środa, 30 września 2015

9:MOJE SERCE ZŁAMAŁO SIĘ W PÓŁ.

Natalia POV:

Była godzina 20 a my wciąż siedziałyśmy w taksówce.
D- Kurwa, ale korek, mogłyśmy już iść pieszo.- Oznajmiła wychylając głowę przez okno.- Laski serio nie widać końca.
JA- Oj poczekajmy jeszcze chwilę i tak jest jeszcze dość wcześnie. Wolę siedzieć w tej taksówce całą noc, niż iść pieszo do tego baru tak ubrana. Pewnie bolały by mnie uszy od gwizdów napalonych, starych frajerów.
Ubrania naprawdę były wyzywające, ja ubrałam czarne jeansowe spodenki z ćwiekami na kieszeniach do tego top z napisem BOY i czarne koturny.
Dominika miała na sobie czarne spodenki, koronkową białą bluzkę,przez którą widać było jej czarny stanik i czarną skórzaną kurtkę, wysadzaną ćwiekami na ramionach, do tego czarne szpilki z białymi obcasami.
A Karolina założyła małą czarną, do tego czerwone szpilki.
K- Natalia ma rację.- Poparła mnie siostra.
D- Okej w sumie racja.- Wydęła wargi.
JA- Jak myślicie co robi Oliwia z Liam'em?
D-Pieprzą się.-Oznajmiła w żartach.
K- Taaaa. Upojna nocka z seksownym facetem to coś co zdarza się u nas na porządku dziennym.- Rzuciła sarkazmem.- No a tak serio to pewnie oglądają ten film, jedzą te truskawki i się przytulają.
JA-Ewentualnie jeszcze się pocałują na pożegnanie.
Kiedy gdybałyśmy dalej o tym co robi nasza przyjaciółka w hotelu podczas naszej nieobecności, korek nareszcie zaczął się zmniejszać a pół godziny później podjechałyśmy na parking przy klubie, który kiedyś podczas imprezy u chłopaków chwalił sobie Louis.
-Z zewnątrz budynek wyglądał całkiem przyzwoicie, był oświetlony dach, na którym również byli ludzie i grała muzyka.
Idąc parkingiem Dominika naglę się zatrzymała.
D- Ej laski skąd Ja znam tą furę? -Wskazała palcem na Audi R8.
JA- Taką samą ma Harry.- Oznajmiłam obojętnie.- Ale to nie jego.
K- Skąd wiesz?- Spojrzała na mnie.
JA- Harry ma diabełka na zderzaku z tyłu.- Nie wierzyłam, że to jego fura pomimo, że nie sprawdzałam czy ten diabełek z tyłu jest. Po prostu Harry autem na imprezie to musiał by być jakiś chory żart.
Nagle Dominika pobiegła, aby upewnić się czy z tyłu nie ma żadnej naklejki.
D- Laski w tym klubie jest Harry!
JA-Pierdolisz!- Wykrzyknęłam z zadowoleniem i pobiegłam do Dominiki, aby upewnić się, że mówi prawdę.- Kurwa tu jest Harry!-Krzyknęłam do Karoliny, która jako jedyna nie ruszyła się z miejsca.
K-Genialnie, ale może też być Niall więc jak coś błagam nie dosiadajmy się, po za tym może oni nie chcą spędzić tego wieczoru z nami, nie możemy być nachalne.- Oznajmiła, bez jakiegokolwiek entuzjazmu w głosie.
D- W sumie to masz rację, nie musimy spędzać z nimi każdej imprezy, gdyby chcieli to by po nas zadzwonili.- Spoważniała i ruszyła w stronę klubu machając ręką w moją stronę w geście, 'Chodź idziemy".
Ja również w myślach uważałam, że dziewczyny mają rację, dlatego nie protestowałam tylko ruszyłyśmy takim samym pewnym krokiem w stronę bramek gdzie stał ochroniarz i wpuszczał do klubu.
K- Pamiętaj Dominika nawet jeśli jest Louis, my pierwsze nie podchodzimy.-Ostrzegła ją, a dziewczyna kiwnęła jej głową by oznajmić jej, że zrozumiała.
Kiedy byłyśmy już w środku zaczęłyśmy się mimowolnie rozglądać. Zauważyłam Harry'ego na loży, obok niego siedział Niall. Byli w towarzystwie dwóch dziewczyn.
JA- Dziewczyny widzę Harry'ego!-Wykrzyczałam im, ponieważ inaczej nie usłyszały by mnie przez głośną muzykę.
K- Nie patrzcie w ich stronę.- Zapowiedziała.
D- Okej, ale rusz się, może znajdziemy gdzieś wolną loże.
Wtedy Karolina ruszyła jako pierwsza a my za nią gęsiego, przepychając się przez tłum.
Kiedy obeszłyśmy już klub i znalazłyśmy spory bar a jeszcze przy okazji 5 osób, które przy nim siedziały, odeszły na parkiet, dzięki czemu my mogłyśmy usiąść i zamówić drinki.
Poczułam, że mam potrzebę skorzystania z toalety.
JA- Dominika bądźcie tu, ja skoczę do łazienki. - Wykrzyczałam jej w ucho po czym zeskoczyłam ze swojego wysokiego krzesła.
D- Tylko wracaj szybko.- Krzyknęła.
Kiedy byłam już w połowie drogo do łazienki, przeszedł mi przez głowę pewien plan. Stwierdziłam, że przejdę specjalnie obok loży chłopaków być może mnie zauważą.
Kiedy wyłoniłam się z tłumu i byłam już dość blisko, wpadł na mnie jakiś facet już lekko wstawiony kiedy On zaczął mnie przepraszać, ja po prostu odeszłam i udałam się do toalety mając pewność, że chłopcy już wiedzą o naszej obecności, ponieważ kątem oka widziałam, jak Harry zapatrzył się na sytuację pod ich lożą. W ogóle wywnioskowałam, że te laski, które z nimi siedzą, są bardziej zainteresowane Niall'em.
Kiedy załatwiłam swoje sprawy, choć było ciężko przez tłum dziewczyn oblegających lustra, a potem śpiących, lub rzygających w kabinie. Z powrotem wyłoniłam się na parkiet, udając się już inną drogą do dziewczyn.
Kiedy docierałam już do baru, zobaczyłam, że laski już mają towarzystwo.
Rozmawiały z jakimiś dwoma dość przystojnymi kolesiami.
Podchodząc, poczułam się lekko zawstydzona, byli serio nieziemscy.
JA- Cześć.- Spojrzałam na chłopców.
-Cześć.-odpowiedzieli na raz.- Mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu.-To ta koleżanka na którą czekacie?- Zwrócił się do Karoliny, a ona skinęła głową przytakując.
-Michael jestem.- Podał mi dłoń chłopak.- A to John.- Wskazał palcem na chłopaka.
John- Cześć miło mi.- Również podał mi dłoń i uśmiechnął się czarująco.
Odwzajemniłam jego uśmiech po czym usiadłam i napiłam się swojego drinka, który już na mnie czekał.
Michael- Dziewczyny to może zatańczymy?- Zapytał, pewny siebie chłopak.
D- Okej, jestem za.- Dziewczyna spojrzała na mnie a potem na Karolinę i stwierdzając, że my również nie mamy nic przeciwko, ruszyłyśmy w stronę parkietu.
Tańczyło się dobrze, chłopcy całkiem nieźle się ruszali, widać było, że pod ich koszulkami znajduje się całkiem niezłe ciałko.  Czułam się całkiem dobrze w ich towarzystwie, i wiedziałam, że to będzie udana impreza jeżeli tak dalej będzie.
Kiedy John oderwał mnie z naszego kółka i tańczyłam już tylko z nim, poczułam, że chyba spodobałam się chłopakowi. Karolina i Dominika, które nadal tańczyły z Michaelem, spojrzały się w naszą stronę i zauważyłam, że Dominika poruszała brwiami jak by też zauważyła, że chłopak chce mnie poderwać.
John naprawdę umiał tańczyć, czułam jego zainteresowanie i wzrok na moich biodrach, gdy tańczyłam tyłem do niego a on trzymał mnie w tali.
Przez to co robiliśmy na parkiecie, całkowicie zapomniałam o tym, że Harry jest w tym budynku.
Kiedy John obrócił mnie z powrotem twarzą do siebie, naglę poczułam mocne szarpnięcie.
Harry- Odbijany.- Miał wyraźnie rozbawiony wyraz twarzy.
"O kurwa, chyba będę tańczyć z Harrym".
JA-Nie to, że coś ale tańczyłam z tym kolesiem.
Harry-  Teraz tańczysz ze mną, a twój kolega wrócił posłusznie do reszty. W ogóle nie ma jaj, gdyby mi ciebie ktoś wyrwał pewnie wyjebał bym w pysk.- Oznajmił uśmiechając się. Miał lekko zachrypnięty głos. Z Harry'm tańczyło mi się lepiej, również trzymał mnie za talię, i kontrolował dłońmi moje ruchy, a starałam się, aby były one naprawdę seksowne.
-Czy tylko o mnie był byś taki zdenerwowany gdyby ktoś mnie odbił. - Zapytałam go na tyle głośno, że nie musiałam, aż tak bardzo dostawiać głowy do jego ucha, aby muzyka nie zagłuszyła mojego głosu.
-Nie.Był bym zdenerwowany o każdą kobietę.- Oznajmił.
"Kutas"
Postanowiłam nic mu nie odpowiedzieć. Po prostu tańczyliśmy. Nagle chłopak obrócił mnie plecami do siebie, i znów chwycił mnie za biodra, po czym docisnął je mocno do swojego krocza, a jego nos znajdował się w moich włosach. Postanowiłam zrobić kilka gorących ruchów ocierając się o niego i wygięłam ręce do tyłu, łapiąc dłońmi jego szyję. Przygryzłam wargę i poczułam, że jedna dłoń Harry'ego wędruje nieco wyżej i zatrzymuje się pod moją piersią, a druga znów się obniża do wysokości ud, i bawi się delikatnie nogawką moich spodni.
Stwierdziłam, że chłopak za dużo sobie wyobraża i odsunęłam się od niego, odwracając się znów przodem do jego twarzy.
- Idę się napić. - Oznajmiłam i odeszłam ruszając w stronę baru, wiedziałam, że ruszył za mną. W końcu poczułam jego dłoń  na nadgarstku, która znów usiłowała mnie gwałtownie obrócić w jego stronę. Nagle nasze oczy się spotkały, jego były piękne, ale widziałam w nich pożądanie. Wiedziałam, że spowodował to mój taniec. Niestety widziałam te oczy tylko sekundę ponieważ zrobił się naprawdę natarczywy i chwycił mnie dłonią za tył głowy przyciągając mnie do siebie. Nasze usta się zetknęły, ale odczułam jakiś impuls, że nie powinnam tego robić, bo on nie traktuje tego pocałunku serio i odepchnęłam chłopaka, mierząc go podłym wzrokiem.
Z jednej strony jestem pewna, że będę żałowała tego, że odrzuciłam ten pocałunek a z drugiej strony zachowałam się tak jak zachowała by się każda z nas w takiej sytuacji.
" Myśli, że skoro jest z 1D to, może wszystko? Dupek"
Ruszyłam w stronę baru.
Harry- Czekaj.- Znów za mną szedł.- Zapomniałem na moment, że tańczę z dziewicą.- Powiedział przez zęby.
" No i mnie wkurwiłeś"
- A ja zapomniałam, że tańczę z dupkiem.- Odpysknęłam.
- Ostre słowa, jak na tak, kruchą i bezbronną osobę.
"Bezbronną? Czyli mój pięcioletni trening kickboxingu to nic?"
- Czy bezbronna to się okaże, jeżeli dalej będziesz kontynuował tą wymianę zdań.- Oznajmiłam.
Zauważyłam, że Harry nieco łagodnieje na twarzy, jego oczy znów dziwnie na mnie patrzą, jakby z pożądaniem, chyba podnieca go fakt, że mu pyskuje.
-Grozisz mi?- Spojrzał głęboko w moje oczy, przybliżając się do mnie.
- Grożę. - Uniosłam brwi, przybliżając się jeszcze bliżej, tak że prawie stykamy się czołami.
"Za chwilę swoim zachowaniem doprowadzisz do tego, że to ja ciebie pocałuje, a potem będę tego, żałowała, albo nie żałowała"
- W takim razie, idź do kolegi, z którym tańczyłaś, a ja po prostu spędzę czas z twoją siostrą, lub przyjaciółką.- Oznajmił i odsunął się.
- Więc Niall cię olał?- Powiedziałam z udawanym politowaniem w głosie i wydęłam wargi.
Już chciał coś powiedzieć, kiedy przerwała mu Karolina.
K- Jakiś problem?- Zapytała dziewczyna.- Sądząc po waszych minach dochodzę do wniosku, że się złapaliście o coś.- Oznajmiła mierząc nas wzrokiem, a za chwilę obok niej stała już Dominika.
JA- Po prostu Harry nie umie się bawić na trzeźwo.
Harry- Skąd wiesz, że jestem trzeźwy.- Spytał wkurzonym głosem.
JA- Bo widziałam twoją furę na parkingu.- Zmarszczyłam czoło.
Nagle przychylił się do mnie i  zaczął szeptać do ucha.
H- Gdybyś mnie nie wkurzyła swoim zachowaniem, mogła byś teraz spędzać pamiętne chwile w tym aucie.- Gdy skończył, odsunął się i puścił mi oczko.
Wmurował mnie tymi słowami w ziemię. Przeszyła mnie fala potwornego ciepła, czułam złość a jednocześnie falę podniecenia.
D- Harry, to chyba jakieś pierdolone przeznaczenie znów całkiem przypadkiem się spotykamy.-dziewczyna usiłowała zmienić temat.
Harry- To chyba dobrze, nie? - Uśmiechnął się.
D- Pewnie, że dobrze.
K- A gdzie twój przyjaciel? - Zapytała z sarkazmem.
Harry- Dziś nie jest moim przyjacielem. Zagarnął cały towar pod siebie. - Wskazał palcem w stronę loży, gdzie akurat nie było takiego tłumu i było idealnie widać, że dwie laski cały czas usiłują zwrócić na siebie uwagę Niall'a, który nie wygląda na zainteresowanego. - Koledzy, wybaczcie, ale porywam dziewczyny, bo raczej wolą mnie. - Wygarnął, pewien tego co mówi .
John- Jak to dziewczyny, zostańcie z Nami!- Chłopak machnął ręką, kiedy Karolina i Dominika ruszyły za Harrym, okazując tym, że jest zawiedziony. Ja nadal stałam w miejscu zastanawiając się co zrobić.
Harry- Idziesz? - Zatrzymał się, i zapytał.
JA- Nie. Ja zostaję z chłopakami.- Skrzyżowałam ręce na piersi, i spojrzałam na chłopców, którzy teraz się do mnie uśmiechali.
Harry- No może następnym razem. -Wrócił się, i podniósł mnie trzymając rękę pod moim tyłkiem.
Karolina i Dominika wybuchły śmiechem, podczas gdy ja na rękach Harry'ego przemieszczałam się w kierunku siedzeń.
Usiedliśmy dwie loże dalej od Niall'a, a on wreszcie nas zauważył i minę miał naprawdę genialną, gdy zobaczył, że Karolina jest. Był nieco speszony, ale natychmiast oderwał od nas wzrok i zajął się rozmową z dziewczyną i jej chyba koleżanką.
Spojrzałam na Karolinę, której też mina zrzedła.
K- Musimy tutaj siedzieć? - Zapytała Harry'ego.
Harry- Tak, ponieważ muszę udowodnić temu kutasowi, że to Ja jestem lepszy i że to Ja wyrwałem aż trzy sztunie, a nie tak jak ten cienias dwie.
D- Jesteś głupi, ale i tak cię lubię. - Oznajmiła uśmiechając się.
Harry- Jestem najlepszy.
JA- I skromny.- Stwierdziłam i pokiwałam głową.
Hary- To teeeż. -Uśmiechnął się i spojrzał na mnie mierząc mnie wzrokiem i przygryzając wargę.
Dziewczyny akurat szeptały sobie coś na ucho więc wiedział, że nie zauważą jak na mnie patrzy.
Onieśmielał mnie, przez co spuściłam wzrok i przygryzłam wargę. Miał na mnie idealny widok, kanapa była w pół okrągła on siedział na jednym końcu a ja na drugim dziewczyny po środku. Chyba zauważył, że już nie jestem na niego zła i zaczął to wykorzystywać. Oblizał swój kącik ust patrząc na moje piersi i trochę odsłonięty dekolt. Zerknęłam na niego spode łba a on uśmiechnął się czarująco.
JA- Dominika, Karolina nie potrzebujecie zapalić?- Zapytałam, aby przerwać moją kolejną konfrontację z Harrym.
D- O tak papieros to, to czego potrzebuje.- Oznajmiła i niemal natychmiast stała aby wyjść na chwilę na dwór.

Karolina POV:

JA- Ja zostanę, nie chcę mi się palić jakoś, po za tym Harry przecież nie zostanie sam.- Oznajmiłam zerkając na chłopaka siedzącego obok mnie.
D- W takim razie, zaraz wracamy.
Prawda była taka, że chętnie bym zapaliła, ale miałam chytry plan do którego postaram się wykorzystać Harry'ego.
Kiedy dziewczyny zniknęły w tłumię, jeszcze bardziej zbliżyłam się do chłopaka, zerkając ukradkiem na Niall'a, który teraz już naprawdę świetnie bawi się z tymi dziewczynami. Jedną trzyma za bok a druga, prawie maca po cyckach,
JA- No więc, kumpel cię wystawił.
"Najpierw mnie później Ciebie, dobry jest"
Harry- Spoko, za to nie odwiozę go do domu.- Odpowiedział uśmiechnięty, ale nie brzmiał jakby żartował.
-Też bym tak zrobiła.- Uśmiechnęłam się.
- Ty byś go tym bardziej nie odwiozła.- Oznajmił
- Ja bym go tu nawet nie przywiozła.
- Ja, już tego żałuję. Ale zauważyłem, że dopiero teraz się nimi zainteresował, tak to olewał to, że one go podrywają. Myślę, że chce mi kutas zrobić na złość.
"Albo mi"
-Co z tym zrobisz?- Postanowiłam go nieco podpuścić.
-Myślę, że wystarczy to, że zatańczysz ze mną. Uwierz mi na słowo oddał by wszystko, aby móc zamienić się ze mną miejscami.- Puścił mi oczko i wyciągnął dłoń w moją stronę, zapraszając mnie do tańca.
Również podałam mu dłoń i ruszyliśmy na parkiet nie zatapiając się w tłum zaczęliśmy tańczyć, tak aby być ciągle na widoku chłopaka.
Harry chwycił mnie za talię i akurat los chciał, że piosenka zmieniła się na wolną.
Poczułam, że Harry pogłębia uścisk i opiera głowę na moim ramieniu.
Harry- Właśnie do mnie dotarło, że to nie mi Niall próbuje zrobić na złość. On chce tobie coś udowodnić.
JA- Mam do gdzieś.- Oznajmiłam i oczywiście skłamałam.
- Wiem, że nie masz. Chciała byś być na miejscu Emmy. - Oznajmił pewny tego co mówi.
- Spokojnie, on chciał by być na moim miejscu.
- Skąd wiesz?
- Bo znam tego kutasa najlepiej na świecie. Teraz na pewno zastanawia się co nas łączy i czy pójdziemy do łóżka.
- Ale przecież On mnie prawie nie zna.- Odrzekłam nadal powoli tańcząc z Harrym.
- Ale coś go do ciebie przyciąga. Wczoraj coś Ci zrobił, wiem o tym bo gdy odwiózł cię do nas odjechał i nie było go do dziś, a ty płakałaś.
-Pewnie był u którejś z tych dziewczyn.
- Nie. Zwierzył mi gdzie był, ale to tajemnica.
- Rozumiem.
- No więc powiesz mi co wczoraj zaszło?
- To tajemnica. - Uśmiechnęłam się.
Kiedy skończyła się piosenka wróciliśmy do stolika gdzie była już Dominika i Natalia.
Usiadłam i postanowiłam zerknąć, która godzina. Była północ.
Zauważyłam też, że mam SMS'a.

Oliwia: Jak się bawicie? 
Karolina: Świetnie. Jest tu Harry i Niall :) 

Kiedy odpisałam, dowiedziałam się, że Harry ma chytry plan. Okazało się, że gdy Dominika była na dworze rozmawiała z Louis'em o czym poinformowała Harry'ego a ten wpadł na pomysł, że jedziemy do nich. Oczywiście Niall miał radzić sobie jakoś sam z powrotem.
JA- Myślę, że to dobry pomysł.- Puściłam oczko chłopakowi, ponieważ wiedziałam, że dopiecze tym Niall'owi.
Harry- Dziewczyny mam prośbę, mogłybyście wyjść dziesięć minut wcześniej? Trzymajcie kluczyki- Wyciągnął z kieszeni kluczyki i dość dyskretnie podał je Natalii. Ale jak będziecie dość blisko loży Niall'a krzyknijcie, że jedziecie taksówką i,że mam bezpiecznie odwieść Karolinę.
D- Już wiem, chodzi o to, żeby Niall był wkurzony prawda?
Harry- Dokładnie.
D- Jesteś geniuszem. - Dosłownie wyśpiewała dziewczyna..
N- A Ja nadal nie rozumiem.- Była zdziwiona i jakby trochę zazdrosna.
D- Wytłumaczę Ci w aucie. Chodź. - Złapała dziewczynę za rękę i ruszyły w stronę drzwi.
N- To my lecimy, nasza taksówka już jest. Harry masz ją bezpiecznie odwieść.
I wtedy zobaczyłam jak głowa Niall'a automatycznie odwraca się w naszą stronę.
Harry- Obiecuję po jutrze będzie w domu.- Krzyknął tak aby go słyszał przyjaciel.
JA- Co teraz?- Zapytałam dyskretnie, a wyglądało to tak jak bym szeptała mu coś uwodzicielskiego do ucha.
Harry- Nic. Po prostu musiałem coś sprawdzić.
JA- Co sprawdzić?
Harry- Chcesz, żeby ten Chuj był kurewsko zazdrosny i nie wypieraj się, bo inaczej nie zgodziła byś się na to co wymyśliłem.
JA- Ja tylko chcę, żeby nie myślał sobie, że mi na nim zależy.
Harry- Pewnie, a ja chcę, żeby twoja siostra była brzydka.-Zarzucił sarkazmem.- Proszee cię nie okłamuj sama siebie. - Dodał
- No serio. -Dalej brnęłam w kłamstwo.
- A no i wyjaśnijmy sobie jedną rzecz, jutro mu to powiem, że się z niego zbijaliśmy bo inaczej uciął by mi jaja.- Cały czas szeptaliśmy sobie na ucho.
- Mi tam nie zależy co zrobisz, ja po prostu pomagam ci robić na złość kumplowi.
- Chyba ja pomagam tobie.- Uśmiechnął się patrząc w moje oczy.
-Cokolwiek, okej?- Uśmiechnęłam się.
Byłam bezsilna, Harry'ego nie da się oszukać, wie, że jestem zła na Niall'a, ale chętnie bym go teraz przytuliła i zamieniła się z tymi dziewuchami miejscami. Harry, chyba myśli, że Niall chętnie poprosił by jego o wymianę, dlatego gra na jego nerwach a Niall gra na moich.
Właściwie to dopiero teraz zabolało najbardziej, ja naprawdę go uwielbiam i uświadamiając to sobie spojrzałam na chłopaka, który całował się właśnie z dwiema laskami na raz.
-O Kurwa, a to kutas!- Powiedział chłopak przez zaciśnięte zęby, zerkając ukradkiem na przyjaciela.- Pewnie złamał ci serce.-Spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem, tak jak by chciał abym mu się natychmiast wygadała co czuje do Niall'a i, żeby mógł mu to jutro powtórzyć.
-Dziś nie.- Odpowiedziałam, przypominając sobie sytuacje z wczoraj.
Harry nie odpowiedział, przybliżył się do mnie i nachylił moją głowę tak, że mógł swobodnie złożyć pocałunek na mojej szyi.
JA-Przesadzasz, on serio coś sobie pomyśli.-Lekko się odsunęłam.
Harry- No i o to chodzi.- Powiedział kładąc dłoń na moim udzie i przygryzając delikatnie wargę. - Teraz podaj mi dłoń i wychodzimy.
Tak jak powiedział tak zrobiłam, chwycił moją rękę i pociągnął za sobą, a gdy dorównałam mu kroku objął mnie w talii.
Kiedy byliśmy już na zewnątrz, zobaczyłam, że Natalia śmieje się z czegoś co zrobiła Dominika.
Harry- Laski, czemu wy nie jesteście w samochodzie, a jak was ten kutas zobaczy!- Powiedział dochodząc do auta.
D- Dałeś nam klucze do mieszkania a nie do auta. - Oznajmiła machając kluczykami przed nosem Harry'ego.
Harry- W takim razie, mój błąd. - Uśmiechnął się po czym chwycił kluczyki z rąk Dominiki chowając je do kieszeni i wyjmując te odpowiednie.
Kiedy ruszyliśmy z parkingu nie obyło się bez pisku opon.
N- Nie popisuj się, to dziecinne.- Uśmiechnęła się Natalia która razem z Dominiką właśnie zaczęły zapinać pasy na tylnym siedzeniu.
Harry- Jeśli chcesz, możesz jeszcze zobaczyć jak popisuje się w łóżku.- Zgasił ją zerkając na lusterko wsteczne i obserwując reakcje Natalii.
My z Dominiką wybuchłyśmy śmiechem, a Natalia postanowiła tego nie skomentować.
D- Natalia, masz przejebane.- Stwierdziła śmiejąc się.
N-Ciekawe przez kogo kurwa. - Strzeliła jej spojrzenie jędzy.
D- Eee no przez Louisa!- Kontynuowała drwiny.
H- Pękła mi błona dawaj miliona!- Kpił udając kobiecy głosik.
Wybuchłam jeszcze większym śmiechem. Dominika również.
N- Spierdalaj. Zachowujesz się jak debil po wylewie.
Harry- Ja się popisuje i to jest dziecinne, a twoje teksty są niby jakie?- Zasugerował.
Widać było, że lubi ją wkurzać.
N- Na pewno swoimi tekstami nie spowoduje wypadku drogowego.- Powiedziała, nie mogąc znaleźć sensownego argumentu.
Harry- Zawsze możesz nimi spowodować kolizje płciową.
Jego tekst doprowadził do tego, że ze śmiechu straciłam oddech.
Nawet Natalia wybuchła śmiechem.
JA- Zaraz nie wytrzymam. Harry zamilcz proszę. -Złapałam się za brzuch i zaczęłam  się ogarniać.
Harry juz chciał kontynuować żarty,  widocznie imponuje mu to, że mamy z tego dużo śmiechu, lecz nagłe zadzwoni jego telefon. Przełączył na samochodowy zestaw głośno mówiący a zanim odebrał oznajmił.
Harry-To Niall.-Przycisnął zieloną słuchawkę.
Niall- Gdzie Ty do kurwy jesteś,  szukam cię po całym klubie. Emma musiała  jechać i zostałem sam.
Harry-To wspaniałe, że tak wyszło. Ja jestem w aucie z Karolina, mamy nocną  przejażdżkę.- Powiedział z delikatnym złośliwym uśmieszkiem na twarzy.
Niall- Co kurwa?! Z kim jesteś!? Mam wracać z buta do domu?- Wybuchł nerwowo.
Harry- No tak jakby musisz.- Oznajmił.
Niall- Wal się koleś! - Rozłączył  się.
D-Chyba masz przejebane.- Poklepała chłopaka po ramieniu.
Harry- To chyba on ma przejebane, po właśnie zaczyna padać deszcz.- Uśmiechnął się.
Kiedy dojechaliśmy pod dom chłopaków, Louis czekał na nas już na podjeździe paląc papierosa.
Dominika wysiadała jako pierwsza, trzaskając drzwiami co nie umknęło uwadze Harry'ego, miał minę jakby dostał od niej w twarz. A kiedy i mnie udało się wysiąść zobaczyłam, że Louis już obejmuje ją w talii.
" Zdzira mi nic nie powiedziała, a ewidentnie widać, że już sobie go owija w okół palca"
N- No więc co robimy, jest mi trochę zimno.- Powiedziała dochodząc do naszej trójki. Splątała ręce i delikatnie się trzęsła.
Harry- Ohh ja cię rozgrzeje.- Objął ją za ramię.
JA- Dziś miałeś mnie rozgrzewać, to nie uczciwe. - Strzeliłam udawanego focha.
Louis- Dobra chodźmy do środka.- powiedział rzucając niedopałek.- Posiedzimy a ja nareszcie będę miał jakieś towarzystwo.
N- To Liam jeszcze nie wrócił?- Podniosła zdziwiona ton.
Louis- No właśnie nie bardzo. - Oznajmił kiwając głową.
Usiedliśmy w salonie, było dość czysto, chyba serio Louis się nudził. Ja tylko patrzyłam na zegarek wiedziałam, że Niall niedługo będzie ponieważ nie jest tak daleko piechotą.
Harry- Myślicie, że Liam dziś ma upojną noc? - Zapytał z podtekstem seksualnym .
N- Chociaż jeden z was.- Spojrzała na niego z zażenowaniem.
Harry- Nie ładnie pyskować do starszych i bardziej doświadczonych.
N-Ohh no proszę ty doświadczony? - Zmarszczyła czoło.
Harry- A nie? - Przechylił głowę w pytani.
N- Gdybyś był doświadczony wiedział byś, że dziewczyna jest łatwiejsza gdy wypije, a tu nic nawet nie zaproponowałeś drinka. -Oznajmiła mu z przekonaniem.
W całym salonie wybuchł głośny śmiech.
Louis- Wiesz Harry nie jest zbyt gościnny. Tak więc czego się napijecie?- Rozejrzał się po nas.
D- Ja nie pije alkoholu może być woda.- Uśmiechnęła się do niego gdy on wstawał z miejsca obok niej.
JA-Też chcę wodę.
N- Ja chce piwo.
Louis- Harry mogę dać jej to twoje? Bo tylko ono nam zostało. - Spojrzał na kolegę.
Harry- Skoro mówi, że będzie łatwiejsza.- Pokiwał głową.
N- W takim razie poproszę wodę. - Uśmiechnęła się do Louisa.
Louis- Czyli trzy razy woda. - Również uśmiechnął się do Natalii.
Harry- Jesteś zimna i oschła, ranisz moje serce wiesz? - Spojrzał się na Natalię i zrobił smutną minkę.
N- Tak mi przykro.
W pewnym momencie usłyszeliśmy, że na podjazd zajeżdża jakiś samochód. Dominika zerwała się z miejsca aby zobaczyć kto podjechał.
D- To taksówka.- Oznajmiła i z powrotem zajrzała przez szybę.- Niall przyjechał. - Rzuciła się z powrotem na swoje siedzenie.
Nie ukrywam, trochę mnie to zestresowało, poczułam lekki niepokój, ale kiedy zobaczyłam, że Harry przysuwa się do mnie na kanapie i obejmuje mnie za ramię, czułam się pewniej.
Kiedy wszedł do salonu i rozejrzał się po pokoju jego mina była zmieszana, był zły i zaskoczony. Wiedziałam, że nic dobrego nie wyniknie z tego co wymyślił Harry.
Niall- No i jak tam Harry, już po chwilach sam na sam. - Spojrzał na kolegę, a potem na mnie dość wrednym wzrokiem, na tyle wrednym, żebym się zestresowała jeszcze bardziej.
Harry- No wiesz powrót z klubu nie trwał zbyt długo.- W salonie zapadła cisza dziewczyny i ja przyglądałyśmy się tylko konfrontacji między chłopakami.
Niall- Ohh myślałem, że uległeś koleżance widać po was, że chętni na siebie jesteście. -Zmrużył oczy.
Harry- No ja tam bym nie zaprzeczył.- Przeciągnął się aby rozładować napięcie.
Niall- Szybka nagroda pocieszenia? - Tym razem skierował wzrok tylko na mnie.
JA- Odwal się, to nie twoja sprawa. Miałeś swoje koleżanki było się zajmować nimi a nie patrzeć na nas!- Wykrzyczałam.
- Tak właśnie robiłem, ale kurwa zostawiliście mnie tam, na pewno to ty kazałaś mu to zrobić!- Krzyknął na mnie.
- Nie wydzieraj się, ja mu nic nie kazałam robić.
Harry- Człowieku my sobie tylko, żartowaliśmy a ja wywinąłem ci kawał, zejdź z niej. - Powiedział poważnie.
Niall- Odpierdol się! Nie mówię teraz do ciebie. -Krzyknął  i pokiwał palcem do Harry'ego.
D- Ej, ale zaraz ja powiem coś do ciebie. Nie krzycz na Karolinę, Ty z niej mogłeś sobie zrobić żarty, a ona z ciebie nie może!
Boże jego wzrok w tej chwili po prostu zamarł.
Harry- Zaraz, zaraz jakie żarty on sobie z niej zrobił. - Chłopak zapytał zaciekawiony.
D- Mam mu powiedzieć jaki jesteś.
JA- Dominika odpuść, to bez sensu.- Poprosiłam.
Niall- Powiedz, nie dam się nikomu szantażować. W ogóle żałuje że się poznaliśmy wiesz?- Powiedział do Dominiki.
"Ałł"
Louis- Ej nie było mnie 5 minut! Uciszcie się.- Postawił tackę z wodą na ławie i usiadł obok Dominiki.- I nie mów tak, bo akurat my do nich nic nie mamy. Tylko ty ostatnio coś odpierdalasz! Nie dziw się później, że ktoś ci takie numery odpierdala skoro jesteś aspołeczny.
N- Mam wrażenie w ogóle, że zamiast się wyplątać z tego syfu i pogadać z Karoliną to Ty poszerzasz konflikt.
Niall- A co ty możesz wiedzieć? W ogóle kto udzielił ci głosu! Skoro to nie twoja sprawa to milcz do kurwy.
" Ok kochanie, lubię kiedy jesteś zły, ale teraz to już przesada"
JA- Ja wychodzę, a i uwierz mi na słowo, też żałuje, że poznałam ciebie. - Szturchnęłam go palcem wskazującym w pierś.- Ślepa byłam kiedy myślałam, że jesteś fajnym chłopakiem.- Ruszyłam w stronę drzwi gdy zauważyłam, że nie chce mi już nic odpowiedzieć.
Louis- Jedyne gdzie teraz możesz wyjść to na ogród zapalić ze mną i Dominiką papierosa.
Harry- Zostań jeszcze, Niall nie zna się na żartach, sam nie wie czego chce od życia, a już szczególnie dziś. Coś ci się takiego stało, że wróciłeś taksówką? Myślałem, że skoro są te panienki nie będziesz chciał wracać! Jesteś pojebem człowieku. -Wstał i podszedł do chłopaka. - Ona przez ciebie chce wyjść, bo zachowujesz się jak szczeniak!- Wskazał palcem na mnie.
Niall nie powiedział nic, tylko wyszedł do kuchni.
Louis- No zostań dziewczyno. - Podszedł do mnie chłopak, gdy ja już byłam na dworze, za nim przyszła Dominika.
D- Kochanie zostań, on jest zły bo nie wie jak załagodzić sytuacje.
JA- I co przez to jeszcze bardziej prowokuje kłótnie?
Louis- Oj słuchajcie Niall ma to do siebie, że rani ludzi nieświadomie, odpycha ich od siebie choć mu na nich w jakiś sposób zależy.
Kiedy Louis skończył spojrzałam na drzwi w których stał Niall.
Niall- Chciałem, powiedzieć, żebyś została, ale widzę Louis powstrzymał cię wcześniej.
MOJE SERCE ZŁAMAŁO SIĘ W PÓŁ.



niedziela, 20 września 2015

8:Zawsze możesz przytulić się do mnie.

Oliwia POV:
No więc ruszyłam samotnie w stronę hotelu, ciągle odtwarzając w głowie sceny, w których Liam był taki cudowny.  Idąc tym parkiem cały czas miałam delikatny uśmiech na twarzy. Nawet chyba nie do końca docierało do mnie to, że mam spędzić z nim wspólnie wieczór. Byłam podekscytowana, ale przy okazji przejęta, że to spieprzę. Kiedy byłam już pod hotelem zerknęłam na zegarek w komórce, którą trzymałam cały czas w dłoniach, czekając na wiadomość od Liam'a. Była 13;10. Jadąc windą dotarło do mnie, że za chwilkę będę musiała spowiadać się, dlaczego nie było mnie tak długo, kiedy wysiadłam z windy i udałam się korytarzem do naszego pokoju postanowiłam nie czekać na żadne pytania tylko od razu po otwarciu drzwi zaczęłam im opowiadać.
JA- Dziewczyny, Dziewczyny!- Wszystkie trzy przepite twarze, które leżały już ubrane na łóżkach spojrzały na mnie z wyrytym na czole pytaniem "CO?"- Nie uwierzycie co mi się dziś przytrafiło! - Powiedziałam piskliwym głosikiem.
N- Niech zgadnę, spotkałaś Królową Elżbietę?- Uśmiechała się, chyba dlatego, że nawet ja sama nie do końca wiedziałam jeszcze na korytarzu jak bardzo chcę im to opowiedzieć i po prostu z wejścia byłam cała w skowronkach.
JA- Lepiej laski!
D- Davida Camerona?- Kontynuowała kpiny,  które rozpoczęła Natalia.
JA- Nie. Spotkałam Liam'a!- Podskoczyłam i poklaskałam w dłonie, umówiłam się z nim na wieczór filmowy w naszym hotelu.
K- A czyli kolejne zdanie jakie wypowiesz będzie brzmiało "Laski won z hotelu".
JA- Jak ty mnie dobrze znasz.- Posłałam jej całuska.- Nie no a tak na poważnie dziewczyny mogłybyście pójść dziś na jakiś długi, dłuuugi spacer? Proszeee!- Złożyłam dłonie jak do modlitwy, w geście błagalnym, zakładam się że minę też miałam dość przekonującą.
N- To co laski, damy jej dziś wolną chatę nie? - Spojrzała na Karolinę i Dominikę, które siedziały na jednym łóżku, przerabiając zdjęcia w laptopie z sesji, którą robiły zaraz przed wyjazdem tu.
K- Ja z chęcią gdzieś się wyrwę.- Oznajmiła unosząc wzrok i uśmiechając się spoza komputera.
D- No ja też nie będę upierdliwa. - Puściła mi oczko.
JA- Dziękuję, dziękuję dziewczyny, jesteście najlepszymi przyjaciółkami pod słońcem.- Podbiegłam do każdej po kolei całując je w czoło. - Kocham was po prostu!- Rzuciłam się z rozmachem na swoje łóżko.
N- Lepiej powiedz co robiliście.- Dziewczyna potarła ręce spoglądając na mnie i oczekując, aż zacznę opowiadać.
JA- No więc, rano męczył mnie potworny kac, wstałam wzięłam prysznic i chciałam się trochę przewietrzyć, stwierdziłam, że oddam przy okazji koszulkę Liam'owi i wyszłam. No i poszłam do sklepu kupiłam sobie wodę, żelki i udałam się parkiem w stronę ich domu. W końcu ktoś zatyka mi dłońmi oczy wystraszyłam się i odwróciłam, patrze a tu On.-Zamknęłam oczy i przygryzłam wargę na samo wspomnienie. Okazało się, że też wyszedł na spacer aby wyleczyć kaca, bo po naszym odjeździe ostro zabalowali. Nawet nie zdajecie sobie sprawy co czułam kiedy oznajmiłam mu, że szłam do niego oddać mu koszulkę a On powiedział mi, że mogę ją zachować bo ładnie w niej wyglądam.- Jęknęłam znów powracając do sceny w parku. Zaprosił mnie na śniadanie do restauracji i tak w ogóle musimy tam kiedyś wszystkie się wybrać, serwują przepyszną jajecznice.
D-Nie pieprz mi tu o jajecznicy, tylko mów co było dalej.- Zwróciła mi uwagę.
JA- Potem po śniadaniu poszliśmy to Zoo, myślałam, że po prostu idziemy przed siebie, a tu taka niespodzianka. W ogóle rozmawialiśmy tak o życiu i w ogóle pocałował mnie w policzek. - Pisnęłam łapiąc się za pocałowany przez niego policzek.
N- Uuu chyba coś z tego będzie!- Poruszała brwiami.
K- Ej co to ma być w ogóle, że jesteśmy tu kurwa dwa tygodnie a już przynajmniej Ty i Dominika podbijacie serca facetów z 1D. Jestem po prostu kurwa zazdrosna! - Powiedziała w żartach.
N- No my możemy tylko pomarzyć o romantycznym spacerze po zoo. Harry mógł by mnie ewentualnie zabrać do klubu gdzie panienki latają z gołymi cyckami, albo na piwo z kumplami. - Wydęła dolną wargę.
JA- Ale zobaczcie, jak fajnie dobraliśmy się w pary mi podoba się Liam i co dziś wieczorem u mnie będzie, Dominika, tobie znów Louis i z nim piszesz i w ogóle jest coraz lepiej, widzę to! Natalia ty chyba też czasem piszesz z Harrym nie?
N-Ta pewnie. A właśnie tak po za tym! Skąd on kurwa wie, że jestem dziewicą? Wiecie co ja teraz z nim mam!- Zaśmiała się.- Każdego wieczoru kiedy się widzimy, albo po prostu kiedy piszemy, pisze, że chciał by być tym który odbierze moją cnotę. Co za debil! - Znów się zaśmiała i pokiwała głową.-No więc która ma tak długi język? Hmm?- Rozejrzała się po nas z rozbawioną miną.
I wtedy Dominika wybuchła głośnym śmiechem.
D- Kiedyś wygadałam się Louisowi, ale skąd ja mogłam wiedzieć, że on też to komuś wygada.
N- Papla!- Rzuciła w Dominikę poduszką.
D- Wal się! - Oddała jej z podwójną siłą.
K- Oliwiaaaa? - Przeciągnęła to i zaczęła się uśmiechać, wiedziałam, że zaraz zakpi sobie ze mnie.- A wiesz już może, w co się dziś ubierzesz?- Uniosła brwi w pytaniu.
JA- O kurwa!- Zerwałam się z łóżka podbiegając do szafy!- W co ja się ubiorę?- Wykrzyczałam spanikowana oraz usłyszałam za swoimi plecami głośny śmiech dziewczyn.- Suki!- Odwróciłam się do dziewczyn śmiejąc się sama z siebie.- Lepiej pomóżcie mi dobrać jakiś fajny top do tych spodni. Pokazałam im krótkie, jeansowe spodenki, z wysokim stanem koloru jasno niebieskiego.
N- Weź ten czarny, bez żadnych nadruków.
D- Zgadzam się. Jak za bardzo się wypicujesz to będzie trochę dziwnie. W końcu to tylko oglądanie filmów.
JA- Macie rację, czyli te spodenki i ten top.- Wszystko ułożyłam na łóżku, po czym sięgnęłam po telefon. Była godzina 14 i nie miałam, żadnych wiadomości. Stwierdziłam, że sprawdzę facebooka, na którym jak zwykle wieje nudą. Nie mogłam się doczekać wiadomości od Liam'a. W końcu kiedy oderwałam się od telefonu kiedy dziewczyny oznajmiły mi, że idą na obiad.
K-Idziesz z nami, czy głodujesz, żeby na wieczór nie mieć wzdętego brzucha?- Zakpiła, ale mnie przeraził fakt, że mogła bym wyglądać jak jakiś pączek, co było widać po mojej minie. Dosłownie zbladłam, a laski nie były wyrozumiałe i po prostu wybuchły głośnym śmiechem.
JA-Suki!- Pokazałam im środkowy palec- Nie jestem głodna, idźcie same.
K- Wiedziałam!- Zaśmiała mi się prosto w twarz, po czym wszystkie opuściły pokój. Postanowiłam skorzystać z chwili i poszłam do łazienki wyprostować włosy. Potem spędziłam jakieś pięć minut na wybieraniu koloru lakieru do paznokci. Stanęło na różowym, wzięłam buteleczkę z lakierem i udałam się do pokoju siadając przy stoliku i zaczęłam starannie malować paznokcie. Kolejne 10 minut za mną. Była 14:30. -Kurwa jak wolno mija ten pieprzony czas!- Syknęłam niecierpliwie pod nosem.
Nagle usłyszałam dzwonek mojej komórki. Nawet nie spojrzałam kto próbuje się do mnie dobić od razu odebrała.
-Halo?- Niemal wykrzyczałam.
-To tylko Ja!- Odezwała się Natalia.
-Świetne żarty serio!
-Tylko się troszczymy o ciebie i dzwonie z pytaniem czy na pewno nie chcesz meega dużego pucharku lodów malinowych.
-Jebane suki!- Powiedziałam, zaczynając się śmiać z samej siebie.- Tym razem sobie odpuszczę.
- Dziewczyny Oliwia odpuszcza sobie lody.- Powiedziała reszcie a ja usłyszałam głos Karoliny. - Pewnie ma w planach truskawki w czekoladzie dziś wieczorem i po prostu teraz się hamuje. - Znów wybuch głośny śmiech.
- Dobra kurwa, skuszę się, przynieście mi je do pokoju.
- No przecież my żartowałyśmy z tymi lodami, siedzimy w windzie, za minutę będziemy.- I wtedy już nie potrzebowałam komórki aby usłyszeć ich histeryczny śmiech.
Rozłączyłam się zastanawiając się "z kim Ja się kurwa zadaje".
Kiedy weszły do pokoju postanowiłam zignorować fakt, że nadal zachowują się jak tępe ździry, i zajęłam się dmuchaniem na swoje paznokcie.
N-Uuu paznokcie umalowałaś, to będzie się świetnie komponowało z truskawką namoczoną w czekoladzie, którą będziesz mu wpychała do buzi.- Nie ukrywam kiedy one się śmieją mnie też zawsze chce się śmiać, ale postanowiłam być dzielna nawet wtedy gdy Dominika zaczęła odtwarzać przedstawioną wcześniej przez Natalię scenę, na Karolinie, której wpychała na siłę jabłko do buzi.
JA- Jesteście pojebane. - Postukałam się palcem po czole.
D- No Liam'ku zjedz truskaweczkę!- Nadal się drażniła.
I wtedy stało się najgorsze. Zadzwonił mój telefon.
JA- Laski cicho to na pewno Liam.- Zrobiłam błagalną minę, a dziewczyny zaczęły tłumić śmiech, robiąc się przy tym bordowe na twarzy.
- Halo?-Powiedziałam niepewnie.
-Cześć tu Liam. Wieczór nadal aktualny?- I wtedy spojrzałam na Dziewczyny, które już gryzły się po rękach, aby nie wybuchnąć śmiechem.
- Tak, pewnie, że aktualny.- Powiedziałam starając się nie pokazywać chłopakowi, tego jak bardzo jestem nie pewna co za chwilę mogą zrobić dziewczyny.
-Może być dziewiętnasta?- Wiedziałam, że dziewczyny słyszą co mówi Liam i bałam się, że da im powód do kolejnych kpin.
-Idealnie. Będę czekała.
- Wybrałem już film, myślisz, że horror to dobry film na takie spotkanie?
- Lubię horrory.- Dominika musiała usiąść, aby nie wybuchnąć.
- W razie gdybyś się bała, kupię truskawki na rozluźnienie.
Pomyślałam sobie"O nie" a potem dziewczyny już nie wytrzymały i po prostu ich donośny śmiech omal nie wysadził okien.
- Z czego one się śmieją? - Zapytał zdziwiony a wtedy ja na szybkiego złapałam pilot od telewizora i zgłosiłam telewizor.
- Oglądają jakąś komedie dla idiotów.
- Ahh, być może to samo co teraz ogląda Harry.- Wtedy usłyszałam głos chłopaka.- Co Ja? Liam'ie nie obgaduj mnie do koleżanek. - Zaśmiałam się.
- Pewnie tak.
- To co do wieczora?- Zapytał.
- Do wieczora. Pa.
Kiedy się rozłączyłam dziewczyny siedziały zamknięte w łazience nadal chichocząc, poszły tam, żeby nie narobić mi większego przypału i żeby uniknąć pobicia.
JA- I tak was zabije.
Powiedziałam to i olałam fakt, że nadal się śmieją, położyłam się na łóżku i oglądałam powtórkę  x factora. Czyli do 19 będę musiała znosić ich docinki, ale postanowiłam, że się odwdzięczę. Po 5 minutach, wyszły z łazienki już w miarę ogarnięte, widocznie im się znudziło.
JA- Nie chce was znać.
N- Ranisz. - Zakpiła.
JA- Zaczynacie mnie wkurwiać! Serio!
D- Masz okres? Zazwyczaj śmiałaś się kiedy z ciebie lub z którejś z nas żartowałyśmy.
K- Oj lepiej, żeby nie miała co to za randka, kiedy laska ma okres.- Spojrzała na mnie szczerząc zęby, a ja zmierzyłam ją wzrokiem bazyliszka.
N- Oj dziewczyna się stresuje.
JA- Przepadnijcie okej?- Poprosiłam je.
__________________________________________________________________________
Kiedy zbliżała się godzina 18:30 wymodliłam to, że dziewczyny po prostu wyszły. Zaczęłam ubierać się, we wcześniej naszykowane ubrania. Potem zerknęłam tylko czy makijaż jest okej i zaczęłam jeszcze ogarniać pokój po dziewczynach, choć dziś zrobiły mi przysługę i starały się nie narobić syfu przed wyjściem. W końcu ktoś zapukał do drzwi, a mnie przeszły dreszcze. Otworzyłam.
Liam- Cześć. - Uśmiechnął się.
JA- Cześć. - Odwzajemniłam uśmiech.- Proszę wejdź.- Wskazałam dłonią na pokój, a Liam posłusznie przekroczył próg. Był ubrany w czarne długie jeansy, biały t-shirt oraz czerwoną koszulę w czarną kratę.
- Pozbyłaś się dziewczyn, czy się gdzieś chowają?- Zapytał i usiadł na łóżku Natalii.
-Wyszły gdzieś, sądząc po ich strojach, pewnie jakiś klub.- Odpowiedziałam, stojąc na przeciw niego z założonymi rękami.
- No więc masz do wyboru dwa horrory.- Wystawił ręce, abym mogła wybrać, któryś z nich.
-A który, według ciebie jest ciekawszy?- Usiadłam na łóżku obok chłopaka. Miałam do wyboru "Pora mroku" lub "Kronika opętania". Wybrałam ten drugi, po czym Liam wstał i podszedł do telewizora obok, którego stało DVD.
Postanowiłam kiedy on włącza film, Ja usadowię się już wygodnie na swoim łóżku.
- Jak byś mógł to padaj mi koc, leży na tamtym krześle.- Wskazałam palcem na krzesło obok stolika.
- Zimno ci?- Spytał chwytając w dłonie koc.
- Nie po prostu to w razie potrzeby, gdybym bała się filmu.- Oznajmiłam
-Zawsze  możesz przytulić się do mnie.- Uśmiechnął się po czym nakrył mnie kocem a sam położył się obok mnie, co nie ukrywam było dla mnie miłą niespodzianką, ponieważ myślałam, że raczej wybierze łóżko obok.
- Jeżeli będzie aż tak bardzo straszny ten film, to na pewno skorzystam z twoich usług. -Uśmiechnęłam się i zaczęliśmy oglądać film.
Był całkiem ciekawy, lubię filmy o takiej tematyce.
- Masz te truskawki? - Zapytałam spoglądając na chłopaka.
-Kurwa, zapomniałem o nich.- Uderzył się ręką w czoło.
-Trudno.- Wydęłam wargi.
Powróciłam do oglądania filmu, w którym aktualnie jakaś kobieta znajdowała się w ciemnym pomieszczeniu, po ucieczce przed czymś. Nagle po prostu ktoś stał za nią i rzucił nią o ścianę. Zapiszczałam ponieważ to nie na moje nerwy.
Schowałam się cała pod koc myśląc" No na co czekasz przytul mnie".
A On jak by czytał w moich myślach, od razu poczułam jak przysuwa się do mnie i zarzuca na mnie swoją dłoń.
- Wystraszyłaś się?- Powiedział nie co ściszonym głosem.
-Troszeczkę.-Wymamrotałam wciąż nie wynurzając się z pod koca.
- A to dopiero początek.
"A ja chce, żeby ten film się już skończył, więc jeśli mnie lubisz to go wyłącz"
-Może, chcesz, żebym go wyłączył?
-Czytasz w moich myślach.- Wychyliłam głowę z pod kołdry.
- Naprawdę długo go oglądaliśmy. - Zaśmiał się, po czym wyłączył DVD pilotem.
- Mam nadzieje, że to nic nie szkodzi?- Zapytałam obawiając się, że zepsułam ten wieczór.
- Nie no co Ty. Po prostu porozmawiajmy.
- A mogę dalej cię przytulać?
" O kurwa laska, co ty dajesz!"
Nie musiałam czekać na odpowiedź, ponieważ poczułam jak jego uścisk się zacieśnia.
-Lubisz się przytulać?- Zapytał znów prawie szeptem.
"Do ciebie zawsze"
-Kocham. - Wtuliłam głowę w jego pierś.
-  Ja też.
- Trochę to nie dorzeczne. - Stwierdziłam nagle.
- Niedorzeczne?- Spojrzał na mnie i uniósł brwi.
- Nie różnie się niczym od innej twojej fanki, a jednak mam niezłe szczęście.
" Kurwa pieprze jak bym wypiła co najmniej cztery piwa"
-Uwierz mi, że naprawdę się różnisz,
- Czym?- Zapytałam.
- Jesteś troszkę mniej nachalna, umiesz uszanować barierę.
-Barierę?
- Nie które dziewczyny, najchętniej rozebrały by mnie na ulicy i nie zwracały by uwagi nawet na przechodnich.- Stwierdził uśmiechając się.
- Ej a po za tym wcale nie jestem nachalna, dlaczego tak powiedziałeś.- Powiedziałam z udawanym fochem wyrysowanym na twarzy.
- No ok źle ubrałem to w słowa, lepiej brzmi, że nie jesteś nachalna wcale.-spojrzał się na mnie.
- No myślę, że teraz lepiej. -Uśmiechnęłam się.
- A tak po za tym to czasem boje się, że to ja mogę zacząć być nachalny względem ciebie.
"CO KURWA?"
Moja reakcja była nie do opisania. Od razu byłam w pozycji siedzącej.
- Co masz na myśli?- Zapytałam z wytrzeszczonymi oczami.
- Polubiłem twoją osobowość, lubię twoje żarty, twoje poczucie humoru,naprawdę jest dobre, mam na myśli te gady w zoo.
"Aha czyli, muszę cię wkręcać, żebyś się we mnie zakochał?....DOBRA!"
- Miło mi.- Usiadłam po turecku podczas gdy on nadal leżał i spoglądał na mnie a ja na niego.
- Szkoda, że wyjeżdżacie w przeciwnym wypadku, naprawdę starał bym się o ciebie.
- Nawet nie wiesz jak dobrze takie rzeczy słyszeć.- Przeczesałam włosy z lekkimi wypiekami na twarzy.
- Chyba się troszeczkę onieśmielam co?-Również usiadł.
- Tak troszeczkę.- Spuściłam głowę, patrząc na swoje nogi.
" Pocałuj mnie a potem jakoś to będzie "
I tak jak mówiłam Liam czyta w moich myślach i choć spędził u mnie dopiero godzinę już się całowaliśmy. Pocałunek był na prawdę zmysłowy, pokochałam tą czynność już od pierwszego zetknięcia naszych ust. Moje serce biło jak oszalałe. To było naprawę dobre uczucie. Kiedy delikatnie przygryzał moją dolną wargę, mimowolnie wydobyło się ze mnie cichutki delikatny jęk.
Było tak cudownie gdy położył dłoń na moim policzku, nadal nie odrywając ust od moich warg.
Kiedy w końcu przerwał pocałunek, spojrzeliśmy sobie w oczy, a potem położyliśmy się bez słowa obok siebie. W końcu odezwał się.
- Mam nadzieje, że nie jesteś zła o to.
-Nie, nie jestem. To było dobre.
- To co, może obejrzymy przyjaciół?- Znów mnie przytulił.
- A chętnie.- Uśmiechnęłam się.


czwartek, 17 września 2015

7: Uduszę cię maleńka.

Oliwia POV:
Staliśmy przed domem chłopców czekając na zamówioną wcześniej taksówkę. Na podjeździe czekali z nami Harry i Liam. Louis został w środku sprzątając salon po całym dniu spędzonym przed telewizorem, zostawiliśmy tam niezły bałagan. Ja nadal upajałam się zapachem koszulki Liam`a,  który według mnie był idealny. Wiem, że teraz na mnie patrzy, czuję to i nie mam nic przeciwko.
Kiedy rozejrzałam się po wszystkich zauważyłam, że Karolina znów ma świeczki w oczach i nie odzywa się do nikogo. Natalia lekko zdezorientowana, trzyma siostrę za rękę próbując ją jakoś pocieszyć, pomimo, że ani Ja ani Ona nie wiemy o co chodzi.
Postanowiłam podejść bliżej dziewczyn. Kiedy zrobiłam kilka kroków, przytuliłam Karolinę.
JA-Wszystko będzie dobrze. Proszę nie bądź smutna.- Pogłaskałam przyjaciółkę po plecach.
K- Przejdzie mi.- Odwzajemniła mój uścisk po czym przerwał nam męski głos.
Harry- Co chłopak cię wystawił? Było umówić się z jednym z nas, a nie szukać szczęścia po Londynie.- Wypalił, a Ja chciałam go kopnąć.
D- Zamknij się człowieku.- Podeszła dziewczyna, szturchając chłopaka w plecy.
JA- Powiesz nam co się stało?- Ciekawość w tym momencie zwyciężyła.
N-  Dajmy jej teraz spokój Oliwia. - Powiedziała dziewczyna, spoglądając ostrzegawczym wzrokiem na Harry`ego, który już chciał coś palnąć, ale przestraszył się miny Natalii i zamknął buzie.
Liam- A ciekawe gdzie o tej porze wywiało Niall`a.- Chłopak spojrzał na Karolinę, z nadzieją, ze Ona coś wie.
D- Oby jak najdalej stąd!- Powiedziała przez zaciśnięte zęby.
K- Daj spokój.- Spojrzała zrezygnowana na Dominikę.
Doszłam do pewnego wniosku Karolina miała kłótnię z Niall`em, o której na pewno wie Dominika. Postaram się wyciągnąć to z nich w domu.
Taksówka właśnie podjechała, a gdy miałyśmy już wsiadać usłyszałam głos najgorszego przygłupa z całego 1D.
Harry- No to nara zdziry, widzimy się niedługo!- Wiedziałam, że nie mówi tego na poważnie, tylko żartuje, choć i tak ma fart, że mamy teraz problem z Karoliną inaczej Natalia dla żartu  wyjebała by mu w zęby.- Natalia jak coś masz mój numer. Gorąca linia dwadzieścia cztery na dobę!
N- No nara frajerze!- Odpowiedziała mu również w żartach, mimo tego wystawiła mu i tak środkowy palec, a Harry postanowił nie być dłużny. Odwrócił się tyłem do nas zdjął spodnie i wystawił tyłek.
W tym samym czasie my byłyśmy już zapakowane do samochodu a kierowca spytał o adres, kiedy Natalia powiedziała dokąd jedziemy, ruszyliśmy a ja Ostatni raz zerknęłam na Harry`ego, który właśnie podciągał spodnie.
JA-Zero wstydu ma ten człowiek.-Pokręciłam głową.
D-Nie tylko On!- Dominika mistrz sarkazmu.
N-Powiesz nam Karolina co się do kurwy stało między tobą a Markiem?
K-To sprawa osobista.-Dziewczyna odwróciła głowę w stronę szyby.
JA- Ale nikt nie zrobił ci krzywdy?
K-Fizycznie nie, a psychicznie..- Urwała w połowie zdania.
N- Może nie chce wiedzieć, bo jak bym dorwała tego skurwiela, który sprawił, że płaczesz, połamała bym mu kości. -Oparła głowę na ramieniu siostry.
Milczałyśmy resztę drogi, słuchałam radia razem z kierowcą. Dominika, która siedziała z przodu  pisała SMS`y, Wiadomo, że z Louisem. A Natalia nadal wtulała się w ramię swojej siostry, aby dodać jej otuchy.
_________________________________________________________________________________
Gdy byłyśmy w pokoju, zamówiłyśmy pizze, a Ja postanowiłam przejść się na krótki spacer prosząc Natalię, aby poszła ze mną, miałam w planach kupić jakiś alkohol na ukojenie smutku Karoliny.
JA-Natalia wyjdziesz ze mną do sklepu?- Spojrzałam na dziewczynę, która była w trakcie pisania sms`a.
N- Chętnie tylko odpisze temu idiocie Harry`emu.- Uśmiechnęła się pod nosem.
D- Idiocie? Przecież ci się podoba.- Powiedziała podejrzliwie.
N- No ok, ale to wariat. Jeżeli miała bym tu kiedykolwiek zostać na stałe i wiedziała bym, że pisane jest mi być z tym człowiekiem, musiała bym go na początek oddać do szpitala dla pierdolniętych na najwyższym poziomie. - Śmiechem wybuchł każdy, nawet Karolinie pojawiły się słodkie dołki w policzkach.
JA- Pospiesz się. - Powiedziałam ogarniając śmiech.
N- Już idę. - Rzuciła telefon na łóżko, założyła swoją czarną bluzę z białymi kieszeniami i ruszyłyśmy w stronę najbliższego sklepu czynnego po 22.
Kiedy szłyśmy już ulicą, a Ja byłam pewna, że dziewczyny nas nie słyszą zapytałam.
JA- Podoba ci się Liam?- Spojrzałam na przyjaciółkę dotrzymując jej kroku.
N- Myślę, że każdy z nich podoba mi się w jakiś sposób. Ale szaleje za Harry`m. Wiesz podoba mi się od dawna a teraz jak już jesteśmy znajomymi czuje, jeszcze więcej. - Westchnęła Natalia.
-Przepraszam, ale będę szczera. Uważam, że Harry nie umiał by stworzyć związku z kobietą. On woli być niezależny, wydaje mi się, że Niall też taki jest. Obaj raczej maja kobiety tylko na noc.
-Ty, a może Karolina jest smutna bo Niall ją olał! -Powiedziała lekko podniesionym głosem.
-Myślisz? Wydawało mi się, że patrzył na nią, nie tak, żeby za chwile ją olać.
- Skoro Ona nie chce nam powiedzieć, to nie drążmy tematu.
- A co do Harry`ego, jaki jest dla ciebie? - Byłam ciekawa ponieważ przy mnie mało rozmawiają, czasem się śmieją, często siedzą blisko siebie, ale to tylko dlatego, że Natalia po prostu nie spuszcza z niego wzroku, a Jemu to imponuje.
- Jest wesoły, ale wybuchowy, muszę uważać ze słowami. Ta kłótnia w salonie wynikła bo się wtrąciłam, On tego nienawidzi. Ogólnie czasem jak jesteśmy sami zadaje mi dużo pytań, jest troszkę milszy gdy nie ma przy nim widowni. Badam go i uważam, że to jakiego go znamy to jego nieprawdziwe oblicze.
- Skoro tak uważasz. - Spojrzałam na przyjaciółkę i lekko się uśmiechnęłam.
-A dlaczego zapytałaś, czy podoba mi się Liam?- Spojrzała skręcając już na ulicę, gdzie znajduje się sklep całodobowy.
-Tak z ciekawości pytam.- Odpowiedziałam, dochodząc już do sklepu.
_______________________________________________

Kupiłyśmy dla każdej z nas po szampanie, a idąc z powrotem do hotelu rozmawiałyśmy po prostu o tym, że to cudowne uczucie, kiedy powoli zaprzyjaźniasz się z ludźmi, z którymi chciał by przyjaźnić się chyba każdy.
N- Myślisz, że Oni serio nas lubią?- Uniosła brwi.
JA- Myślę, że tak na pewno lubi nas Louis i Liam.
- Harry i Niall też no ale jak ci to pokażą, skoro to źli chłopcy.- Spojrzała na mnie z rozbawioną miną.
- Bardzo źli.- Śmiałam się.
-Ty a nie uważasz, że skoro każda ma po jednym szampanie, to jutro pękną nam głowy.
-Niech pękają, to w końcu są wakacje życia, nie żałujmy sobie.
__________________________________________________________

Kiedy byłyśmy już w hotelu, uświadomiłam sobie, że ciągle jestem w koszulce Liam`a.
JA- Kurwa nie chce mu jej oddawać.
K- Chyba musisz, mówił, że to jedna z jego ulubionych.- Oznajmiła mi przyjaciółka, która dopiero wyszła z pod prysznica i właśnie rozczesywała włosy.
N- Teraz w łazience jest Dominika?- Zapytała swoją siostrę.
K-Tak.- Skinęła głową, po czym do Natalii przyszedł SMS, a Karolina odruchowo zerknęła na telefon.
JA- Czekasz na wiadomość?- Zapytałam zaskoczona jej odruchem.
K- Nie, raczej już nie czekam.
Widziałam, że jest zła, wiedziałam, że na Niall`a, ale Mark też w tym brał udział skoro nie piszą już to znaczy, że się pokłócili. Kurwa co się tam działo?!
Kiedy Dominika wyszła z łazienki, a nasza pizza została dostarczona, zaczęłyśmy swoją babską libacje.
N-Dziewczyny wypijmy za nasze idealne wakacje.- Podniosła butelkę w górę, ponieważ nie bawimy się w kieliszki.
K- Taaa. -Również podniosła butelkę.
JA- I za to aby były jeszcze lepsze!
D- Być może najlepsze w życiu! - Uniosła alkohol po czym wszystkie stuknęłyśmy się w ramach toastu.
I w ten właśnie sposób do około pierwszej w nocy alkoholizowałyśmy się, a gdy szampany się skończyły, zamówiłyśmy kolejne z naszej hotelowej restauracji i choć tu jest o wiele drożej niż w sklepie, dziś było nam wszystko jedno. Byłyśmy już naprawdę wstawione kiedy Karolina wyciągnęła telefon i zaczęła na nim coś wystukiwać.
K-Jesteś dupkiem!- Zarecytowała nam treść wiadomości, którą do kogoś chce wysłać.
N- Kto taki?
K- Niall. Ooo i wyślij.- Powiedziała, mocno naciskając palcem na ekran, po czym opadła głową na poduszkę z prawie pustą butelką po szampanie w jednej ręce, i z telefonem w drugiej.
D- Zgoooon! - Wskazywała dziewczyna palcem na przyjaciółkę śmiejąc się dosłownie z niczego.
N- Dominika, Oliwia ja was przeproszę na chwileczkę. - Powiedziała, opierając się o krzesło jedną ręką, a gdy ruszyła w stronę łazienki drugą ręką zatkała sobie buzie.
JA-No to Dominika zostałyśmy we dwie na polu bitwy.
D- Czuje kochanie, że ty też jesteś już bliska.
JA- Jak ty mnie dobrze znasz.- Spoglądałam na dziewczynę z lekko zmrużonymi oczami.-Pamiętaj, kocham Cię, kocham Was! Kocham jak siostry. I Liam`a kocham ooooo..
D- Ja też Was kocham! Każdą tak samo, za każdą oddam życie. I Louisa też kocham. -Wybuchła śmiechem.
JA- Chodź spać kochanie.
D- Ej, ale każda w swoim łóżku nie?
JA- No przecież wiadomo, że nie razem. -Znów śmiech nie do opanowania.
Wstałam z łóżka Dominiki, bo akurat na nim siedziałam i na kolanach przeszłam do swojego łóżka. -Dobranoc.
D-Dobranoc.
K-Dobra....cccc.
__________________________________________________________________

Następnego ranka obudziłam się jako pierwsza. Miałam ogromnego kaca, próbowałam jeszcze usnąć choć na chwilkę, ale nie pozwalało mi na to moje pragnienie. Wstałam przeciągając się i wyciągnęłam z kieszeni swoich spodni leżących na podłodze telefon, aby sprawdzić która godzina. Była 08:25. Postanowiłam, że wezmę prysznic w letniej wodzie, ogarnę się choć troszkę i wyjdę na spacer, przy okazji kupie sobie butelkę wody mineralnej. Kiedy myłam zęby uświadomiłam sobie, że mam koszulkę Liam`a. Stwierdziłam że mogła bym w sumie iść na spacer a przy okazji podrzucić mu jego własność, a jeszcze na dodatek spotkać się z nim. O taaak zrobię im pobudkę.
Kiedy byłam już gotowa i wyszłam z łazienki, laski jeszcze spały, wyglądały tak komicznie. W ogóle zastanawia mnie fakt, że Natalia śpi na podłodze oparta o kaloryfer. Karolina wygląda jakby poprzedniego dnia brała jakieś mocne dragi, a Dominika jakby w nocy wsadziła palce do kontaktu, wykrzywiona twarz, i napuszone włosy. Przed wyjściem otworzyłam okno bo śmierdziało alkoholem, spakowałam do torebki koszulkę Liam`a, i napisałam dziewczynom kartkę.

WYCHODZĘ SIĘ PRZEWIETRZYĆ. 
KOCHAM WAS :) 
OLIWIA

Kiedy wyszłam już z hotelu poczułam się tak błogo. Wiał delikatny wiatr, wcale nie było tak ciepło, na szczęście wzięłam ze sobą swoją ukochaną różową bluzę i nie muszę się po nią wracać do pokoju.
Ruszyłam w stronę parku, zahaczając jeszcze tylko o market, w którym kupiłam wodę mineralną i moje ukochane żelki. Idąc parkiem założyłam sobie na uszy słuchawki włączyłam sobie "Rock Me" i zajadając się żelkami szłam nucąc sobie piosenkę 1D. Było fajnie do puki ktoś mnie nie wystraszył zasłaniając mi dłońmi oczy. Wzdrygnęłam się, i obróciłam, a mój strach opadł kiedy zobaczyłam, ze to Liam.
JA-Człowieku straszysz!- Złapałam się odruchowo za lewą pierś, serce biło jak oszalałe. Ale i tak się uśmiechnęłam.
Liam- Przepraszam.- Uśmiechnął się.
-Nie musisz następnym razem nie tak gwałtownie proszę, bo zejdę na zawał.
-Okej, postaram się. A gdzie ty tak spacerujesz, jest dość wcześnie.
"No wyobraź sobie, że idę do ciebie kochanie"-Pomyślałam sobie.
- Ee no właściwie to szłam do ciebie, oddać koszulkę. - Już chciałam sięgnąć po nią do torebki kiedy usłyszałam.
-Oh zatrzymaj ją, jeśli chcesz, tak ładnie ci w niej wczoraj było.- Jego dołeczki znów pogłębiły się w uroczym uśmiechu, skierowanym do mnie, tylko do mnie.
"Aha, czyli Liam uważa, że ładnie mi w męskich ubraniach....Fajnie"
- Czyli uważasz, że powinnam ubierać się jak chłopak, bo mi to pasuje?- Zmarszczyłam czoło.
-Nie no co ty, nie myślę tak przysięgam, po prostu jeśli chcesz to ją zachowaj, na pamiątkę naszej znajomości.- Powiedział troszkę nieśmiało chowając ręce w kieszenie.
" Umarłam, kurwa.. Nie żyje.."
-Dzięki myślę, że będzie mi się bardzo miło kojarzyła.- zapanowała troszkę niezręczna cisza.- Żelka?- Wysunęłam dłoń w kierunku chłopaka, w której trzymałam paczkę żelek.
- A chętnie, a masz jabłkowe?- Chłopak zaczął zerkać do środka, rozglądając się za swoim smakiem.
-Za późno już je zjadłam, to moje ulubione.
- Oh w takim razie uraczę się pomarańczowym. - Poczęstował się, po czym ja również sięgnęłam po ten sam smak.
- A co ty w ogóle robisz w parku o tej porze?- Zapytałam ciekawa, spoglądając na niego.
- Wczoraj kiedy już pojechałyście, troszeczkę uderzyliśmy w melanż. Byłem okrutnie pijany i po przebudzeniu stwierdziłem, że muszę się przewietrzyć.
" No kurwa, nie wierzę, po prostu kurwa nie wierzę"
- Mam to samo. Zrobiłam sobie spacer na kaca. - Uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił.
-Przeznaczenie?- Zapytał mnie.
- Być może.
- W takim razie, na bank pisane nam było również wspólne śniadanie w restauracji zaraz koło parku, chodź.- Oznajmił po czym ruszyliśmy, a on oplótł swoją rękę na moich plecach.- A tak poza tym to przepraszam za twoją bluzkę wczoraj, to przez tego Idiotę Harry`ego.
- Wiem, najbardziej wystraszyłam się, że to ty upadniesz i coś ci się stanie. - Spojrzałam na chłopaka i zauważyłam, że on również spojrzał na mnie.
-To miłe skarbie. - Oznajmił po czym poczułam jak jego ręka powoduje, że łączymy się w uścisku.
" O Jezuuu! On powiedział do mnie skarbie, a teraz mnie przytula.. MOGĘ JUŻ UMIERAĆ "
- Wiesz, zdziwił mnie mój atak złości, podczas tego incydentu, ponieważ zazwyczaj nie przejmuję się ludźmi obcymi dla mnie.
- Może po prostu ja już nie jestem obcy?- Dobrze wiedział, że nie jest dlatego pozostawiam to bez odpowiedzi.
-Jeżeli miałeś na myśli restaurację zaraz za parkiem to chyba dotarliśmy.- Oznajmiłam wskazując głową na budynek.
- Tak, dotarliśmy.- Oznajmił.- Serwują tutaj znakomitą jajecznice jeśli chodzi o menu śniadaniowe. - Powiedział otwierając mi drzwi wejściowe.
Usiedliśmy przy stoliku obok okna, a kiedy kelner poszedł zamówiliśmy jajecznicę, i kawę.
- Więc, jakie wrażenia po wspólnym weekendzie?- Zapytałam opierając podbródek na dłoniach zwiniętych w pięści.
-Było sympatycznie, wesoło, na pewno musimy to powtórzyć. Nawet sam Harry stwierdził, że podobacie mu się pod tym względem, że nie rzucacie się na nas jak każde inne panienki tylko aby nas zaliczyć.- Stwierdził i wyglądał na takiego, który wie, że się nie myli miał dość poważny wyraz twarzy.
- No bo my nie jesteśmy takie. Cieszymy się, że dane nam jest spotykanie się z wami i w ogóle rozmowa i wspólne imprezy, ale raczej nie wskakujemy do łóżek osobą, które ledwo poznaliśmy.
Dla nas liczy się zaufanie do danej osoby.- Poinformowałam go pewnym głosem.
- Kurwa to nie realne, że takie dziewczyny jeszcze istnieją. - Spojrzał w moje oczy, kładąc obie dłonie na blacie stołu.
- Istnieją. - Powiedziałam śmiejąc się.
W tym samym momencie przyszedł kelner z naszym zamówieniem.
Kiedy jedliśmy mało rozmawialiśmy, a jeśli już to o tym, że jajecznica faktycznie jest pyszna i, że przyprowadzę tu kiedyś dziewczyny.
Po skończonym posiłku, wzięłam łyk kawy i postanowiłam znaleźć znów jakiś temat.
- No więc, jakie masz plany na resztę dnia?
- Emm, myślę, że nie mam żadnych, właśnie miałem pytać, czy nie spędzisz ze mną tego dnia, ponieważ od jutra do samego piątku mamy trasę po Anglii.
- Myślę, że z chęcią, również nie mam żadnych planów.
" O taaaak, kurwa ! "
- No to świetnie. - Upił kolejny łyk kawy.
- A nie wiesz przypadkiem, czy Dominika i Louis nie kręcą ze sobą? I czy Niall i Karolina się nie pokłócili? - Byłam tak bardzo ciekawa, że po prostu musiałam o to spytać. - Bo dziewczyny nie chcą mi powiedzieć. A wiem, że coś się wczoraj wydarzyło między Karoliną a Niall`em, a już nie wspominam o tym że Dominika i Louis ewidentnie mają się ku sobie.
- No więc, wiem, że Niall coś odpierdolił i do tej pory nie wrócił do domu.
- Nie martwicie się o niego?- Przerwałam mu.
- Nie, to duży chłopiec.- Oznajmił.- A Louis jest zainteresowany twoją przyjaciółką, ponieważ ciągle piszą jak się widzą to ciągle są obok siebie, nawet raz widziałem jak miział ją po dłoni. Ale kiedy pytam czy coś będzie wtedy odpowiada mi, że mam swoje sprawy, a ta do nich nie należy.
- A to kutas!- Zażartowałam.- Czyli wiesz tyle co Ja.
Kiedy skończyliśmy kawę, Liam uregulował rachunek i odmówił mi, gdy chciałam zapłacić za siebie. Wychodząc z restauracji znów otworzył przede mną drzwi.
Szliśmy równym szybkim krokiem po prostu przed siebie traktowałam to jako spacer do póki nie okazało się, ze dotarliśmy do wielkiej drewnianej bramy, gdzie u góry był wielki napis "Zoo".
- O Boże, idziemy do Zoo?- Zapytałam zaskoczona.
- Mam nadzieję, że się cieszysz?- Był trochę niepewny.
- Pewnie, uwielbiam takie wycieczki.
Kiedy Liam kupił bilety od razu zauważyłam pełno bocianów, które znajdowały się obok niewielkiej sadzawki z wodą. - Karolina nie była by zachwycona pobytem tu, na pewno minęła by to biegiem, zatrzymując się dopiero przy tamtych żyrafach. - Zaczęłam się śmiać, wskazując palcem na żyrafy.
-Dlaczego? - Liam spojrzał zdziwiony.
- Awizofobia, słyszałeś kiedyś?
-Niee? A co to jest?
- Lęk przed ptakami. Tak,tak serio Karolina boi się ptaków.
- Wow.
Więc ruszyliśmy alejką w stronę małp, które było słychać już z daleka.
Były urocze, śmieszne, jedna zachowywała się jak Harry kiedy ma atak debilizmu, tak stwierdził Liam.
-Masz jakieś swoje ulubione zwierze?- Zapytałam.
-Myślę, że psy to moje ukochane zwierzęta.- Oznajmił mi- Mam trzy psy, same suczki, które są u moich rodziców w tym momencie bo wiesz koncerty, ciągle inne obowiązki.
- Lubię psy, ale wole gady, niestety od kiedy mieszkam z dziewczynami nie mogę mieć nic po za żółwiem.- Wydęłam wargi.
- A miałaś kiedyś coś bardziej dziwnego? - Mówił to z miną  "O kurwa".
- No więc w piwnicy domu moich rodziców, założyłam sobie małe zoo. Miałam Pytona Tygrysiego, Gekona Lamparciego, Bazyliszka Płatkogłowego, Kameleona Jameńskiego.
-Dobra, już nie wymieniaj, bo i tak nie potrafię sobie ciebie nawet wyobrazić z takimi zwierzakami.- Przerwał mi, a minę miał pełną podziwu. - Nie dziwię się, że laski się nie zgodziły na takie coś.
-A może chodźmy do tego budynku w którym są gady.- Byłam podekscytowana na samą myśl, pooglądania sobie takich cudeniek.
- Myślę maleńka, że to nie najlepszy pomysł bo cię później nawet siłą z tego miejsca nie wydrę. - Nie miał zbyt zafascynowanej miny, widać było, że zmienił do mnie trochę stosunek i wtedy stwierdziłam, że czas najwyższy czas wybuchnąć śmiechem.
-Z czego się śmiejesz?- Zmarszczył czoło.
- Wkręciłam cię, a ty w to uwierzyłeś.- Ze śmiechu musiałam usiąść na ławce dla zwiedzających, minę miał tak idealną, był w szoku, że udało mi się go wkręcić, ale widać było, że chce mu się śmiać.-Ja i gady?
- Uduszę cię maleńka.- Wskazał palcem na mnie po czym usiadł koło mnie. - Jak nie przestaniesz się śmiać, to sam się uciszę. - Spojrzałam na chłopaka śmiejąc się z jego łatwowierności i tego szoku jaki był widoczny na jego twarzy.
- W jaki sposób możesz mnie uciszyć?
-Po prostu.- Powiedział zbliżając się do mnie a ja natychmiast zdębiałam. Dostałam całusa centralnie w policzek.
-Jak miło.- Pogłaskałam się po miejscu w które mnie pocałował.- To było urocze.
Po całej tej akcji, ruszyliśmy dalej na naszą zajebistą wyprawę, ciągle rozmawialiśmy, cały czas zadawałam mu pytania dotyczące ich koncertów i pytałam go o jego przeszłość rozmawialiśmy nawet o jego byłej dziewczynie Sophie. Podczas trzy godzinnej wycieczce po Zoo wiem więcej niż Wikipedia.
- Zdaje mi się czy właśnie widać wyjście z Zoo?- Wskazał palcem chłopak.
- Taak widać, ale widać też watę cukrową!- Chciałam przyspieszyć kroku więc złapałam chłopaka za rękę i zaciągnęłam go pod budkę z watą.
- Jaką chcesz? - Zapytał mnie i ta jego słodka minka.
- Malinową!
Kiedy ją zamówił a miła starsza pani nam ją podała,  zaczęliśmy ją skubać, była smaczna a ja po prostu szaleje za takimi smakołykami.
-Uważam, że dziś sprawiłeś mi ogromną frajdę mam względem ciebie w pewnym sensie dług, wiec jak coś zapraszam cię dziś wieczorem na jakiś film i nawet pozwolę ci wybrać jaki.
- To miłe. Z chęcią skorzystam z zaproszenia.- Uśmiechnął się do mnie, a ja przez te jego uśmieszki wariuje, zakochuje się jeszcze bardziej. I tak właśnie sobie uświadomiłam, że zaprosiłam Liam`a na wspólny wieczór.
Kiedy wyszliśmy z Zoo zerknęłam na zegarek była godzina 12:30.
-  Niech to szlag! Na śmierć zapomniałem, mam wywiad o 13, Chłopaki mnie zabiją, muszę lecieć. Daj mi szybko twój numer napiszę Ci o której będę wolny, żeby wpaść.
Kiedy podałam mu swój numer telefonu, pożegnał się, znów dostałam całusa w policzek po czym oddalił się.
- Wieczór z Liam`em. Misja pozbyć się dziewczyn!- Szepnęłam.








wtorek, 8 września 2015

6 Dziewczyny a jak to gwałciciel!

Karolina POV:

Ja- Kto tam?- Zerknęłam na drzwi wejściowe do naszego pokoju.
-Policja, mamy nakaz przeszukania.
Spojrzałam na Dominikę pytająco,  kiedy nagle otworzyła oczy.
D- Ja nic nie zrobiłam.- Dziewczyna przekręciła się na drugi bok.
Postanowiłam podejść  do drzwi i sprawdzić kto stoi po drugiej stronie.
Kiedy już to zrobiłam, miałam ochotę wyjść z siebie ponieważ okazało się, że to nie policja tylko Harry i Liam.
Harry- Czy zamawiały panie pobudkę?- Zapytał chłopak,  który bez zaproszenia po prostu przepchnął  się do pokoju, a Liam zaraz za nim.
JA:Aha? -Powiedziałam zamykając za nimi drzwi.
Liam- Jesteście już gotowe?- Powiedział chłopak siadając na łóżko Dominiki a konkretnie na Dominice, ponieważ dziewczyna była cała zakryta kołdrą.
D- Co do kurwy? - Zerwała się.
Liam- O sorry nie widziałem cię!- Zerwał się chłopak.
D- Karolina ty suko, po co ich wpuszczałaś?- Wymamrotała w pół  przytomna.
Harry- To ty jeszcze śpisz?- Chłopak zerwał się w kierunku Dominiki chwytając za jej kołdrę i ciągnąc ją  w dół.
D- Kurwa Harry puść! Nie mam piżamy! - Zapiszczała, a mina chłopaka mówiła wszystko.
Harry- A to w takim razie muszę zobaczyć co masz.- Znów pociągał kołdrę w dół.
Liam- Nie molestuj jej, bo się obrażą i nie przyjdą wtedy Louis urwie ci jaja.- Zaśmiał się.
Harry-Wstawaj.. O 13 chcemy zacząć oglądać film.- Posłuchał kolegi i oddalił się.
JA- Jaki film będziemy oglądać??-Spojrzałam na chłopców, którzy teraz siedzieli obok siebie na moim łóżku.
Liam- Pewnie jakąś komedie, potem horror.
Harry- A jeszcze potem porno.- Puścił oczko w moim kierunku, a ja w geście porozumiewawczym postukałam się palcem po czole.
D- Wszystko fajnie, ale dajcie nam pół godziny.- Powiedziała dziewczyna, ziewając.
Liam- Nie ma spania! Wstawaj.- Powiedział chłopak uśmiechając się.
D- Chce się kurwa po prostu ubrać.
Harry- Chętnie zobaczę tego typu widowisko.- Oznajmił po czym zaczął wygodnie rozkładać się na moim łóżku.
JA- Chłopaki, nie to, że my was wyganiamy, ale chcemy się ubrać i uszykować możecie czekać poczekać na nas na dole? - Zrobiłam słodką minkę.
Liam- Chodź stary na kawę.- Poderwał się, ponieważ ewidentnie do niego dotarło, niestety tylko do niego, Harry nadal ani drgnął. - Bujaj się stary, im dłużej zwlekasz tym później zaczniemy seans, poklepał przyjaciela po plecach.
Harry- Idę już. A ty to jesteś jakiś chory wiesz? Tu ci się laski będą rozbierać a ty idziesz? Odkryj w sobie Boga seksu!- Mówił chłopak, ciągle idąc w stronę drzwi. Wywołał uśmiech na naszych twarzach, a gdy już wyszli my ruszyłyśmy w stronę szafy.
D- Nie wyspałam się.
JA- Ja też, ale damy radę.
-Poszłaś do hotelu dość wcześnie i się nie wyspałaś?
-Do czwartej rano pisałam z Markiem.-Oznajmiłam i spojrzałam na przyjaciółkę, której coś zaświtało w głowie.- Co? Coś nie tak?- Zdziwiłam się.
-Nie, nie wszystko jest w porządku spoko. Usłyszałam tylko jak pod nosem szepnęła coś co brzmiało jak "Pierdolona papuga".
-Co? Jaka papuga?- Pomyślałam sobie, że zwariowała, zmierzyłam ją wzrokiem od stup do głów. Miała trochę wkurwiony wyraz twarzy.
- Nic ci nie powiem, bo to raczej nie może być prawdą.
-Jestem ciekawa o co ci chodzi. Powiedz mi proszę.- Zrobiłam słodką minkę.
-Nie.
-A to spierdalaj, jesteś zimną suką. - Oznajmiłam w żartach.
-Okej.
 Gdy wybraliśmy dla siebie ubrania i rozłożyłyśmy je na łóżku Dominika poszła pod prysznic, a mnie olśniło. Zaczęłam się do bijać do łazienki.
-Dominika słyszysz?
-Tak, co jest?
-Gdzie są dziewczyny?- Jak wstałam myślałam, że poszły zjeść śniadanie, ale dość długo ich nie ma.
-Nocowały u chłopaków, pewnie tam zostaną i wrócimy tu wszystkie razem.
Pomyślałam sobie, że powinnam zadzwonić do siostry ponieważ na pewno jest im coś potrzebne.
Kiedy wzięłam telefon ze stolika odpinając go od ładowarki zauważyłam także dwa sms`y od Marka.

Mark: Dzień dobry. Ja już na nogach, jak się obudzisz napisz:*
Karolina: Cześć. Ja wstałam o 11. Teraz szykuje się na małe spotkanie z przyjaciółmi.

Kiedy odczytałam jednego, postanowiłam zobaczyć jeszcze tego drugiego i wtedy zadzwonić do Natalii.

Mark:Śniłaś mi się dziś.
Karolina: Naprawdę? A jak?

Uśmiechnęłam się do swojego telefonu po odczytaniu tej wiadomości, po czym wybrałam kontakt "Natalia" i nacisnęłam zieloną słuchawkę.

Natalia-Ha..Halo?
JA: Cześć, potrzebujecie czegoś, aby wam przynieś?
-Pewnie, że tak. Weźcie nam jakieś spoko ciuchy.
- Mogą być jeansy z wysokim stanem i ta bluza z Mickey Mouse?
-Pewnie. A Oliwii weź te jej jasne jeansy rozerwane na kolanie i koszule w czaro czerwoną kratę.
-Okej dobra. Do zobaczenia.
-Pa.
Kiedy skończyłam rozmawiać z Natalią zebrałam ich ciuchy aby nie zapomnieć i położyłam je na łóżku. Sama zaczęłam się ubierać. Kiedy skończyłam i spojrzałam w lustro stwierdziłam, że jest naprawdę dobrze, jeszcze tylko warkoczyk  po boku i lekki makijaż. Kiedy skończyłam,  nagle usłyszałam wibracje w telefonie, to był Sms o Marka.

Mark; Po prostu uśmiechałaś się kiedy oglądaliśmy film, a mi to ogromnie się podobało i zerkałem na ciebie co jakiś czas :*
Karolina; O jak słodko <3
Mark; W co będziesz ubrana na spotkanie? Dostanę zdjęcie?
Karolina;Pewnie.
 Mark; Jak zwykle.. Zachwycasz :*
Karolina: Miło mi :* Dziękuje :*

D- Karolina jestem gotowa.- Usłyszałam kiedy Dominika wyszła z łazienki już umalowana, ze spiętą grzywką i rozpuszczonymi włosami, ubrana w krótkie czarne jeansowe spodenki i biały crop top z czarnym nadrukiem 'PARIS", a do tego czarne koturny.
JA- Jak zwykle laska. - Posłałam dziewczynie oczko.- Idziemy?-Zapytałam.
-Tak, tak idziemy tylko jeszcze torebka i w drogę.
Kiedy czekaliśmy aż winda podjedzie na nasze piętro miałyśmy jeszcze czas na sprawdzenie siebie na wzajem czy z naszym wyglądem wszystko w porządku, kiedy okazało się, że tak, usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk otwierania się drzwi windy. Już miałam wchodzić kiedy znów przed oczami pojawił mi się Harry.
Harry-Kurwa laski, miałem już wejść bez pukania i wyrzucić wam całą waszą bieliznę za okno.- Oznajmił chłopak a my z uśmiechem weszłyśmy do środka i zaczęliśmy zjeżdżać w dół.
D- A tak w ogóle, to skąd wiedzieliście, że mieszkamy akurat w tym pokoju? - Dziewczyna przerwała ciszę która trwałą przez sekundkę.
Harry- Kurwa cisza! Modle się, aby winda się zacięła.
Liam- Harry ma znajomości.- Poruszał brwiami w naszym kierunku.
I znów był dźwięk windy a drzwi otworzyły się.
JA- Upss.. Harry tak mi przykro, twoje modły nie zostały wysłuchane.
Chłopak zrobił minę jak by płakał i zaczął przecierać dla żartu oczy.
Harry- Nie łam mi serca dobra! Liam przytul mnie!
Liam- Dziewczyny z nim trzeba delikatnie w takich sprawach.- No chodź, przytul się nie płacz już!
W pewnym momencie Harry podszedł do mnie i kiedy Liam i Dominika szli dalej już na podjazd dla taksówek mnie złapała dłoń mężczyzny i szepnął mi do ucha.
Harry- Uwierz mi na słowo, że ta winda kiedyś się zepsuje.
JA- Wariat!- Uśmiechnęłam się ponieważ wiedziałam, że to tylko żarty, nie zrobił by nic bez pozwolenia. Lubię go za to, że potrafi mnie rozbawić i ma dystans do siebie.

Kiedy siedzieliśmy wszyscy już w taksówce Harry zaczął opowiadać o tym, że dziś rano zrobił dziewczynom żart i gdy spały położył się między nie, po czym sam jeszcze na chwilę zasnął.
Okazało się, że zepchnął Oliwię z łóżka, po czym biedna wstała i wyszła z pokoju ponieważ nie chciała im przeszkadzać. O wszystko wypytała Liam`a, który uświadomił ją, że to tylko żart Harry`ego. Po upływie dwudziestu minut Natalia popadła w panikę, kiedy obok niej leżał Harry w samych bokserkach. A krzyki słychać było na pół dzielnicy.
Śmiałam się kiedy Harry wrzeszczał naśladując Natalię.
Harry- Ja jestem dziewicą!
Liam-Byłaś nią do wczoraj!- Chłopak zaczął grać rolę Harry`ego.
Harry- Harry ty świnio!
Liam- Nie bij żartowałem, nadal masz to swoje dziewictwo.
Wszyscy śmialiśmy się do łez, nawet taksówkarz, który potem dostał spory napiwek od Liam`a gdy byliśmy już pod domem chłopaków.
Po tym jak Liam przepuścił nas w drzwiach a my weszłyśmy, zauważyłyśmy z Dominiką, że cała paczka siedzi już na kanapie i czekają na nas.
-Cześć wszystkim! Powiedziałyśmy z Dominiką obie na raz, wchodząc do salonu i rozglądając się gdzie usiąść.
-Cześć.- Również odezwały się wszystkie głosy.
Zauważyłam jedną rzecz, Louis spojrzał na Dominikę takim wzrokiem, że mnie nawet się kolana ugięły.
Louis- Dominika zaklepałem ci miejsce obok mnie.
Niall- Przez co ja siedzę na oparciu kanapy.- Odpysknął chłopak
D- Chcesz to mogę ci zejść jeśli ci to tak kurwa bardzo nie pasuje.- Wiedziałam jedno jeżeli Niall jeszcze coś powie nie tak.. Dostanie.
JA- Uuu opanujcie emocje.. Niall nie radzę Ci!- Krzyknęłam kiedy chłopak otworzył już usta aby odpowiedzieć Dominice.
Niall- Bo?- Spojrzał na mnie chłopak. Bo ta kobieta jest nie obliczalna. Po prostu odpuść a ja siądę obok ciebie na oparciu. -Uśmiechnęłam się a po mnie zaczął się śmiać każdy. - Pani Dominiko, która studiuje to res...coś tam. Nie wolno bić swoich podopiecznych.
D- Czyli jednak, chcesz, żebym oduczyła cię bycia Chujem!- Odwróciła się w tył spoglądając na chłopaka.
Niall- Próbuj szczęścia.- Zrobił minę pewnego siebie pakera.
Louis- Chłopaki wypożyczyliście te filmy w końcu?
Harry- A mieliśmy?
Louis- No przecież ci kurwa mówiłem!- No i wtedy ogłuchłam bo to było naprawdę głośne.
Harry- Nie drzyj japy kutasie!- Wskazał palcem w ramach ostrzeżenia na Louisa.
N- Ej Harry już, opanujcie się.- Dziewczyna spojrzała na rozdrażnionego Harry`ego.
Harry- Możesz się nie wpierdalać? Chuj ci do tego czy się opanuje czy nie!!! - Wkurwił mnie tak, że gdy spojrzałam na Natalie i widziałam jej smutek na twarzy pękło coś we mnie.
JA- Uważaj sobie koleś, tak pyskować to sobie możesz do swojej siostrzyczki okej? Bo nie jesteś jakimś pierdolonym pępkiem świata i nie wszystko ci można!-Wydarłam się.
Niall- A co ty mu czegoś zabraniasz? -Spojrzał na mnie Niall tak wrednym wzrokiem.
JA- Na pewno takich odzywek w kierunku mojej siostry kurwa!- Spojrzałam na niego równie chamsko jak on na mnie.
N- Karolina proszę daj spokój.
Louis- Harry pierdolnij się w główkę!
Harry- Jeszcze słowo!- Znów kiwnął palcem. siadając na oparciu fotela obok Natalii.
Louis- Jedno słowo i co?- Chłopak poderwał się z kanapy kiedy Niall złapał go za ramie i z powrotem pociągnął go aby usiadł. Wtedy wszedł Liam z kuchni z miską popcornu.
Liam- Co znów się popisują? Zapytał Oliwii i usiadł na podłodze koło fotela na którym siedziała.
O- Tak i to wcale nie wygląda dobrze.- Pokiwała zażenowana głową podbierając Liam`owi trochę popcornu.
JA; Odpierdala wam, zawijam..- zaczęłam  powoli schodzić  z oparcia kanapy. Informując Oliwię i Natalie , że ich ubrania są na szafce w korytarzu. - Chciałam akurat skoczyć z oparcia, kiedy za ubranie złapał mnie Niall i niestety w tym samym momencie chciałam być już nogami na ziemi przez co pociągnęłam go za sobą i oboje wylądowaliśmy na ziemi.
Wybuchł głośny śmiech. Nie powiem ja też się śmiałam i Niall, który obecnie na mnie leżał.
Harry- Na nich!
Niall- Co kurwa? - Wywrzeszczał próbując nas jakoś uchronić niestety Harry już na nim leżał, a potem Dominika, Louis, Liam , Oliwia i Natalia.
JA- Kurwa zaraz umrę!!-Zaczęłam się wiercić spychając całą kupkę utworzoną na mnie na ziemie.
Harry- To jak zostaniesz złośnico! To była denna spina.-Wypowiedział to leżąc na podłodze i opierając się na łokciach.
JA- Którą sam zacząłeś!
Niall- Siadasz na tym oparciu, czy mam cię posadzić? - Powiedział chłopak wstając z ziemi.
JA; Zostanę.- Uśmiechnęłam się do Niall`a.

Oliwia POV:

Kiedy sytuacja była już opanowana nareszcie Louis zlitował się i włączył jakieś reality show.
Liam- Idę do kuchni, zrobić ci drinka? -Zapytał mnie na ucho chłopak.
JA- Poproszę zwykłą colę.
Liam- Załatwione. - Puścił mi oczko i odszedł.
Program był całkiem niezły, bynajmniej dla mnie, bo Niall ciągle gdzieś wychodził, albo po kryjomu pisał SMS`a. Karolina również raz na jakiś czas sięgała po telefon aby odpisać Markowi. Dominika i Louis wyraźnie byli bardziej skupieni na nieudolnym ukryciu tego, że trzymają się za ręce.
Niall- Z kim tak piszesz?- Chłopak spojrzał na Karolinę ja również ponieważ byłam ciekawa czy faktycznie pisze z Markiem.
K- Piszę z kolegą.
JA- Z Markiem?- Dziewczyna spojrzała na mnie i z uśmiechem na twarzy przytaknęła.
D- Karolina, a ten Mark wysłał kiedyś swoje zdjęcie? Albo rozmawiałaś z nim przez telefon? Wiesz w zasadzie to może być jakiś twój znajomy.- Powiedziała podejrzliwie i z ukrytym sarkazmem.
K- Nie, nie wiem jak wygląda, ani nigdy nie słyszałam jego głosu, ale uważam, że jest fajnym chłopakiem, lubię z nim pisać. Mam wrażenie, że jest wrażliwy, słodki i taki łagodny, ale czasem ma swoje wybuchy.
D-Ja też mam takie wrażenie, szkoda, że On potrafi to tak świetnie w sobie ukrywać.-Znów sarkazm.
JA- O co ci chodzi?- Spojrzałam na przyjaciółkę.
K-No właśnie o co?- I ta mina Karoliny, na pewno myśli "Pojebana czy co?"
D- Nie no o nic, o nic. - Dziewczyna spojrzała na Niall`a podejrzliwym wzrokiem, a chłopak miał speszoną minę.
W końcu z kuchni wyszedł Liam, który w jednej ręce trzymał swojego drinka a w drugiej moją cole.
Kiedy szedł obok fotela na którym był Harry i Natalia, kolega podłożył mu nogę i pomimo, że z powrotem złapał równowagę to nie zmieniało faktu, że jego drink i moja cola wylądowały na mojej bluzce.
JA- Cholera jasna!- Zerwałam się z fotela i spojrzałam złowrogo na Harry`ego. - Człowieku on mógł sobie zęby wybić.
I wtedy zobaczyłam jak buzia Dominiki, Karoliny i Natalii otwiera się w zaskoczeniu.
Natalia- Oliwia jesteś chora? Masz gorączkę? Nie to nie możliwe, że martwisz się o Liam`a,  a nie o swoja poplamioną bluzkę.
JA- Pieprzyć bluzkę!- Byłam zła i szkoda mi tej bluzki, ale na szczęście Karolina przyniosła mi ciuchy na zmianę. Bardziej martwiłam się o Liam`a mało brakowało a zarył by szczęką o kant ławy.
Liam- Spoko maleńka, mną się nie przejmuj Harry ma downa. - Spojrzałam na chłopaka obok Natalii, który śmiał się do łez. Potem zerknęłam na Niall`a, który przejęty pisał SMS`a. - Sorry za tą bluzkę.- Sytuacja wydawała się śmieszna nawet dla Liam`a.
JA- Idę się przebrać.- Odwróciłam się zła i ruszyłam w stronę korytarza, po swoje ciuchy.
Kiedy zajrzałam to tej pieprzonej torebki zobaczyłam, że zamiast mojej koszuli, zabrała koszulkę od piżamy w podobny wzór. - Co za suka! - szepnęłam do siebie. KAROLINAAAAAAAAAAA! Zabije cię, obiecuje!- Wleciałam rozwścieczona z koszulką w ręku z powrotem do salonu.
Wszystkie oczy skierowały się na mnie, a Karolina dopiero zauważyła co wyjęła z mojej półki.
K- O rany, sorry Oliwia, śpieszyłam się Harry mnie poganiał.- Chłopak popadł w jeszcze bardziej histeryczny śmiech a Karolina wyjęła poduszkę z pod głowy Louisa i rzuciła nią w Harry`ego.
JA- I co ja teraz zrobię.- Usiadłam zrezygnowana na fotelu i oparłam podbródek na dłoniach.
Liam- Chodź na górę, dam ci jakąś swoją koszulkę.- Zaoferował się chłopak.
Harry- Uuuu... Życzę ostrej jazdy!
JA- Spierdalaj!- Powiedziałam wstając i udając się za Liam`em.
Liam- Dokładnie tak Harry zajmij się swoim życiem seksualnym, którego masz aż za dużo.
Harry- Zazdrościsz? - Jego mina była poważna, ale tylko na chwilę ponieważ gdy byliśmy już przy schodach na górę, znów czułam jego pojebany śmiech na swoich plecach.
Kiedy weszłam do pokoju Liam`a ujrzałam białe ściany a meble były w kolorze ciemnego brązu. Pościel również była śnieżnobiała i  ogóle było czysto i tak cicho i przyjemnie. Liam mi się strasznie podoba w dodatku naprawdę dobrze się z nim dogaduje, jest świetnym człowiekiem, uczuciowym, miłym i Ohh.
Liam- Proszę weź tą- Podał mi swój t-shirt z wydrukiem flagi Wielkiej Brytanii.
JA- Dziękuję, a gdzie mogę się przebrać? Spojrzałam na chłopaka uśmiechając się lekko zawstydzona.- Chłopak wskazał na drzwi łazienki.
Liam- Myślę, że tam będzie idealnie. Jak skończysz to zejdź na dół.
Kiwnęłam głową, przytakując po czym chłopak wyszedł, a Ja mogłam spokojnie przebrać się w jego koszulkę. Pachniała nim, to taki dobry zapach. Uwielbiam go!
Kiedy wróciłam już czysta na dół, zobaczyłam, że Karolina ewidentnie czymś się ekscytuje. Zaczęła przeczesywać włosy palcami i poprawiać ubranie.
JA- Co jest? - Zapytałam dziewczyn, ponieważ Karolina właśnie wybiegła.
N- Uważam, że Karolina zwariowała, poszła na spotkanie z obcym facetem. A jak on jej coś zrobi.
JA- Co? Nie mogłyście jej tego jakoś odradzić? Dziewczyny a jak to gwałciciel!-Wywrzeszczałam.
Liam- Może trzeba za nią jechać chłopaki.
D- Spoko, ona ufa temu chłopakowi, przecież on wcale nie jest złamanym kutasem, nie oszuka jej.- I znów sarkazm. Dominika coś wie, coś podejrzewa przez co jeszcze bardziej panikuje.
Niall- Jeżeli będzie trzeba to ja dziś nic nie piłem, mogę po nią jechać. - Powiedział nieco zdenerwowanym głosem.
D- No co ty nie powiesz?-Dziewczyna spojrzała na Niall`a podejrzliwym wzrokiem.
Niall- Spierdalaj! Czepiasz się mnie, a Ja przecież nic nie robię!
D- Okej, już nic nie mówię-z powrotem wróciła do oglądania TV.
Minęło dwie godziny, przez cały ten czas siedzę i tak okropnie się martwię.
W końcu zadzwonił telefon Dominiki kiedy oznajmiła nam, że to Karolina i odebrała poczułam się spokojna i rozluźniłam się.
D- Halo? No tak właśnie myślałam! Boże dziewczyno ale się najebałaś! Zaraz tam będę! Okej będę sama. Pa.
Kiedy rozmowa się skończyła, Dominika zerwała się z kanapy. - Jadę po Karolinę wrócimy niedługo. Wybiegła natychmiast między czasie dzwoniąc po taksówkę.
Harry- Czy mi się wydaje, czy dziś będziemy leczyć złamane serce?- Spojrzał na Niall`a.
Niall- Być może. - Uśmiechnął się nieco nerwowo.
Louis- Coś ty taki zestresowany?
Niall- Źle się czuje.

Karolina POV:
Siedząc przy barze zastanawiałam się dlaczego kolejny raz dałam się nabrać. Mark nie przyszedł. Kolejny raz zostałam oszukana. Obiecałam sobie, że już nie uronię ani jednej łzy, za to zamówiłam drinka i czekałam na przyjaciółkę.
Po piętnastu minutach Dominika była już w barze.
D- Jestem. Mów co się stało.- Usiadła obok mnie.
JA- No właśnie nic się nie stało i to jest najgorsze.
D- Wiedziałam, że tak będzie.- Dziewczyna spojrzała na mnie pewna siebie. - Wiesz co zmywajmy się stąd. Mam propozycję zadzwoń do Niall`a On nas odtransportuje do domu. - Dziewczyna podała mi swoją komórkę, a minę miała taką jakby coś kombinowała- Ty dzwoń a Ja skoczę do łazienki.
Wiec zaczęłam szukać tego pieprzonego numeru w jej kontaktach i kiedy znalazłam dosłownie krew spłynęła mi do głowy jakbym za chwilę miała dostać wylewu.
+44664333876  Przecież to pierdolony numer Marka! Zaraz czyli to Niall? To jemu opowiadałam historie z mojego życia , to jemu żaliłam się na niego samego?
JA- Kutas!- Wyjęczałam przez zaciśnięte zęby. Ale spoko wiem jak to rozegrać i choć moje serce mówi "zabij go", dziś słucham rozumu" Załatw to inaczej".
Postanowiłam zadzwonić. Kiedy usłyszałam jego pierdolony głos w słuchawce chciałam mu powiedzieć że zapierdole, ale dałam radę.

Niall-Halo?
JA- Tu Karolina, przepraszam, że ci przeszkadzam, ale mógł byś po nas przyjechać?
-Tak pewnie , gdzie jesteście?
- W tym samym barze, co pierwszy raz wszyscy się w nim spotkaliśmy.
- Niedługo będę.
-Czekamy.
Kiedy rozłączył się, od razu przyszła Dominika.
JA- To Niall jest Markiem.- Spojrzałam zawiedziona na przyjaciółkę.
D-Wiem.- Wzruszyła ramionami.
JA- I nic mi nie powiedziałaś?- Zrobiło mi się przykro.
D- Zorientowałam się rano, kiedy powiedziałaś, że pisałaś z Markiem do czwartej, on ciągle siedział z telefonem a o czwartej gdy byłam z Louisem nad basenem w salonie zgasło światło.
JA- Skąd miał mój numer?
D- Raz, wtedy na tym spotkaniu w hotelu w sprawię pieniędzy za drzwi, wyszłam do toalety zostawiając telefon na stole, a potem zorientowałam się, że mój telefon był ruszany. Myślę, że wtedy to się stało.
JA- Jest świnią, zranił mnie. Dlaczego? Tak bardzo go lubię.- Stanęły mi łzy w oczach.
D- Nie płacz skarbie. Przyjaciółka przytuliła mnie. - Jaki masz plan? przyjedzie? Co mu powiedziałaś?
JA- Nie powiedziałam mu, że wiem, zrobię to potem, na osobności. Powiedział, że przyjedzie.
D- Tyle ma szczęścia kutas.

Kiedy dokończyłam swojego drinka i zapłaciłam swój rachunek do baru wszedł Niall.
Był rozluźniony, jakby kamień spadł mu z serca. Myśli pewnie, że mu się upiekło.
Niall-Jestem, zbierajcie się. Chce się wreszcie napić kurwa z chłopakami.
D-Mogłeś pić, nikt ci wcześniej nie mówił, że będziesz potrzebny.
JA- Pewnie przeczuwał, że ten frajer mnie wystawi.
Niall- Dokładnie tak.- Znów był poddenerwowany.

Kiedy jechaliśmy z powrotem do domu chłopaków, siedziałam z przodu.
Panowała cisza choć widziałam we wstecznym lusterku, że Dominika naprawdę się powstrzymuje, żeby mu nie wygarnąć.
Kiedy zajechaliśmy na podjazd a Chłopak zgasił silnik samochodu, chciał już wysiadać kiedy Dominika się odezwała.
D-To wy tu sobie papużki porozmawiajcie, bo macie o czym, a Ja lecę do domku do reszty. -Wysiadła z auta, a my spojrzeliśmy na siebie, chłopak już chyba wie co się kroi.
Niall- Niby o czym mamy rozmawiać? - Zmarszczył czoło.
JA- Myślę, że dowiesz się za moment tylko wykonam jeden telefon.Wyjęłam z kieszeni swój telefon i zaczęłam wpisywać numer, mówiąc na głos jakie wybijam cyfry.- Plus, czterdzieści cztery, sześć, sześć, cztery, trzy, trzy, trzy.
Niall- Dobra skończ! - Przerwał chłopak!  Tak podawałem się za tego Marka. - Wysiadł z auta trzaskając drzwiami.
Wysiadłam za nim.
JA; Dlaczego?- Krzyknęłam.
Niall- Bo tak,- Zatrzymał się i wzruszył ramionami.
JA- Mogłeś napisać normalnie, sprawiłeś mi przykrość.
Niall- Ohh..
Boże , kurwa nie umiem się gniewać. Już chce mu wybaczyć, ale on nawet się nie przejmuje tym, że mi przykro więc mam go gdzieś.
JA- Widzę, że sprawia ci przyjemność fakt, że jest mi przykro. - Ruszyłam w stronę domu, szybkim krokiem.
Niall- Czekaj!- Zawołał a ja automatycznie się zatrzymałam.- Niech to będzie między nami. Przepraszam. Podobasz mi się, a bałem się do ciebie zbliżyć jako Ja ponieważ nie chce związku.
A teraz nie draż tematu i udawaj, że tego nie słyszałaś. Niech będzie zgoda. - Chłopak podał mi rękę, ale ja zamarłam po jego słowach i po prostu nie uścisnęłam jego dłoni. Chłopak odwrócił się, wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon. Ja weszłam do domu, nie co trzeźwiejsza.
JA-Dominika chce do domu!
D- Laski zbieramy się.
O- Co się stało?
Louis- Zamówię wam taksówkę.




sobota, 5 września 2015

5: Ja też wcale nie żałuje, że zarwałem noc.

Dominika POV:

Niall- No dalej chodź- chłopak wyszedł z kuchni a ja za nim gdy byliśmy już na górze obok drzwi do jego pokoju, byłam tak ciekawa co za chwilę zobaczę, że poczułam straszne uczucie zawodu gdy ujrzałam puste łóżko i gitarę, która była oparta o zagłówek.
JA: Więc gdzie ta twoja laska?- Zapytałam z lekkim zażenowaniem.
Niall- Potrzebujesz okularów?- Powiedział z uśmiechem Niall.- Przecież leży na łóżku i odpoczywa-Chłopak wskazał palcem na swoją gitarę.
-Kurwa, czyli tobie od początku chodziło o twoją gitarę?- Zapytałam przecierając rękę po twarzy.
- Jasne, a co myślałaś, że po przyjściu tutaj zobaczysz jakąś lalę, śpiącą na moim łóżku?- Zapytał chłopak, kpiąc sobie ze mnie.
- Jeśli mam być szczera tak właśnie sobie to wyobrażałam.- Spojrzałam na niego poirytowanym wzrokiem.
-To źle sobie to wyobrażałaś, przecież mówiłem ci, że nie interesują mnie związki.
Mieliśmy już schodzić na dół, kiedy Niall stwierdził, że rozmazałam swój makijaż. Zaproponował mi, że jeżeli chce to mogę poprawić go przed lustrem w drzwiach szafy, po czym zostawił mnie i wrócił do kuchni.
Po poprawieniu makijażu i stwierdzeniu, że już wszystko jest w porządku, miałam wrócić na dół bo przypomniałam sobie, że Louis już pewnie na mnie czeka, ale zauważyłam zdjęcie Niall`a z jakąś dziewczyną, o której wcześniej nic nie słyszałam.
Postanowiłam, że przy pierwszej lepszej okazji zapytam Louisa o tą dziewczynę.
Gdy odłożyłam zdjęcie na swoje miejsce, opuściłam pokój i udałam się po schodach w dół. Kiedy zeszłam Chłopak już tam na mnie czekał.
Louis- Jestem gotowy, możemy wychodzić.
JA: Ok więc w drogę.- Uśmiechnęłam się zalotnie do chłopaka. Czuję straszne podekscytowanie, ponieważ to co teraz dzieje się naprawdę, kiedyś było tylko cichymi marzeniami, tak bardzo nie wierzyłam, że one kiedyś się spełnią. A teraz idę obok osoby którą tak bardzo jestem zafascynowana.
Wiem, że dobrze gram i, że on nie wie jak bardzo mi się podoba. Czasem myślę, że to tylko sen. 
Louis próbuje znaleźć nieśmiało jakiś temat, więc postanowiłam go wyręczyć. 
-Co tam?- W tym samym momencie oboje zadaliśmy samo pytanie, zobaczyłam na jego twarzy szeroki uśmiech.
JA: No więc u mnie wszystko w porządku.- Uśmiechnęłam się do chłopaka idącego obok mnie chodnikiem. 
Louis- U mnie też, troszeczkę jestem podpity, ale naprawdę tylko tak troszeczkę- Powiedział udając, że ma problemy z wymową. 
-Do takiego stanu  ci jeszcze daleko.- Zakpiłam poklepując go po plecach.
-Tak szczerze mówiąc spodziewałem się, że Niall się dziś upije, ale trzymał klasę. 
-Moim zdaniem robił to bo była tam też Karolina, przyłapałam go kilka razy na gapieniu się na nią.- Oznajmiłam przekonana.
-Bo on jest nią zainteresowany, ale wątpię, że tu chodzi o relacje chłopak dziewczyna, po niej też widać, że Niall jej się podoba, pewnie wylądują w łóżku kilka razy, a potem kiedy wy wrócicie do kraju, On po prostu znów rozpocznie swoje łowy.
-Tak między nami okej? Karolina nie jest łatwa!- Powiedziałam poirytowana.-Poza tym żadna z nas taka nie jest. Musiała by być pewna, że coś do niego czuje, także Horan musi sobie odpuścić krzywe zaloty.-Powiedziałam dość dosadnie, choć nie byłam pewna czy za miesiąc nie dowiem się że Ona i Niall...
- A skąd wiesz, że ona nic do niego nie czuje, przecież jesteście naszymi fankami, a fanki za nami szaleją.-Powiedział dumny.
- To na pewno tylko zauroczenie. każda z nas była zauroczona w was już od powstania 1D.
-Byłą?- Zmarszczył czoło.
- No dobra nadal jesteśmy. - Uśmiechnęłam się, lekko się czerwieniąc.
- No to który, z nas Tobie się podoba?- Jego oczy zabłyszczały, gdy spojrzał na mnie.
- A Tobie, która z nas się najbardziej podoba?- Zapytałam, ponieważ miałam cichą nadzieję, że chłopak nie odpowie,wtedy ja również wymigam się od odpowiedzi.
-Może niebawem się okaże.- poczułam jak jego ręka owija się w okół mojej tali. Zrobiło mi się miło, a serce zabiło jak oszalałe, ale starałam się zachować zimną krew i nie dać po sobie poznać jak bardzo cieszy mnie jego gest.
-Mogę cię o coś spytać?-Spojrzałam zaciekawiona na Louisa.
-Nie, nie mam dziewczyny, jeżeli o to ci chodzi.- Zerknął na mnie lekko uśmiechając się w kąciku.
- To fajnie, ale nie o to mi chodzi, to znaczy nie chodzi mi o twoją dziewczynę.
-A o czyją?
- No bo byłam dziś w pokoju Niall`a, pokazywał mi swoją gitarę-Uśmiechnęłam się na myśl o jego miłości życia- I gdy przeglądałam się w lustrze zobaczyłam zdjęcie Jego i jakiejś dziewczyny. Wiesz kto to jest?
- Niall przeżył straszne rozstanie. Był z dziewczyną, zanim stał się sławny, potem kariera nabrała tępa i nie mieli czasu dla siebie. On wyjechał z Irlandii zostawiając ją tam, a sam przeprowadził się do Londynu, jednak był tak zakochany, że myślał, że związki na odległość mają jakieś szanse. Ciągle o niej  myślał, pisał, dzwonił. W końcu gdy mieliśmy kilka dni urlopu pojechał do niej i kiedy był już na miejscu zobaczył Ja jak siedzi na kolanach swojego przyjaciela i całuje go.
Nie wysiadł z auta, ani już nigdy do niej nie napisał. Od czasu tej zdrady Niall stracił zaufanie do kobiet. Zmienił swój charakter, swój wygląd, zmienił dosłownie wszystko w swoim życiu.
-Charakteru nie da się zmienić, można tylko udawać, że jest się kimś innym.- Przerwałam Louisowi aby wtrącić swoją uwagę. 
-W takim razie On świetnie gra role. 
- Najwyraźniej.
-A tak poza tym to Niall powiedział mi, że świetnie jeździsz na motocyklu.
- PAPUGA!!! Wszystko wam wyśpiewał!- Zastanawiałam się,czy oni tak serio się nami interesują? 
- Po prostu wspomniał kilka słów o tym, że masz fajne zainteresowanie . No więc powiedz mi coś o tym motocyklu.
-No więc to jest Honda NSR
- To już wiem.
-Pewnie od papugi.- Zapytałam, choć wiedziałam, że tylko Niall mógł mu wszystko wyśpiewać.
-No dokładnie od Niego.
-A więc co chcesz wiedzieć?
Jaki ma kolor?
-Jest czarna.
-Jak sobie ciebie na niej wyobrażam to stwierdzam, że lubisz ryzyko.-Uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy.-Lubię ryzykantki! - Stwierdził.
-Nie musisz sobie tego wyobrażać, mam przecież zdjęcia.- Sięgnęłam po telefon do kieszeni spodni.
-Pokaż.-Chłopak stanął obok i czekał, aż pokaże mu fotkę.

-Wyglądasz na tym motocyklu niesamowicie.- Wziął mój telefon w swoje dłonie i przybliżył zdjęcie dopatrując się każdego detalu.
Kiedy oddał mi telefon a ja go schowałam, zapytałam Louisa jak daleko mamy jeszcze do sklepu.
-Już prawie jesteśmy.- odpowiedział chłopak.- Skąd masz zamiłowanie do takich sprzętów?- Chłopak z powrotem zaczął zadawać pytania.
-Już od małego mnie interesowały tego typu maszyny.
-Mam nadzieje, że kiedyś pojeździmy nim gdzieś razem.
-Jeżeli będziesz miał ochotę odwiedzić nas w Polsce.-Chłopak nie odpowiedział nic, za to się uśmiechnął tak, że uderzyła we mnie fala ciepła. Uwielbiam jego uśmiech i głos, uwielbiam w nim wszystko.
________________________________________________________________________________

Gdy dotarliśmy do sklepu i kupiliśmy sobie papierosy, z powrotem ruszyliśmy w stronę domu chłopaków. Wciąż opowiadaliśmy sobie różne historie, śmiejąc się do łez. Szliśmy troszkę szybciej ponieważ było już po drugiej w nocy. 
- Na długo przyjechaliście do Londynu?
-W połowie września wracamy.
-To dość długie wakacje.-Zasugerował chłopak.
-Chcieliśmy się wyrwać z kraju, a, że rok szkolny studentów rozpoczyna się w październiku, postanowiliśmy pożyć trochę inaczej, na luzie, bez obowiązków.
-Zazdroszczę. Chciałbym mieć wakacje na luzie i bez obowiązków. A tak to ciągle wywiady, koncerty.. Czasem chciał bym uciec i schować się przed ludźmi. 
-Ucieknijmy razem! -Krzyknęłam podekscytowana i spojrzałam na chłopaka który zrobił zdziwioną minę.
-Żartujesz?  Uciekła byś z kolesiem, którego w ogóle nie znasz?- Jego lewa brew uniosła się w pytaniu.
-Jest ryzyko jest zabawa! Poza tym ja wiem o tobie coś więcej z mediów więc to ty powinieneś się martwić.- Wybuch głośny śmiech. 
-Poszedł bym na to bez zastanowienia.
-Serio?! - Zatkało mnie.
-Serio.-Uśmiechnęłam się uroczo a chłopak zatrzymał się na chwilę i rozłożył ramiona abym mogła się w niego wtulić. Poczułam jego ramiona, które mnie obejmują, oraz jego perfumy których zapach zmieszał się z papierosami.
-Chwilo trwaj wiecznie.- Wyszeptałam wtulona w jego szyję.
-Już wiem!- Spojrzałam na niego w górę. Byłam od niego niższa o jakieś 10 cm.
-Myślę, że mogę zgadywać która z was, którego z nas najbardziej lubi.
Pomyślałam sobie"O kurwa"
-No to strzelaj.
-Natalia-Harry, papuga mi to powiedział. Niall-Karolina, Oliwia- Ja, a Tobie podoba się Liam. 
-Pudło!- Wykrzyczałam śmiejąc się.
-A w czym nie trafiłem?
- Dwa ostatnie przypadki.
-Czyli to ty mnie lubisz najbardziej? 
-No tak, masz świetny głos, wygląd i tak świetnie nam się ze sobą rozmawia. 
-Boże..
-Co znów?-Spojrzałam ciekawa na Louisa.
-Wśród nas jest tak samo , dokładnie ten sam układ. Niall- Karolina, Harry-Natalia, Oliwia- Liam, a Ja.. Mi najbardziej podobasz się Ty! - Spojrzał na mnie tak cudownie, że chciałam zapiszczeć "O Boże".- A Ja najbardziej lubię Ciebie.- Nagle poczułam jego usta, jego pierdolone, przecudne usta na swoim policzku. 
-Boże jakie to miłe.-Znów wyszeptałam.- Ale zaraz Harry interesuje się Natalią? 
-Tak, ale chodzi mu raczej o przyjaźń z przy...-Urwał Louis w połowie zdania, ale byłam zbyt ciekawa więc zaczęłam naciskać.
-No dokończ. Z przy.. co?
-Z przywilejami. Seks w ramach przyjaźni.- Wybuchłam śmiechem nie do opisania. 
-Natalia?-Śmiałam się jak upośledzona.-Ta dziewica?
-Dziewica?- Zdziwił się chłopak.- O jak Harry się dowie. 
-Jak się dowie to co?
- Dziewica w tym kraju po ukończenia szesnastu lat to zjawisko paranormalne. 
-Aha no to nieźle..- Stwierdziłam rozglądając się dookoła. Tak super nam się gadało, że nawet nie zauważyłam, że już jesteśmy pod waszym domem. 
-Mnie również się z tobą miło rozmawia.-Stwierdził stanowczo chłopak. 
-Myślisz, że Niall jeszcze funkcjonuje? - Zapytałam ciekawa.
-Ciężko stwierdzić, ale uważam, że z nudów zasnął.-wtrącił chłopak.
Po wejściu do domu zobaczyliśmy Nialla siedzącego na fotelu naprzeciwko śpiących Harry`ego, Liam`a Natalii i Oliwii. Chłopak ciągle trzymał w dłoni telefon.
Louis- Ty jeszcze trzeźwy? - Zapytał zdziwiony chłopak.
Niall- Zabrakło kompanów.-Odpowiedział zrezygnowany chłopak.
JA- Jak tam papugo?-Zapytałam chłopaka.
Niall-Jaka papugo?-Odpowiedział zdziwiony Niall.
-Po prostu .
-Co? Pijana jesteś?- Już miałam mu coś odpowiedzieć kiedy usłyszałam radosny głos Louisa.
Louis-Pijana jesteś?- Powtórzył słowa kolegi.
Niall-A tobie co odbija?-Zapytał Louisa.
Louis-A tobie co odbija?-Chłopak dalej go naśladuje. Stwierdzam, że czas wszystko sprostować.
JA-Oj Niall po prostu Louis bawi się w papugę jak Ty!
Niall-Co?- Niemal krzyknął chłopak, który był kompletnie zdezorientowany.
JA- Ty jesteś papugą, która wszystko wygadała kolegą co działo się na naszym spotkaniu!
Niall- Nie wiedziałem, że to tajemnica. 
JA-To nie była tajemnica, ale nie wiedziałam, że z dziewczynami mamy tak interesujące życie, że musiałeś opowiadać o nim wszystkim chłopakom. 
Niall-Oj czepiasz się!-Powiedział, gdy usłyszeliśmy, że na jego telefon przyszła wiadomość. 
Louis- To ty nadal katujesz ten telefon?
Niall- A co cię to? - Odpysknął. 
JA- Sorry, ale każdego zdziwi fakt, że jesteś takim Badboy`em a jak tylko dostaniesz sms`a od tej osoby to śmiejesz się jak mysz do sera. 
Niall- Daj mi spokój, wiem że studiujesz tą swoją res.. coś tam, ale pamiętaj, że nie jestem twoim kolejnym przypadkiem.-Chłopak chłodno mi to oznajmił.
JA- Okej, okej nie stresuj się tak, ale wiesz co?
Niall- Co?
JA- Taki z Ciebie badboy jak ze mnie abstynentka.- Zaśmiałam się. Nie czekając na tą odpowiedź, wstałam i udałam się do kuchni, gdzie był Louis popijający piwo. 
Kiedy chłopak zauważył, że zbliżam się do niego przywitał mnie szerokim uśmiechem.
JA- Piwo? Podziel się.-Wyciągnęłam rękę podchodząc bliżej chłopaka, odbierając mu puszkę.
Louis- Się rozumie.-Odpowiedział.- Co to za spina z Niall`em? - Zapytał wyraźnie zaciekawiony. 
-Jaka spina? Po prostu wymieniliśmy swoje poglądy.-Sprostowałam popijając piwo. 
-Ma ciężki charakter.- Stwierdził 
-Wiesz moim zdaniem wcale nie ma ciężkiego charakteru i zauważyłam, że powoli przestaje wychodzić mu rola złego chłopca.- Oznajmiłam z pewnością siebie. Rozmawiając z nim dalej przypomniałam sobie to cudowne uczucie, gdy mnie przytulał i składał pocałunek na moim policzku. Nagle zdałam sobie sprawę, że Louis na mnie patrzy, a Ja uśmiecham się sama do siebie podczas gdy w pomieszczeniu panuje cisza. Zrobiło mi się głupio i postanowiłam przerwać milczenie. 
-Idziemy zapalić?- Zapytałam z nadzieją, że on też będzie chciał wyjść na zewnątrz. 
-Dużo palisz.- Stwierdził chłopak mierząc mnie całą wzrokiem. 
-Eee tam, zawsze więcej palę przy alkoholu. 
-Skoro tak to chodźmy na leżaki koło basenu.- Zaproponował , wstając z krzesła. 
-Dobrze, a więc zapalimy, a potem zadzwonisz mi po taxi?- Zapytałam, zerkając na dziewczyny śpiące na kanapie. - Muszę zaholować je do hotelu bo głupio, żeby tak spały u was pijane na kanapie w dziwnych pozach.- Stwierdziłam i w tej chwili uświadomiłam sobie, że za chwilę będę musiała pożegnać się ze swoją sympatią. 
- Mamy w domu dwa pokoje gościnne więc jeśli chcesz to przenocujemy je tutaj.
-Okej.-Zgodziłam się ponieważ nie wyobrażam sobie sama wywlekać je na ósme piętro naszego hotelu.- Więc może najpierw przeniesiemy je do tego pokoju a potem zapalimy?- Ucieszyłam się z faktu, że będę dłużej z Louisem.
-Dasz radę? Może lepiej zrobię to sam? - Zaoferował się chłopak. 
-Okej, skoro nalegasz. -Uśmiechnęłam się.
Po chwili staliśmy już przy kanapie, a Louis zabrał się za przenoszenie dziewczyn. Ja w tym czasie stałam i patrzałam na Niall`a, który nadal siedział odpisując na wiadomość. Chyba poczuł mój wzrok na sobie ponieważ spojrzał spode łba na mnie tak, że automatycznie odwróciłam głowę w stronę Harry`ego i Liam`a śpiących jak zabici.
Widząc, że Louis wraca z powrotem, podeszłam do niego i razem udaliśmy się na leżaki. 
Na miejscu wybrałam leżak na którym się położyłam, a ku mojemu zaskoczeniu chłopak położył się obok mnie, co mnie ogromnie ucieszyło. Postanowiłam nie pokazywać tego po sobie.
-Dasz mi zapalniczkę?- Zapytałam wyciągając paczkę papierosów i częstując kolegę. 
-Jasne.-Powiedział wyciągnął z kieszeni zapalniczkę i odpalił najpierw mojego a potem swojego papierosa. 
-Która godzina?-Zapytałam zaciągając się.
-Po czwartej nad ranem. Nie spodziewałem się, że już tak nie daleko do świtu. 
-No dość szybko minęła dzisiejsza noc, ale to tylko dlatego, że bawiłam się fantastycznie.-Odrzekłam.
-Ja też wcale nie żałuje, że zarwałem noc. -Powiedział opierając głowę o moje ramię.
Miałam wrażenie jakbym paliła się w środku i pomyślałam z uśmiechem, że nigdy nie upiorę swojej jeansowej koszuli, którą mam na sobie, z nadzieją, że zapach jego perfum utrzyma się na niej do końca świata. 
-Czy twój tatuaż na plecach coś oznacza?-Zapytał zainteresowany chłopak.
-Nie po prostu spodobał mi się wzór i stwierdziłam, że właśnie taki chcę mieć.
-Planujesz kolejne?- Zapytał.
-Jasne, ale niestety ktoś mi już ukradł pomysł. - Powiedziałam wskazując na nadgarstek Louisa. Ma on wytatuowany na nim znak nieskończoności ułożony z grubej liny.
- Zawsze możesz zrobić taki sam.- Poprawił moje włosy za ucho. - Tatuaże, motocykl, odważny kierunek studiów... Coraz bardziej mnie zaskakujesz.
-Lubię zaskakiwać ludzi.- Powiedziałam i zerknęłam na okno od salonu w którym właśnie ktoś zgasił światło.
-Co jeszcze lubisz?- Zapytał, gdy znów poczułam jak chłopak przybliża się i obejmuje mnie. Bez wahania i z pewnością siebie, przekręciłam się na bok w jego stronę, wtulając się mocno w niego. 
-A więc lubię muzykę, podróże, fotografię. Ogólnie mam dużo zainteresowań. A ty co lubisz?-Zadałam pytanie, wciąż wtulając się w klatkę piersiową Louisa.
-Lubię muzykę, dobre imprezy, swoich fanów a ostatnio najbardziej lubię..-Chłopak zawahał się na moment.- Ostatnio najbardziej lubię Ciebie.- Znów poczułam jego usta tym razem na swoim czole, a jego dłoń chwyciła mnie za podbródek odchylając moją głowę w tył tak aby miał idealny zasięg do moich ust. Spojrzał mi w oczy a po chwili gdy zauważył, że nie mam żadnych oporów złączył nasze usta w zmysłowym pocałunku. Jego Wargi były miękkie i wilgotne, smakował jak piwo i papierosy. Do mojej głowy zaczęły napływać myśli o tym jak jest fantastycznie. Louis przygryzł moją dolną wargę po czym gdy oddalił nasze usta od siebie złożył ponownie pocałunek na moim policzku. 
Po chwili ja wtuliłam się mocniej w jego ramiona a on jeszcze bardziej zacieśnił nasz uścisk. 
Leżeliśmy tak jeszcze przez kilka minut, po czym stwierdziłam, ze chcę spać i lepiej będzie jak wrócę do hotelu, ponieważ Karolina budząc się rano i uświadamiając sobie, że nas nie ma pewnie popadła by w panikę. 
-Szkoda, ale nie będę cie zmuszał, abyś została.- Posmutniał.
-Nie przejmuj się, przecież za parę godzin znów się widzimy. 
- No fakt, zapomniałem kompletnie, że całą niedziele mamy oglądać filmy u nas.
Po 20 minutach od zamówienia taksówki usłyszeliśmy, że auto podjeżdża na podjazd pod dom chłopaków. Zebraliśmy się z leżaka a Louis odprowadził mnie pod auto otwierając mi drzwi samochodu. 
-Do zobaczenia.-Odrzekł chłopak.
-Pa.
Kiedy taksówka ruszyła w stronę hotelu modliłam się, aby być już w swoim łóżku, ciągle również myślałam o moim pocałunku z Louisem. On jest tak kochany, a ja tak bezwarunkowo zakochana.
Kiedy dotarłam pod hotel i zapłaciłam kierowcy za kurs, natychmiast udałam się w stronę drzwi wejściowych budynku w którym obecnie mieszkamy. Wchodząc do holu zobaczyłam boya hotelowego uśmiechającego się do mnie, odpowiedziałam mu uśmiechem wchodząc do windy i wciskając przycisk, dzięki któremu trafię na 8 piętro. 
Kiedy już na nim byłam ruszyłam długim korytarzem do pokoju 76, a gdy otworzyłam drzwi Karolina spała jak zabita, a ja nawet nie zastanawiałam się nad prysznicem, stwierdziłam, że wykąpie się jak wstanę. Rozebrałam się do bielizny po czym niemal natychmiast zasnęłam w swoim łóżku.

Karolina POV: 

Kiedy wstałam rano i zerknęłam na godzinę postanowiłam wstać, zauważyłam że w naszym pokoju jest tylko Dominika. 
JA- Ej wstawaj! Nie ma spania śpiochu.
Dominika-Daj mi spać dziewucha wróciłam do domu o piątej rano!
-A gdzie są laski? 
-U chłopaków.- Powiedziała dziewczyna zaspanym głosem obracając się na lewy bok.- A teraz daj mi spać..
-Domi kurwa tak nie będzie jest po jedenastej, ruszaj dupę! 
I wtedy nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi...