środa, 16 grudnia 2015

25: Jak już mam zginąć to dobrze, że z tobą..

Louis POV:

Jest jakoś przed pierwszą w nocy, a ja nie umiem myśleć o niczym innym tylko o Dominice.
Ta cała kłótnia powstała przeze mnie. Okłamałem ją a mogłem powiedzieć prawdę, a oliwy do ognia dołożyło to, że krzyczałem na nią o coś co sam robiłem dwa dni temu. Mam nadzieje, że nie skreśli mnie, bo wiem, że tego nie uniosę.
 Próbowałem już chyba wszystkiego, chodziłem po parku, dzwoniłem do całej trójki, ale nikt nie odebrał.
Wiem, że przy Niall'u jest bezpieczna i po prostu włóczą się po Londynie, ale nawet nie zdają sobie sprawy jak strasznie się o nią boję.
Boję się, że mnie zostawi, że wróci do kraju, że zapomni o mnie a ja będę musiał już do końca życia walczyć sam z sobą, bo to zjebałem.
Siedzę w salonie przy wyłączonym świetle, nie widzę nic prócz czerwonej kontrolki od telewizora, i kilki latarni na ulicy, które świecą centralnie w okna.
Jestem już naprawdę zmęczony ale obiecałem sobie, że muszę ją zobaczyć, nawet jeśli nic mi nie powie, po prostu chcę wiedzieć, że wróciła.

Czekałem jeszcze tylko piętnaście minut, kiedy z dworu dobiegły mnie głośne śmiechy.
Poderwałem się z kanapy, a po chwili znów usiadłem.
Kurwa, przecież siedziałem tu jak jakiś debil po ciemku, co oni sobie pomyślą.
Nie tracąc więcej czasu położyłem się szybko na kanapie i zamknąłem oczy w tym samym czasie, w którym otworzyły się drzwi wejściowe.
Do domu weszli w tak samo świetnych humorach, a ja poczułem jak mój kamień z serca spada, ponieważ wiem, że teraz naprawdę jest bezpieczna.
K- Oooo Zobacz Dominika, ktoś tu chyba na ciebie czekał.- Zaświeciła światło i powiedziała rozczulonym głosem.
D- Taaak.. No cóż niech sobie śpi.- Powiedziała obojętnie.
" Kurwa, zabolało."
Niall- Okej nie rozgadujmy się idę spać.- Niemal od razu usłyszałem kroki przyjaciela.
K- Idziemy?- Zapytała a ja czułem czyjś wzrok na sobie.
D- Tak..- Stwierdziła.
K- Pierwsza wbijam pod prysznic, jestem cała w kurzu, jesteś złą przyjaciółką, że pozwoliłaś mi spać na ziemi.
" Czyli pili? Jak skoro tak się nie zachowują? Są trzeźwi, bynajmniej tak mi się wydaje".
D- Wykąpie się w łazience Louisa.- Stwierdziła, a przyjaciółka tylko przytaknęła i pobiegła na górę.
Ja usłyszałem, że dziewczyna się do mnie zbliża, ale nadal postanowiłem udawać, że śpię
Wiedziałem, że przykucnęła przy mnie, a potem poczułem jej miękkie usta na swoim czole.
Moje serce zabiło mocniej. Już chciałem otworzyć oczy i mocno ją do siebie przytulić, ale usłyszałem, że chce coś powiedzieć.
D- Bardzo cię kocham wiesz? - Głaskała mnie delikatnie po policzku.- Wiem, że czekałeś tu na mnie aż zasnąłeś i za to właśnie wszystkie moje nerwy na ciebie odeszły w niepamięć.
" Nie wytrzymam "
Uśmiechnąłem się delikatnie a po chwili otworzyłem oczy.
- Nie śpisz?- Zapytała piskliwie.
JA- Nie zasnął bym bez ciebie.- Powiedziałem ściszonym głosem.
D- Myślę, że ja bez słodkiego dobranoc również miała bym problem z zaśnięciem.- Patrzyła na mnie przepełnionymi czułością oczami.
JA- To może zanim się położymy, weźmiemy sobie gorący prysznic?- Uniosłem brwi i starałem się zrobić zabawną minę.
D- Gorący?- Zapytała.- Ale tak bez podtekstu?- Spojrzała na mnie gryząc dolną wargę.
JA- No jest w tym malutki podtekst.- Stwierdziłem podnosząc się z kanapy.- Bardzo malutki.- Chwyciłem raptownie dziewczynę, podnosząc ją na ręce i przerzuciłem ją przez ramię, zacząłem zmierzać do mojego pokoju.
D- Muszę iść po jakąś piżamę do mojej sypialni.- Powiedziała szeptem nie protestując, że nie wchodzi na górę o własnych nogach.
JA- Myślę, że dziś nie będzie ci potrzebna. - Powiedziałem otwierając drzwi do swojego pokoju.
Nie czekając, przeszedłem z nią na rękach przez swoją sypialnie udając się do mojej łazienki i odkładając ją z powrotem na podłogę.
Nie zdążyła nawet nic powiedzieć kiedy ja łapczywie i gwałtownie zacząłem ją całować, przyciągając ją mocno do siebie.
" Kurwa jestem pewien, że Niall jej wszystko wyjaśnił i to dlatego już nie jest zła "
D- Louis, mieliśmy brać prysznic a ty ciągniesz mnie do wanny.- Stwierdziła, kiedy trzymając ją za rękę zrobiłem dwa kroki i usiadłem na brzegu wanny, odkręcając wodę.
Louis- Myślę, że tu odczujemy lepszy komfort.- Uśmiechnąłem się w jej usta kiedy ona okrakiem na mnie usiadła.
D- Tylko zrób wszystko, żebyśmy nie wpadli do tej wody w ubraniach.- Oznajmiła a ja znów tylko się uśmiechnąłem, muskając delikatnie jej usta.
- Albo zresztą..- Pchnęła mnie do tyłu i oboje wpadliśmy do wanny w ubraniach głośno się śmiejąc.
JA- To było okrutne- Mówiłem przez śmiech.
D- To było śmieszne, mogąc zobaczyć twoją przerażoną przez utratę równowagi minę.- Śmiała się leżąc na mnie i naśladując minę, którą niby zrobiłem.
JA- Och, proszę cię..- Spojrzałem na nią z politowaniem kiedy zsunęła się na bok i zacząłem ściągać mokry podkoszulek.
D- Mmmm rozbierasz się dla mnie?- Przygryzła dolną wargę i zaczęła na mnie patrzeć jak na coś dobrego do jedzenia.
JA- Ty piłaś coś dziś?- Pytałem ściągając spodnie.
D- Po prostu mam świetny humor.- Zrobiła cwaniacką minę.
JA- Więc z tej okazji, ściągaj te ciuchy, długo czekałem, żeby cię móc..
D- Och nie kończ.- Przerwała mi.- Wiem co chciałeś, też tęskniłam. - Uklękła w wannie i podniosła ręce do góry,, abym to ja mógł ściągnąć jej górną część ubrań, czyli bluza, koszulka i stanik, które w bardzo szybkim czasie wylądowały na płytkach po za zasięgiem wanny.
Zawiesiłem na chwilę wzrok na jej nagich, cudownych piersiach, po czym dosunąłem się bliżej mojej dziewczyny i złożyłem kilka delikatnych pocałunków zaczynając od obojczyka kończąc na przygryzieniu płatka jej ucha.
- Wariuje przez ciebie..- Powiedziała chwytając mnie za kark, kiedy ja odgarniałem jej włosy, aby mieć łatwiejszy dostęp do jej szyi.
Nie odpowiedziałem jej nic, tylko zacząłem odpinać guzik od jej spodni po czym zsunąłem je niżej.
Kiedy Dominika oparła się plecami o wannę, ja wyłączyłem już do połowy nalaną wannę, po czym chwyciłem za nogawki jej spodni i ściągnąłem je z lekkimi trudnościami spowodowanymi przez mokry materiał.
Kiedy zdjąłem jej ubrania, szybko zabrałem się za swoje, lecz dziewczyna mi na to nie pozwoliła poprzez odtrącenie moich dłoni od paska i sama zaczęła go rozpinać, patrząc mi w oczy.
JA- Widzę, że serio się stęskniłaś.- Powiedziałem i syknąłem, kiedy poczułem jej dłoń w swoich bokserkach.
Po czym poczułem jak obejmuje mojego członka w dłoń i mocniej ściska.
D- NO, więc teraz do rzeczy kochanie..- Powiedziała podejrzliwie.
JA- Ale co do rzeczy.- Spojrzałem na nią lekko się uśmiechając.
D- Powiedz mi jak to było z tymi laskami na zdjęciach.- Poczułem bolesny ucisk na mojej męskości.
JA- Dominika, no co ty! To moja siostra i przyjaciółki.- Pisnąłem jak baba.
D- Okej, czyli twoja wersja i Horana się zgadza, ale tak na przyszłość, jeżeli kiedykolwiek mnie zdradzisz, utnę ci twojego kolegę.- Wysłała mi całusa, a za sekundę moje majtki opadły na posadzkę jak inne ubrania.
JA- Jesteś zadziorna kochanie.- Stwierdziłem przełykając ślinę.- ale spokojnie nie przespał bym się z nikim innym, skoro mam ciebie skarbie.
D- To był pierwszy atak zazdrosnej dziewczyny kochanie, a teraz musisz mi wynagrodzić to kilka dni bez ciebie. - Szarpnęła mnie za włosy i złączyliśmy nasze usta w jedność.
Przez jej atak zazdrości i to, że pokazała mi jak bardzo niegrzeczna może być, po prostu odpłynąłem, pragnąc jej jak nigdy dotąd nikogo nie pragnąłem. Moje dłonie zwiedzały jej ciało podczas gdy ja zachłannie ją całowałem.
Kiedy w końcu szarpnąłem za jej czarne koronkowe majtki, ona tylko się uśmiechnęła  a ja zsunąłem je z niej, po czym bez żadnych wstępnych zabaw położyłem się w wannie tak, że woda zakrywała mnie do połowy klatki piersiowej. Dziewczyna z chytrym uśmieszkiem usiadła na mnie i niemal od razu odnalazła penisa dłonią, którego sama z przeszytym seksem wzrokiem włożyła w swoją pochwę. Uśmiechnąłem się do niej po czym swoimi dłońmi chwyciłem ją za pośladki i delikatnie je ściskając pomagałem jej zataczać na sobie kółka.
Ona dostrzegając coś wzrokiem na półeczce za mną, sięgnęła dłonią jak się okazało po płyn do kąpieli, który potem wylała na moją klatkę i zaczęła rozsmarowywać go poruszając przy tym nieziemsko tyłkiem.
JA- Daj trochę tego płynu.- Powiedziałem rozluźnionym głosem.
D- O nie. Jest męski nie chcę pachnąć jak facet.- Mówiła pieniąc moje ramiona.
JA- Chcę, żebyś pachniała mną.- Powiedziałem, a dziewczyna podała mi z półki zwykłe pachnące malinowo mydło.
D- Proszę, tym możesz mnie umyć. - Podała mi i pocałowała mnie.
Usiadłem mając nadal Dominikę na sobie. Wylałem trochę mydła na dłoń i zacząłem go nakładać począwszy od jej ramion kończąc na piersiach, które zacząłem masować, kiedy moja dziewczyna zaczęła najpierw powoli się unosić i opadać z powrotem uciskając w sobie mocno mojego penisa.
Po chwili zaczęła przyspieszać, co powodowało u mnie jeszcze większe podniecenie, w końcu nie wytrzymałem i podając jej dłoń oboje wstaliśmy. Oparłem ją o ścianę i zachodząc za nią nieco szerzej rozchyliłem jej nogi. Wszedłem w nią i postanowiłem być nieco mniej delikatny. Już pierwsze pchnięcie wywołało u niej jęk a po kilku dziewczyna po prostu oddała się chwili i wypinając mi się jeszcze bardziej, była tak głośno, że byłem pewien, że Horan, który ma pokój zaraz za ścianą wszystko słyszy. Ale to mi w niczym nie przeszkadzało, pieprzyłem ją aby dać jej jak najlepsze doznania. Mocne i szybkie ruchy powodowały i umie coraz to większe doznania, a że chciałem spróbować jeszcze innych sposobów, wyszedłem z niej i odwróciłem ją twarzą do ciebie, podnosząc ją tak, że jej nogi oplątały się w dole moich pleców a Dominika resztą ciała opierała się o ścianę. Znów byłem w niej tylko tym razem jej jęki były nieco stłumione przez to, że cały czas ją całowałem. A kiedy przerwała pocałunek i odchyliła głowę w tył, przyspieszyłem ruchy, przez co ona zacisnęła mocniej dłonie na moich ramionach i zacisnęła powieki. Poczułem, że i ja jestem bliski końca, w czym upewniły mnie dzikie ruchy Dominiki podczas jej orgazmu. I w ten własnie sposób znów oboje w tym samym czasie dotarliśmy do celu.
JA- Kurwa znowu razem.- Powiedziałem ciężko oddychając.
Uśmiechnęła się.
D- Widzę, że takie lanie gazetą po głowie, dało ci wiele do myślenia kochanie.
Powiedziała to z takim wyuzdaniem w głosie, że znów przeszły mnie ciarki, ale tyko się zaśmiałem na wspomnienie popołudnia.

Dwadzieścia minut później, byliśmy już w łóżku. Dałem jej swoją koszulkę supermena, w której wyglądała trochę komicznie, ale i seksownie. Sięgała jej do połowy ud a ja mając świadomość, że pod spodem już nic nie ma, wiedziałem, że poranek będzie tak samo udany jak noc.
Gdy już leżeliśmy a jej głowa i jedna dłoń spoczywała na mojej klatce piersiowej w myślach uświadomiłem sobie, że Dominika jest osobą, w której coraz bardziej się zatracam i jestem w stanie poświecić dla niej wszystko.
JA- Kocham cię.- Szepnąłem do niej a ona nic nie mówiąc, zaczęła rysować serduszko na mojej piersi.
- Jesteś dla mnie wszystkim aniołku. - Stwierdziłem zamykając oczy i spokojnie zasypiając bez obaw, że to koniec nas.

Niall POV:

Obudziłem się jak zwykle szczęśliwy na widok mojej najwspanialszej kobiety na świecie, uwielbiałem na nią patrzeć, kocham w niej dosłownie wszystko, jest cudowna i tak dobrze się dogadujemy.
Wstałem i stwierdziłem, że zanim pójdę się odświeżyć i zejdę na śniadanie, zabawię się z nią trochę.
Podchodząc do rogu pokoju, gdzie stała oparta o ścianę,  chwyciłem ją i wróciłem z nią do łóżka siadając i biorąc ją na swoje kolana.
Niemal od razu usłyszałem jej cudowny dźwięk, wystarczyło tylko raz szarpnąć struną, by  moje uszy i umysł zostały zaspokojone.
Postanowiłem trochę pograć, zawsze kiedy to robię, nachodzą mnie dobre myśli, mój dzień jest wtedy po prostu lepszy.
 Jakoś niestety nie tym razem, dziś podczas grania dopadła mnie myśl, że ona, czyli druga kobieta na której mi zależy jest na mnie zła i choć wracając do domu dużo się śmialiśmy to i tak tylko i wyłącznie dlatego, że Dominika rozluźniała atmosferę.

Minęła godzina, byłem już po porannym prysznicu więc postanowiłem zejść do wszystkich.
JA- Dzień dobry rodzinko!- Powiedziałem uśmiechając się, ponieważ mój humor naprawdę dopisuje.
Liam- Witam, witam królewicza.- Strzelił mi rozbawioną minę.
N- Wiesz, że jest już prawie pierwsza?- Zapytała, wychodząc z kuchni ze szklanką soku.
Harry- O stary, pamiętaj dziś domówka u Zayn'a.- Wskazał na mnie palcem, siedząc przy kuchennym stole.
O- Tak, a za chwilę obiad więc wyłazić mi z tej kuchni bo w życiu nie skończymy.
Spojrzałem tylko kątem oka na to co gotują po czym zostałem wyprowadzony przez Dominikę z pomieszczenia.
JA- Co one gotują?- Zapytałem Natalię, która jako jedyna z dziewczyn nie zalegała w kuchni.
N- Gołąbki w sosie pomidorowym.- Nie zrozumiałem pierwszego słowa i skrzywiłem się.
JA- Go.. coo?- Zapytałem siadając przy niej na kanapie, po czym dołączył się do nas Harry.
N- Zobaczysz.- Stwierdziła po czym wstała i wyszła na werandę, dziś słońce było naprawdę wyjątkowo fantastyczne, czułem to przez otwarte drzwi od tarasu.
JA- Czemu ona uciekła?- Spytałem kumpla, który odprowadzał ją wzrokiem.
Harry- Hormony stary..Hormony..- Stwierdził zagryzając wargę.
Louis- Hormony, albo Harry Styles.- Dosiadł się do nas.
Wybuchłem głośnym śmiechem, Harry również się zaśmiał.
Liam- Słychać było, nie musisz owijać w bawełnę Haroldzie. - Stwierdził przez śmiech.
JA- Harry, czy ty i ona?- Miałem zaskoczoną minę.
Harry- Co ty, nie..- Machnął ręką.
Zrobiłem podejrzliwą minę.
Harry- Nie będę z wami rozmawiał o takich sprawach.- Wstał i ruszył w stronę kuchni.
Spojrzeliśmy na siebie z resztą chłopaków po czym zaczęliśmy się śmiać.
Kiedy w końcu zacząłem wgapiać się w ekran telewizora poczułem szturchnięcie.
Louis- Idę dziś z Dominiką do kina.- Oznajmił.
JA- No i? Co mam ci za to brawo bić?- Zmierzyłem go kpiącym wzrokiem.
Liam- A co z Domówką?- Wtrącił się.
Louis- Późnej dojdziemy.- Odpowiedział mu.- Stary Dominika mi powiedziała, że chciała by iść tam z Karoliną bo już wcześniej się ugadywały na ten film.
JA- Co to za film?- Zapytałem.
Louis- James Bond.- Jebnął mi szczęśliwy uśmiech.
JA- Idę.- Oznajmiłem.
Liam- Idziesz bo fajny film, czy fajna dziewczyna?- Zaczął drążyć.
JA- Film.- Skłamałem i  z powrotem gapiłem się w telewizor.

Okazało się, że obiad był fantastyczny, nigdy czegoś takiego nie jadłem, zrobiły jakąś polską potrawę a ja po prostu oszalałem i jadłem jak najszybciej gdy dowiedziałem się, że został jeszcze jeden go..coś tam. Niestety Liam mnie ubiegł i musiałem pocieszyć się tylko widokiem wchłanianej przez kumpla potrawy.

Kiedy była godzina siedemnasta poszedłem do siebie ogarnąć się, ponieważ mieliśmy jeszcze godzinę do seansu.
W ogóle zapomniałem o tym, że muszę ją do siebie zrażać a nie zachęcać.
Teraz chciałem spędzić z nią ten wieczór i oby się udało.
Kiedy byłem już gotowy ubrany w czarne obcisłe spodnie  i koszulę jeansową od Armaniego, ruszyłem na dół. Byliśmy w domu już tylko we czwórkę.
Dominika ubrana w lawendową sukienkę, którą już wcześniej u kogoś widziałem i ona ubrana na luzie białe jeansowe spodenki i różowy top z napisem "Kiss". Była lekko umalowana i miała splecionego warkocza.
K- To ty idziesz z nami?- Zapytała jakby nie umiejąc pohamować zaskoczenia.
D- A no.. zapomniałam ci powiedzieć.- Podrapała się niepewnie po karku.
K- A, noo.. Spoko.. Więc chodźmy.- Strzeliła zmieszaną minę.
Zerknąłem na Dominikę, a ona tylko wzrokiem kazała mi ruszać, a kiedy dorównałem im kroku Usłyszałem szept dziewczyny Louisa.
D- Staraj się tak, żeby po seansie nie wydrapała mi oczów, że to uknułam.
JA- Uknułaś to?- Powiedziałem na głos.
K- Co uknułaś?- Odwróciła się, ponieważ szła przodem.
D- Yyy.. No, że idziemy pieszo do kina, bo tak bardzo chciałam się przejść.
Louis rzucił nam kpiące spojrzenie, a Karolina już nie drążyła tylko pokręciła głową.
Idąc parkiem Louis zaczął palić rzuciła się i Karolina i Dominika więc chłopak i mnie przystawił paczkę. Stwierdziłem, że nie odmówię co nie umknęło Karolinie, która rzuciła mi pytające spojrzenie.
Wzruszyłem ramionami a potem szliśmy w jednym rzędzie paląc i słuchając kawałów Louisa.
Louis-Wychodzi blondynka od lekarza i zastanawia się: 
- Wodnik czy panna, wodnik czy panna? 
Wraca do lekarza i pyta go: 
- Panie doktorze, to był wodnik czy panna? 
Lekarz odpowiada: 
- Rak, proszę pani, rak.


K- Ej! Dlaczego akurat blondynka? - Śmiała się. 
D- Tak jakoś się składa, że to one nie błyszczą inteligencją.- Trzymała Louisa za rękę i śmiała się wtulona w jego biceps. 
Louis- Blondynów też to się tyczy.- Też są mało inteligentni.- Spojrzał na mnie. 
JA- Prosisz się o wpierdol.- Śmiałem się. 
D- Dać ci gazetę?- Zapytała mnie a potem wszyscy wybuchli głośnym śmiechem. 

Będąc w kinie ja i Louis stanęliśmy w kolejce  po bilety.
Karolina również szukała pieniędzy w torebce ale Dominika ją ogarnęła.
D- Yyy odpuść sobie, ja dziś płace za ciebie, dałam już pieniądze Louisowi.- Powiedziała po czym obie usiadły przy ścianie posłusznie na nas czekając. 
JA- Louis ja chcę jej kupić ten bilet.- Powiedziałem stojąc za nim.
Louis- No a czego się spodziewałeś? Ja Dominice a ty Karolinie.- Zaśmiał się.
JA- A czyli Dominika powiedziała jej, że ona kupuje bo ode mnie by nie przyjęła?- Śmiałem się bo powoli jej foch robił się coraz bardziej zabawniejszy .

Kiedy nadeszła moja kolej do kupna podszedłem do pani za okienkiem.
JA- Dzień dobry, poproszę dwa, tylko, żeby były obok siebie.
- Proszę panie Horan.- Brunetka ładnie się uśmiechnęła. - Proszę pozdrowić resztę kolegów.
JA- Na pewno pozdrowię.- Dałem jej należną gotówkę, po czym odszedłem.
Kiedy dotarłem do Louisa i reszty zobaczyłem wkurzony wzrok Karoliny.
K- Dlaczego on trzyma mój bilet? - Spojrzała na Dominikę.
D- Niee? On trzyma mój bilet, dawaj go Horan.- Wyrwała mi go z rąk.
K- Okej, okej.. Wiem, co już ukartowałaś i oddaj mi ten bilet bo teraz masz już dwa.- Uśmiechnęła się chyba też już dłużej nie mogąc udawać złości na mnie.
" Mam taką nadzieję "
Będąc już na sali i po odnalezieniu naszego rzędu usiadłem obok Karoliny, a jej mina mówiła wszystko.
K- Dominika zamień się ze mną miejscami.- Warknęła.
Pokręciłem głową, zakrywając dłonią twarz.
" Co za dziecko "
D- Nie? Chcę siedzieć przy Louisie.- Odrzekła.
K- Z tej strony, też będziesz siedziała obok niego.- Oznajmiła po czym wstała choć jej przyjaciółka nadal nie ruszyła się z miejsca.
- No dalej laska, nie będę stała jak debil.- Stwierdziła a ja zacząłem prychać nie mogąc powstrzymać śmiechu.
" Uwielbiam, ją taką "
Dominika w końcu uległa, rzucając mi przepraszające spojrzenie a ja tylko pokiwałem głową, szczerząc zęby na co i ona się zaśmiała.
K- Tak, tak bardzo śmieszne.- Pokiwała głową, również nie mogąc powstrzymać się od śmiechu, ale pohamowała to.
D- Teraz już tylko się popisuje.- Szepnęła mi na ucho.
JA- Zauważyłem.- Przytaknąłem.
D- Wiesz taki skutek uboczny jej kolor włosów.- Zaczęła żartować.
JA- Ej!- Zrobiłem obrażoną minę.
Louis- Wszystko fajnie Horan, ale ona jest tu na randce ze mną.- Upomniał nas kiedy Dominika pogrążona w rozmowie ze mną odwróciła się do niego plecami.
D- Cicho tam, oglądaj te swoje reklamy.- Prychnęła i przypadkiem rozsypała popcorn na swoje kolana, który kupiły, gdy ja i Lou staliśmy w kolejce po bilety.
Oboje wybuchliśmy cichym śmiechem, po czym zaczęła rzucać rozsypaną przekąską w zapatrzoną w ekran Karolinę, która na początku nie zwracała na nas uwagi w końcu jednak zaczęła zbierać popcorn po czym, kazała Louisowi się schylić i rzuciła mnie centralnie w twarz.
K- Jeszcze raz mnie rzucisz Horan a skopie ci dupę.- Warknęła.
Znów wybuchliśmy śmiechem, tym razem głośno i poczułem jak ktoś z tyłu kopie w mój fotel.
- Uspokoicie się albo idę po ochronę, żeby was stąd wyprowadzili.
Spojrzałem na rozbawioną przyjaciółkę i oboje tłumiąc śmiech, zaczęliśmy oglądać reklamy, które są nie zastąpione przez każdym filmem.
Louis- Bardzo wam dobrze.- Szepnął do nas a my nadal nie odrywając wzroku od ekranu zagryzaliśmy wargi aby się nie śmiać.
Było spoko do kiedy znów nie oberwałem popcornem, tym razem od brunetki.
JA- Nie prowokuj. Film się zaczął.. - Powiedziałem nie patrząc na nią i znów dostałem przekąską w ryj.
D- Do mnie mówisz?- Zapytała zdziwiona?
JA- A do kogo? Ty mnie rzucałaś..- Tym razem się odwróciłam i zobaczyłem rozbawionego Louisa.
Pokręciłem głową i powróciłem do filmu.
Początek jak zwykle nudny, więc zacząłem sięgać dłonią po popcorn od Dominiki i myśleć nad tym co będzie dziś u Zayn'a.
Po kilku fajnych akcjach film mnie wciągną, och i te kobiety, wyuzdane i pobudzające zmysły.
Kiedy zaczynałem stwierdzać, że film jest naprawdę świetny, nagle poczułem mocne pierdolnięcie w biceps, po czym od razu odwróciłem głowę na niesforną dziś Dominikę.
D- Mam pomysł.- Zaczęła szeptać.- Zaraz ściągnę z telefonu aplikację, z dźwiękiem cykającej bomby, nastraszymy Karolinę, kiedy będziemy zjeżdżać windą w dół po filmie.
Moje oczy niemal natychmiast zabłysły.
JA- Świetne. Powiedź Louisowi. A no i uprzedź go, że ma jakoś potajemnie wcisnąć stop, żeby winda zatrzymała się w trakcie.- Puściłem jej oczko i powróciłem do seansu.
Po filmie kiedy opuszczaliśmy salę, poczułem szarpnięcie za rękaw od koszuli.
JA- Co jest? Zapytałem kiedy zobaczyłem, że obok mnie stoi Louis.
Louis- Gotowy na zrobienie kawała naszej słodkiej blondyneczce?- Poruszał brwiami.
JA- Zawsze.- Zmarszczyłem złowieszczo nos i wyszliśmy na korytarz.

W windzie chciało mi się śmiać, ale utrzymywałem kamienny wyraz twarzy.
Wind było kilka, ludzi sporo, ale Dominika celowo czekała aż cały tłum zjedzie na dół i tym sposobem, jechaliśmy sami i bez obaw, że ktoś na górze będzie musiał iść schodami przez nasz wybryk.
Louis był odwrócony plecami do panelu z przyciskami po czym dyskretnie nacisnął stop.
K- Co to, czemu stoimy?- Oderwała nagle wzrok od ziemi.
D- Nie wiem chyba się zacięła.- Stwierdziła z powagą.
K- Louis a może przypadkiem ją zatrzymałeś?
I wtedy nagle po pomieszczeniu rozległo się pikanie.
Louis- Co to kurwa?- Zrobił przerażoną minę.
D- Słyszeliście kiedyś o terrorystach?- Powiedziała patrząc na Karolinę.
JA- No,a taki film akcji to potem idealna okazja na zrobienie takiej akcji w realu.
K- Czemu tej dźwięk powtarzany jest coraz częściej?- Zobaczyłem w jej przerażonych oczach wzbierające się łzy.
D- Mało czasu nam zostało. Louis Kocham cię.- Wtuliła się w niego a on w nią, tak, że nie było widać ich min.
K- Niall.. Jak już mam zginąć to dobrze, że z tobą.. To miła śmierć..- Przełknęła ślinę po czym doskoczyła do mnie i nawet nie zdążyłem zamrugać a jej usta łączyły się z moimi.
Było tak pięknie. Najśmielsze moje oczekiwania przebiła swoim gestem i wyznaniem.
A z mojego rozbawienia ani śladu, czułem się potrzebny.
Nagle winda ruszyła a Dominika wybuchła głośnym śmiechem, co spowodowało, że Karolina się ode mnie odsunęła.
- Co jest kurwa? - Wrzasnęła i stała wryta.
Starałem się nie śmiać.
- Zrobiliście sobie ze mnie żarty?- Była oburzona.
D- Louis to wymyślił!- Wskazała palcem na chłopaka.
Louis- Co ja? Ty!- Podniósł ręce do góry w geście obronnym.
D- A chcesz gazetą przez głowę? - Spojrzała na niego śmiejąc się.
A mnie nie było do śmiechu, zachowała się bardzo emocjonalnie, co mnie poruszyło, poruszyły mnie też jej słowa i wzrok.
K- A ty dupku o wszystkim wiedziałeś i to wykorzystałeś.- Wydarła się popychając mnie.
W końcu wyszliśmy z windy, a ona wybiegła jako pierwsza.
D- No czekaj, cholera jasna.- Szła szybkim krokiem.
K- Jesteście idiotami. Wiecie jak mi teraz głupio?- Spojrzała na mnie.
Louis- Głupio ci, że okazałaś komuś uczucie? - Przestał żartować.
K- Głupie suki! - Nagle się odwróciła i chcąc przytulić naszą trójkę za jednym razem rozłożyła ramiona aby jakoś nas objąć.
" Raj " . 

1 komentarz:

  1. Lou&Dominika
    They are the best
    I do not like Karolina because it is intrusive to niall
    I feel sorry for Liam because Oliwia is very boooring
    From Harry & Natalia feel feeling
    I'm waiting on and I hope There will be plenty lou&domnika

    OdpowiedzUsuń