czwartek, 18 lutego 2016

32:Poranek, poranek przy nim, poranek z nim, poranek obok niego i na nim, potem pod nim i przed nim.

Natalia POV:

Harry- To jak, dowiem się dlaczego ryczysz?- Zapytał na parkingu, gdy szliśmy do jego auta.
JA- No bo weź, to nie sprawiedliwe, że ten chłopak zginął. Był najmłodszy i najodważniejszy, powinien przeżyć i wrócić do swojej rodziny. - Oznajmiłam, ocierając łzy.
Harry- Jednak wolał bym, żebyś tutaj nie ryczała, może w aucie ci na to pozwolę, ale nie przed kinem.- Oznajmił idąc blisko mnie.
JA- Czemu?- Zapytałam piskliwym głosikiem.
Harry- Bo to kurwa wygląda tak jakbym cię skrzywdził idziesz obok i ryczysz a potem w gazetach opiszą mnie, że jestem skurwielem i cię skrzywdziłem lub inne gówno. - Oznajmił podchodząc do drzwi samochodu.
JA- No to mnie przytul, żeby sobie nikt tak nie myślał.-Zaproponowałam obserwując reakcję Harry'ego.
Harry- Tu, mam cię przytulić?- Zapytał z uniesionym czołem, a jego wyraz twarzy był rozbawiony.
JA- Tak sobie tylko powiedziałam.- Machnęłam ręką.- Jedźmy już.- Otworzyłam drzwi do auta, a gdy już weszłam do niego jedną nogą, Harry obszedł samochód i łapiąc mnie za rękę powstrzymał mnie od wsiadania do auta. Nie mówiąc nic przytulił mnie jedną ręką trzymając mnie za tył głowy, a druga jego dłoń spoczęła owinięta w moim pasie.
Harry- I od razu uprzedzam naszą kłótnie w aucie, przytuliłem cię bo chciałem a nie dlatego, że mogą być tu jakieś gnidy z gazet. - Powiedział nadal mnie tuląc.
JA- Spoko nie kłóciła bym się. - Oznajmiłam mu, gdy oddalił się ode mnie o krok.
Harry- I nie płacz już.- Oznajmił gdy wsiadłam do auta, a on zamykał za mnie drzwi.
                                                                          *****

Chyba właśnie dopiero teraz gdy stoimy na jakimś parkingu, gdzieś w Londynie, z dala od domu i nawet od kina, uświadomiłam sobie, że to jeszcze nie koniec wspólnego wieczoru z Harrym.
Harry- Mam nadzieję, że lubisz sushi.- Powiedział gasząc silnik.
JA- Chcesz mi powiedzieć, że to, że mnie zaprosiłeś do kina a potem przytuliłeś to nie koniec atrakcji?- Spojrzałam na niego a on tylko wzruszył ramionami.
Harry- Teraz pójdziemy na kolacje, a potem mam nadzieję, że będziesz spała u mnie.
JA- Harry..- Głośno westchnęłam.
Harry- Powiedziałem spała a nie to co myślisz ty bezwstydna ty.- Uśmiechnął się.
Wszystko fajnie, tylko, że to kurwa nie był ten Harry co zawsze. Nawet ten uśmiech nie był taki jak zawsze, jego oczy wyrażały coś więcej niż pożądanie a  głos miał łagodniejszy i taki wypełniony życzliwością.
JA- W takim razie dobrze, rozmyślę propozycję dzielenia z tobą jednej kołdry, a teraz chodźmy bo jestem głodna.- Również się uśmiechnęłam a gdy oboje byliśmy już w drodze do chińskiej knajpy, poczułam jak jego dłoń oplata się  moją.
Spojrzałam na niego zaskoczona, a on tylko gapił się na drogę przed sobą, unikając mojego wzroku.
Wchodząc do restauracji od razu zauważyłam sympatyczną skośnooką kobietę, stojącą za ladą i uśmiechającą się do nas.
Harry- Cześć Yuki.- Pomachał do niej i usiadł przy stoliku.- Chcę to co zawsze tylko podwójnie.- Uśmiechnął się do niej.
Ja również obdarowałam ją uśmiechem a potem zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu urządzonym w typowo dla chińskiej kultury klimacie. Ściany były pomalowane na jasny róż a na suficie były namalowane drzewka bonsai, kinkiety były na wzór chińskich smoków a obrazy przedstawiały tamtejszych ludzi.
JA- Takie fajne miejsce a jakoś tu pusto.- Rozglądałam się po stolikach, gdzie w rogu na drugim końcu sali siedziało tylko jakichś dwóch mężczyzn, spożywających sushi.
Harry- To miejsce dopiero powstało, pomogłem żonie mojego przyjaciela stworzyć tą knajpę, bo zawsze gdy u nich jadałem, nie mogłem wyjść z podziwu, że sushi może być tak idealnie dobre.
JA- Jak miło z twojej strony, że to zrobiłeś.
" BOŻE, CZY JA WŁAŚNIE ROZMAWIAM TAK PO LUDZKU ZE STYLES'EM ??????"
Harry- Sama widzisz, z mojej strony czasami też może być miło. - Puścił mi oczko i zawadiacko się uśmiechnął.
                                                                            *****

JA- Harry, to było pyszne.- Wycierałam usta chusteczką po tym jak zjadłam dosłownie wszystko.
Harry- Mówiłem Ci.- Uśmiechnął się.
Yuki - Macie jeszcze mały deser na koszt firmy.- Położyła na naszych stolikach po ciasteczku.- Tylko uważajcie w środku jest wróżba. - Uśmiechnęła się do nas bardzo życzliwie i zabierając już puste naczynia odeszła.
Harry- To co jemy?- Zapytał i wziął swoje ciastko.
JA- Tak.- Odpowiedziałam i zrobiłam pierwszego gryza i od razu zauważyłam w środku zwiniętą karteczkę.
Harry- Co masz?- Zapytał gdy rozwinął swoją wróżbę.
JA- Mam tylko małe czerwone serduszko, a ty?- Zapytałam.
Harry- Też, co oznacza, że oboje umrzemy na zawał.- Oznajmił a moja mina tak szybko jak była radosna tak szybko zrzedła.
JA- Wracajmy do domu.- Oznajmiłam i położyłam na stoliku zapłatę za nas dwoje.
Harry- Masz coś z głową? Ja zapłacę. - Zgarnął moje banknoty i zaczął mi je wręczać.
JA- Ty płaciłeś za kino ja za kolacje, okey?- Uparłam się.
Harry- Lepiej oddaj te pieniądze Dominice, myślisz, że nie widziałem jak pożyczasz.- Drążył kłótnie.
JA- Harry, no proszę, nie chcę, żebyś mi wszystko dziś stawiał. - Zrobiłam zezłoszczoną minę.
Harry- Bierz te pieniądze teraz kurwa, bo jeśli to ty zapłacisz, zostawię cię tu, a nawet nie wiesz gdzie jesteś.- Oznajmił nie pozostawiając mi wyjścia.

                                                                                 *****

Harry- Jesteśmy w domu.- Oznajmił gdy zajechaliśmy na podjazd, ty idź ja odstawię auto do garażu.- Powiedział, a ja posłusznie opuściłam pojazd.
Idąc w stronę domu już mogłam dostrzec, że ludzie w środku bawią się świetnie choć jest już po dwunastej.
JA- Cześć wam!- Odezwałam się z korytarza, ściągając swoje szpilki.
K- Natalia wróciła!- Pisnęła i podbiegła do mnie.- Mamy w salonie gości, chodź!- Pociągnęła mnie za rękę.
Beniu- Natalia!- Zeskoczył z fotela.
JA- O kurwa, co wy tu?- Rzuciłam się biegiem na szyje pierw pierwszemu a potem drugiemu koledze.- Masakra tak dawno was nie widziałam.
Konrad- No my ciebie też, a ty co? Po randkach się włóczysz?- Zapytał żartobliwie.
Harry- Cześć wszystkim.- Wszedł nagle, gdy na ja nadal wisiałam na szyi Konrada.
Niall- Harry, wreszcie jesteś! Chodź poznaj przyjaciół dziewczyn.- Mówił lekko podchmielony siedząc na dywanie z puszką piwa.
Beniu- Harry?- Zapytał mnie naglę.
Konrad- A to nie ten z One Direction? Bo jakoś włosy na długość podobne.
D- Stary oni wszyscy są z One Direction.- Oznajmiła i każdy nawet Harry wybuch śmiechem.
Beniu- No to gafa. Poznaliśmy was dopiero teraz, bo właśnie Harry, najbardziej utknął nam w głowie.
K- Ja chyba wiem dlaczego.- Prychnęła ze łzami w oczach wywołanymi śmiechem.
Louis- Czemu?
K- W naszej miejscowości jest pewien chłopak, też ma długie włosy i mówiłyśmy do niego Harry.
Beniu- To normalnie niesamowite, że wasze marzenia się spełniły.
Konrad- Pamiętam jak Karolina mówiła do ciebie Beniu, że będziesz jej Niall'em.
Louis- Co jeszcze  mówiła?- Zdziwił się.
Konrad- No, że to ciacho, że ..
K- Konrad.- Ostrzegła go swoim głosem.
Niall- Kontynuuj.- Nakręcał go.
Konrad- Że brała by cię w każdym miejscu i o każdej porze.- Kpił nadal.
- Uuuuuuuuuuu....- Rozległ się głos wszystkich w tym i mój.
K- Ja wtedy dorastałam tak! ?- Nakrywała purpurową twarz dłońmi.
Śmialiśmy się ciągle, do czasu gdy Harry nie podszedł do mnie.
Harry- Idę na górę, będę czekał w łóżku.- Szepnął a potem się pożegnał i poszedł na górę.
Ja również nie siedziałam długo ponieważ, chłopcy szybko po tym jak Harry zniknął zamówili taksówkę, pożegnałam się i poszłam do swojej sypialni, stwierdziłam, że wezmę szybki prysznic a dopiero potem pójdę do Harry'ego.

Pod prysznicem spędziłam jakieś piętnaście minut a potem stwierdziłam, że nie będę suszyła włosów i ubierając się tylko w swoją piżamę w truskawki wyszłam z pokoju.
Zapukałam do sypialni Harry'ego, a gdy zaprosił mnie do środka weszłam niepewna i coraz bardziej zaczynałam zastanawiać się czy to dobry pomysł. Cały dzisiejszy wieczór był taki uroczy, czułam się przez niego doceniona, ale jeśli będzie chciał coś ze mną zrobić jetem pewna, że ucieknę. Nie jestem gotowa na takie rzeczy.
Harry- Nareszcie jesteś, już prawię zasypiałem.- Oznajmił wtulony twarzą w poduszkę.
JA- Przecież i tak umawialiśmy się, że ja tu tylko śpię, więc co cię blokuje przed zaśnięciem?- Zapytałam wchodząc pod zagrzaną już kołdrę i wiercąc się, aby ulokować się jakoś wygodnie na jego łóżku kilka razy ocierałam się nogą o jego ciało, ale dopiero teraz odkryłam, że Harry leży bez majtek.
- Harry, czy ty spisz bez....nago?- Zapytałam już płonąc wstydem.
Harry- Praktycznie zawsze, ale nie masz czym się przejmować to nie dlatego, że cię chcę.- Oznajmił ochrypniętym głosem.
JA- A mógł byś dziś zrobić dla mnie wyjątek i ubrać jakieś bokserki? Proszę.- Poprosiłam choć w moim podbrzuszu już wariował rój motyli.
Harry- Po prostu o tym nie myśl.- Wymruczał już zasypiając.
" Po prostu, nie myśl, nie myśl, nie myśl.."
Zamknęłam oczy i wyprostowałam nogi, tak abym pod żadnym pozorem nie dotknęła jego krocza.
" Cholera! Harry, leży przy mnie całkiem nagi, a ja boję się go dotknąć, a przecież to było moje marzenie, całymi długimi wieczorami leżąc w łóżku zawsze marzyłam o Nim a teraz? A teraz kiedy mam okazje odsuwam się bo nie mam odwagi? O nieee.... A tak w ogóle to czy on sobie właśnie odpuścił zachęcanie mnie do utraty z nim dziewictwa??"
JA- Harry!?- Zerwałam się i usiadłam.
Harry- Nie ubiorę na siebie majtek.- Powiedział przewracając się na plecy.
JA- No i bardzo dobrze.- Uderzyła we mnie niespotykana dotąd odwaga i usiadłam na nim okrakiem.
Harry- Co ty robisz?- Zapytał zaszokowany.
JA- Teraz albo nigdy.- Powiedziałam i pocałowałam go w usta i choć chciałam to zrobić namiętnie on mi na to nie pozwolił i po kilku bardziej odważnych pocałunkach zwolnił i tylko muskał moje usta, chwytając mnie obiema rękami za biodra.
Harry- Wiedziałem, że to pomoże.- Uśmiechnął się w moje usta po czym znów pocałował.
JA- Czyli to, że jesteś nagi, to specjalnie?- Opierałam się rękami po obu stronach jego głowy a nasze twarze prawie się stykały.
Harry- To też, ale wiedziałem, że kiedy pokaże ci, że już sobie odpuściłem ty zrobisz właśnie to, bo w głębi siebie chcesz tego tak samo jak ja.- Pocałował mnie, a dokładnie chwycił zębami moją dolną wargę i zaczął ją ssać.
Wplątałam swoje ręce w jego włosy i poczułam, że nigdy wcześniej nie chciałam tego tak bardzo jak teraz. On pomimo swoich wad był dla mnie idealny.
Kiedy puścił moją wargę ja przeniosłam swoje usta na jego szyję i muskając jego skórę spowodowałam, że odchylił swoją głowę w tył dając mi tym większy dostęp do swojej szyi. Nadal go całując, zaczęłam błądzić palcem od jego brzucha po klatkę piersiową, potem zarysowałam palcem kontur jego brody zatrzymując go na jego wardze i odchyliłam ją w dół, znów zjeżdżając w dół. Naprawdę nie do opisania jest moje uczucie w tej chwili, kiedy jego dłonie zsuwają się z bioder na pośladki i przesuwają mnie tak abym siedziała centralnie na jego członku, nie przerwałam nawet na chwilę całować jego skóry teraz po ramionach i obojczyku i choć wiedziałam, że moje policzki płoną nie przejmowałam się niczym innym. Cieszyłam się bliskością, jaką w tym momencie dzielę z Harrym.
W pokoju panowała zupełna cisza, słychać było tylko nasze oddechy i pocałunki, panowała zupełna ciemność i tylko księżyc przebijał się nawet przez zasłonięte zasłony.
Harry, przez krótki czas błądził dłońmi po moim ciele, ale dopiero teraz zdecydował się na ściągnięcie ze mnie mojej koszulki od piżamy.
Harry- Wygodnie ci spać w tym badziewiu?- Pytał gdy na górnych partiach mojego ciała pozostawał tylko stanik.
JA- Zazwyczaj śpię bez.- Odpowiedziałam patrząc na niego, na jego idealną twarz i lekko potargane włosy.
W końcu Harry usiadł i właśnie w ten sposób nasze klatki piersiowe stykały się a my po prostu bez słowa patrzyliśmy na siebie, do czasu gdy Harry bardzo delikatnie nie przybliżył swoich ust do moich. Nasze języki zaczęły się ze sobą oplatać a jego prawa ręka powędrowała na tył mojej głowy.
Harry- Przez twoje mokre włosy sprawiasz, że pragnę cię jeszcze mocniej.- Wyszeptał i przeczesując palcami moje kosmyki zjechał dłonią na moje plecy i zaczął bawić się zapinaniem przy staniku, co nie zajęło mu dużo czasu i już po chwili odpięty stanik zaczął obsuwać się z moich ramion, kiedy on zdjął go całkowicie, jego lewa ręka powędrowała od razu na moją pierś, a drugą dłoń wsunął w moje spodenki od piżamy dotykając mojej skóry, a kiedy wsunął rękę jeszcze dalej przejechał palcami po moim czułym miejscu a ja mimowolnie otworzyłam usta i zadrżałam. W końcu zaczął poruszać swoimi palcami co wywołało u mnie potężne dreszcze przez co delikatnie wpiłam paznokcie w jego plecy.
Harry- Widzę, że nie tylko włosy masz mokre kochanie.- Wychrypiał w moje ucho, kiedy ja przez ruchy jego dłoni oszalałam i mocno zacisnęłam oczy aby nie wydać z siebie, żadnego głośnego dźwięku.
JA- Harry, zróbmy to wreszcie.- Powiedziałam mocno wtulona w jego ciało.
Harry- Powiedz mi to proszę.- Powiedział podnieconym głosem.
JA- Co?- Szepnęłam.
Harry- Powiedz jak bardzo mnie pragniesz? Jak bardzo chcesz poczuć mnie w sobie.
Nie potrafiłam  mu odpowiedzieć bo jego słowa wywołały piekło w moim podbrzuszu, znów przeszyły mnie dreszcze, wiem, że to jeszcze nie to co będę czuła pod koniec, ale to równie miłe odczucie.
Harry- Powiedz mi to.- Powiedział prawie błagalnym głosem.
JA- Pragnę jak nigdy wcześniej.- Po tym zdaniu, Harry obrócił się i położył mnie na plecach a sam klęczał między moimi nogami i nachylając się do mnie, złożył kilka pocałunków na moim brzuchu, po czym jego ciepłe dłonie otarły się o moje biodra, chwytając za gumkę od moich spodenek zaczął obsuwać je w dół, aż całkowicie je zdjął i rzucił za siebie.
Harry- Boże, ja mam chyba tremę.- Uśmiechnął się, choć jego uśmiech wyrażał lęk.
JA- Nie tylko ty.- Powiedziałam po czym nabrałam dużo powietrza w płuca.
Harry- Obiecuję, będę ostrożny.- Powiedział po czym sięgnął ręką do swojej szafki nocnej i wyjął z niej całe opakowanie prezerwatyw.
-Jak sobie pomyślę, że jesteś dziewicą mam ochotę dojść bez wkładania w ciebie kutasa. - Szepnął po czym nasunął na swojego penisa gumkę i rozchylił moje nogi.- Nie obiecuje ci, że nie skończę pierwszy niż ty, bo takie cuda jak dziś jeszcze mi się nie przytrafiły.- Oznajmił po czym oparł się dłońmi po obu stronach mojej głowy i delikatnie musnął moje czoło.
Potem za pomocą mojej dłoni powoli zaczął się we mnie w suwać wywołując u mnie delikatny ból, przyjemny ból. Wchodził bardzo wolno a ja z każdym milimetrem czułam się coraz bardziej przyjemnie, aż w końcu kiedy uświadomił sobie, że więcej się nie da, zaczął wychodzić a potem znów się wślizgiwał, trwało to chwilę do kiedy nie usłyszał mojego stłumionego jęku.
- Boli Cię?- Zapytał od razu się zatrzymując.
JA- Nie, Harry, nie przerywaj.- Przytuliłam się mocno do jego klatki piersiowej a on znów się poruszał.
- Możesz nawet trochę przyspieszyć.- Poprosiłam a on posłuchał mnie i nieco przyśpieszył tępo powodując u mnie niebiańskie uczucie.
Harry- Jesteś taka gorąca.- Mówił przez zaciśnięte zęby.- Taka inna niż każda.- Pocałował mnie i wciąż górował.
Całował namiętnie, nie tak jak na samym początku, teraz jego pocałunki były agresywne, takie ja chciałam aby były.
- Chcesz spróbować inaczej?- Zapytał wychodząc ze mnie.
JA- Jak?- Zapytałam cienkim głosem.
Harry- Połóż się na boku.- Poprosił, a gdy go posłuchałam on położył się za mną i odgarniając moje włosy pocałował mnie w szyje i delikatnie wsunął się we mnie z powrotem, tym razem już naprawdę odczuwałam przyjemność.
Zaczęłam cicho pomrukiwać, zaciskając pięści na poduszce kiedy Harry, zaczynał przyspieszać i syczeć..
- Boli cię, kiedy przyspieszam?
JA- Tylko trochę, nie przestawaj.- Powiedziałam szeptem głęboko oddychając.
Harry- Długo nie wytrzymam.- Powiedział mocno ściskając mnie w okolicy biodra.
JA- Ja też.- Powiedziałam wypuszczając powietrze a on zwolnił i zaczął rytmicznie poruszać swoimi biodrami, doprowadzając mnie do obłędu.
Czułam jak się we mnie porusza, czułam jego każdy ruch, słyszałam każdy jego stłumiony jęk i dzięki temu zalała mnie fala niesamowitego ciepła i uczucie, które uciskało moje podbrzusze, zacisnęłam mocno uda i wygięłam plecy w łuk, wtedy on również cały zesztywniał i mocno mnie do siebie przyciągnął wypuszczając przez zaciśnięte zęby powietrze.
Harry- Natalia, Ja.. ja pierwszy, ja nigdy tak nie miałem.- Powiedział kładąc głowę obok mojej wtykając nos w moje włosy...

                                                                         *****

Poranek, poranek przy nim, poranek z nim, poranek obok niego i na nim, potem pod nim i przed nim, tak znów to zrobiliśmy a potem leżeliśmy.
Harry- Nie puszczę cię stąd.- Powiedział łapiąc oddech.
JA- Myślę, że pora już wstać.- Uśmiechnęłam się dając mu pstryczka w nos.
Liam- Siema Harry, masz pożyczyć...Eeeeee aaa. Ooo WoW! Sorry.- Tak szybko jak wparował do pokoju tak szybko z niego wyszedł.







                                                                   

1 komentarz:

  1. Najlepsza scena seksu! Boże ta mała paskuda nie jest już dziewicą :D Harry taki kochany jejku kocham ich <3333

    OdpowiedzUsuń