poniedziałek, 28 grudnia 2015

26: Trudne sprawy!

Liam POV:

JA:Słuchajcie, Zayn pytya, czy nic wam nie brakuje.- Podszedłem do Harry'ego, który własnie bajerował jakąś długowłosą czarnulkę.
Harry- Spadaj stary już dawno się zorientowałem gdzie w tym domu znajduje się barek.- Przegonił mnie wzrokiem a ja posłusznie odszedłem udając się do mojego przyjaciela Davida.
David- Czy mi się wydaje, czy Styles podrywa moją siostrę?- Kiwnął głową w kierunku bruneta.
JA- Stary, lepiej spytaj kogo on nie podrywa.
N- Mnie.- Nagle wtrąciła dochodząc do nas i uśmiechając się czarująco do wysokiego na dwa metry Davida.- Liam, przedstawisz nas?- Spojrzała na mnie a ja z odskoku zacząłem ich sobie przedstawiać.
JA- David to Natalia, Natalia to David. - Wskazywałem palcem raz na jedno raz na drugie .
N- Cześć miło mi.- Zrobiła minkę podrywaczki  i podała mu dłoń.
" Oj za dużo przebywasz z Haroldem kochana.. Za dużo!"
JA- To może wy tu sobie pogadajcie, a ja poszukam Oliwii.- Oznajmiłem po czym odszedłem.
N- Jest w kuchni z Karoliną i Dominiką.- Poinformowała mnie.
Mając już potrzebne wskazówki zacząłem zmierzać w kierunku kuchni wzdłuż wąskiego korytarza.
JA- Cześć wam.- Uśmiechnąłem się do dziewczyn po czym objąłem swoją dziewczynę w pasie.
K- Cześć, cześć.- Bąknęła z uśmiechem gapiąc się w telefon Dominiki.
JA- Co wy tam oglądacie?- Zacząłem spoglądać kątem oka.
D- Po drodze tutaj robiliśmy sobie zdjęcia, a teraz je oglądamy.- Oznajmiła.


JA - Widzę, że nieźle się bawiłyście.- Nadal patrzyłem, a dziewczyna przewinęła na kolejne zdjęcie.
D- A to już wygłupy nasze, jeszcze z hotelu, w którym mieszkałyśmy, więc to chyba koniec zdjęć z dziś.- Schowała komórkę do kieszeni. 
JA- A tak w ogóle, pogodziłyście się?- Uśmiechnąłem się i dotarło do mnie, że od wczoraj ze sobą rozmawiają. 
O- Miałam traumę, a dziewczyny wiedzą jak to jest więc nie było problemu z przeprosinami.- Wyjaśniła mi i odwróciła się do mnie twarzą po czym mnie pocałowała .
Odwzajemniłem pocałunek, który trwał krótko bo reszta dziewczyn zaczęła marudzić. 
N- Nie uwierzycie kogo spotkałam!- Nagle do kuchni prawie zabijając się o krzesło wkroczyła Natalia. 
JA- Eee, Joe Jonas?- Zacząłem zgadywać. 
N- Mike'a!- Krzyknęła.- A zaraz, zaraz, jest tu Joe Jonas? - Pisnęła. 
D- Tak myślałam, że to on!- Wrzasnęła.- Mijałam go w wejściu. 
O- Idziemy go poszukać? Chce go poznać!- Pisnęła 
K- Idziemy!- A co do Mike'a! Żadna nowość, nie widzisz go po raz pierwszy.-  Stanęła na chwilę, po czym została szarpnięta za rękę przez Dominikę, która się po nią wróciła z korytarza. 
W ten właśnie sposób zostałem w kuchni sam na sam z Natalią. 
N- Liam, nie uwierzysz co zrobił Harry!- Wyszczerzyła oczy podchodząc do blatu o który się opierałem. 
JA- No Harry robi różne dziwne rzeczy.. Ale może zgadnę.. Hmmm..- Zacząłem się zastanawiać.- Rozebrał się? 
N- Powiedział Mike'owi, że mam w Polsce chłopaka, po czym Mike się obraził i dopiero kiedy teraz przypadkiem na niego wpadłam sprawa się wyjaśniła. 
JA- Cały Harry.. Ciesz się, że mu nie zapłacił za to, żeby Mike dał ci spokój, bo już byś nie miała kolegi. - Oznajmiłem po czym podszedłem do blatu gdzie stały alkohole i nalałem sobie czystej wódki.
- Pijesz?- Zapytałem się odwracając głowę w kierunku Natalii.
N- Tak, ale mi dolej do wódki soku.- Poinformowała mnie.- A tak w ogóle, uważasz, że Harry był by do tego zdolny? Zapłacić komuś, żeby się do mnie nie odzywał?- Drążyła. 
JA- Zdecydowanie.- Podałem jej drinka.
N- Ale po co? Chyba się mną już nie interesuję, skoro teraz świetnie się bawi w towarzystwie Kim. 
JA- Myślę, że Harry jest zazdrosny o Mika, a jeśli chodzi o Kim, no cóż. To jest Styles, każda laska jego. - Oznajmiłem po czym do kuchni weszło kilka już wstawionych osób robiąc spory hałas. 
N- Chodźmy poszukać kogoś znajomego. 
JA- Zrób mu na złość idź do Mika.- Doradziłem jej po czym oboje opuściliśmy kuchnie. 
W salonie był coraz większy tłok, muzyka była na tyle głośna, że nie słyszałem własnych myśli, przynajmniej do czasu gdy nie zobaczyłem mojej dziewczyny w towarzystwie Harry'ego. 
Tańczyła z nim, a to oczywiste, że Harry podczas tańca czy nawet podczas głupiej rozmowy, nie potrafi utrzymać na wodzy swoich seksualnych myśli. 
Jednak postanowiłem nie robić szopek i po prostu podejść do Zayn'a, który stał ze swoją dziewczyną. 
JA- Świetna impreza.- Uśmiechnąłem się podchodząc. 
Zayn- Wiadomo, jak każda u mnie.- Przechwalał się. 
JA- Jestem Liam.- Przedstawiłem się blondynce tulącą mojego przyjaciela. 
- Kasia.- Uścisnęła moją dłoń. 
JA- Jak? To chyba nie brytyjskie imię?- Zapytałem chcąc jakoś rozpocząć luźną rozmowę. 
Kasia- Jestem polką.- Oznajmiła po czym się uśmiechnęła. 
JA- Czym? To znaczy kim?- Prawie zadławiłem się własną śliną. 
Zayn-  On ostatnio jest opętany przez polki to dlatego.- Wyjaśnił dziewczynie całując ją w czoło. 
Kasia- Jak to? - Spojrzała na mnie pytająco. 
JA- Mieszkamy z czterema polkami, moja dziewczyna też jest z twojego kraju i dziewczyna Louisa i Karolina i Natalia.- Zacząłem szybko wyjaśniać. 
Kasia- Chce je poznać!- Podskoczyła z radości. 
JA- No więc moja dziewczyna właśnie tańczy z Harrym, Dominika i Karolina nie wiem gdzie się podziały a Natalia to ta, która właśnie popija drinka i rozmawia z Mikiem. 

Dominika POV: 

JA- Louis! Powiedziałam ci przecież, żebyś się nie siłował to dziecinne.- Oznajmiłam mu kiedy chłopak już zawijał rękaw i siadał przy stoliku ogrodowym z jakimś szatynem jego postury. 
Niall- Stary, tylko nie połam rączki.- Nabijał się siedząc obok chłopców jako sędzia. 
K- Dominika choć robimy zakład. 
JA- Obstawiam Louisa!! Stawiam na niego 50 funtów. 
K- W takim razie ja Jacoba.- Ucieszyła się. - Również 50 funtów. 
Louis- Kochanie, a dopiero byłaś przeciwna.- Mówił podejrzliwie.
JA- No tak, ale skoro w grę wchodzi wygrana..- Kontynuowała. 
Niall- Gotowi?- Złapał ich za ręce i przymierzył do siebie.- Na mój znak zaczynacie.- Oznajmił.- Teraz.- Krzyknął. 
JA- Louis...! Louis musisz! Louis, Louis, Louis!- Przeżywałam to jak mama pierwszy mecz swojego syna. 
K- Jacob!- Oddasz mi to 50 funtów jak przegrasz, zobaczysz!- Zauważyłam, że Niall zaczął się śmiać. Ja byłam zbyt mocno przejęta moim skarbem, który tak bardzo się wysilał, miał minę jak rodząca bliźniaki kobieta. 
" Moje porównania dziś, są dziwne " 
Jacob- Aaaa kurwa, masz niech ci będzie po skurcz mnie złapał.- Poddał się, łapiąc się na biceps. 
K- Co kurwa?- Zapiszczała. 
JA- Taaaaaaaaaaaak! Moje kochanie zawsze jest najlepsze!- Rzuciłam się na niego z radości, po czym w zasięgu wzroku znów zobaczyłam Karolinę. - 50 funtów!- Wyciągnęłam dłoń do przyjaciółki.
K- Oddam ci w domu, w tym momencie nie mam przy sobie takiej gotówki.- Wystawiła mi język. 
Niall- To może my się Louis zmierzymy?- Zapytał z cwaniacką miną. 
Louis- Ja z tobą Laleczko mam się zmierzyć?- Zapytał pewny siebie.
Niall- No tak, a co ogłuchłeś? - Udawali poważnych. 
Louis- Popatrz kochanie, jak nasz blondasek dostane po dupie.- Zwrócił się do mnie a ja i Karolina spojrzałyśmy się na siebie z głupimi minami. 
K- Pozwól, że tym razem to ja wybiorę pierwsza na kogo obstawiam.- Powiedziała a ja wiedziałam, że będę musiała dopingować Niall'a. 
- Niall trzymam kciuki.- Puściła mu oczko. 
Zaskoczyła mnie, przez co i ja spojrzałam na zdziwionego i zachwyconego jednocześnie chłopaka. 
JA- Kochanie, wiesz co masz robić.- Powiedziałam ze skrzyżowanymi rękami nie spoglądając na Louisa tylko z uśmiechem obserwując blondyna. 
Jacob- Tym razem to ja będę sędzią.- Oznajmił i usiadł na krzesełku dla niego przeznaczonym. 
Powtórzył czynność Niall'a po czym kazał im zacząć. 
JA- Kochanie pokaż Horanowi gdzie raki zimują.- Śmiałam się a po chwili zauważyłam, jak Karolina podchodzi do już czerwonego z wysiłku Niall'a i kładzie dłonie na jego barkach. 
K- Wygraj Niall!- Krzyknęła. 
JA- Louis kochanie, pokaż mu!- Krzyknęłam również podchodząc bliżej stolika i kładąc dłoń na ramieniu Lou. 
Chłopcy stawali się coraz bardziej wyczerpani a rywalizacja była zawzięta, kiedy Louis już prawie dotknął rekom o blat, nagle zerwał się i znów byli na równi, jednak Niall z powrotem zaczął przechylać dłoń Lou do stołu po czym nim się obejrzałam, Niall skakał uradowany po ogrodzie. 
K- Ha. ha. ha. - Już ci nic nie wiszę.- Wystawiła mi język po czym pobiegła za Niall'em który nagle dostał szajby.
Spojrzeliśmy na siebie z Louisem, który odsunął się z krzesłem od stopu i poklepał się po kolanach aby dać mi do zrozumienia, żebym na nich usiadła. 
Louis- Zdaje mi się, czy Karolina i Niall się przytulają?- Zapytał kiedy przytulając go i siedząc na jego kolanach obserwowałam wraz z nim naszą dwójkę blondasów. 
JA- Kochanie, czy ty naprawdę nie widzisz, że oni szaleją za sobą?-Pytałam całując go w głowę. 
Louis- Nigdy o tym z tobą nie rozmawiałem, ale odmieniacie nasze życie.
JA- Porozmawiamy o tym przed snem.- Wymruczałam w jego ucho a teraz chodź, zatańczymy. 
Chłopak nie odpowiedział tylko dał mi do zrozumienia, abym wstała z jego kolan po czym chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę willi Zayn'a. 
Już po wejściu do jadalni widziałam pierwszych ludzi, dla których impreza już się skończyła przez nadmiar alkoholu. 
Idąc dalej weszłam do salonu gdzie zobaczyłam Oliwię, Liam'a, Zayn'a i jakąś blondynkę. 
O- Dominika!- Nagle usłyszałam wołanie, popijającej drinka przyjaciółce. 
Uśmiechnęłam się do niej chcąc podejść, jednak drogę zatarasował nam Harry. 
Harry- Cześć!- Mówił już lekko wstawiony z rozpiętą koszulą i czarnulką pod ręką. 
JA- Cześć. Co tam?- Zapytałam lekko rozbawiona miną chłopaka, która od razu pokazuje, że czegoś chce.
Harry- Bo wiesz, ja przyjechałem tu autem nie.. i ja miałem nie pić nie.. ale ja zapomniałem się i wypiłem.. Powiedz, że ty nie pijesz!?- Ostatnie zdanie powiedział z nadzieją w głosie. 
JA- Kluczki.- Wyciągnęłam rękę po czym wręczył mi je z uśmiechem na twarzy.
Louis- Nigdy jej się za to nie odwdzięczysz.- Stwierdził po czym położył dłoń na moim ramieniu. 
O- Dominikaaa!- Znów zostałam zawołana. 
JA- Wybacz Harry, wzywając mnie. - Uśmiechnęłam się i odeszłam.
Harry- Tylko błagam nie rozpieprz mi fury. - Dodał już za moimi plecami. 
Nie odpowiedziałam nic, tylko z Lou pod rękę ruszyłam w stronę znajomych. 
O- Dominika, przedstawiam ci dziewczynę Zayn'a. Kaśka to Dominika, Dominika to..
JA- Kaśka?- Pisnęłam. 
Kasia- Dominika?- Poskoczyła i rzuciła się na moją szyję. 
JA- Nie poznałam cię. Tyle lat minęło.- Ściskałam ją mocno. 
Zayn- Znacie się do kurwy? - Powiedział naśladując nasze tony gdy się rozpoznałyśmy. 
Kasia- Z liceum.- Odeszła ode mnie z promiennym uśmiechem z powrotem wtulając się w Zayn'a. 
JA- Ja przez dwa lata uczyłam się w Krakowie w liceum artystycznym i siedziałyśmy w jednej ławce.- Zaklaskałam w dłonie z podekscytowania, że znów się widzimy. 
Louis- W takim razie może wreszcie ja się przedstawię, bo wcześniej nie dane było nam się spotkać. Louis jestem.- Podał dłoń i uśmiechnął się do niej. 
Kasia- Jesteście parą?- Zapytała z entuzjazmem. 
Skinęłam tylko głową. 
Liam- A więc może z tej okazji, że się spotkałyście, wiecie po latach i tak dalej, wreszcie się napijemy?- Zaproponował. 
JA- A ty przypadkiem nie jesteś tu autem?- Zapytałam chłopaka , który właśnie kończył swojego drinka. 
Liam- Mam od tego ludzi.- Stwierdził patrząc uroczo na Oliwię. 
O- Tak, tak... Jak się nie schlasz za mocno, to ja też cię jeszcze dzisiaj wykorzystam.- Zażartowała. 
Louis- Byłem pewien, że to Oliwia pije. 
O- Tylko sok. Dziś coś nie za bardzo się czułam, żeby pić.- Oznajmiła.
Kasia- Ale już jest okej? - Zapytała z troską. 
O- No tak, jest okej. 
Obserwowałam krótką wymianę zdań, gdy nagle zauważyłam, że Liam pobłądził wzrokiem gdzieś w głąb salonu wyraźnie niezadowolony. Odruchowo odwróciłam się i ja, lecz nie zobaczyłam nic niepokojącego. 
Liam- Zayn, co ona tu robi?- Zapytał zaniepokojony mocniej ściskając dłoń swojej dziewczyny. 
O- Co się stało?- Wtrąciła jeszcze zanim Zayn zdążył coś powiedzieć. 
Zayn- Przyjaźnimy się, ja rozumiem, że nie chcesz mieć z nią nic wspólnego, ale nie mogłem jej nie zaprosić.  Po prostu baw się świetnie i nie zwracaj uwagi.- Oznajmił 
O- Kto jest?  I o co kurwa chodzi?- Zapytała poddenerwowana. 
Liam- Sophia.- Oznajmił i nadal patrzył w tłum za mną. 
JA- Ta Sophia?- Zapytałam zszokowana. 
Louis- Idziemy kochanie zatańczyć?- Zapytał, gdy zauważył, że sytuacja robi się napięta.- I wam Liam radzę to samo. Po prostu olej to.- Doradził mu po czym szarpnął moją dłoń i ruszyliśmy w głąb salonu. 
Akurat piosenka zmieniła się na Taylor Swift "Style" co wywołało u mnie uśmiech na twarzy, ponieważ piosenka jest spokojna i pozwalająca mi wtulić się w mojego ukochanego. 
Tańczyliśmy wtuleni w siebie bez słowa, czasem spoglądałam w jego oczy, czasem po prostu opierałam głowę o jego ramię. Wiedziałam, że uczucie między nami nabiera w siłę, staje się mocne co mnie niezmiernie zadowala. 
JA- Jestem szczęściarą wiesz?- Wyszeptałam w jego ucho. 
Louis- Wiem.. Masz najprzystojniejszego chłopaka z One Direction.- Oznajmił mrucząc w moje ucho. 
JA- Mam najprzystojniejszego faceta na całej tej pieprzonej planecie.- Stwierdziłam z nutką erotyzmu w głosie. 
Myślałam, że chwila w której Louis czule mnie pocałował podczas naszego tańca będzie trwała wiecznie, ponieważ pocałunek był zmysłowy i taki " AWWWWW".
Niestety tak szybko jak się zapomniałam wróciłam na ziemie. 
Liam- Bawimy ludzie! Bawimy!- Krzyczał chłopak biegnąc przez salon z butelką wódki w jednej ręce a w drugiej trzymał za rękę Oliwię, która śmiała się z wygłupiającego się chłopaka. 
" Kurwa, zniknęłam na trzy minuty a w między czasie Liam, żeby dopiec byłej, biega po chacie i oznajmia wszystkim, że mają się bawić chyba tak świetnie jak on teraz".
Harry- Mam pytanko.- Nagle przypełznął wstawiony chłopak.- W zasadzie dwa pytania. 
Louis- Pytaj.- Stwierdził.
Harry- Czemu do kurwy Payne biega po chacie i robi z siebie wariata? 
JA- Jest tu Sophia. Chce być fajny.- Zrobiłam z palców cudzysłowy. 
Harry- Czyli nuda. Teraz pytanie drugie. Widzieliście Natalie?- Zachwiał się. 
Louis- Była z Maikiem jeszcze niedawno.- Wzruszył ramionami. 

Harry POV: 

JA- No ty chyba sobie żartujesz!- Powiedziałem nie hamując poirytowania.
Automatycznie odskoczyłem od znajomych i zacząłem poszukiwać dziewczynę. 
" Czy do niego kurwa nie dotarło, że ona ma chłopaka, którego tak serio nie ma " 
Przepychałem się przez salon, a gdy byłem przy werandzie zauważyłem ich na dworze, śmiała się i popijała drinka. On jak pacynka jej nadskakiwał, ewidentnie widać, że ubiega się o jej względy. 
Patrzyłem na nich i wzbierała się we mnie złość, choć tak naprawdę nie rozumiałem dlaczego, przecież nie może mi tak nagle zależeć, skoro nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji. 
Podejrzewam, że chodzi mi tylko o moją rządzę do niej, albo chęć obrony jej czystości przed innymi facetami. Albo po prostu o jedno i drugie. 
 Zamyśliłem się, a gdy powróciłem, zauważyłem obok siebie Jessice. 
- Hej Harry dlaczego stoisz i gapisz się przez okno, zamiast imprezować. 
JA- Dobrze, że jesteś.- Uśmiechnąłem się do niej wpadając na pomysł.- Zatańczymy? 
Jessica- Pewnie.- Zbliżyła się do mnie i objęła mnie za ramiona. 
JA- Może jednak nie tu. Za duży tłok, chodźmy na werandę.- Złapałem za jej dłoń i pociągnąłem ją na dwór. 
Była już noc, na szczęście Zayn pomyślał o doskonałym oświetleniu swojego ogrodu. 
Od samego wyłonienia się na świeże powietrze, wiedziałem, że zostałem zauważony przez obiekt mojego pożądania, który tak szybko jak na mnie spojrzał odwrócił wzrok w stronę mojego chujowego jak nieszczęście przyjaciela. 
Przytuliłem do siebie Jessicę i zacząłem delikatnie chwiać się na boki, choć piosenka nie należała do wolnych postanowiłem nie wsłuchiwać się w jej rytm. 
Jessica- Chyba pierwszy raz tańczę z tobą w ten sposób.- Szepnęła w moje ucho. 
JA- Chyba w ogóle ja pierwszy raz tańczę w ten sposób.- Uśmiechnąłem się. 
" Kurwa mam nadzieje, że to pomoże" 
W końcu nie wytrzymałem, postanowiłem spojrzeć na chwilę w stronę Natalii a potem szybko tego pożałowałem. 
Tańczyła z nim, szybciej niż ja i Jessica, śmiejąc się przy tym jak mysz do sera. 
" Kurwa, dlaczego ona ciągle go uwodzi!!!!! " 
Czasem muszę stwierdzić, że powinienem się bardziej hamować, bo to co mam ochotę teraz zrobić na pewno nie wyjdzie dobrze i dostanę od Natalii opierdol życia, ale raz się żyje. 
Na moje szczęście piosenka się zmieniła na Smash Mouth " All Star ", co oznaczało, że na pewno muszę przyspieszyć ruchy, a gdy już wirowałem po podeście werandy z uroczą długowłosą blondynka podobną do Ellie Goulding, zbliżyłem się do Natalii na tak blisko, że mogłem wreszcie puścić jej oczko, po czym wręczyć dłoń Ellie, to znaczy Jessiki Mikowi a sam chwyciłem Natalię. 
JA- Odbijany. 
Dziewczyna strzeliła mi zdziwione spojrzenie a sekundę później bez słów z nią tańczyłem. 
N- Mogę wiedzieć co odwalasz?- Zapytała choć i tak się śmiała, ponieważ tańczyliśmy szybko i zabawnie.
JA- Stęskniłem się.- Oznajmiłem jej przestając tańczyć i mocno się w nią wtuliłem. 
N- Harry misiu nie pij więcej.- Usłyszałem. 
Nadal się w nią wtulałem a ona to odwzajemniała. 
- Poza tym tygrysku, mam chłopaka w Polsce, nie był by zachwycony, że cię przytulam.- Zajebała mi w twarz sarkazmem. 
JA- Yyyy..- Przytkało mnie oderwałem się od niej. 
N- Pójdę poszukać reszty.- Zaczęła odchodzić. 
JA- Czekaj. Daj wyjaśnić. 
N- Nie chcę wyjaśnień. Wcześniej chciałam się zabić.- Mówiła idąc przez ogród do altanki, gdzie byli jacyś ludzie.- Teraz mi już przeszło bo uświadomiłam sobie, że po prostu taki jesteś. 
JA- Mike nie jest dla ciebie, to uwodziciel!- Szedłem za nią. 
N- Och odezwał się ktoś trwały w uczuciach, aczkolwiek sam przeleciał połowę żeńskiej populacji Londynu. - Palnęła szyderczo się śmiejąc. 
JA- Okej dobra, zabiłaś mnie tym tekstem, nie wiem co powiedzieć, ale nie gniewaj się.- Powiedziałem wchodząc za nią do altanki gdzie był Niall, Karolina i jacyś obcy dla mnie ludzie. 
N- Weźcie go de mnie.- Wymamrotała.
Niall- A co jest?
JA- Przecież już ci mówiłem, że hormony jej buzują!- Zażartowałem do kolegi. 
Mike- Natalia to w końcu chcesz iść ze mną Davidem i Nicole, czy zostajesz tu z nim?- Usłyszałem dobrze znany mi głos za swoimi plecami zwracający się do Natalii.
N- Z nim czyli z kim?- Zapytała mrużąc oczy. 
Mike- Idziesz?- Zmienił temat. 
JA- Zostaje.- Odpowiedziałem w końcu ponieważ jego ton wydawał się taki jakby wymuszał na niej opuszczenie altany. 
N- No raczej posiedzę z siostrą i chłopakami.- Dodała a ja nie mogłem pohamować uśmiechu. 
Odwróciłem się do Mika aby zobaczyć jego minę i zaskoczył mnie ponieważ wzruszył tylko ramionami i zaczął wchodzić wgłąb altany zajmujaąc miejsce obok Natalii.
Mike- W takim razie pójdą bez nas.- Stwierdził i zmierzył mnie złowieszczo wzrokiem. 
I w ten właśnie sposób mój umysł zaczął myśleć trzeźwo usiadłem obok Niall'a i zacząłem temat ze wszystkimi, udając, że mam całkowicie wyjebane na mojego byłego przyjaciela i kobietę obok niego. 
K- Mike, a więc gdzie chciałeś porwać moją siostrę?- Zapytała uprzejmie.
Mike- Planowaliśmy spacer po okolicy. 
N- Uważam, że tylko zepsulibyśmy nastrój Davidowi i Nicole, ponieważ oni są parą na pewno chcą pobyć tylko we dwoje. 
K- A wy byście nie chcieli?- Zadała kolejne pytanie uśmiechając się podejrzliwie. 
N- Myślę, że wolę jednak przebywać z wami.- Spojrzała na mnie swoim niecodziennym wzrokiem w którym była malutka iskierka pożądania. 
Mike- Po prostu przejdziemy się potem.- Stwierdził i położył rękę na jej ramionach. 
Musiałem w tej sytuacji zachować kamienny wyraz twarzy i po prostu zmienić temat. 
Zacisnąłem pięść pod stołem i zacząłem myśleć nad jakimś żartem, jednak nic nie przychodziło mi do głowy. 
W końcu to Natalia zaczęła coś opowiadać i zrobiło się głośno bo dołączyła do nad Dominika, Oliwia i Liam. 
D- Idziemy do was, ponieważ mój chłopak tak mocno zagadał się z Zayn'em, że nawet nie zauważył, że znikam.- Zaśmiała się a Liam wyciągnął zza bluzy wódkę. 
Był już nieźle wstawiony, aby usiadł dziewczyny musiały go podtrzymywać. 
Liam- Pijemy ludzie, pijemy..
O- Oby tak dalej kochanie, to bagażnik twój.- Zażartowała i usiadła obok niego. 
Liam- Dominika!- Zawołał tak jakby była gdzieś daleko. 
D- Tak, tak wzięłam ci kubeczki z kuchni.- Postawiła plastikowe białe kubki na stoliku. 
Liam- Dobre dziecko z ciebie.- Spojrzał na nią swoim pijackim wyrazem twarzy. 
Nagle zrobił się jeszcze większy gwar ponieważ weszło kilku znajomych Mika i tak właśnie przestałem słyszeć własne myśli. 
Starałem się wsłuchiwać w rozmowę choć i tak ciągle zerkałem na palce Mika bawiące się końcówkami włosów Natalii. 
Nagle poczułem, że ktoś mnie uszczypał. 
Odwróciłem się w stronę Niall'a a on kiwnął mi głową w stronę wyjścia. 
Wiedziałem, że chce porozmawiać, więc wstałem i razem przepchnęliśmy się na powietrze. 
Kiedy oddaliliśmy się od altany przyjaciel zaczął rozmowę. 
Niall- Podoba ci się Natalia?- Zapytał podejrzliwie. 
JA- Myślałem, że widać to gołym okiem.- Warknąłem, spluwając. 
Niall- To do ciebie nie podobne  stary.- Stwierdził siadając na ławce na końcu ogrodu. 
JA- Wal się.- Powiedziałem i usiadłem obok. - Po prostu chce się o nią troszczyć. 
Niall-  I jesteś zazdrosny.- Uśmiechnął się. 
JA- Nie jestem.- Spojrzałem na niego zdziwionym wzrokiem.- Harry Styles nie zna uczucia zazdrości.- Dodałem. 
Nagle oboje zamilkliśmy ponieważ z altany wyłonił się Mike i Natalia, śmiali się a on próbował ją podnieść. 
Byłem niewidoczny dla nich z tej ławki ponieważ na nią nie padało światło. 
JA- Stary, jak na nich patrze to aż mnie w brzuchu uciska.- Nie odrywałem wzroku od wygłupiającej się pary. 
Niall- To właśnie zazdrość.- Prychnął. 
JA- Jaka zazdrość człowieku.- Zobaczyłem jak kołuje ją dookoła własnej osi.- Masz racje to zazdrość!- Zerwałem się z miejsca. 
Niall- Postaraj się załatwić to w miarę bez krwi okej? - Poklepał mnie po plecach i obaj ruszyliśmy w stronę Natalii i tego kutasa, na końcu jednak Niall z powrotem wszedł do altany. 
JA- Mika!- Wyłoniłem się z cienia i zwróciłem się do kutasa. 
Kutas- Co?- Spojrzał na mnie, a uśmiech na twarzy Natalii zniknął. 
JA- Zostaw ją!- Warknąłem zaciskając pięści i napinając mięśnie. 
N- Ha..Harry co ty dajesz?- Pisnęła przestraszona 
Kutas- Po twojej postawie stwierdzam, że wyzywasz mnie na pojedynek.- Wypuścił z objęć Natalie. 
N- Was chyba pojebało.- Warknęła.- Harry i przestań się puszyć bo to nie wygląda groźnie tylko jak byś miał potrzebę fizjologiczną. - Stwierdziła podchodząc do mnie i ściskając w dłoni moją koszulkę szarpnęła mnie abym poszedł za nią. 
Poszedłem zostawiając kutasa samego. 
I znów byłem przy ławce na której przed chwilą siedziałem z Niall'em. 
N- Pojebało ci się w głowie?- Krzyknęła ale nie zbyt głośno. 
JA- Nie mogę na was patrzeć.- Warknąłem. 
N- Głupi, głupi, głupi wariat.- Buła mnie pięściami po klacie. 
JA- Bij ile chcesz i tak z nim nie będziesz.- Stwierdziłem.
N- Ja nie chcę z nim być idioto.- Tłumiła krzyk.- To tylko przyjaciel! Poza tym co ciebie to w ogóle obchodzi?- Zapytała zaplatając ręce pod piersiami. 
JA- Najpierw robisz mi loda, a na drugi dzień kokietujesz Mika! Zastanów się!- Złapałem ją za dłonie.
Jednak wyrwała się z mojego uścisku i strzeliła mi w twarz, ale nie odeszła. 
N- Zrobiłam to, bo jesteś dla mnie ważny, ale ty odbierasz to inaczej! I odważyłam się pomimo świadomości, że jestem tylko zabawką. - Załkała nagle. 
JA- Ej, no co ty! Płaczesz? - Zapytałem zdziwiony a to co czułem w tej sekundzie jest nie do opisania. Policzek piekł jak cholera a moje ego nagle znikło. Żałowałem słów jakie powiedziałem i było mi cholernie źle z tym, że przeze mnie płacze. 
N- A co nigdy nie widziałeś łez wywołanych przez ciebie? Przecież nie jestem pierwszą, którą ranisz. 
JA- To ty ranisz mnie!- Krzyknąłem. - I wypierdalaj sobie to tego gościa i już nigdy nawet mnie nie dotykaj!- Warknąłem. 
" Moje ego jednak nie odeszło " 
N- W porządku frajerze! - Warknęła i odeszła szturchając mnie barkiem. 
JA- Stój kurwa!- Szarpnąłem ją i przycisnąłem do drzewa.- Przepraszam.- Wypowiedziałem dyszącym ze zdenerwowania głosem w jej usta.- Przepraszam skarbie. Wybacz.- Moje oczy nagle zwilgotniały. 
N- Czego ty ode mnie chcesz.- Zapytała płacząc. 
JA- Chcę twojej obecności. Kocham to kiedy obok mnie zasypiasz i kiedy budzę się a ty nadal jesteś.- Wtuliłem nos w jej szyje.- Bądź moją przyjaciółką. 
N- Pocałuj mnie.- Pisnęła płacząc. 
Nie czekała sekundy dłużej kiedy wpiłem się w jej usta. 

Louis POV. 

JA- Tak myślę Liam, że naprawdę ci starczy.- Przekonywałem kolegę do odstawienia alkoholu. 
Liam- Kocham cię bracie wiesz!?- Zapytał kiwając głową we wszystkie strony. 
JA- To świetnie, więc odstaw wódkę i pogadaj sobie z dziewczyną, a ja pójdę zatańczyć z Dominiką.- Uśmiechnąłem się do przyjaciela. 
D- Idź zatańcz z Zayn'em.- Zażartowała.- Bo wiesz mnie akurat Niall poprosił o taniec.- Zrobiła dumną minę i puściła mi oczko. 
JA- Chodzi ci o to, że nie zauważyłem kiedy odeszłaś ode mnie Zayn'a i Kaśki?- Zapytałem z uśmiechem. 
D- Chodź Niall.- Szarpnęła jego dłoń i udawała, że nie słyszy mojego pytania. 
Liam- Ty Louis?- Schylił się do mojego ucha. - Najebiemy im za to?- Zażartował i puścił mi oczko. 
JA- Myślę, że w łóżku to sobie z nią wyjaśnię.- Oznajmiłem i spojrzałem na Karolinę palącą papierosa i rozmawiającą z Oliwią. 
O- Liam skarbie chcesz spać? - Zapytała z udawaną troską. 
Liam- Nie.- Wysłał jej całuska i wszyscy zaczęli się śmiać. - Idziemy tańczyć.- Zerwał się nagle na równe nogi i chwiejąc się chwycił dłoń Oliwii. 
JA- To może i ty Karolina skusisz się na taniec z tak uroczym i przystojnym mężczyzną jakim jestem? - Zapytałem a ona skinęła głową gasząc papierosa. 
Ruszyliśmy za Oliwią i Liam'em, który ledwo szedł jednak uparł się o taniec. 
Będąc już na parkiecie zauważyłem moją dziewczynę i Niall'a wywijających jakiś szybki taniec. 
Niemal natychmiast chwyciłem Karolinę i śmiejąc się podskakiwaliśmy i kręciliśmy się jak szaleńcy co trochę zderzając się z Niall'em i Dominiką. 
Wszystko działo się dla żartów, w końcu był odbijany i znów miałem przy sobie swoją dziewczynę.
Karolina lekko wstawiona również rozbawiła się i skacząc na plecy Niall'a  krzyczała głośno na raz z trzeźwą Oliwią i zalanym Liam'em.
Liam już naprawdę miał koniec ponieważ w tańcu chciał być jak Jackson i gdyby nie to, że zza kilku osób tańczących w kółku wyłonił się Zayn, na pewno opadł by bezwładnie na podłogę. 
D- O zobacz skarbie, przyszedł twój kolega to wy sobie porozmawiajcie a ja za ten czas zacznę reanimować Liam'a. 
Chodziło jej raczej o to, że chłopak po prostu zaczął śmiać się z faktu, że upadł z czarnowłosym na podłogę, ponieważ biedny Zayn sam nie jest w dobrym stanie na chronienie pijanych przed upadkiem, a chwile później Liam po prostu odmówił wstawania z ziemi, kiedy pomoc zaoferował Horan.
Liam- Kocham was ludzie! Kurwaaa!- Krzyczał 
Zayn- Liam a pamiętasz!
 " Waking up
Beside you I’m a loaded gun
I can’t contain this anymore
I’m all yours, I got no control
No control
Powerless
And I don’t care it’s obvious
I just can’t get enough of you
The pedals down, my eyes are closed
No control " - Zaczął śpiewać naszą piosenkę. 
Liam- No control, no control!!!- Wył na podłodze.- Louis zrób " Oooooo"- Zaczął naśladować mnie z piosenki. 
A ponieważ wszyscy dobrze się bawią ja również zacząłem śpiewać od początku cały refren razem ze wszystkimi  potem sam wykonałem słynne "Oooooo" .

Nasze szaleństwo trwało jeszcze tylko pięć minut, ponieważ usłyszeliśmy pisk kobiety na dworze i krzyki jakichś facetów. 
Niemal natychmiast wybiegłem na werandę a za mną cała reszta i zobaczyłem Natalię, która próbowała zedrzeć siłą Harry'ego z Mika, którego obkładał pięściami jak oszalały. 
JA- Harry zostaw go!-Podbiegłem i razem z Natalią oderwaliśmy Harry'ego od Mika. 
N- Mike spierdalaj rozumiesz!- Krzyczała do niego tuląc mocno Harry'ego. 
K- Co tu się kurwa dzieje? -Krzyczała.- Natalia co to ma znaczyć? Dlaczego oni się bili?- Zadawała pytania podczas gdy ja z całej siły jaką tylko miałem trzymałem wyrywającego się kumpla. 
Mike- Dlaczego się bili? Dlaczego?- Bo ten frajer zaczął.- Krzyczał i również się wyrywał z rąk Niall'a. 
Niall- Zamknij się Mike! Właź do środka i przestań siać awantury.- Próbował poruszyć kolegę w stronę drzwi, ten jednak ani drgnął. 
Harry- Zniknij mi z oczu bo wyjebie ci wszystkie zęby!- Krzyczał i wyrywał się. 
Mike- Dawaj chojraku!- Wyrywał się. 
N- Mike spierdalaj od niego słyszysz!?- Płakała. 
Chłopak spojrzał na nią.
Mike- A wiec jesteś suką..- Stwierdził.  
Harry- Pójść mnie Louis, puść!- Wyrwał mi się a kiedy podbiegł do Mika, chłopak już wcześniej został powalony na ziemię. 
Niall- Kto jest suką?- Bił go po twarzy.- Kto?  Odszczekasz to!- Dostał furii, na domiar złego Harry zaczął kopać chłopaka od nóg po żebra. 
D- Louis zrób coś!- Piszczała i obie z Karoliną ściągały Niall'a z zakrwawionego chłopaka. 
Zayn- Kurwa starczy!- Podbiegł do Harry'ego i przewrócił go na ziemię po czym i ja zacząłem dociskać go do gleby aby opanował swoją złość.. 
Dobiegła do nas Natalia i cała zapłakana prosiła Harry'ego, aby dał już spokój. 
N- Przepraszam was wszystkich, za to, że w ogóle zadawałam się z tym człowiekiem.- Mówiła klęcząc na ziemi zalana łzami. 
K- Zawijajmy do domu.- Oznajmiła po czym podeszła do Niall'a opierającego się o ścianę domu i próbującego pozbierać nerwowo myśli. 
Niall- Nikt, kurwa nie będzie was obrażał w moim towarzystwie.- Krzyknął w jej twarz, a ona bez słów przytuliła go, aby mógł szybciej wrócić do siebie. 
Harry- Nikt nie ma prawa was nawet dotykać.- Mówił dysząc.- Jesteście nasze Directioners.
JA- Nasze księżniczki.- Dodałem siedząc na Harrym i spoglądając w rozpłakane oczy Dominiki. 
I nagle z domu na czworaka wyłonił się Liam. 
Liam- Trudne sprawy!- Wyśpiewał po czym opadł głową na podłogę. 
Oliwia- I to by było na tyle. - Wyszłą zaraz za nim.-A tak w ogóle to coś przegapiłam jak byłam w łazience?



2 komentarze:

  1. Kocham to! Ogólnie bardzo lubię te dziewczyny. Wyluzowane, ale walczą o swoje! Niall i Karolina będą razem i ona tez zostanie w UK. Czekam na dalszy ciąg. Aaa.. Harry jest najlepszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. 59 year old VP Accounting Boigie Ducarne, hailing from Lacombe enjoys watching movies like Baby... Secret of the Lost Legend and Backpacking. Took a trip to Kenya Lake System in the Great Rift Valley and drives a McLaren M16C. przejdz tutaj

    OdpowiedzUsuń