niedziela, 30 sierpnia 2015

2 Nie chcemy waszych pieniędzy.

Karolina POV:
N-O kurwa!
Wszystkie dziewczyny, wytrzeszczyły oczy.
I spoglądając na czterech mężczyzn, zdały sobie sprawę, że Dominika właśnie kazała spierdalać chłopakom z 1D.
Harry-Mmm...oh jak agresywnie...-Powiedział podchodząc bliżej nas.-Horan lubisz takie!
Niall- Ty Louis, Liam co sądzicie? Dobry towar, nie?-Powiedział przeczesując swoje włosy palcami.
Louis- Brałbym je wszystkie na raz! -Powiedział powoli kiwając  głową.
Mówili to tak, jakby nas tam nie było, ewidentnie Dominice puściły nerwy.
Ściskając pięści, wygarnęła.
D-Uważajcie sobie, my nie jesteśmy jakieś ściery,  Okej?
N-Za takie słownictwo w Polsce, można dostać w pysk.
Miny chłopców, nieco zrzedły.
Spojrzeli na siebie, Harry zmarszczył brwi w geście zdziwienia.
Liam-A więc jesteście z Polski?
Louis- Tam nas jeszcze nie było.
Harry- Gdybyśmy wiedzieli, że laski z Polski są takie zadziorne, pewnie już dawno byśmy tam byli.
Chłopak spojrzał i poklepał po ramieniu Niala.
Niall- Noooo! - Mruknął, chowając ręce do kieszeni obcisłych jeansów.
Ja- Dobra laski, nic tu po nas.-Powiedziałam machając ręką w geście porozumiewawczym.
I wszystkie dziewczyny w tym i ja odwróciłyśmy się na pięcie, ruszając w stronę hotelu.
Louis- Ej, czekajcie!
Harry- Panienki nam uciekają.-Powiedział zdziwiony chłopak, rozglądając się po kolegach.
Liam- Przepraszamy, czekajcie!-Wszyscy chłopcy ruszyli za nami.
O- Zatrzymajmy się, proszę! - Szepnęła do nas.
N- Okej, w ramach przeprosin, stawiacie kolejkę! -Wskazała palcem na chłopaków.
Harry- Spoko, a więc chodźmy piwo czeka.
Niall- Harry może pójdziemy do tego baru co zawsze?- Spojrzał pytającym wzrokiem na kolegę.
Harry- Cokolwiek...
D- Tylko nie do tego, co byłyśmy wcześniej.
Louis- A gdzie byłyście wcześniej?- Zapytał chłopak podchodząc bliżej Dominiki.
D- W barze obok stadionu, gdzie było pełno łysych,  napalonych, popijających piwo, obskurnych facetów. -Wzdrygnęła się na samo wspomnienie tamtego miejsca. Nagle wybuchł głośny śmiech.
Niall- Nie wierze..poszły do baru dla kibiców!
O-No to nieźle...możemy już skończyć tą gadke? I chodźmy do tego baru.
Po tym jak chłopcy otworzyli nam drzwi, do pomieszczenia i przepuścili nas w wejściu, usiedliśmy przy stoliku dla ośmiu osób. Liam poszedł zamówić po piwie dla każdego podczas gdy reszta spoglądała na siebie czekając kto pierwszy zacznie jakiś temat.
O-Dzięki Harry za prysznic podczas koncertu..-Dziewczyna słodkim, piskiem głosikiem.
Harry-Yyyy...to wy byłyście na naszym koncercie?-Zapytał chłopak ze zdziwioną miną.
Wszystkie na raz przytaknęłyśmy.
Harry-Nie wierzę, byłyście na koncercie a teraz tak nas traktujecie? Co jest kurwa?
Ja- Traktujemy was tak jak wy traktujecie nas.
D- Po prostu lubimy waszą muzykę, ale nie myślcie, że po tym wszystkim mamy was za jakichś aniołów.
O- Mów za siebie. -Szepnęła w ucho Dominiki.
W tym samym momencie, Liam zawołał Harry'ego,Louisa i Niala, aby pomogli mu z przyniesieniem piwa do stolika.
Chłopcy wstali i ruszyli w stronę baru, wtedy Dominika zakaszlała i z ironią  zwróciła uwagę Horry'emu.
D-Mógłbyś podciągnąć spodnie? Wyglądasz jakbyś chciał pochwalić się, że masz majtki za milion dolarów.
Każdy wybuchł śmiechem gdy Harry poprawiał spodnie, uśmiechając się do Dominiki.
-Pyskata..mmm.-Puścił do niej oczko a gdy oddalili się do Liam,  zaczęła się typowa babska rozmowa.
O- O Boże, o boże dziewczyny to wciąż do mnie nie dociera, my na piwie z chłopakami z 1D.
N-Najzabawniejsze jest to, że zgrywamy takie niedostępne a prawda jest taka, że gdybyśmy miały kutasy, to erekcja rozrywałaby nasze spodnie.
Ja- Tak  jak teraz rozrywa spodnie Niala?- Wszystkie pary oczu dziewczyn skierowały się na krocze chłopaka.
D-Myślisz, że powoduje to któraś z nas?
N- Albo któryś z nich.-Wybuchłyśmy śmiechem, Niall zorientował się, że gapimy się na niego, mając z tego niezły ubaw, a my automatycznie odwróciłyśmy wzrok kierując go na popielniczkę na środku stolika. Gdy chłopcy podeszli do nas spowrotem rozdając piwo, Niall odrazu usiadł przysuwając krzesło bliżej stolika. Chciało mi się śmiać, ponieważ zdałam sobie sprawę jak wielki dyskomfort musi odczuwać.
Nasze spojrzenia w końcu się spotkały, przyłapał mnie na gapieniu się na niego.
Niall-Jakiś problem? -Zmarszczył czoło.
Ja- Nie, po prostu zamyśliłam się.
Aby wyjść z tej sytuacji Spojrzałam na Dominikę, która śmiała się dość histerycznie, po chwili domyślił się, że Louis opowiedział jej jakąś historię związaną z penis Harry'ego.
D- Boże, Harry ty nie masz wstydu! -Wykrzyczała ze śmiechem dziewczyna.
Harry-Jak ty dobrze mnie znasz..-Poprawił swoje włosy w geście typu "Jestem zajebisty"
Liam- Ej Niall, a pamiętasz jeszcze dzisiejszą pobudkę?
Niall zrobił groźną minę.
Niall- Skończ bo ci pierdolnę, a o zemście nie wspomnę.-Wziął łyk ze swojego kufla.
O-A jaka to była pobudka? -Spojrzała pytająco na Liama.
Liam- Obudził się z moimi mokrym po basenie kąpielówkami na twarzy!
N i K- O fu!
Niall- Masz w ryj! -Wskazał palcem na Liama.
D- Liam, nie zapominaj, że ty zostałeś kiedyś obudowy, bo Hattu zdzielił cię swoim penisem po twarzy!
Liam- Skąd wiesz?-Zdziwiony wytrzeszczył oczy.
D- Louis mi powiedział. - Znów wybuchła fala śmiechu.
Harry spojrzał w dół, głaszcząc swoje krocze.
Harry- Zobacz koleś, gadają o tobie.
N- Koleś? PFFF to brzmi jakbyś sobie schlebiał, ja bym go pewnie nawet koleszką nie nazwała.
Harry- A chcesz sprawdzić? Obrażasz go, przez ciebie poszedł spać!!! -Zrobił minę kapryśnego dziecka. Znów każdy śmiał się do łez.
Niall- Za to mój nadrabia zaległości!
Wszystkie cztery na raz krzyknęłyśmy "Widziałyśmy!!!!!"
Każdy chłopak prócz Niala zrobił głośne "UUUUU"
------------------------------
Po piętnastu minutach wszystkie kufle były już opróżnione, a dla chłopców było to o jedno piwo za dużo.
Ja- Dobra laski, zwijamy się!
Wstałam i wsunęłam krzesło pod stół zabierając z niego torebkę.
Louis- Zamówię dla was Taksówkę.- Odezwał się chłopak z lekko zaszklonymi oczami i delikatną wadą wymowy.
Niall- Daj spokój, odprowadzimy panie. -Puścił do mnie zalotne oczko.
Po czym wszyscy za moment byli już gotowi do drogi.
Po wyjściu z baru, szliśmy w miarę szybkim tempem, śmiejąc się dosłownie ze wszystkiego, było naprawdę dobrze.
Ciągle w głowie powtarzałam sobie "Boże, to nie dzieje się na serio" ale byłam z siebie naprawdę dumna i z reszty lasek też, bo umiałyśmy zachować zimną krew, nie musieli od nas uciekać i żadna z nas nie zemdlała na ich widok.
Gdy dotarliśmy pod hotel w którym się zatrzymałyśmy, chłopcy nalegali, abyśmy postali sobie jeszcze chwilę  razem przed hotelem, bo naprawdę dobrze im się z nami gada.
Zrobiło mi się miło, że nas polubieli.
Ja-ok ale jeszcze tylko pięć  minut, jesteśmy zmęczone.
Niestety chłopcy nie zachowywali się przyzwoicie, co nie umknęło uwadze boya hotelowego, który przyszedł , aby zwrócić  nam uwagę,  że jest już dawno po północy.
Wszystkie dziewczyny w tym I ja przeprosiłyśmy pracownika hotelu i zapewniłyśmy, że nasza rozmowa będzie przebiegała ciszej.
I stało się. .
Harry- Dziewczyny nie przepraszajcie osoby , której zjebanym obowiązkiem jest noszenie za ludzi bagaży .
Boy- Stul pysk nie rozmawiam z tobą!
Harry przybrał  groźną postawę, a reszta chłopców zaczęła znów wydawać z siebie to pojebane "uuuuuuu".
Harry- Lepiej przeproś, bo inaczej rozjebie ci ryj!
Chłopak zbliżył  się do boya przepychając Louisa na bok.
O-Harry spokój!
Dziewczyna złapała chłopaka za ramię.
-Jakiś problem?- Odezwał się mężczyzna świecący latarką i wyłaniający się wraz ze swoim kompanem zza bocznej ściany hotelu.
D- Nie chłopcy już sobie idą.- Powiedziała spanikowanym głosem.
Niall- idę się odlać!
-Stój!- Zawrzeszczał ochroniarz.
Niall-Co Nie mogę się wylać?
Ochroniarz- Najpierw każdy wyjaśni co tu się dzieje.
Harry-Gówno się dzieje!-Ochroniarz uderzył z otwartej ręki Harry'ego.
Dziewczyny- Ej nie bij go! -Chłopacy wpadli w szał. Harry wybił okno, a gdy sytuacja została opanowana, kierownik hotelu wręczył nam rachunek za okno i dał 15 minut na zabranie swoich rzeczy. Dziewczyny wpadły w panikę nie mogąc znaleźć kolejnego hotelu w miarę przyzwoitym cenami. Gdy Harry w końcu zaczął czuć się winny, zadzwonił do znajomego który ma hotel. Po czym próbował wcisnąć nam pieniądze za okno.
Ja- Nie chcemy twoich pieniędzy. - Przed naszym odejściem Dominika dała jakąś białą karteczkę Niall'owi
Dwadzieścia minut później byłyśmy już w hotelu kolegi Styles'a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz