poniedziałek, 11 stycznia 2016

27: Ona chociaż była w stanie dojść...

Karolina POV:

Obudziłam się przez silne promienie słońca, z czego nie byłam zachwycona.
Na początku nie ogarniałam, dlaczego spałam z siostrą a potem przypomniałam sobie, co działo się dziś w nocy w skutek czego Natalia obwinia się za wszystko i poprosiła mnie bym pobyła z nią zanim nie zaśnie i po prostu sama padłam,  pewnie pierwsza od niej.
Leżąc tak i zastanawiając się co dziś będę robić, spojrzałam na datę w kalendarzu
26.08.2015r.  
Za całe osiem dni są urodziny Dominiki. Po pierwsze muszę uświadomić Louisa po drugie muszę wynaleźć dla niej jakiś fajny prezent.
Ale jak to ja, wszystko na ostatnią chwilę, więc na razie nie będę się nad tym zastanawiała.
W ogóle cholera zaraz za Dominiką urodziny ma Niall,  zamiast na bilet powrotny do domu całą kasę wydam na prezenty.
Uśmiechnęłam się pod nosem, na myśl o tym ile centrów handlowych będę musiała zwiedzić w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego i przewracając się na plecy spojrzałam w sufit u doznałam olśnienia.
JA- Jasny szlag!- Poderwałam się i usiadłam raptownie.
N- Co jest?- Wyrwała się ze snu.
JA- Dobrze, że nie spisz!- Stwierdziłam patrząc na nią.
N- Bo?- Skrytykowała mnie swoją miną.
JA- Wiesz, który dziś jest?- Zapytałam wytrzeszczając wzrok na siostrę.
N- Dwudziesty szósty sierpnia. - Stwierdziła z powrotem przysypiając.
JA- Kojarzysz datę dwudziesty dziewiąty sierpnia?- Szepnęłam, aby przypadkiem nie usłyszała o tym osoba, którą mam teraz na myśli.
N- No tak, są to urodziny Liam'a.- Wymamrotała w półśnie. - Jasna cholera, zapomniałyśmy!- Nagle krzyknęła zrywając się jak ja wcześniej.
JA- Rusz tyłek idziemy do Oliwii.-Wyskoczyłam z łóżka.
N- Ona na pewno o tym wie, pewnie Liam coś planuje.- Stwierdziła i zwlekła się zaraz po mnie.
Ustaliłyśmy, że po porannym prysznicu i innych duperelach spotykamy się w kuchni i tak właśnie się wydarzyło.
Na nasze szczęście Liam jeszcze spał, choć było już grubo po jedenastej.
JA- Dzień dobry ludzie!- Uśmiechnęłam się do wszystkich i usiadłam przy stole obok zajadającego się płatkami Harry'ego.
N- Cześć wam.- Powiedziała kruszącym się nieśmiałym głosikiem.
Niall- Cześć śpiochy.- Odwzajemnił uśmiech opierając się o kuchenny blat i jedząc jogurt.
- Cześć.- Odpowiedział każdy naraz, prócz Liam'a.
JA- Przychodzimy do was z nowiną.- Oznajmiłam i zobaczyłam pozdzierane kostki na dłoniach Niall'a. - Auua..- Zwróciłam się bezpośrednio do niego.- Chyba boli co?- Zmarszczyłam brwi.
Niall tylko pokiwał głową i delikatnie się uśmiechnął kiedy oblizywał łyżeczkę po jogurcie.
Harry- Dowiem się w końcu jaką to nowiną chcecie się z nami podzielić?- Zapytał patrząc na mnie i na siostrę stojącą nade mną i podpierającą się o moje ramie.
N- No bo Liam ma urodziny niedługo. - Szeptała.
Spodziewając się, że wszyscy przytkają usta dłońmi z zaskoczenia usłyszałyśmy tylko prychnięcia niektórych.
O- Newsa, życia nam sprzedałaś.-Oznajmiła śmiejąc się.
Harry- Już od tygodnia mamy zarezerwowany bar i zaproszonych gości.- Stwierdził.
Louis- Tylko, jak coś to zapomnieliśmy. To ma być niespodzianka.- Upomniał nas.
JA- No okej, a czemu my dopiero teraz się o tym dowiadujemy? - Zapytałam udając focha.
Niall- Było się nie pałętać po ogródku, kiedy Louis dostał przypomnienie w telefonie, o jego urodzinach.
N- My się tylko opalałyśmy.- Uniosła kącik ust w lekkim uśmiechu.
D- Szczegóły opowiem ci po drodze do centrum.- Oznajmiła odkładając miskę po płatkach do zmywarki.- Louis pożyczył mi samochodu i wszystkie jedziemy na zakupy.

Cały dzień spędziłam na bieganiu po sklepach i w poszukiwaniu czegoś fajnego co mogła bym sobie sprawić na poprawienie mojego i tak świetnego samopoczucia.
I tak własnie wróciłam do domu tylko z prezentem dla Liam'a.
Byłam naprawdę zmęczona dniem i po zjedzonej wspólnie ze wszystkimi kolacji postanowiłam udać się do sypialni i rozluźnić przy cicho włączonej muzyce i słabym oświetleniu, leżąc na łóżku i myśląc o tym wszystkim co się wydarzyło wczoraj.
Z zadumy wyrwało mnie pukanie do drzwi.
JA- Proszę!- Uśmiechnęłam się do siebie a potem zobaczyłam tak dobrze znaną mi twarz Niall'a.
Niall- Mogę?- Zapytał marszcząc w żartach swój nos.
Wiedziałam, że również jest w dobrym humorze o czym świadczyła ta jego mina.
JA- Wejdź.- Usiadłam na łóżku i podkuliłam nogi, aby usiadł obok mnie.
Niall- Byłem tu już wczoraj w nocy, ale ciebie ani Dominiki nie było.- Oznajmił siadając przy mnie.
JA- Dominika już od kilku dni nie zaglądała do tego pokoju.- Oznajmiłam żartobliwie.- A ja spałam z Natalią, potrzebowała mnie.- Wyjaśniłam.
Niall- Chciałbym porozmawiać o tym w windzie.- Wydusił z siebie.
" No ty chyba żartujesz??? Nieee!!? Ja się wstydzę o tym gadać!!! "
JA- Niall, serio mnie wtedy wystraszyliście, po prostu potrzebowałam jakiejś otuchy.- Zaczęłam się tłumaczyć.
Niall- To było miłe.- Spojrzał mi w oczy.- Czasami przyjacielskie pocałunki są fajne.- Oznajmił dając mi do zrozumienia na jakiej pozycji w jego życiu jestem.
JA- No tak. Przyznam szczerze, że jesteś moim pierwszym przyjacielem z którym się całowałam i...- Przerwałam swoją wypowiedź, ponieważ to co chciałam powiedzieć najlepiej powinno być już dawno zapomniane.
Niall- I?- Uśmiechnął się kładąc dłoń na moim kolanie.
JA- I nic.- Przełknęłam ślinę.
Niall- I tak wiem, że chodzi ci o ten seks.- Zaśmiał się i oparł plecami o ścianę. - On był fajny.- Stwierdził radośnie.
JA- Nie jestem mistrzem w takich sprawach.-Rzuciłam nagle.
" Co kurwa? Co ja jemu właśnie powiedziałam????? "
Niall wybuchł śmiechem a jego dłoń zsunęła się z kolana na stopę.
- Hahahaha bardzo śmieszne, ja tu się krępuje a ty się bawisz na całego.- Wystawiłam mu język.
Niall- Tak myślę, że bardziej skrępowana niż wtedy nie będziesz.- Kontynuował kpiny.
JA- Serio ci tak łatwo o tym gadać?- Zapytałam, a on skinął głową.
Niall- Gdybym miał się przez to smucić to musiał bym być głupi.- Spojrzał mi w oczy i puścił oczko.
JA- Ja się nie smucę, to naprawdę było fajne.- Zaśmiałam się i przyznałam mu rację.
Niall- Czyli jednak nie żałujesz.- Stwierdził na poważnie.
JA- Nie, nie żałuje.- Pokręciłam głową.
Niall rozłożył ręce dając mi do zrozumienia, abym się do niego przytuliła a ja lekko myśląc wtuliłam się w niego mocno, zamykając oczy.
Niall- Ja też nie żałuje.- Wtulił się nosem do mojej szyi po czym jednak zmienił zdanie i zaczął szukać moich ust, łącząc je ze swoimi.
- Podobają mi się te nasze przyjacielskie pocałunki.- Wyszeptał w moje wargi.
Myślę, że robiło się bardzo przyjemnie, kiedy on z powrotem mnie całując błądził dłonią po moich plecach a podczas przerwy na złapanie tchu uśmiechnął się do mnie tak, że poczułam w brzuchu motylki.
- Aaaaa co wy tu robicie?- Nagle odtworzyły się drzwi do pokoju i wskoczyła Dominika.
JA- Nic- Odskoczyłam od Niall'a.
Niall znów wybuch głośnym śmiechem, a ja czerwona jak burak schowałam twarz w poduszkę.
D- Przeszkodziłam wam w czymś?- Prychnęła śmiechem.
JA- Nie.- Stwierdziłam stanowczo.
D- Bo wiesz najpierw zaszłam do twojego pokoju, ale ciebie w nim nie było, potem szukałam cię u Harry'ego, ale sądząc po tym, że Styles śpiewał pod prysznicem wywnioskowałam, ze raczej cię przy nim nie ma i zaszłam tutaj. - Wytłumaczyła.
Niall- No więc, czego dusza pragnie?- Zapytał nadal się śmiejąc.
D- Przyszłam obgadać jeden ważny temat.- Usiadła na łóżku obok mnie i Niall'a.- Bo ja mam urodziny trzeciego września, ty trzynastego i tak pomyślałam, może by tak wspólna impreza?- Strzeliła mu zabawną minę.
Niall- Myślę, że to świetny pomysł.- Kiwnął głową.
D- Okej, resztę obgadamy jutro.- Wstała.- Bo sądząc po minie Karoliny jednak wam przeszkadzam.- Zaśmiała się i w podskokach zaczęła opuszczać pokój.
Zamachnęłam się poduszką, która wcześniej była na moich kolanach i rzuciłam nią w przyjaciółkę, jednak trafiłam w już zamknięte drzwi.
Zapadła chwilowa cisza, jednak blondyn w końcu odezwał się jako pierwszy.
Niall- Nasza wspólna przyjaciółka, jest postrzelona.- Prychnął.
JA- Tworzyła by świetną parę z Haroldem.- Oznajmiłam znów podkulając nogi i opierając brodę na kolanach.
Niall- Coś nie tak? Masz smutną minę.- Stwierdził podsuwając się bliżej mnie.
JA- Niedługo wyjeżdżam. Jeszcze tylko dwa tygodnie mi z wami zostało.- Stwierdziłam patrząc na niego z nadzieją, że jednak poprosi mnie, abym została.
Niall- No, ale studia niestety się same nie ukończą.- Wydął wargi.
" Rzuciła bym je dla ciebie, gdybyś chciał..... "
JA- No niestety. No ale po takich wakacjach, raczej wątpię, że urwie nam się kontakt.- Uśmiechnęłam się lekko.
Niall- Będę dzwonił w każdej wolnej chwili, albo kiedy Dominika będzie do ciebie dzwonić to będę się wcinał w rozmowę.- Zaśmiał się.- Albo po prostu zrób tak jak Oliwia przenieś swoje studia do Londynu.- Oznajmił.
JA- Coooooooooo?- Krzyknęłam.- Czyli ona jednak nie kłamała ?- Warknęłam w złości.
Niall- To ty nic nie wiedziałaś?- Miał spanikowaną minę.- Mnie powiedział Liam.
JA- Cholera jasna, wiedziałam, mówiła, ale myślałam, że żartuje.- Mówiłam łamliwym głosem.- Czyli co przyjechałyśmy tu we cztery, a wrócimy we trzy, albo dwie?- Zadałam mu pytanie retoryczne.- Och o ile Natalia też nie postanowi zostać tu by być blisko Stylesa.
Niall- Musisz zrozumieć oni się tak jakby kochają.-Tłumaczył.
JA- Zrobię im taką awanturę, że im wszystkim w pięty wlezie!- Płakałam.
Niall- Ej nawet się nie waż mówić jej, że wiesz ode mnie.- Miał spanikowany głos. - Po prostu ty też tu zostań.
JA- Mnie tu nic nie trzyma! Nie mam tyle szczęścia ile one.- Wycierałam oczy.
Niall- A ja?- Zapytał marszcząc czoło.
JA- Przyjaźnimy się, bardzo cię k...Lubię.-Wtuliłam się w niego.- Ale nie zostanę tu i nie będę patrzyła na wszystkie szczęśliwe pary podczas gdy sama będę samotną desperatką.
Niall- Bardzo mnie k..Lubisz?- Zapytał próbując mnie pocieszyć.
JA- Spadaj.- Szturchnęłam go w ramie, uśmiechając się przez łzy.
Niall- Jeśli chcesz to jedź. Pamiętaj, że zawsze możesz wrócić.- Pocałował mnie w czoło.



Jest Czwartek. Ponieważ Niall poprosił mnie, abym nie mówiła Oliwii, że znam jej zamiary, po prostu ją unikałam, i choć i tak zorientowała się, że o coś chodzi, udawałam głupią.
Jesteśmy właśnie po urodzinach Liam'a.
Zrobiliśmy mu mega niespodziankę. Cały dzień udawaliśmy, że nic o niczym nie wiemy. A kiedy próbował nam dać to jakoś delikatnie do zrozumienia, totalnie udawaliśmy głupców.
I to jak bardzo nalegał na to, żeby ktokolwiek wszedł na Twittera, a każdy mu oznajmiał, że nie ma chęci. W końcu wieczorem wszyscy wylądowaliśmy w klubie gdzie byli jego znajomi i bezcenna mina Liam'a. Za tydzień w sobotę, ma być wspólna impreza Dominiki i Niall'a, tak więc pijaństwo do kwadratu.
D- Maaaam zdjęcia z urodzin, oglądamy?- Zapytała wychylając głowę zza drzwi do pokoju.
JA- Może chodźmy z tym do salonu, niech każdy poogląda?
D- Pewnie.

W salonie jak zwykle największe zgromadzenie ludu.
Louis, Niall i Liam oglądając jakieś reality, Harry robi pompki z siedzącą na jego plecach Natalią a Oliwia pochłania własnie masło orzechowe z chrupkami kukurydzianymi.
D- Mamy zdjęcia z urodzin!!!- Machała aparatem w dłoni.
Liam- Oglądamy!- Zeskoczył z kanapy.
Kiedy aparat był już podłączony pod telewizor, Dominika włączyła pokaz slajdów i zajęłyśmy miejsce na  podłodze.
 Louis- Ej no!- Wskazał palcem na ekran.- W takiej chwili ty mi zdjęcia robiłaś?
D- To nie ja!- Ja wtedy piłam razem z tobą! - Tłumaczyła się.
Louis- A kto?- Zapytał śmiejąc się.
Liam- JA.- Uśmiechnął się szyderczo.
O- Moje kochanie w garniturze, wygląda jeszcze lepiej niż zawsze. - Pocałowała go w policzek.
JA- W ogóle ten facet, był świetny, jego taniec na stole wymiatał. 
Liam- To Joshua. - Mój przyjaciel ze szkoły.-Uśmiechnął się.- Zawsze był komiczny. 
Harry- Biedna Miley.- Zakpił.
Niall- Widać moje włosy na klacie!- Wskazał palcem na siebie. 
N- Chwalisz się, czy żalisz?- Zapytała z sarkazmem. 
Niall- Jestem taki męski.- Mówił z dumą w głosie. 
Harry- I tak jesteś cipką!- Zakpił z kumpla a Niall zdzielił go przez głowę. 
Louis- Są i laseczki!- Uśmiechnął się. 
D- Mam bladą twarz i opalone ręce! - Pisnęła 
Harry- Dwa ufoludki! - Zakpił. 
JA- Goń się!- Wyszczerzyła się. 
Harry- Jest i gwiazda wieczoru!- Znów zabrał głos. 
D- Dzięki, że tak o mnie mówisz.- Puściła mu oczko. - Schlebia mi to.- Poprawiła włosy. 
Harry-No tak, tylko, że ja mówię o sobie- Zmarszczył czoło. 
D- I tak to ja byłam gwiazdą.- Wystawiła mu język. 
Harry- Szczególnie wtedy, gdy wywaliłaś się na środku parkietu tańcząc z Louisem.- Zmarszczył wrednie nos. 
D- Nic nie poradzę, że mój chłopak ma dwie lewe nogi.- Spojrzała na niego zaczepnie. 
Louis- A ty masz dwa lewe cycki.- Rzucił. 
Dominika strzeliła mu obrażoną minę. 
Liam- Mamy cię!- Wrzasnął. 
Harry- Kurwa człowieku, naplułeś mi do ucha.- Zakpił. 

Po zobaczeniu tego zdjęcia, nikt nic nie komentował, po prostu każdy wybuchł śmiechem.
JA- Mam zdjęcie z solenizantem.- Klasnęłam w dłonie.
O- Gdzie twój garnitur kochanie- Zapytała sarkastycznie.
Liam- Przykryłem nim kolegę, który zasnął na loży.- Zaśmiał się.
N- Lou! Poznałam ją dziewczyny, Jest świetna.- Stwierdziła.
O- My też ją poznałyśmy. - Oznajmiła z uśmiechem.
Niall- Dominika, twój aparat i ty, byliście chyba wszędzie.- Stwierdził  kręcąc głową.
Louis- Znowu ja i znowu zdjęcie z zaskoczenia.- Uśmiechnął się. 
Liam- I najlepsze w tym jest to, że znów to ja robiłem to zdjęcie. - Stwierdził śmiejąc się. 
D- Ooo a to robiłam ja!- Pisnęła. 
Louis- Nareszcie pozowane.- Stwierdził. 
N- Ale byłeś nawalony. - Wspominała.
Louis- Ty nie lepsza.- Spojrzał na nią.
N- Ty gorszy.- Drażniła się. 
Harry- Ona chociaż była w stanie dojść...
JA- CO?- Przerwałam mu. 
Harry- Do samochodu.- Skończył.- Niall ona zawsze ma takie brudne myśli?- Zapytał rozbawiony. 
Niall- Żeby tylko myśli.- Stwierdził a ja próbowałam zabić go wzrokiem. 
N- Oooo, jak fajnie!- Mówiła czule. 
D- I te pijane oczy.- Kręciła głową. 
Louis- No nareszcie, już myślałem, że boicie się aparatu!- Śmiał się. 
Harry- Ale sztuki!- Zagryzł wargę. 
Liam- Dzięki.- Udawał skromnego a Harry po prostu tylko spojrzał na niego z litością w oczach. 



Zdjęć było jeszcze wiele, więc nasz dzień na wspomnieniach z ostatniej imprezy upłynął szybko, a kiedy przyszedł czas kolacji, którą zaczęli robić chłopcy, ponieważ przypomniało nam się, że przegrali w nożną na biwaku, my obijałyśmy się na tarasie, rozkładając się na leżakach. 
A co do Oliwii i jej planów, po prostu muszę z nią o tym porozmawiać. 
Przecież to jej życie i szczęście, nie mogę jej powstrzymać. 

D- Czy wy w ogóle zdajcie sobie sprawę dziewczyny z tego, że za 5 dni, będą moje urodziny. 
O- No tak, ale przecież imprezę robisz wspólnie z Niall'em. - Spojrzała na dziewczynę spod okularów przeciwsłonecznych. 
N- No, a więc może w twoje urodziny po prostu spędzimy ten czas tylko we cztery? 
JA- No a Lou? Przecież jest jej chłopakiem.- Oznajmiła. 
D- Och, po jutrze  mają służbowy wyjazd do Stanów, wrócą dzień po moich urodzinach. - Wydęła wargi. 
O- A więc będziesz tylko nasza.- Stwierdziła podekscytowana. 



1 komentarz:

  1. Dominika&Lou
    Dominika&Lou
    Dominika&Lou
    !!!!!!!!!
    Kocham ich bardzo

    OdpowiedzUsuń