czwartek, 3 grudnia 2015

23: Ohh tak bardzo ci nie wierzę.

Karolina POV:

Obudziłam się kiedy poczułam, że ktoś mną potrząsa.
JA- Co jest kurwa?- Czego chcesz tak rano?- Wyjąkałam z niechęcią.
- Dziewczyno jest szesnasta!- Usłyszałam damski głos.
Mimowolnie otworzyłam oczy i spojrzałam na brunetkę stojącą koło mnie.
JA- Dominika, daj żyć.- Odwróciłam się na brzuch.- I ustaw sobie zegarek, bo ci coś chujowo chodzi.
D- Jest naprawdę szesnasta. I mam problem, bo niedługo wracają chłopcy z tych swoich koncertów powalonych, a ja wyglądam jak wrak.- Usiadła na moim łóżku.- Wiesz co by było, gdyby Louis mnie zobaczył w takim stanie?- Westchnęła.
JA- No to weź prysznic, czy coś i daj spać.- Powiedziałam w poduszkę.
D- Nie pamiętam jak wróciłam do domu.- Kontynuowała budzenie mnie.
JA- Fajnie, ja też.- Powiedziałam od niechcenia.- Ty!- Zerwałam się nagle. A sprawdzałaś czy jest Natalia?- Wymamrotałam i wyskoczyłam z łóżka biegnąc do pokoju siostry.
Już na wejściu zobaczyłam śpiącą w sukience siostrę.
" Widocznie byłam bardziej ogarnięta z Dominiką skoro byłyśmy w stanie się samodzielnie rozebrać"
Kiedy tyłem wycofywałam się z pokoju Natalii nagle poczułam, że wpadłam na kogoś, szybko się odwróciłam i okazało się, że stał przede mną Harry, a ja byłam w samej bieliźnie.
JA- Harry, kurwa straszysz!- Wrzasnęłam.- I co się gapisz do kurwy.- Szybko zwiałam do pokoju.
D- Jak to kurwa Harry?- Szybko wyjrzała głową za drzwi.- Wróciliście? - Pisnęła.
Harry- No i to już wczoraj.- Wyszczerzył zęby.
D- Wczoraj?- Szepnęła nerwowo.
Harry- No a myślisz, że kto was do łóżka kładł, jak nie my..- Zrobił łobuzerską minę i oblizał wargę.- Także przekaż koleżance, że już wczoraj widziałem te jej koronkowe czarne majtki.
Louis- Z kim rozmawiasz Harry?- Nagle usłyszałyśmy obie lekko zachrypnięty głos Louisa.
Harry- Sztunie wstały.- Oznajmił.
Louis- Dominika też?- Usłyszałyśmy jak chłopak już wspina się po schodach.
Dominika natychmiast zamknęła drzwi i zrobiła głupkowatą minę.
JA- Mamy przejebane.- Szepnęłam i obie schowałyśmy się pod moją kołdrą.
Louis- Dominika!- Wparował do pokoju.
D- Co?- Zapytała spod kołdry, głosem pełnym obaw.
Louis- Chcesz, żebym się darł przy twojej koleżance? Raczej nie więc zapraszam do mnie.
JA- Nie oddam jej.- Powiedziałam równie skrępowana.
Louis- Ja mówię poważnie. Schlałyście się jak jakieś...... Idiotki! To już nie jest dziewczyny zabawne. Już mniejsza o ciebie Karolina, tobie może nie zależy na nikim i masz wszystko w dupie, ale Dominika powinna choć trochę przyhamować.- Upominał nas dość głośno.
D- Jak nie zmienisz tonu, to cię zaraz przyhamuje zobaczysz!- Wychyliła głowę spod kołdry.
Louis- Słucham? Pisałaś mi wczoraj jedno a zrobiłaś drugie! Tak się nie będziemy bawić okej? Po za tym zauważam, że dziewczyna z ciebie równie świetna niż przyjaciółka. Świetnie wczoraj pozbyłyście się Oliwii!- Kontynuował.
JA- Ty no weź go Harry, bo on nie wie jak bredzi.- Wychyliłam się.
Harry- Lubię oglądać komedio-dramaty.- Splątał pod piersią swoje ręce.
D- Louis'ku, nie przesadzaj dobrze?  Ja chociaż pisałam co robię, a ty? Może powiesz mi, że nigdzie nie byłeś?- Krzyknęła.
Louis- No wyobraź sobie, że po koncertach udawałem się od razu do hotelu.- Przechylił głowę i zmrużył oczy.
Harry- To lepsze niż świat według Bundych. - Uśmiechał się.- Niall dawaj popcorn, gala boksu się zaczyna!
D- Wyjdź Harry!- Krzyknęłam.- Dobra już nie przynoś, zaczaili, że nie mam biletu.- Powiedział zrezygnowany, machnął dłonią i odszedł.
Louis- Miło ci, kiedy ktoś się śmieje z naszej kłótni? Bo mnie nie bardzo! Oczekuję Dominika, że porozmawiamy o tym później na osobności, bo widzę, że nie wszystkie rzeczy dotyczące naszego związku są jasne.- Odrzekł i wyszedł.
Spojrzałam na przyjaciółkę, która miała na twarzy wyrysowany szok.
Louis- Jeszcze jedno!- Nagle drzwi raptownie się otworzyły.- Macie przeprosić sąsiadkę, za to darcie się nad ranem. Obudziłyście ją.- Oznajmił i trzasnął drzwiami.
D- Kurwa..- Wydobyła z siebie.- Mam przejebane.- Położyła się obok mnie na poduszce.
N- Co to za darcie? Ludzi budzicie.- Weszła zaspana i usiadła na łóżku Dominiki przebrana już w bokserkę i jasne obcisłe jeansy.
JA- Małe spięcie, bo ktoś nas przekablował w jakim stanie wróciłyśmy.- Powiedziałam ironicznie.
D- Nieeee.. No jak skoro Harry mówił, że cię kładł spać.- Zwróciła się do mnie.
JA- I tak pewnie nie zostawiła na nas suchej nitki.- Wydęłam wargi.
N- Ty, a ko zaprowadzał do łóżka mnie?- Zapytała.
JA- Tego nie wiem, ale na pewno nie Harry bo spałaś w sukience.- Zakpiłam.
N-Ciekawe..- Zaczęła się zastanawiać, chowając głowę między kolanami.- Ej idę na spacer, muszę się przewietrzyć.- Gwałtownie wstała i wyszła.
D- Mam doła. Męczy mnie sumienie.- Spojrzała na mnie smutna.- Louis starał się być odpowiedzialny, nie chodził na imprezy nie pił, a ja w jedną noc nadrobiłam cały jego tydzień.
JA- Jesteś tu tylko na wakacjach, później znów tylko studia w Polsce, powinien zrozumieć, że chcesz się wybawić.
D- Mhm. - Mruknęła.
" Dobrze, że chociaż ty nie zaprzeczasz, że nie wracasz do Polski "- Pomyślałam.
JA- A Louisowi zaraz przejdzie.- Stwierdziłam.
D- Dobra lepiej, żebym o tym nie myślała.- Przytuliła się do mnie.- Lepiej mi powiedz, co się działo między tobą a Niall'em, nad tym jeziorem.
JA- Ooo uderzyłaś w coś o czym ciągle myślę od tamtej pory.- Jęknęłam.- Ale jak zwykle, jak się komuś nie wygadam, zwariuje.
D- Mów!!!- Oparła się na łokciu.
JA- No więc poszliśmy tam, bo mnie, zapytał czy nie chcę się przejść, że to mi dobrze zrobi.- Zerknęłam na dziewczynę.- Już po drodze tam,  zapytałam, czy mnie Lubi.
Powiedział, że lubi nas wszystkie.
W końcu zapytałam, czy mnie lubi bardziej. No, wiesz jak jest, byłam taka lekkomyślna wtedy.
D- Lepiej mów co odpowiedział.- Czekała z niecierpliwością na dalszą opowieść.
JA- Powiedział, że lubi bardziej.. Spytałam, dlaczego? I odpowiedział, że coś we mnie jest, co przyciąga ludzi, że chce się ze mną przyjaźnić, bo była by to strata, gdyby nie miał takiego przyjaciela.
D- W tym się nie pomylił.- Uśmiechnęła się swoimi już bardziej łagodnymi oczami.
JA- Jesteś kochana..- Odwzajemniłam uśmiech. - Potem nad jeziorem powiedział coś, czego kazał mi nie brać do serca, ale ja jestem za głupia i od tamtej pory myślę o tych słowach w kółko.
D- Co ci powiedział?- Szepnęła.
JA- Że, chciał by zabrać mnie kiedyś na cały dzień gdzieś daleko od wszystkich, tylko ja i on, ale boi się, że po tym wszystkim nie umiał by już normalnie funkcjonować.
D- Cooo?- Skrzywiła się.
JA- No właśnie. Wytłumacz mi to błagam! O co mogło mu chodzić?
D- Kocha cię.- Stwierdziła.
JA- Ohh już bez zbędnych sarkazmów okej?- Zmierzyłam ją wzrokiem.

Leżałyśmy w łóżku kolejne piętnaście minut, gdy nagle usłyszałam okropne hałasy na dole.

Louis POV:

JA- Natalia oddaj mi tą gazetę, proszę!- Przełknąłem ślinę gdy zobaczyłem, że dziewczyna ma w dłoniach coś, przez co Dominika przestanie mi ufać, bo ją okłamałem.
N- Louis, ale co to zmieni, czy zobaczy to w gazecie, czy w internecie, czy w telewizji.
JA- Proszę, może jednak nigdzie nie zauważy.- Patrzyłem na nią błagalnym wzrokiem.
Harry- Stary, co ci zależy? Przed chwilą na nią krzyczałeś?- Śmiał się, jedząc paluszki na kanapie w salonie.
JA- Oddaj tą gazetę, Natalia. Zrobię wszystko.- Prosiłem.
D- Jaką gazetę? Czemu tak głośno rozmawiacie?- Zaczęła schodzić po schodach, ubrana w szare dresy i czarny top.
Ja uświadamiając sobie, że Natalia nadal ją ma stwierdziłem, że to koniec.
Dziewczyna w końcu podeszła do nas i patrząc na mnie podejrzanie, wyciągnęła dłoń po gazetę.
N- Po co ci ona? Tam nie ma nic interesującego.- Zaczęła się wykręcać, chowając gazetę za siebie.
D- Pokaż.- Powiedziała stanowczo.
N- Po co?- Zmarszczyła czoło.- Kupiłam tą gazetę, bo w kąciku muzycznym jest artykuł o Eminemie, a wiesz od wczoraj jestem fanką.- Zaczęła udawać głupią i widać, że kłamała.
D- Też jestem, pokaż. - Sztucznie się uśmiechnęła.
Nagle drzwi wejściowe otworzyły się i stał w nich Niall, lekko poddenerwowany.
Niall- Widzieliście The Time?- Zapytał, rzucając tą samą gazetę na ławę, o którą walczyłem z Natalią.
" Jestem skończony "
D- Nie widziałam. Pokaż!- Podbiegła do ławy, lecz Harry był pierwszy.
Harry- Niall, ile razy mamy ci powtarzać, że nie czytamy gazet, w których są same bzdury?- Zapytał.
Spojrzałem na Niall'a, który nie wiedział do końca co się dzieje. Zacząłem wzrokowo pokazywać mu, że Dominika nie może tego zobaczyć.
Niall- No tak, ale no wiecie, w kąciku muzycznym pisało o Katy Perry i musiałem kupić.
D-  O Katy Perry powiadasz? A nie o Eminemie?- Pytała podejrzliwie.
Chłopak, zaczął się po wszystkich rozglądać, lekko rozkojarzony.
Niall- No ogólnie, to było tak..- Zaczął się tłumaczyć. Że Eminem wspominał dużo o Katy Perry.- Uśmiechnął się i przełknął ślinę.
K- Dominikaaaaaaa! Dominikaaaaa!- Wołała i już zbiegała z laptopem w ręku z góry.
D- Co?- Zmarszczyła czoło.
K- Sprawdzałam sobie Twittera i tam nasz fandom udostępnił artykuł z The Time! W kąciku muzycznym jest o One Direction.
D- Ooooo!- Krzyknęła. Pokaż!
Usiadły na kanapie.
Niall- Próbowałem. - Wzruszył ramionami.
Harry- Ja też.
N- I ja.

Dominika POV:

W ostatnim tygodniu w Northampton, odbyły się trzy koncerty zespołu One Direction. 
Jak donosi nasz informator, Niall i Louis, po każdym występie mocno imprezowali. 
Łapcie fotki. 






JA- Harry, Czy mógł byś podać mi gazetę.- Spytałam  opanowana.
Harry- Niall, jest tam coś prócz tego, co już widziała?- Zapytał z rozbawioną miną kolegę. 
Niall- W zasadzie tyle.- Odparł i usiadł na kanapie obok Karoliny i przeglądał zdjęcia swoje i Emmy.
" Właśnie kurwa, tam była Emma, ta dziwka, a jak ona też zarywa do Louisa " 
JA- Gazeta Harry!- Wyciągnęłam dłoń. 
Louis- Dominika te dziewczyny to fanki.- Zaczął się bronić.. 
JA- Harry, kurwa daj mi tą gazetę!- Krzyknęłam. 
Harry rzucił mi ją niemal od razu, a ja z odskoku od razu zaczęłam obkładać nią mojego chłopaka. 
JA- Fanki?- Tłukłam go po plecach.- Do samochodu też wsiadałeś z fankami?- Dostawał po ramieniu. 
Louis- Dominika, pojebało cię. - Próbował się bronić, a ja pomimo to, że słyszałam już histeryczny śmiech Harry'ego nadal nie przestawałam. 
Niall- Dominika w samochodzie były..- Zaczął lecz mu przerwałam. 
JA- Zamknij się, chyba, że ty też chcesz zarobić panno Katy Parry!- Spojrzałam na niego, a chłopak podniósł ręce do góry i odwrócił się z powrotem do laptopa. 
Louis- Dominika weź zrozum, że nic złego nie robiłem.- Widziałam jego przerażoną minę. 
JA- Nie? A kto się na mnie wydarł, a sam święty nie jest? Kto mnie okłamał, że nie imprezował tylko siedział w hotelu? - Wymachiwałam ręką, w której trzymałam gazetę, a kiedy puściły mi nerwy uderzyłam nią Louisa centralnie w twarz, po czym wyszłam na dwór ze łzami w oczach i automatycznymi wyrzutami sumienia. 

Karolina POV:

JA- Nagrabiłeś sobie Louis.- Powiedziałam przerażona sytuacją z przed chwili.- Nigdy nie widziałam Dominiki w takim stanie.- Wytrzeszczyłam oczy. 
Louis- Nawet nie dała sobie wytłumaczyć.- Naskoczył na mnie. 
JA- Możesz na mnie nie krzyczeć?- Uniosłam głos. 
Niall- Już!- Wstał.- Opanujcie się. Koniec kłótni. Ostatnio wszyscy się ze sobą kłócą do kurwy!- Krzyczał. 
Harry- Kurwa, nie drzyj się tak! - Złapał się za uszy. - Są jeszcze normalni ludzie w tym domu, którzy spokojnie oglądają telewizję, okej?- Powiedział poważnie. 
JA- Nie pójdziesz za nią?- Zwróciłam się do Louisa ignorując Harry'ego. 
N- Nie! Karolina, niech nie idzie, bo pogorszy sytuacje.- Podeszła do nas bliżej, przez co od razu Harry oderwał wzrok od telewizora. - Dominika jest taka, że musi sobie przemyśleć wszystko i wróci.- Oznajmiła ze spokojem. 
Louis- Idę zapalić bo zaraz coś rozjebie! - Wydarł się przeraźliwie, kopiąc w fotel. 
JA- Uuu..- Usiadłam na ławie i przez chwilę milczałam. 
Harry- W ogóle po co jej to pokazywałaś co?- Warknął poirytowany. 
Niall tylko spojrzał na mnie również zły i oczekujący odpowiedzi. 
JA- Ja nie wiedziałam, że będzie tak źle.- Kręciłam głową.- My jak was jeszcze nie znałyśmy ciągle dowiadywałyśmy się wszystkiego z Twitter'a i po prostu dziś sobie przeglądałam różne konta i natrafiłam na te informacje. Skąd mogłam wiedzieć, że takie rzeczy tam są. - Uroniłam jedną łzę, ponieważ mnie nerwy również już puściły.
Harry- Przez twoją lekkomyślność, oni się pokłócili, ale za to ja się dowiedziałem, że Horan znów bzyka Emmę. - Powiedział z entuzjazmem. 
N- Harry, kurwa!- Zwróciła mu uwagę. 
Niall- Gówno wiesz, bracie!- Poklepał go poirytowany po plecach, wstał i poszedł do kuchni. 
Odprowadziłam chłopaka wzrokiem do pomieszczenia obok a potem dopiero dotarło do mnie, że kobieta ze zdjęć to Emma. Ta sama, która wrobiła mnie w tą okropną kradzież. 
No cóż, przecież to oczywiste, że nie mam szans. Skoro wybaczył jej to, to znaczy, że mu na niej zależy, nie pozostaje mi nic tylko się usunąć z jego życia. Ale to już niedługo nastąpi, przecież wyjeżdżamy. Szkoda tylko, że łudziłam się, że być może Niall kiedyś poprosi mnie, abym została dla niego. No, ale teraz już wiem na pewno, że nie wiąże ze mną żadnych planów, a to co widziałam miedzy nami to tylko urojenia. 
Z moich rozmyśleń wybiły mnie mocno pchnięte drzwi na taras. 
Louis- Karolina chodź na chwile.- Spojrzał na mnie już lekko opanowany. 
Tylko kiwnęłam głową i wstając z kanapy ruszyłam w stronę drzwi na taras. 
Louis- Zamknij drzwi!- Rozkazał i usiadł na wiklinowym krześle ogrodowym.
Zrobiłam co kazał a po chwili usiadłam na przeciwko niego. 
Wyciągnął ze swojej kieszeni paczkę papierosów, po czym kazał mi się jednym poczęstować. 
Zrobiłam to i nie utrzymując żadnego kontaktu wzrokowego odpaliłam papierosa i oddałam zapalniczkę. 
- Te laski ze zdjęcia to moje dwie siostry i ich przyjaciółki.- Odparł spokojnie ze spuszczoną głową.- Były na koncercie, więc później zabrałem  je do klubu. 
JA- Rozumiem.- Powiedziałam bardzo cicho. 
Louis- Możesz mi wierzyć, lub nie, ale ja naprawdę nie kłamie. 
JA- Wierze.- Powiedziałam przygnębiona. 
Louis- Nie mam do ciebie żalu, nie bądź smutna.- Oznajmił i kopnął mojego buta dla zaczepki.
JA- Nie o to chodzi.- Powiedziałam i już wiedziałam, że powoli to wszystko się we mnie gotuje i za chwilę wybuchnę płaczem.- Po prostu dobija mnie fakt, że od wczoraj coś się dzieje. Oliwia się do nas nie odzywa, Liam tym bardziej, ty jesteś zły, sąsiadka wściekła, Harry ma wyjebane, Dominika sobie poszła, a Niall znów spotyka się z Emm..- Wygadałam się.
Louis- A, więc chodzi o Niall'a? - Zapytał, a ja spojrzałam na niego ze łzami w oczach. - Mówiłem mu, żeby tego nie robił, ale on ucieka od miłości i  przespał się z Emmą, żeby udowodnić sobie, że nadal jest taki jak był wcześniej. 
" Przespał się z Emmą! Przespał się z Emmą! Przespał się z nią Kurwa! " 
JA- Jaa.. Onn..Louis ja.. Już nie ważne. - Wstałam.- Dokończ tego papierosa za mnie. 
" Mam wyjebane, on teraz będę się zachowywała normalnie. Tak jakby mnie nie obchodziło to, że Niall nie chce ode mnie nic więcej niż przyjaźń" 
Otarłam łzy i weszłam do salonu. 
Harry- No i czemu się mażesz? - Zapytał leżąc na kanapie.- Choć wujek Harry cię przytuli.- Rozłożył ramiona. 
JA- Masz zmienne humorki człowieku, serio!- Stwierdziłam i poszłam do kuchni. 
Wchodząc, od razu zauważyłam Niall'a wchłaniającego kanapki z szynką i ogórkiem. 
- Smacznego.- Spojrzałam i uśmiechnęłam się. 
" Jak ja cię Horan nienawidzę " 
Niall- Dziękuję.- Powiedział z pełną buzią. 
JA- Spoko.- Powiedziałam starając się nie brzmieć jak zołza. 
Niall- Coś się stało?- Zaczął, przełykając. 
" Nieeee, no co ty.. Spałeś z kimś innym, a ja od tak po prostu przyjęłam to do wiadomości i mam ochotę cię zabić." 
JA- Przytłacza mnie sytuacja z Dominiką i Louisem.- Oznajmiłam i wyciągnęłam kubek z szafki. 
Niall- Aaa..- Spojrzał na swoją kanapkę, a po chwili ją ugryzł. 
Ja milcząc wyciągnęłam z lodówki colę i powoli nalewałam, mając ochotę całą zawartość butelki wylać na te okropnie kurwa, przecudowne blond włosy. 
JA- Nalać tobie też?- Zapytałam nie utrzymując kontaktu wzrokowego. 
Niall- Jak możesz.- Mówił i wepchnął sobie do buzi większą połowę kanapki. 
Zmierzyłam go wzrokiem, po czym podałam mu jego kubek z napojem. 
Już miałam zwrócić mu uwagę, kiedy dostałam SMS'a.
Dominika: Ej znalazłam polski sklep % % .  Jestem w parku, czekam. Weź mi bluzę.
JA: Gdzie dokładnie w parku? 
Dominik: Przy stawie. 
Nie odpisałam tylko wyszłam z kuchni udając się automatycznie na górę po bluzę dla Dominiki i dla siebie. 
Nie zabierając już nic więcej znów zeszłam na dół.
JA- Wychodzę.- Oznajmiłam przechodząc przez salon gdzie był Harry i Natalia. 
Niall- Gdzie idziesz?- Nagle wyskoczył z kuchni. 
JA- Do Dominiki, czeka na mnie.- Powiedziałam oschle, nawet na sekundę się nie zatrzymując dotarłam w końcu do korytarza. 
Wyciągnęłam z szafki swoje turkusowe Nike a kiedy je zakładałam nade mną stał Niall. 
Niall- Mogę iść z tobą?- Zapytał. 
" Nie, bo jestem na ciebie zła, tak bo nie mogę ci pokazać, że jestem zła" 
" Ale, nie nie chcę, żebyś szedł i spadaj "
" Napisze Dominice, czy go chce, na pewno powie NIE "
JA- Poczekaj napiszę do Dominiki, bo wiesz ja nie mam nic przeciwko, ale ona może chcieć pogadać i sam rozumiesz.- Zaczęłam wyjaśniać. 
Niall- Spoko.- Oparł się o framugę a ja wyciągnęłam telefon i wstukałam numer znany mi na pamięć. Nie czekałam długo aż Dominika odbierze, po kilku sygnałach już ją słyszałam. 
Ale nie zdążyłam nic powiedzieć, kiedy telefon został mi wyrwany.  
Niall- Cześć tu Niall.. ( Wypowiedź Dominiki ) - Tak, dzwonię żeby spytać czy mogę dołączyć do ciebie razem z Karoliną. ( Wypowiedź Dominiki) - Okej spoko, to gdzie jesteś?. (Wypowiedź Dominiki)- Dobra do zobaczenia. PA.- Rozłączył się. 
JA- Sama mogłam z nią porozmawiać.- Zmarszczyłam złośliwie brwi. 
Niall- Oh tak i zrobić wszystko, żebym z wami nie wyszedł, a myślę, że twojej przyjaciółce należą się wyjaśnienia.- Mówił zakładając kurtkę. 
Kiedy wyszliśmy z domu szłam jakieś trzy metry od Niall'a. Idąc przed nim ciągle czułam jego wzrok na sobie, ale mało mnie to interesowało. 
- O co jesteś taka zła?- Zapytał chyba rozbawiony.
" Ohh przysięgam zaraz go zabije "
JA- Nie jestem zła, tylko się śpieszę.- Oznajmiłam i zauważyłam, że dorównał mi kroku. 
" Weź zniknij " 
Niall- Widzę, że się dąsasz.- Złapał mnie za mały palec u reki. 
JA- Po pierwsze nie dąsam się po drugie weź mnie nie dotykaj.- Wyrwałam palca. 
Niall- Nie wiem czy pamiętasz, na biwaku ustaliliśmy, że czasem mogę dać ci całusa i nie przejmować się konsekwencjami bo tobie nie będzie to przeszkadzało, a teraz jak idziesz taka napuszona mam ochotę zrobić to na środku ulicy. - Kontynuował. 
JA- Możesz przestać. Nie jestem napuszona a po za tym, cofam to co mówiłam nad jeziorem. 
Niall- Co ja ci zrobiłem?- Zapytał wymachując rękami. 
JA- Niall zupełnie nic. 
" Oprócz tego, że zabiłeś we mnie ostatnia iskierkę nadziei "
" Miałaś nie pokazywać humorków " 
Niall- Lepiej nic nie będę mówił i tak wiem, że chodzi ci o zdjęcia z Emmą.- Wypalił tak jakby się tym chwalił. 
JA- A ja już tobie powiedziałam, że nie jestem na ciebie o nic zła tak?-Zatrzymałam się nagle i uniosłam głos. 
Niall- Ohh tak bardzo ci nie wierzę. - Spojrzał na mnie swoimi łagodnymi oczami. 
JA- W takim razie uwierz, po prostu jest mi przykro z powodu Oliwi i teraz jeszcze Dominika i Louis i dlatego jestem zła. 
Niall- W takim razie mnie przytul.- Rozłożył ramiona.
" No pojebany chyba! " 
JA- Odpuśćmy sobie czułości na ulicy, wszędzie mogą być fanki, albo Em...
" Kurwa "
Niall- Kto?- Uśmiechnął się i przystawił ucho.
JA- Nikt.- Zaczęłam iść. 
Niall- Lubię cię, gdy jesteś zazdrosna.- Znów szedł za mną. 
JA- Nie jestem zazdrosna, nie mam o kogo.- Wycedziłam.
Niall- Ohh tak jesteś zła bo widziałaś mnie z nią na zdjęciu.- Drążył. 
JA- Możesz się w końcu zamknąć!!!- Wydarłam się.- Mam w dupie to, że znów jesteście sobie bliscy pomimo to, że ona...- Krzyczałam patrząc na to jak on uśmiechając się pragnie mi przerwać co robi złączając nasze usta w jedność.
Wyrywałam się, aż w  końcu oderwałam się od niego na małą odległość powie  ciągle dotykałam jego ust. 
- Nigdy w życiu mnie już nie całuj.- Warknęłam wpatrzona w jego oczy.
Niall- Ohh tak, oprócz teraz.- Pocałował mnie.- I teraz.- Przygryzł warkę.- I teraz.- Wepchnął język i złapał mnie za tył głowy. 
" Głupia suko, dlaczego go całujesz "
JA- Niaaall!- Krzyknęłam wyrywając się. 
Poruszał brwiami i puścił zalotne oczko. 
Niall- Wiem, że ci się  podobało. Widać to po twojej minie. 
Znów szukałam riposty i znów przerwał mi SMS.
Dominika: Nie to, że tego, że ten, ale jest mi zimno. A z domu do parku jest pięć minut. Idziesz dwadzieścia. 
JA: Ohh było się nie zgadzać na Horana.  Nie mogę znieść faktu, że on i Emma znów się pieprzą.
Dominika: Cooo? :/
JA: Louis mi powiedział, nie ważne.. Własnie weszliśmy do parku. 
Dominika: Ok .
Schowałam telefon i znów poczułam jego dłoń łapiącą za moją. 
Niall- Pozwól mi.- Spojrzał. 
JA- Nie.- Wyrwałam ją znów. 
" Pożałujesz" 
Niall- Zazdrośnik.- Znów uśmiech. 
JA- Ohh spadaj.- Jęknęłam żałośnie. 
D- Ej czy wy serio, przeszliście obok mnie, nie zauważając tego, że tu jestem.
Niall- Matko Dominika wystraszyłaś mnie.- Widziałam jak wzdrygnął się na głos dziewczyny.
D-  Pokłócicie się później, teraz rozejm i pijemy. - Wydęła wargi i wyjęła zza pleców polską wódkę. 
JA- Czy to jest?- Uśmiechnęłam się. 
D- Mhm. Byłam w centrum i tak jakoś trafiłam na polski sklep.- Śmiała się, więc i mnie poprawił się humor.
- Mam też trochę słodyczy i bułki słodkie. 
JA- Skąd słodkie bułki? Jak?- Mówiłam zaskoczona. 
D- Normalnie, sama je piecze i są pyszne. 
Niall- Sorry laski, że wam przerwę, ale chyba nie macie zamiaru pic wódki w parku?- Zmarszczył czoło. 
JA- Ohh, a masz lepszy pomysł?- Próbowałam zabić go wzrokiem. 
Niall znów prychnął ze śmiechu. 
Niall- Mam. Chodźcie.- Ruszył. A Dominika, nie wiem czy zaraz nie dostanę gazetą, ale poświęcę się. Louis był na imprezie ze swoimi siostrami i ich przyjaciółkami, które były wcześniej na naszym koncercie. A w zasadzie to był po nie i załapał się na drinka. Był z nami raptem pół godziny. 
D- Nie musisz go bronić, nie lubię tego.. Po za tym mógł mi to sam powiedzieć.- Mówiła idą krok w krok z nim. 
JA- Louis mi powiedział to samo a nie widzieli się potem sam na sam, żeby ustalić sobie wersje wydarzeń. - Oznajmiłam idąc za nimi ponieważ chodnik w parku jest zbyt wąski na trzy osoby idąc równym krokiem. 
D- Czyli, że Louis nie zrobił nic złego?- Zwróciła się do Niall'a.
Niall- Lekko cię okłamał to wszystko.- Wzruszył ramionami. 
D- W takim razie trochę mi teraz głupio, że tak go potraktowałam. - Zmarkotniała. 
Niall- Na pewno wszystko będzie w porządku. - Powiedział obejmując ją jedną ręką za szyję i wyciągnął drugą.- Idziesz się przytulić? - Zwrócił się do mnie.
JA- Nie. - Oznajmiłam pewna siebie. 
D- Kiedyś jej przejdzie.- Powiedziała ciszej. 
JA- Słyszałam.- Prychnęłam. 

Piętnaście minut później znajdowaliśmy się już na wymyślonym przez Niall'a miejscu. 
Był to jakiś stary wieżowiec na dachu, którego siedzieliśmy oparci o duży komin. 
D- Powiem ci, że to miejsce jest świetne.- Rozglądała się. 
JA- Ohh tak szare, nudne, byle jakie. - Marudziłam. 
Niall- Ale ją coś ugryzło.- Znów się zaśmiał, kiedy polewał do plastikowych kubków wódkę. 
JA- Nic podobnego. Nic mnie nie ugryzło, po prostu to miejsce mi się nie podoba.- Mówiłam starając się nie pokazywać po sobie jak okropnie kłamię. 
Niall- W takim razie napij się pierwsza, bo są tylko dwa kubki.- Podał mi jeden a drugi Dominice. 
JA- Ogólnie zdajecie sobie sprawę, że jest po dwudziestej i robi się ciemno i ja pomimo, że wstałam późno, jestem padnięta. 
D- Kto ci broni Śpij.- Powiedziała rozbawiona. 

Godzinę później było ciemno, a nasza butelka była pusta. 
JA- Wiecie jak bardzo podoba mi się to miejsce. Massssssakra.
Niall- To dobrze.- Mówił do mnie. 
D- Karolina jak to możliwe, że tak bardzo upiłaś się skoro to było tylko 0,5l. wódki?- Pytała kiedy ja oparta o mur patrzyłam w gwiazdy. 
JA- Chciałam się upić.- Zamknęłam oczy. -Bo sytuacja mnie do tego z..zmusza.- Chwiałam się. 

Dominika POV:

JA- Niall, ja pójdę zapalić, pilnuj, żeby nie spadła z tego dachu. - Mówiłam patrząc na wtuloną w ramię Niall'a blondynkę.
Niall- Ona chyba śpi.- Oznajmił spoglądając na nią. Na dachu nie było bardzo ciemno, przez wszystkie światła i neonowe reklamy na budynkach dookoła. 
W końcu oddaliłam się od Niall'a i Karoliny i opierając się o następny komin, obserwowałam jak nieporadnie Niall ukrywa swoje uczucia. 
Zauważyłam, że zdjął swoją czarną bluzę i podłożył jej pod głowę, aby było jej wygodniej. 
Po czym wstał i zaczął podchodzić do mnie. 
Niall- Chyba będziemy musieli siedzieć tu, do chwili gdy wstanie.- Oznajmił. 
JA- Mnie się nie śpieszy. - Wzruszyłam ramionami. 
Niall- Dominika, on naprawdę nie zdradził cię z nikim i to serio były jego siostry i koleżanki sióstr. 
JA- Naprawdę?- Zapytałam z nadzieją w głosie. 
Niall- Tak. 
JA- A myślisz, że się naprawi między mną a Louisem?- Spytałam zaciągając się papierosem. 
Niall- Przed chwilą do mnie pisał. Musiałem napisać mu chyba z dziesięć wiadomości, że jesteś bezpieczna i że niedługo wrócimy. 
JA- Uff..- Odetchnęłam.- Mam wyrzuty sumienia przez to, że uderzyłam go tą gazetą w twarz.
Niall- To było śmieszne.- Uśmiechnął się. 
JA- Nie widziałeś wtedy jego pogubionych oczów. Były napełnione smutkiem. Widzę, to i przechodzą mnie ciarki. Chce go przytulić.- Zsunęłam się po kominie i usiadłam na ziemi. 
Niall- Oczy Karoliny też takie są.- Nagle wypalił i również usiadł. 
JA- Jakie?- Zapytałam z nadzieją, że w końcu może coś z niego wyduszę. 
 Niall- No takie smutne, jakby przepełnione bólem.
JA- No wiesz, nie na co dzień ktoś dowiaduje się, że osoba, którą się naprawdę lubi sypia z twoim wrogie. 
Niall- Skąd ty wiesz?- Zapytał nagle. 
JA- Louis jej powiedział, a ona pożaliła się mi kiedy już tu szliście. Gdybym wiedziała wcześniej nie było by cię z nami.- Prychnęłam. 
Niall- A ja temu kutasowi ratowałem dupę! A on mnie sprzedał.- Zmarszczył czoło. 
JA- Skąd mógł wiedzieć, że sam już się nie pochwaliłeś na przykład? - Rzuciłam. 
Niall- Kurwa, to dlatego teraz jestem na spalonej pozycji.- Uderzył pięścią w komin. 
JA- Masz rację, wygadaj się. Dobrze ci to zrobi.- Dotknęłam jego kolana. 
Niall- Ale nie powiesz nikomu?- Zapytał. 
JA- Nie powiem.- Przytaknęłam. 
Niall- Przysięgnij na małego paluszka.- Podniósł do góry dłoń i ugiął małego palca po chwili ja przyłożyłam swojego małego palca do jego i zgięliśmy je. 
JA- Przysięgam.- Wciągnęłam kolejną dawkę nikotyny w swoje płuca. 
Niall- A poczęstujesz mnie papierosem?- Zapytał niepewnie, a ja tylko przytaknęłam i podałam mu paczkę i zapalniczkę. 
A kiedy zapalił zaczął mówić. 
No więc, przespałem się z Emmą, żeby zapomnieć o Karolinie, bo tak właśnie Dominika rozgryzłaś mnie.- Zaciągnął się. 
JA- Wiesz, że źle zrobiłeś? - Zapytałam delikatnie.
Niall- No kurwa.. Wiadomo, że wiem. Próbuję ją jakoś od siebie odepchnąć, ale zbyt bardzo na mnie działa i kiedy zrobię już coś celowo źle, to później nagle staram się to naprawić. 
JA- Czemu nie chcesz spróbować? - Spojrzałam na niego.
Niall- Chce, Dominika, chcę bardzo, ale nie spróbuje bo prędzej czy później coś zniszczę. Wolę w  ogóle nie spróbować, niż zniszczyć i zawalić za sobą wszystkie mosty.- Spojrzał na Karolinę.
- Taa.. przestałem sam siebie poznawać.. Pragnę jej, za chwilę coś niszczę, żeby nie dała mi szansy zbliżenia się do siebie, potem staram się to naprawić i znów kółko. - Westchnął. 
JA- Widzę po niej, że chciała by mieć cię tylko dla siebie. To ją boli. I tak naprawdę pretensję ma sama do siebie, że nie umie cię zdobyć i legalnie kochać.- Nagle w oczach pojawiła mi się łza.- Przypomniało mi się jak okrutnie wariowałyśmy za waszym punkcie, jak ona całowała twoje plakaty, każda to robiła w sumie.- Śmiałam się a łza spłynęła po policzku.- Później Londyn, koncert i pojawiliście się w naszym życiu i nawet zajebiście nie zdajecie sobie sprawy co czujemy i jak okropnie nas uszczęśliwiacie. - Otarłam łzy.
Niall- O tak, ja już w szczególności daję jej szczęście. Niszczę ją i czasem myślę, że nie powinienem jej poznawać.
JA- Ohh zamknij się.- Uderzyłam go w udo i zaśmiałam się. 
Niall- No dobra.- Również się uśmiechnął. 
JA- AAA..aaa.aaa.aa.aa. Właśnie! Tak sobie przypomniałam... Pamiętasz jak mówiłam co, że jeszcze kiedyś przyjdziesz w wielkie łaski Dominiki?- Zapytałam wytykając palcem jego policzek.
Niall- Tak, wiem zaprzeczyłem ci wtedy pierdolony Sherlocku.- Zaśmiał się na głos.
JA- Teraz też ci coś powiem, a ty możesz zaprzeczyć.. Będziemy świetnymi przyjaciółmi. - Spojrzałam na niego. 
Niall- Już nimi jesteśmy. 






2 komentarze:

  1. I am delighted! He wants next. I Love it read.
    Best fanfiction in the world.
    I keep my fingers crossed for Lou! I hope they will be together!!!��
    Kisses������

    OdpowiedzUsuń
  2. Merveilleux!
    Ma mère aime aussi.
    Bonne Chance! Xxx

    OdpowiedzUsuń