JA:Słuchajcie, Zayn pytya, czy nic wam nie brakuje.- Podszedłem do Harry'ego, który własnie bajerował jakąś długowłosą czarnulkę.
Harry- Spadaj stary już dawno się zorientowałem gdzie w tym domu znajduje się barek.- Przegonił mnie wzrokiem a ja posłusznie odszedłem udając się do mojego przyjaciela Davida.
David- Czy mi się wydaje, czy Styles podrywa moją siostrę?- Kiwnął głową w kierunku bruneta.
JA- Stary, lepiej spytaj kogo on nie podrywa.
N- Mnie.- Nagle wtrąciła dochodząc do nas i uśmiechając się czarująco do wysokiego na dwa metry Davida.- Liam, przedstawisz nas?- Spojrzała na mnie a ja z odskoku zacząłem ich sobie przedstawiać.
JA- David to Natalia, Natalia to David. - Wskazywałem palcem raz na jedno raz na drugie .
N- Cześć miło mi.- Zrobiła minkę podrywaczki i podała mu dłoń.
" Oj za dużo przebywasz z Haroldem kochana.. Za dużo!"
JA- To może wy tu sobie pogadajcie, a ja poszukam Oliwii.- Oznajmiłem po czym odszedłem.
N- Jest w kuchni z Karoliną i Dominiką.- Poinformowała mnie.
Mając już potrzebne wskazówki zacząłem zmierzać w kierunku kuchni wzdłuż wąskiego korytarza.
JA- Cześć wam.- Uśmiechnąłem się do dziewczyn po czym objąłem swoją dziewczynę w pasie.
K- Cześć, cześć.- Bąknęła z uśmiechem gapiąc się w telefon Dominiki.
JA- Co wy tam oglądacie?- Zacząłem spoglądać kątem oka.
D- Po drodze tutaj robiliśmy sobie zdjęcia, a teraz je oglądamy.- Oznajmiła.
JA - Widzę, że nieźle się bawiłyście.- Nadal patrzyłem, a dziewczyna przewinęła na kolejne zdjęcie.
D- A to już wygłupy nasze, jeszcze z hotelu, w którym mieszkałyśmy, więc to chyba koniec zdjęć z dziś.- Schowała komórkę do kieszeni.
JA- A tak w ogóle, pogodziłyście się?- Uśmiechnąłem się i dotarło do mnie, że od wczoraj ze sobą rozmawiają.
O- Miałam traumę, a dziewczyny wiedzą jak to jest więc nie było problemu z przeprosinami.- Wyjaśniła mi i odwróciła się do mnie twarzą po czym mnie pocałowała .
Odwzajemniłem pocałunek, który trwał krótko bo reszta dziewczyn zaczęła marudzić.
N- Nie uwierzycie kogo spotkałam!- Nagle do kuchni prawie zabijając się o krzesło wkroczyła Natalia.
JA- Eee, Joe Jonas?- Zacząłem zgadywać.
N- Mike'a!- Krzyknęła.- A zaraz, zaraz, jest tu Joe Jonas? - Pisnęła.
D- Tak myślałam, że to on!- Wrzasnęła.- Mijałam go w wejściu.
O- Idziemy go poszukać? Chce go poznać!- Pisnęła
K- Idziemy!- A co do Mike'a! Żadna nowość, nie widzisz go po raz pierwszy.- Stanęła na chwilę, po czym została szarpnięta za rękę przez Dominikę, która się po nią wróciła z korytarza.
W ten właśnie sposób zostałem w kuchni sam na sam z Natalią.
N- Liam, nie uwierzysz co zrobił Harry!- Wyszczerzyła oczy podchodząc do blatu o który się opierałem.
JA- No Harry robi różne dziwne rzeczy.. Ale może zgadnę.. Hmmm..- Zacząłem się zastanawiać.- Rozebrał się?
N- Powiedział Mike'owi, że mam w Polsce chłopaka, po czym Mike się obraził i dopiero kiedy teraz przypadkiem na niego wpadłam sprawa się wyjaśniła.
JA- Cały Harry.. Ciesz się, że mu nie zapłacił za to, żeby Mike dał ci spokój, bo już byś nie miała kolegi. - Oznajmiłem po czym podszedłem do blatu gdzie stały alkohole i nalałem sobie czystej wódki.
- Pijesz?- Zapytałem się odwracając głowę w kierunku Natalii.
N- Tak, ale mi dolej do wódki soku.- Poinformowała mnie.- A tak w ogóle, uważasz, że Harry był by do tego zdolny? Zapłacić komuś, żeby się do mnie nie odzywał?- Drążyła.
JA- Zdecydowanie.- Podałem jej drinka.
N- Ale po co? Chyba się mną już nie interesuję, skoro teraz świetnie się bawi w towarzystwie Kim.
JA- Myślę, że Harry jest zazdrosny o Mika, a jeśli chodzi o Kim, no cóż. To jest Styles, każda laska jego. - Oznajmiłem po czym do kuchni weszło kilka już wstawionych osób robiąc spory hałas.
N- Chodźmy poszukać kogoś znajomego.
JA- Zrób mu na złość idź do Mika.- Doradziłem jej po czym oboje opuściliśmy kuchnie.
W salonie był coraz większy tłok, muzyka była na tyle głośna, że nie słyszałem własnych myśli, przynajmniej do czasu gdy nie zobaczyłem mojej dziewczyny w towarzystwie Harry'ego.
Tańczyła z nim, a to oczywiste, że Harry podczas tańca czy nawet podczas głupiej rozmowy, nie potrafi utrzymać na wodzy swoich seksualnych myśli.
Jednak postanowiłem nie robić szopek i po prostu podejść do Zayn'a, który stał ze swoją dziewczyną.
JA- Świetna impreza.- Uśmiechnąłem się podchodząc.
Zayn- Wiadomo, jak każda u mnie.- Przechwalał się.
JA- Jestem Liam.- Przedstawiłem się blondynce tulącą mojego przyjaciela.
- Kasia.- Uścisnęła moją dłoń.
JA- Jak? To chyba nie brytyjskie imię?- Zapytałem chcąc jakoś rozpocząć luźną rozmowę.
Kasia- Jestem polką.- Oznajmiła po czym się uśmiechnęła.
JA- Czym? To znaczy kim?- Prawie zadławiłem się własną śliną.
Zayn- On ostatnio jest opętany przez polki to dlatego.- Wyjaśnił dziewczynie całując ją w czoło.
Kasia- Jak to? - Spojrzała na mnie pytająco.
JA- Mieszkamy z czterema polkami, moja dziewczyna też jest z twojego kraju i dziewczyna Louisa i Karolina i Natalia.- Zacząłem szybko wyjaśniać.
Kasia- Chce je poznać!- Podskoczyła z radości.
JA- No więc moja dziewczyna właśnie tańczy z Harrym, Dominika i Karolina nie wiem gdzie się podziały a Natalia to ta, która właśnie popija drinka i rozmawia z Mikiem.
Dominika POV:
JA- Louis! Powiedziałam ci przecież, żebyś się nie siłował to dziecinne.- Oznajmiłam mu kiedy chłopak już zawijał rękaw i siadał przy stoliku ogrodowym z jakimś szatynem jego postury.
Niall- Stary, tylko nie połam rączki.- Nabijał się siedząc obok chłopców jako sędzia.
K- Dominika choć robimy zakład.
JA- Obstawiam Louisa!! Stawiam na niego 50 funtów.
K- W takim razie ja Jacoba.- Ucieszyła się. - Również 50 funtów.
Louis- Kochanie, a dopiero byłaś przeciwna.- Mówił podejrzliwie.
JA- No tak, ale skoro w grę wchodzi wygrana..- Kontynuowała.
Niall- Gotowi?- Złapał ich za ręce i przymierzył do siebie.- Na mój znak zaczynacie.- Oznajmił.- Teraz.- Krzyknął.
JA- Louis...! Louis musisz! Louis, Louis, Louis!- Przeżywałam to jak mama pierwszy mecz swojego syna.
K- Jacob!- Oddasz mi to 50 funtów jak przegrasz, zobaczysz!- Zauważyłam, że Niall zaczął się śmiać. Ja byłam zbyt mocno przejęta moim skarbem, który tak bardzo się wysilał, miał minę jak rodząca bliźniaki kobieta.
" Moje porównania dziś, są dziwne "
Jacob- Aaaa kurwa, masz niech ci będzie po skurcz mnie złapał.- Poddał się, łapiąc się na biceps.
K- Co kurwa?- Zapiszczała.
JA- Taaaaaaaaaaaak! Moje kochanie zawsze jest najlepsze!- Rzuciłam się na niego z radości, po czym w zasięgu wzroku znów zobaczyłam Karolinę. - 50 funtów!- Wyciągnęłam dłoń do przyjaciółki.
K- Oddam ci w domu, w tym momencie nie mam przy sobie takiej gotówki.- Wystawiła mi język.
Niall- To może my się Louis zmierzymy?- Zapytał z cwaniacką miną.
Louis- Ja z tobą Laleczko mam się zmierzyć?- Zapytał pewny siebie.
Niall- No tak, a co ogłuchłeś? - Udawali poważnych.
Louis- Popatrz kochanie, jak nasz blondasek dostane po dupie.- Zwrócił się do mnie a ja i Karolina spojrzałyśmy się na siebie z głupimi minami.
K- Pozwól, że tym razem to ja wybiorę pierwsza na kogo obstawiam.- Powiedziała a ja wiedziałam, że będę musiała dopingować Niall'a.
- Niall trzymam kciuki.- Puściła mu oczko.
Zaskoczyła mnie, przez co i ja spojrzałam na zdziwionego i zachwyconego jednocześnie chłopaka.
JA- Kochanie, wiesz co masz robić.- Powiedziałam ze skrzyżowanymi rękami nie spoglądając na Louisa tylko z uśmiechem obserwując blondyna.
Jacob- Tym razem to ja będę sędzią.- Oznajmił i usiadł na krzesełku dla niego przeznaczonym.
Powtórzył czynność Niall'a po czym kazał im zacząć.
JA- Kochanie pokaż Horanowi gdzie raki zimują.- Śmiałam się a po chwili zauważyłam, jak Karolina podchodzi do już czerwonego z wysiłku Niall'a i kładzie dłonie na jego barkach.
K- Wygraj Niall!- Krzyknęła.
JA- Louis kochanie, pokaż mu!- Krzyknęłam również podchodząc bliżej stolika i kładąc dłoń na ramieniu Lou.
Chłopcy stawali się coraz bardziej wyczerpani a rywalizacja była zawzięta, kiedy Louis już prawie dotknął rekom o blat, nagle zerwał się i znów byli na równi, jednak Niall z powrotem zaczął przechylać dłoń Lou do stołu po czym nim się obejrzałam, Niall skakał uradowany po ogrodzie.
K- Ha. ha. ha. - Już ci nic nie wiszę.- Wystawiła mi język po czym pobiegła za Niall'em który nagle dostał szajby.
Spojrzeliśmy na siebie z Louisem, który odsunął się z krzesłem od stopu i poklepał się po kolanach aby dać mi do zrozumienia, żebym na nich usiadła.
Louis- Zdaje mi się, czy Karolina i Niall się przytulają?- Zapytał kiedy przytulając go i siedząc na jego kolanach obserwowałam wraz z nim naszą dwójkę blondasów.
JA- Kochanie, czy ty naprawdę nie widzisz, że oni szaleją za sobą?-Pytałam całując go w głowę.
Louis- Nigdy o tym z tobą nie rozmawiałem, ale odmieniacie nasze życie.
JA- Porozmawiamy o tym przed snem.- Wymruczałam w jego ucho a teraz chodź, zatańczymy.
Chłopak nie odpowiedział tylko dał mi do zrozumienia, abym wstała z jego kolan po czym chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę willi Zayn'a.
Już po wejściu do jadalni widziałam pierwszych ludzi, dla których impreza już się skończyła przez nadmiar alkoholu.
Idąc dalej weszłam do salonu gdzie zobaczyłam Oliwię, Liam'a, Zayn'a i jakąś blondynkę.
O- Dominika!- Nagle usłyszałam wołanie, popijającej drinka przyjaciółce.
Uśmiechnęłam się do niej chcąc podejść, jednak drogę zatarasował nam Harry.
Harry- Cześć!- Mówił już lekko wstawiony z rozpiętą koszulą i czarnulką pod ręką.
JA- Cześć. Co tam?- Zapytałam lekko rozbawiona miną chłopaka, która od razu pokazuje, że czegoś chce.
Harry- Bo wiesz, ja przyjechałem tu autem nie.. i ja miałem nie pić nie.. ale ja zapomniałem się i wypiłem.. Powiedz, że ty nie pijesz!?- Ostatnie zdanie powiedział z nadzieją w głosie.
JA- Kluczki.- Wyciągnęłam rękę po czym wręczył mi je z uśmiechem na twarzy.
Louis- Nigdy jej się za to nie odwdzięczysz.- Stwierdził po czym położył dłoń na moim ramieniu.
O- Dominikaaa!- Znów zostałam zawołana.
JA- Wybacz Harry, wzywając mnie. - Uśmiechnęłam się i odeszłam.
Harry- Tylko błagam nie rozpieprz mi fury. - Dodał już za moimi plecami.
Nie odpowiedziałam nic, tylko z Lou pod rękę ruszyłam w stronę znajomych.
O- Dominika, przedstawiam ci dziewczynę Zayn'a. Kaśka to Dominika, Dominika to..
JA- Kaśka?- Pisnęłam.
Kasia- Dominika?- Poskoczyła i rzuciła się na moją szyję.
JA- Nie poznałam cię. Tyle lat minęło.- Ściskałam ją mocno.
Zayn- Znacie się do kurwy? - Powiedział naśladując nasze tony gdy się rozpoznałyśmy.
Kasia- Z liceum.- Odeszła ode mnie z promiennym uśmiechem z powrotem wtulając się w Zayn'a.
JA- Ja przez dwa lata uczyłam się w Krakowie w liceum artystycznym i siedziałyśmy w jednej ławce.- Zaklaskałam w dłonie z podekscytowania, że znów się widzimy.
Louis- W takim razie może wreszcie ja się przedstawię, bo wcześniej nie dane było nam się spotkać. Louis jestem.- Podał dłoń i uśmiechnął się do niej.
Kasia- Jesteście parą?- Zapytała z entuzjazmem.
Skinęłam tylko głową.
Liam- A więc może z tej okazji, że się spotkałyście, wiecie po latach i tak dalej, wreszcie się napijemy?- Zaproponował.
JA- A ty przypadkiem nie jesteś tu autem?- Zapytałam chłopaka , który właśnie kończył swojego drinka.
Liam- Mam od tego ludzi.- Stwierdził patrząc uroczo na Oliwię.
O- Tak, tak... Jak się nie schlasz za mocno, to ja też cię jeszcze dzisiaj wykorzystam.- Zażartowała.
Louis- Byłem pewien, że to Oliwia pije.
O- Tylko sok. Dziś coś nie za bardzo się czułam, żeby pić.- Oznajmiła.
Kasia- Ale już jest okej? - Zapytała z troską.
O- No tak, jest okej.
Obserwowałam krótką wymianę zdań, gdy nagle zauważyłam, że Liam pobłądził wzrokiem gdzieś w głąb salonu wyraźnie niezadowolony. Odruchowo odwróciłam się i ja, lecz nie zobaczyłam nic niepokojącego.
Liam- Zayn, co ona tu robi?- Zapytał zaniepokojony mocniej ściskając dłoń swojej dziewczyny.
O- Co się stało?- Wtrąciła jeszcze zanim Zayn zdążył coś powiedzieć.
Zayn- Przyjaźnimy się, ja rozumiem, że nie chcesz mieć z nią nic wspólnego, ale nie mogłem jej nie zaprosić. Po prostu baw się świetnie i nie zwracaj uwagi.- Oznajmił
O- Kto jest? I o co kurwa chodzi?- Zapytała poddenerwowana.
Liam- Sophia.- Oznajmił i nadal patrzył w tłum za mną.
JA- Ta Sophia?- Zapytałam zszokowana.
Louis- Idziemy kochanie zatańczyć?- Zapytał, gdy zauważył, że sytuacja robi się napięta.- I wam Liam radzę to samo. Po prostu olej to.- Doradził mu po czym szarpnął moją dłoń i ruszyliśmy w głąb salonu.
Akurat piosenka zmieniła się na Taylor Swift "Style" co wywołało u mnie uśmiech na twarzy, ponieważ piosenka jest spokojna i pozwalająca mi wtulić się w mojego ukochanego.
Tańczyliśmy wtuleni w siebie bez słowa, czasem spoglądałam w jego oczy, czasem po prostu opierałam głowę o jego ramię. Wiedziałam, że uczucie między nami nabiera w siłę, staje się mocne co mnie niezmiernie zadowala.
JA- Jestem szczęściarą wiesz?- Wyszeptałam w jego ucho.
Louis- Wiem.. Masz najprzystojniejszego chłopaka z One Direction.- Oznajmił mrucząc w moje ucho.
JA- Mam najprzystojniejszego faceta na całej tej pieprzonej planecie.- Stwierdziłam z nutką erotyzmu w głosie.
Myślałam, że chwila w której Louis czule mnie pocałował podczas naszego tańca będzie trwała wiecznie, ponieważ pocałunek był zmysłowy i taki " AWWWWW".
Niestety tak szybko jak się zapomniałam wróciłam na ziemie.
Liam- Bawimy ludzie! Bawimy!- Krzyczał chłopak biegnąc przez salon z butelką wódki w jednej ręce a w drugiej trzymał za rękę Oliwię, która śmiała się z wygłupiającego się chłopaka.
" Kurwa, zniknęłam na trzy minuty a w między czasie Liam, żeby dopiec byłej, biega po chacie i oznajmia wszystkim, że mają się bawić chyba tak świetnie jak on teraz".
Harry- Mam pytanko.- Nagle przypełznął wstawiony chłopak.- W zasadzie dwa pytania.
Louis- Pytaj.- Stwierdził.
Harry- Czemu do kurwy Payne biega po chacie i robi z siebie wariata?
JA- Jest tu Sophia. Chce być fajny.- Zrobiłam z palców cudzysłowy.
Harry- Czyli nuda. Teraz pytanie drugie. Widzieliście Natalie?- Zachwiał się.
Louis- Była z Maikiem jeszcze niedawno.- Wzruszył ramionami.
Harry POV:
JA- No ty chyba sobie żartujesz!- Powiedziałem nie hamując poirytowania.
Automatycznie odskoczyłem od znajomych i zacząłem poszukiwać dziewczynę.
" Czy do niego kurwa nie dotarło, że ona ma chłopaka, którego tak serio nie ma "
Przepychałem się przez salon, a gdy byłem przy werandzie zauważyłem ich na dworze, śmiała się i popijała drinka. On jak pacynka jej nadskakiwał, ewidentnie widać, że ubiega się o jej względy.
Patrzyłem na nich i wzbierała się we mnie złość, choć tak naprawdę nie rozumiałem dlaczego, przecież nie może mi tak nagle zależeć, skoro nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji.
Podejrzewam, że chodzi mi tylko o moją rządzę do niej, albo chęć obrony jej czystości przed innymi facetami. Albo po prostu o jedno i drugie.
Zamyśliłem się, a gdy powróciłem, zauważyłem obok siebie Jessice.
- Hej Harry dlaczego stoisz i gapisz się przez okno, zamiast imprezować.
JA- Dobrze, że jesteś.- Uśmiechnąłem się do niej wpadając na pomysł.- Zatańczymy?
Jessica- Pewnie.- Zbliżyła się do mnie i objęła mnie za ramiona.
JA- Może jednak nie tu. Za duży tłok, chodźmy na werandę.- Złapałem za jej dłoń i pociągnąłem ją na dwór.
Była już noc, na szczęście Zayn pomyślał o doskonałym oświetleniu swojego ogrodu.
Od samego wyłonienia się na świeże powietrze, wiedziałem, że zostałem zauważony przez obiekt mojego pożądania, który tak szybko jak na mnie spojrzał odwrócił wzrok w stronę mojego chujowego jak nieszczęście przyjaciela.
Przytuliłem do siebie Jessicę i zacząłem delikatnie chwiać się na boki, choć piosenka nie należała do wolnych postanowiłem nie wsłuchiwać się w jej rytm.
Jessica- Chyba pierwszy raz tańczę z tobą w ten sposób.- Szepnęła w moje ucho.
JA- Chyba w ogóle ja pierwszy raz tańczę w ten sposób.- Uśmiechnąłem się.
" Kurwa mam nadzieje, że to pomoże"
W końcu nie wytrzymałem, postanowiłem spojrzeć na chwilę w stronę Natalii a potem szybko tego pożałowałem.
Tańczyła z nim, szybciej niż ja i Jessica, śmiejąc się przy tym jak mysz do sera.
" Kurwa, dlaczego ona ciągle go uwodzi!!!!! "
Czasem muszę stwierdzić, że powinienem się bardziej hamować, bo to co mam ochotę teraz zrobić na pewno nie wyjdzie dobrze i dostanę od Natalii opierdol życia, ale raz się żyje.
Na moje szczęście piosenka się zmieniła na Smash Mouth " All Star ", co oznaczało, że na pewno muszę przyspieszyć ruchy, a gdy już wirowałem po podeście werandy z uroczą długowłosą blondynka podobną do Ellie Goulding, zbliżyłem się do Natalii na tak blisko, że mogłem wreszcie puścić jej oczko, po czym wręczyć dłoń Ellie, to znaczy Jessiki Mikowi a sam chwyciłem Natalię.
JA- Odbijany.
Dziewczyna strzeliła mi zdziwione spojrzenie a sekundę później bez słów z nią tańczyłem.
N- Mogę wiedzieć co odwalasz?- Zapytała choć i tak się śmiała, ponieważ tańczyliśmy szybko i zabawnie.
JA- Stęskniłem się.- Oznajmiłem jej przestając tańczyć i mocno się w nią wtuliłem.
N- Harry misiu nie pij więcej.- Usłyszałem.
Nadal się w nią wtulałem a ona to odwzajemniała.
- Poza tym tygrysku, mam chłopaka w Polsce, nie był by zachwycony, że cię przytulam.- Zajebała mi w twarz sarkazmem.
JA- Yyyy..- Przytkało mnie oderwałem się od niej.
N- Pójdę poszukać reszty.- Zaczęła odchodzić.
JA- Czekaj. Daj wyjaśnić.
N- Nie chcę wyjaśnień. Wcześniej chciałam się zabić.- Mówiła idąc przez ogród do altanki, gdzie byli jacyś ludzie.- Teraz mi już przeszło bo uświadomiłam sobie, że po prostu taki jesteś.
JA- Mike nie jest dla ciebie, to uwodziciel!- Szedłem za nią.
N- Och odezwał się ktoś trwały w uczuciach, aczkolwiek sam przeleciał połowę żeńskiej populacji Londynu. - Palnęła szyderczo się śmiejąc.
JA- Okej dobra, zabiłaś mnie tym tekstem, nie wiem co powiedzieć, ale nie gniewaj się.- Powiedziałem wchodząc za nią do altanki gdzie był Niall, Karolina i jacyś obcy dla mnie ludzie.
N- Weźcie go de mnie.- Wymamrotała.
Niall- A co jest?
JA- Przecież już ci mówiłem, że hormony jej buzują!- Zażartowałem do kolegi.
Mike- Natalia to w końcu chcesz iść ze mną Davidem i Nicole, czy zostajesz tu z nim?- Usłyszałem dobrze znany mi głos za swoimi plecami zwracający się do Natalii.
N- Z nim czyli z kim?- Zapytała mrużąc oczy.
Mike- Idziesz?- Zmienił temat.
JA- Zostaje.- Odpowiedziałem w końcu ponieważ jego ton wydawał się taki jakby wymuszał na niej opuszczenie altany.
N- No raczej posiedzę z siostrą i chłopakami.- Dodała a ja nie mogłem pohamować uśmiechu.
Odwróciłem się do Mika aby zobaczyć jego minę i zaskoczył mnie ponieważ wzruszył tylko ramionami i zaczął wchodzić wgłąb altany zajmujaąc miejsce obok Natalii.
Mike- W takim razie pójdą bez nas.- Stwierdził i zmierzył mnie złowieszczo wzrokiem.
I w ten właśnie sposób mój umysł zaczął myśleć trzeźwo usiadłem obok Niall'a i zacząłem temat ze wszystkimi, udając, że mam całkowicie wyjebane na mojego byłego przyjaciela i kobietę obok niego.
K- Mike, a więc gdzie chciałeś porwać moją siostrę?- Zapytała uprzejmie.
Mike- Planowaliśmy spacer po okolicy.
N- Uważam, że tylko zepsulibyśmy nastrój Davidowi i Nicole, ponieważ oni są parą na pewno chcą pobyć tylko we dwoje.
K- A wy byście nie chcieli?- Zadała kolejne pytanie uśmiechając się podejrzliwie.
N- Myślę, że wolę jednak przebywać z wami.- Spojrzała na mnie swoim niecodziennym wzrokiem w którym była malutka iskierka pożądania.
Mike- Po prostu przejdziemy się potem.- Stwierdził i położył rękę na jej ramionach.
Musiałem w tej sytuacji zachować kamienny wyraz twarzy i po prostu zmienić temat.
Zacisnąłem pięść pod stołem i zacząłem myśleć nad jakimś żartem, jednak nic nie przychodziło mi do głowy.
W końcu to Natalia zaczęła coś opowiadać i zrobiło się głośno bo dołączyła do nad Dominika, Oliwia i Liam.
D- Idziemy do was, ponieważ mój chłopak tak mocno zagadał się z Zayn'em, że nawet nie zauważył, że znikam.- Zaśmiała się a Liam wyciągnął zza bluzy wódkę.
Był już nieźle wstawiony, aby usiadł dziewczyny musiały go podtrzymywać.
Liam- Pijemy ludzie, pijemy..
O- Oby tak dalej kochanie, to bagażnik twój.- Zażartowała i usiadła obok niego.
Liam- Dominika!- Zawołał tak jakby była gdzieś daleko.
D- Tak, tak wzięłam ci kubeczki z kuchni.- Postawiła plastikowe białe kubki na stoliku.
Liam- Dobre dziecko z ciebie.- Spojrzał na nią swoim pijackim wyrazem twarzy.
Nagle zrobił się jeszcze większy gwar ponieważ weszło kilku znajomych Mika i tak właśnie przestałem słyszeć własne myśli.
Starałem się wsłuchiwać w rozmowę choć i tak ciągle zerkałem na palce Mika bawiące się końcówkami włosów Natalii.
Nagle poczułem, że ktoś mnie uszczypał.
Odwróciłem się w stronę Niall'a a on kiwnął mi głową w stronę wyjścia.
Wiedziałem, że chce porozmawiać, więc wstałem i razem przepchnęliśmy się na powietrze.
Kiedy oddaliliśmy się od altany przyjaciel zaczął rozmowę.
Niall- Podoba ci się Natalia?- Zapytał podejrzliwie.
JA- Myślałem, że widać to gołym okiem.- Warknąłem, spluwając.
Niall- To do ciebie nie podobne stary.- Stwierdził siadając na ławce na końcu ogrodu.
JA- Wal się.- Powiedziałem i usiadłem obok. - Po prostu chce się o nią troszczyć.
Niall- I jesteś zazdrosny.- Uśmiechnął się.
JA- Nie jestem.- Spojrzałem na niego zdziwionym wzrokiem.- Harry Styles nie zna uczucia zazdrości.- Dodałem.
Nagle oboje zamilkliśmy ponieważ z altany wyłonił się Mike i Natalia, śmiali się a on próbował ją podnieść.
Byłem niewidoczny dla nich z tej ławki ponieważ na nią nie padało światło.
JA- Stary, jak na nich patrze to aż mnie w brzuchu uciska.- Nie odrywałem wzroku od wygłupiającej się pary.
Niall- To właśnie zazdrość.- Prychnął.
JA- Jaka zazdrość człowieku.- Zobaczyłem jak kołuje ją dookoła własnej osi.- Masz racje to zazdrość!- Zerwałem się z miejsca.
Niall- Postaraj się załatwić to w miarę bez krwi okej? - Poklepał mnie po plecach i obaj ruszyliśmy w stronę Natalii i tego kutasa, na końcu jednak Niall z powrotem wszedł do altany.
JA- Mika!- Wyłoniłem się z cienia i zwróciłem się do kutasa.
Kutas- Co?- Spojrzał na mnie, a uśmiech na twarzy Natalii zniknął.
JA- Zostaw ją!- Warknąłem zaciskając pięści i napinając mięśnie.
N- Ha..Harry co ty dajesz?- Pisnęła przestraszona
Kutas- Po twojej postawie stwierdzam, że wyzywasz mnie na pojedynek.- Wypuścił z objęć Natalie.
N- Was chyba pojebało.- Warknęła.- Harry i przestań się puszyć bo to nie wygląda groźnie tylko jak byś miał potrzebę fizjologiczną. - Stwierdziła podchodząc do mnie i ściskając w dłoni moją koszulkę szarpnęła mnie abym poszedł za nią.
Poszedłem zostawiając kutasa samego.
I znów byłem przy ławce na której przed chwilą siedziałem z Niall'em.
N- Pojebało ci się w głowie?- Krzyknęła ale nie zbyt głośno.
JA- Nie mogę na was patrzeć.- Warknąłem.
N- Głupi, głupi, głupi wariat.- Buła mnie pięściami po klacie.
JA- Bij ile chcesz i tak z nim nie będziesz.- Stwierdziłem.
N- Ja nie chcę z nim być idioto.- Tłumiła krzyk.- To tylko przyjaciel! Poza tym co ciebie to w ogóle obchodzi?- Zapytała zaplatając ręce pod piersiami.
JA- Najpierw robisz mi loda, a na drugi dzień kokietujesz Mika! Zastanów się!- Złapałem ją za dłonie.
Jednak wyrwała się z mojego uścisku i strzeliła mi w twarz, ale nie odeszła.
N- Zrobiłam to, bo jesteś dla mnie ważny, ale ty odbierasz to inaczej! I odważyłam się pomimo świadomości, że jestem tylko zabawką. - Załkała nagle.
JA- Ej, no co ty! Płaczesz? - Zapytałem zdziwiony a to co czułem w tej sekundzie jest nie do opisania. Policzek piekł jak cholera a moje ego nagle znikło. Żałowałem słów jakie powiedziałem i było mi cholernie źle z tym, że przeze mnie płacze.
N- A co nigdy nie widziałeś łez wywołanych przez ciebie? Przecież nie jestem pierwszą, którą ranisz.
JA- To ty ranisz mnie!- Krzyknąłem. - I wypierdalaj sobie to tego gościa i już nigdy nawet mnie nie dotykaj!- Warknąłem.
" Moje ego jednak nie odeszło "
N- W porządku frajerze! - Warknęła i odeszła szturchając mnie barkiem.
JA- Stój kurwa!- Szarpnąłem ją i przycisnąłem do drzewa.- Przepraszam.- Wypowiedziałem dyszącym ze zdenerwowania głosem w jej usta.- Przepraszam skarbie. Wybacz.- Moje oczy nagle zwilgotniały.
N- Czego ty ode mnie chcesz.- Zapytała płacząc.
JA- Chcę twojej obecności. Kocham to kiedy obok mnie zasypiasz i kiedy budzę się a ty nadal jesteś.- Wtuliłem nos w jej szyje.- Bądź moją przyjaciółką.
N- Pocałuj mnie.- Pisnęła płacząc.
Nie czekała sekundy dłużej kiedy wpiłem się w jej usta.
Louis POV.
JA- Tak myślę Liam, że naprawdę ci starczy.- Przekonywałem kolegę do odstawienia alkoholu.
Liam- Kocham cię bracie wiesz!?- Zapytał kiwając głową we wszystkie strony.
JA- To świetnie, więc odstaw wódkę i pogadaj sobie z dziewczyną, a ja pójdę zatańczyć z Dominiką.- Uśmiechnąłem się do przyjaciela.
D- Idź zatańcz z Zayn'em.- Zażartowała.- Bo wiesz mnie akurat Niall poprosił o taniec.- Zrobiła dumną minę i puściła mi oczko.
JA- Chodzi ci o to, że nie zauważyłem kiedy odeszłaś ode mnie Zayn'a i Kaśki?- Zapytałem z uśmiechem.
D- Chodź Niall.- Szarpnęła jego dłoń i udawała, że nie słyszy mojego pytania.
Liam- Ty Louis?- Schylił się do mojego ucha. - Najebiemy im za to?- Zażartował i puścił mi oczko.
JA- Myślę, że w łóżku to sobie z nią wyjaśnię.- Oznajmiłem i spojrzałem na Karolinę palącą papierosa i rozmawiającą z Oliwią.
O- Liam skarbie chcesz spać? - Zapytała z udawaną troską.
Liam- Nie.- Wysłał jej całuska i wszyscy zaczęli się śmiać. - Idziemy tańczyć.- Zerwał się nagle na równe nogi i chwiejąc się chwycił dłoń Oliwii.
JA- To może i ty Karolina skusisz się na taniec z tak uroczym i przystojnym mężczyzną jakim jestem? - Zapytałem a ona skinęła głową gasząc papierosa.
Ruszyliśmy za Oliwią i Liam'em, który ledwo szedł jednak uparł się o taniec.
Będąc już na parkiecie zauważyłem moją dziewczynę i Niall'a wywijających jakiś szybki taniec.
Niemal natychmiast chwyciłem Karolinę i śmiejąc się podskakiwaliśmy i kręciliśmy się jak szaleńcy co trochę zderzając się z Niall'em i Dominiką.
Wszystko działo się dla żartów, w końcu był odbijany i znów miałem przy sobie swoją dziewczynę.
Karolina lekko wstawiona również rozbawiła się i skacząc na plecy Niall'a krzyczała głośno na raz z trzeźwą Oliwią i zalanym Liam'em.
Liam już naprawdę miał koniec ponieważ w tańcu chciał być jak Jackson i gdyby nie to, że zza kilku osób tańczących w kółku wyłonił się Zayn, na pewno opadł by bezwładnie na podłogę.
D- O zobacz skarbie, przyszedł twój kolega to wy sobie porozmawiajcie a ja za ten czas zacznę reanimować Liam'a.
Chodziło jej raczej o to, że chłopak po prostu zaczął śmiać się z faktu, że upadł z czarnowłosym na podłogę, ponieważ biedny Zayn sam nie jest w dobrym stanie na chronienie pijanych przed upadkiem, a chwile później Liam po prostu odmówił wstawania z ziemi, kiedy pomoc zaoferował Horan.
Liam- Kocham was ludzie! Kurwaaa!- Krzyczał
Zayn- Liam a pamiętasz!
" Waking up
Beside you I’m a loaded gun
I can’t contain this anymore
I’m all yours, I got no control
No control
Powerless
And I don’t care it’s obvious
I just can’t get enough of you
The pedals down, my eyes are closed
No control " - Zaczął śpiewać naszą piosenkę.
Liam- No control, no control!!!- Wył na podłodze.- Louis zrób " Oooooo"- Zaczął naśladować mnie z piosenki.
A ponieważ wszyscy dobrze się bawią ja również zacząłem śpiewać od początku cały refren razem ze wszystkimi potem sam wykonałem słynne "Oooooo" .
Nasze szaleństwo trwało jeszcze tylko pięć minut, ponieważ usłyszeliśmy pisk kobiety na dworze i krzyki jakichś facetów.
Niemal natychmiast wybiegłem na werandę a za mną cała reszta i zobaczyłem Natalię, która próbowała zedrzeć siłą Harry'ego z Mika, którego obkładał pięściami jak oszalały.
JA- Harry zostaw go!-Podbiegłem i razem z Natalią oderwaliśmy Harry'ego od Mika.
N- Mike spierdalaj rozumiesz!- Krzyczała do niego tuląc mocno Harry'ego.
K- Co tu się kurwa dzieje? -Krzyczała.- Natalia co to ma znaczyć? Dlaczego oni się bili?- Zadawała pytania podczas gdy ja z całej siły jaką tylko miałem trzymałem wyrywającego się kumpla.
Mike- Dlaczego się bili? Dlaczego?- Bo ten frajer zaczął.- Krzyczał i również się wyrywał z rąk Niall'a.
Niall- Zamknij się Mike! Właź do środka i przestań siać awantury.- Próbował poruszyć kolegę w stronę drzwi, ten jednak ani drgnął.
Harry- Zniknij mi z oczu bo wyjebie ci wszystkie zęby!- Krzyczał i wyrywał się.
Mike- Dawaj chojraku!- Wyrywał się.
N- Mike spierdalaj od niego słyszysz!?- Płakała.
Chłopak spojrzał na nią.
Mike- A wiec jesteś suką..- Stwierdził.
Harry- Pójść mnie Louis, puść!- Wyrwał mi się a kiedy podbiegł do Mika, chłopak już wcześniej został powalony na ziemię.
Niall- Kto jest suką?- Bił go po twarzy.- Kto? Odszczekasz to!- Dostał furii, na domiar złego Harry zaczął kopać chłopaka od nóg po żebra.
D- Louis zrób coś!- Piszczała i obie z Karoliną ściągały Niall'a z zakrwawionego chłopaka.
Zayn- Kurwa starczy!- Podbiegł do Harry'ego i przewrócił go na ziemię po czym i ja zacząłem dociskać go do gleby aby opanował swoją złość..
Dobiegła do nas Natalia i cała zapłakana prosiła Harry'ego, aby dał już spokój.
N- Przepraszam was wszystkich, za to, że w ogóle zadawałam się z tym człowiekiem.- Mówiła klęcząc na ziemi zalana łzami.
K- Zawijajmy do domu.- Oznajmiła po czym podeszła do Niall'a opierającego się o ścianę domu i próbującego pozbierać nerwowo myśli.
Niall- Nikt, kurwa nie będzie was obrażał w moim towarzystwie.- Krzyknął w jej twarz, a ona bez słów przytuliła go, aby mógł szybciej wrócić do siebie.
Harry- Nikt nie ma prawa was nawet dotykać.- Mówił dysząc.- Jesteście nasze Directioners.
JA- Nasze księżniczki.- Dodałem siedząc na Harrym i spoglądając w rozpłakane oczy Dominiki.
I nagle z domu na czworaka wyłonił się Liam.
Liam- Trudne sprawy!- Wyśpiewał po czym opadł głową na podłogę.
Oliwia- I to by było na tyle. - Wyszłą zaraz za nim.-A tak w ogóle to coś przegapiłam jak byłam w łazience?