wtorek, 8 września 2015

6 Dziewczyny a jak to gwałciciel!

Karolina POV:

Ja- Kto tam?- Zerknęłam na drzwi wejściowe do naszego pokoju.
-Policja, mamy nakaz przeszukania.
Spojrzałam na Dominikę pytająco,  kiedy nagle otworzyła oczy.
D- Ja nic nie zrobiłam.- Dziewczyna przekręciła się na drugi bok.
Postanowiłam podejść  do drzwi i sprawdzić kto stoi po drugiej stronie.
Kiedy już to zrobiłam, miałam ochotę wyjść z siebie ponieważ okazało się, że to nie policja tylko Harry i Liam.
Harry- Czy zamawiały panie pobudkę?- Zapytał chłopak,  który bez zaproszenia po prostu przepchnął  się do pokoju, a Liam zaraz za nim.
JA:Aha? -Powiedziałam zamykając za nimi drzwi.
Liam- Jesteście już gotowe?- Powiedział chłopak siadając na łóżko Dominiki a konkretnie na Dominice, ponieważ dziewczyna była cała zakryta kołdrą.
D- Co do kurwy? - Zerwała się.
Liam- O sorry nie widziałem cię!- Zerwał się chłopak.
D- Karolina ty suko, po co ich wpuszczałaś?- Wymamrotała w pół  przytomna.
Harry- To ty jeszcze śpisz?- Chłopak zerwał się w kierunku Dominiki chwytając za jej kołdrę i ciągnąc ją  w dół.
D- Kurwa Harry puść! Nie mam piżamy! - Zapiszczała, a mina chłopaka mówiła wszystko.
Harry- A to w takim razie muszę zobaczyć co masz.- Znów pociągał kołdrę w dół.
Liam- Nie molestuj jej, bo się obrażą i nie przyjdą wtedy Louis urwie ci jaja.- Zaśmiał się.
Harry-Wstawaj.. O 13 chcemy zacząć oglądać film.- Posłuchał kolegi i oddalił się.
JA- Jaki film będziemy oglądać??-Spojrzałam na chłopców, którzy teraz siedzieli obok siebie na moim łóżku.
Liam- Pewnie jakąś komedie, potem horror.
Harry- A jeszcze potem porno.- Puścił oczko w moim kierunku, a ja w geście porozumiewawczym postukałam się palcem po czole.
D- Wszystko fajnie, ale dajcie nam pół godziny.- Powiedziała dziewczyna, ziewając.
Liam- Nie ma spania! Wstawaj.- Powiedział chłopak uśmiechając się.
D- Chce się kurwa po prostu ubrać.
Harry- Chętnie zobaczę tego typu widowisko.- Oznajmił po czym zaczął wygodnie rozkładać się na moim łóżku.
JA- Chłopaki, nie to, że my was wyganiamy, ale chcemy się ubrać i uszykować możecie czekać poczekać na nas na dole? - Zrobiłam słodką minkę.
Liam- Chodź stary na kawę.- Poderwał się, ponieważ ewidentnie do niego dotarło, niestety tylko do niego, Harry nadal ani drgnął. - Bujaj się stary, im dłużej zwlekasz tym później zaczniemy seans, poklepał przyjaciela po plecach.
Harry- Idę już. A ty to jesteś jakiś chory wiesz? Tu ci się laski będą rozbierać a ty idziesz? Odkryj w sobie Boga seksu!- Mówił chłopak, ciągle idąc w stronę drzwi. Wywołał uśmiech na naszych twarzach, a gdy już wyszli my ruszyłyśmy w stronę szafy.
D- Nie wyspałam się.
JA- Ja też, ale damy radę.
-Poszłaś do hotelu dość wcześnie i się nie wyspałaś?
-Do czwartej rano pisałam z Markiem.-Oznajmiłam i spojrzałam na przyjaciółkę, której coś zaświtało w głowie.- Co? Coś nie tak?- Zdziwiłam się.
-Nie, nie wszystko jest w porządku spoko. Usłyszałam tylko jak pod nosem szepnęła coś co brzmiało jak "Pierdolona papuga".
-Co? Jaka papuga?- Pomyślałam sobie, że zwariowała, zmierzyłam ją wzrokiem od stup do głów. Miała trochę wkurwiony wyraz twarzy.
- Nic ci nie powiem, bo to raczej nie może być prawdą.
-Jestem ciekawa o co ci chodzi. Powiedz mi proszę.- Zrobiłam słodką minkę.
-Nie.
-A to spierdalaj, jesteś zimną suką. - Oznajmiłam w żartach.
-Okej.
 Gdy wybraliśmy dla siebie ubrania i rozłożyłyśmy je na łóżku Dominika poszła pod prysznic, a mnie olśniło. Zaczęłam się do bijać do łazienki.
-Dominika słyszysz?
-Tak, co jest?
-Gdzie są dziewczyny?- Jak wstałam myślałam, że poszły zjeść śniadanie, ale dość długo ich nie ma.
-Nocowały u chłopaków, pewnie tam zostaną i wrócimy tu wszystkie razem.
Pomyślałam sobie, że powinnam zadzwonić do siostry ponieważ na pewno jest im coś potrzebne.
Kiedy wzięłam telefon ze stolika odpinając go od ładowarki zauważyłam także dwa sms`y od Marka.

Mark: Dzień dobry. Ja już na nogach, jak się obudzisz napisz:*
Karolina: Cześć. Ja wstałam o 11. Teraz szykuje się na małe spotkanie z przyjaciółmi.

Kiedy odczytałam jednego, postanowiłam zobaczyć jeszcze tego drugiego i wtedy zadzwonić do Natalii.

Mark:Śniłaś mi się dziś.
Karolina: Naprawdę? A jak?

Uśmiechnęłam się do swojego telefonu po odczytaniu tej wiadomości, po czym wybrałam kontakt "Natalia" i nacisnęłam zieloną słuchawkę.

Natalia-Ha..Halo?
JA: Cześć, potrzebujecie czegoś, aby wam przynieś?
-Pewnie, że tak. Weźcie nam jakieś spoko ciuchy.
- Mogą być jeansy z wysokim stanem i ta bluza z Mickey Mouse?
-Pewnie. A Oliwii weź te jej jasne jeansy rozerwane na kolanie i koszule w czaro czerwoną kratę.
-Okej dobra. Do zobaczenia.
-Pa.
Kiedy skończyłam rozmawiać z Natalią zebrałam ich ciuchy aby nie zapomnieć i położyłam je na łóżku. Sama zaczęłam się ubierać. Kiedy skończyłam i spojrzałam w lustro stwierdziłam, że jest naprawdę dobrze, jeszcze tylko warkoczyk  po boku i lekki makijaż. Kiedy skończyłam,  nagle usłyszałam wibracje w telefonie, to był Sms o Marka.

Mark; Po prostu uśmiechałaś się kiedy oglądaliśmy film, a mi to ogromnie się podobało i zerkałem na ciebie co jakiś czas :*
Karolina; O jak słodko <3
Mark; W co będziesz ubrana na spotkanie? Dostanę zdjęcie?
Karolina;Pewnie.
 Mark; Jak zwykle.. Zachwycasz :*
Karolina: Miło mi :* Dziękuje :*

D- Karolina jestem gotowa.- Usłyszałam kiedy Dominika wyszła z łazienki już umalowana, ze spiętą grzywką i rozpuszczonymi włosami, ubrana w krótkie czarne jeansowe spodenki i biały crop top z czarnym nadrukiem 'PARIS", a do tego czarne koturny.
JA- Jak zwykle laska. - Posłałam dziewczynie oczko.- Idziemy?-Zapytałam.
-Tak, tak idziemy tylko jeszcze torebka i w drogę.
Kiedy czekaliśmy aż winda podjedzie na nasze piętro miałyśmy jeszcze czas na sprawdzenie siebie na wzajem czy z naszym wyglądem wszystko w porządku, kiedy okazało się, że tak, usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk otwierania się drzwi windy. Już miałam wchodzić kiedy znów przed oczami pojawił mi się Harry.
Harry-Kurwa laski, miałem już wejść bez pukania i wyrzucić wam całą waszą bieliznę za okno.- Oznajmił chłopak a my z uśmiechem weszłyśmy do środka i zaczęliśmy zjeżdżać w dół.
D- A tak w ogóle, to skąd wiedzieliście, że mieszkamy akurat w tym pokoju? - Dziewczyna przerwała ciszę która trwałą przez sekundkę.
Harry- Kurwa cisza! Modle się, aby winda się zacięła.
Liam- Harry ma znajomości.- Poruszał brwiami w naszym kierunku.
I znów był dźwięk windy a drzwi otworzyły się.
JA- Upss.. Harry tak mi przykro, twoje modły nie zostały wysłuchane.
Chłopak zrobił minę jak by płakał i zaczął przecierać dla żartu oczy.
Harry- Nie łam mi serca dobra! Liam przytul mnie!
Liam- Dziewczyny z nim trzeba delikatnie w takich sprawach.- No chodź, przytul się nie płacz już!
W pewnym momencie Harry podszedł do mnie i kiedy Liam i Dominika szli dalej już na podjazd dla taksówek mnie złapała dłoń mężczyzny i szepnął mi do ucha.
Harry- Uwierz mi na słowo, że ta winda kiedyś się zepsuje.
JA- Wariat!- Uśmiechnęłam się ponieważ wiedziałam, że to tylko żarty, nie zrobił by nic bez pozwolenia. Lubię go za to, że potrafi mnie rozbawić i ma dystans do siebie.

Kiedy siedzieliśmy wszyscy już w taksówce Harry zaczął opowiadać o tym, że dziś rano zrobił dziewczynom żart i gdy spały położył się między nie, po czym sam jeszcze na chwilę zasnął.
Okazało się, że zepchnął Oliwię z łóżka, po czym biedna wstała i wyszła z pokoju ponieważ nie chciała im przeszkadzać. O wszystko wypytała Liam`a, który uświadomił ją, że to tylko żart Harry`ego. Po upływie dwudziestu minut Natalia popadła w panikę, kiedy obok niej leżał Harry w samych bokserkach. A krzyki słychać było na pół dzielnicy.
Śmiałam się kiedy Harry wrzeszczał naśladując Natalię.
Harry- Ja jestem dziewicą!
Liam-Byłaś nią do wczoraj!- Chłopak zaczął grać rolę Harry`ego.
Harry- Harry ty świnio!
Liam- Nie bij żartowałem, nadal masz to swoje dziewictwo.
Wszyscy śmialiśmy się do łez, nawet taksówkarz, który potem dostał spory napiwek od Liam`a gdy byliśmy już pod domem chłopaków.
Po tym jak Liam przepuścił nas w drzwiach a my weszłyśmy, zauważyłyśmy z Dominiką, że cała paczka siedzi już na kanapie i czekają na nas.
-Cześć wszystkim! Powiedziałyśmy z Dominiką obie na raz, wchodząc do salonu i rozglądając się gdzie usiąść.
-Cześć.- Również odezwały się wszystkie głosy.
Zauważyłam jedną rzecz, Louis spojrzał na Dominikę takim wzrokiem, że mnie nawet się kolana ugięły.
Louis- Dominika zaklepałem ci miejsce obok mnie.
Niall- Przez co ja siedzę na oparciu kanapy.- Odpysknął chłopak
D- Chcesz to mogę ci zejść jeśli ci to tak kurwa bardzo nie pasuje.- Wiedziałam jedno jeżeli Niall jeszcze coś powie nie tak.. Dostanie.
JA- Uuu opanujcie emocje.. Niall nie radzę Ci!- Krzyknęłam kiedy chłopak otworzył już usta aby odpowiedzieć Dominice.
Niall- Bo?- Spojrzał na mnie chłopak. Bo ta kobieta jest nie obliczalna. Po prostu odpuść a ja siądę obok ciebie na oparciu. -Uśmiechnęłam się a po mnie zaczął się śmiać każdy. - Pani Dominiko, która studiuje to res...coś tam. Nie wolno bić swoich podopiecznych.
D- Czyli jednak, chcesz, żebym oduczyła cię bycia Chujem!- Odwróciła się w tył spoglądając na chłopaka.
Niall- Próbuj szczęścia.- Zrobił minę pewnego siebie pakera.
Louis- Chłopaki wypożyczyliście te filmy w końcu?
Harry- A mieliśmy?
Louis- No przecież ci kurwa mówiłem!- No i wtedy ogłuchłam bo to było naprawdę głośne.
Harry- Nie drzyj japy kutasie!- Wskazał palcem w ramach ostrzeżenia na Louisa.
N- Ej Harry już, opanujcie się.- Dziewczyna spojrzała na rozdrażnionego Harry`ego.
Harry- Możesz się nie wpierdalać? Chuj ci do tego czy się opanuje czy nie!!! - Wkurwił mnie tak, że gdy spojrzałam na Natalie i widziałam jej smutek na twarzy pękło coś we mnie.
JA- Uważaj sobie koleś, tak pyskować to sobie możesz do swojej siostrzyczki okej? Bo nie jesteś jakimś pierdolonym pępkiem świata i nie wszystko ci można!-Wydarłam się.
Niall- A co ty mu czegoś zabraniasz? -Spojrzał na mnie Niall tak wrednym wzrokiem.
JA- Na pewno takich odzywek w kierunku mojej siostry kurwa!- Spojrzałam na niego równie chamsko jak on na mnie.
N- Karolina proszę daj spokój.
Louis- Harry pierdolnij się w główkę!
Harry- Jeszcze słowo!- Znów kiwnął palcem. siadając na oparciu fotela obok Natalii.
Louis- Jedno słowo i co?- Chłopak poderwał się z kanapy kiedy Niall złapał go za ramie i z powrotem pociągnął go aby usiadł. Wtedy wszedł Liam z kuchni z miską popcornu.
Liam- Co znów się popisują? Zapytał Oliwii i usiadł na podłodze koło fotela na którym siedziała.
O- Tak i to wcale nie wygląda dobrze.- Pokiwała zażenowana głową podbierając Liam`owi trochę popcornu.
JA; Odpierdala wam, zawijam..- zaczęłam  powoli schodzić  z oparcia kanapy. Informując Oliwię i Natalie , że ich ubrania są na szafce w korytarzu. - Chciałam akurat skoczyć z oparcia, kiedy za ubranie złapał mnie Niall i niestety w tym samym momencie chciałam być już nogami na ziemi przez co pociągnęłam go za sobą i oboje wylądowaliśmy na ziemi.
Wybuchł głośny śmiech. Nie powiem ja też się śmiałam i Niall, który obecnie na mnie leżał.
Harry- Na nich!
Niall- Co kurwa? - Wywrzeszczał próbując nas jakoś uchronić niestety Harry już na nim leżał, a potem Dominika, Louis, Liam , Oliwia i Natalia.
JA- Kurwa zaraz umrę!!-Zaczęłam się wiercić spychając całą kupkę utworzoną na mnie na ziemie.
Harry- To jak zostaniesz złośnico! To była denna spina.-Wypowiedział to leżąc na podłodze i opierając się na łokciach.
JA- Którą sam zacząłeś!
Niall- Siadasz na tym oparciu, czy mam cię posadzić? - Powiedział chłopak wstając z ziemi.
JA; Zostanę.- Uśmiechnęłam się do Niall`a.

Oliwia POV:

Kiedy sytuacja była już opanowana nareszcie Louis zlitował się i włączył jakieś reality show.
Liam- Idę do kuchni, zrobić ci drinka? -Zapytał mnie na ucho chłopak.
JA- Poproszę zwykłą colę.
Liam- Załatwione. - Puścił mi oczko i odszedł.
Program był całkiem niezły, bynajmniej dla mnie, bo Niall ciągle gdzieś wychodził, albo po kryjomu pisał SMS`a. Karolina również raz na jakiś czas sięgała po telefon aby odpisać Markowi. Dominika i Louis wyraźnie byli bardziej skupieni na nieudolnym ukryciu tego, że trzymają się za ręce.
Niall- Z kim tak piszesz?- Chłopak spojrzał na Karolinę ja również ponieważ byłam ciekawa czy faktycznie pisze z Markiem.
K- Piszę z kolegą.
JA- Z Markiem?- Dziewczyna spojrzała na mnie i z uśmiechem na twarzy przytaknęła.
D- Karolina, a ten Mark wysłał kiedyś swoje zdjęcie? Albo rozmawiałaś z nim przez telefon? Wiesz w zasadzie to może być jakiś twój znajomy.- Powiedziała podejrzliwie i z ukrytym sarkazmem.
K- Nie, nie wiem jak wygląda, ani nigdy nie słyszałam jego głosu, ale uważam, że jest fajnym chłopakiem, lubię z nim pisać. Mam wrażenie, że jest wrażliwy, słodki i taki łagodny, ale czasem ma swoje wybuchy.
D-Ja też mam takie wrażenie, szkoda, że On potrafi to tak świetnie w sobie ukrywać.-Znów sarkazm.
JA- O co ci chodzi?- Spojrzałam na przyjaciółkę.
K-No właśnie o co?- I ta mina Karoliny, na pewno myśli "Pojebana czy co?"
D- Nie no o nic, o nic. - Dziewczyna spojrzała na Niall`a podejrzliwym wzrokiem, a chłopak miał speszoną minę.
W końcu z kuchni wyszedł Liam, który w jednej ręce trzymał swojego drinka a w drugiej moją cole.
Kiedy szedł obok fotela na którym był Harry i Natalia, kolega podłożył mu nogę i pomimo, że z powrotem złapał równowagę to nie zmieniało faktu, że jego drink i moja cola wylądowały na mojej bluzce.
JA- Cholera jasna!- Zerwałam się z fotela i spojrzałam złowrogo na Harry`ego. - Człowieku on mógł sobie zęby wybić.
I wtedy zobaczyłam jak buzia Dominiki, Karoliny i Natalii otwiera się w zaskoczeniu.
Natalia- Oliwia jesteś chora? Masz gorączkę? Nie to nie możliwe, że martwisz się o Liam`a,  a nie o swoja poplamioną bluzkę.
JA- Pieprzyć bluzkę!- Byłam zła i szkoda mi tej bluzki, ale na szczęście Karolina przyniosła mi ciuchy na zmianę. Bardziej martwiłam się o Liam`a mało brakowało a zarył by szczęką o kant ławy.
Liam- Spoko maleńka, mną się nie przejmuj Harry ma downa. - Spojrzałam na chłopaka obok Natalii, który śmiał się do łez. Potem zerknęłam na Niall`a, który przejęty pisał SMS`a. - Sorry za tą bluzkę.- Sytuacja wydawała się śmieszna nawet dla Liam`a.
JA- Idę się przebrać.- Odwróciłam się zła i ruszyłam w stronę korytarza, po swoje ciuchy.
Kiedy zajrzałam to tej pieprzonej torebki zobaczyłam, że zamiast mojej koszuli, zabrała koszulkę od piżamy w podobny wzór. - Co za suka! - szepnęłam do siebie. KAROLINAAAAAAAAAAA! Zabije cię, obiecuje!- Wleciałam rozwścieczona z koszulką w ręku z powrotem do salonu.
Wszystkie oczy skierowały się na mnie, a Karolina dopiero zauważyła co wyjęła z mojej półki.
K- O rany, sorry Oliwia, śpieszyłam się Harry mnie poganiał.- Chłopak popadł w jeszcze bardziej histeryczny śmiech a Karolina wyjęła poduszkę z pod głowy Louisa i rzuciła nią w Harry`ego.
JA- I co ja teraz zrobię.- Usiadłam zrezygnowana na fotelu i oparłam podbródek na dłoniach.
Liam- Chodź na górę, dam ci jakąś swoją koszulkę.- Zaoferował się chłopak.
Harry- Uuuu... Życzę ostrej jazdy!
JA- Spierdalaj!- Powiedziałam wstając i udając się za Liam`em.
Liam- Dokładnie tak Harry zajmij się swoim życiem seksualnym, którego masz aż za dużo.
Harry- Zazdrościsz? - Jego mina była poważna, ale tylko na chwilę ponieważ gdy byliśmy już przy schodach na górę, znów czułam jego pojebany śmiech na swoich plecach.
Kiedy weszłam do pokoju Liam`a ujrzałam białe ściany a meble były w kolorze ciemnego brązu. Pościel również była śnieżnobiała i  ogóle było czysto i tak cicho i przyjemnie. Liam mi się strasznie podoba w dodatku naprawdę dobrze się z nim dogaduje, jest świetnym człowiekiem, uczuciowym, miłym i Ohh.
Liam- Proszę weź tą- Podał mi swój t-shirt z wydrukiem flagi Wielkiej Brytanii.
JA- Dziękuję, a gdzie mogę się przebrać? Spojrzałam na chłopaka uśmiechając się lekko zawstydzona.- Chłopak wskazał na drzwi łazienki.
Liam- Myślę, że tam będzie idealnie. Jak skończysz to zejdź na dół.
Kiwnęłam głową, przytakując po czym chłopak wyszedł, a Ja mogłam spokojnie przebrać się w jego koszulkę. Pachniała nim, to taki dobry zapach. Uwielbiam go!
Kiedy wróciłam już czysta na dół, zobaczyłam, że Karolina ewidentnie czymś się ekscytuje. Zaczęła przeczesywać włosy palcami i poprawiać ubranie.
JA- Co jest? - Zapytałam dziewczyn, ponieważ Karolina właśnie wybiegła.
N- Uważam, że Karolina zwariowała, poszła na spotkanie z obcym facetem. A jak on jej coś zrobi.
JA- Co? Nie mogłyście jej tego jakoś odradzić? Dziewczyny a jak to gwałciciel!-Wywrzeszczałam.
Liam- Może trzeba za nią jechać chłopaki.
D- Spoko, ona ufa temu chłopakowi, przecież on wcale nie jest złamanym kutasem, nie oszuka jej.- I znów sarkazm. Dominika coś wie, coś podejrzewa przez co jeszcze bardziej panikuje.
Niall- Jeżeli będzie trzeba to ja dziś nic nie piłem, mogę po nią jechać. - Powiedział nieco zdenerwowanym głosem.
D- No co ty nie powiesz?-Dziewczyna spojrzała na Niall`a podejrzliwym wzrokiem.
Niall- Spierdalaj! Czepiasz się mnie, a Ja przecież nic nie robię!
D- Okej, już nic nie mówię-z powrotem wróciła do oglądania TV.
Minęło dwie godziny, przez cały ten czas siedzę i tak okropnie się martwię.
W końcu zadzwonił telefon Dominiki kiedy oznajmiła nam, że to Karolina i odebrała poczułam się spokojna i rozluźniłam się.
D- Halo? No tak właśnie myślałam! Boże dziewczyno ale się najebałaś! Zaraz tam będę! Okej będę sama. Pa.
Kiedy rozmowa się skończyła, Dominika zerwała się z kanapy. - Jadę po Karolinę wrócimy niedługo. Wybiegła natychmiast między czasie dzwoniąc po taksówkę.
Harry- Czy mi się wydaje, czy dziś będziemy leczyć złamane serce?- Spojrzał na Niall`a.
Niall- Być może. - Uśmiechnął się nieco nerwowo.
Louis- Coś ty taki zestresowany?
Niall- Źle się czuje.

Karolina POV:
Siedząc przy barze zastanawiałam się dlaczego kolejny raz dałam się nabrać. Mark nie przyszedł. Kolejny raz zostałam oszukana. Obiecałam sobie, że już nie uronię ani jednej łzy, za to zamówiłam drinka i czekałam na przyjaciółkę.
Po piętnastu minutach Dominika była już w barze.
D- Jestem. Mów co się stało.- Usiadła obok mnie.
JA- No właśnie nic się nie stało i to jest najgorsze.
D- Wiedziałam, że tak będzie.- Dziewczyna spojrzała na mnie pewna siebie. - Wiesz co zmywajmy się stąd. Mam propozycję zadzwoń do Niall`a On nas odtransportuje do domu. - Dziewczyna podała mi swoją komórkę, a minę miała taką jakby coś kombinowała- Ty dzwoń a Ja skoczę do łazienki.
Wiec zaczęłam szukać tego pieprzonego numeru w jej kontaktach i kiedy znalazłam dosłownie krew spłynęła mi do głowy jakbym za chwilę miała dostać wylewu.
+44664333876  Przecież to pierdolony numer Marka! Zaraz czyli to Niall? To jemu opowiadałam historie z mojego życia , to jemu żaliłam się na niego samego?
JA- Kutas!- Wyjęczałam przez zaciśnięte zęby. Ale spoko wiem jak to rozegrać i choć moje serce mówi "zabij go", dziś słucham rozumu" Załatw to inaczej".
Postanowiłam zadzwonić. Kiedy usłyszałam jego pierdolony głos w słuchawce chciałam mu powiedzieć że zapierdole, ale dałam radę.

Niall-Halo?
JA- Tu Karolina, przepraszam, że ci przeszkadzam, ale mógł byś po nas przyjechać?
-Tak pewnie , gdzie jesteście?
- W tym samym barze, co pierwszy raz wszyscy się w nim spotkaliśmy.
- Niedługo będę.
-Czekamy.
Kiedy rozłączył się, od razu przyszła Dominika.
JA- To Niall jest Markiem.- Spojrzałam zawiedziona na przyjaciółkę.
D-Wiem.- Wzruszyła ramionami.
JA- I nic mi nie powiedziałaś?- Zrobiło mi się przykro.
D- Zorientowałam się rano, kiedy powiedziałaś, że pisałaś z Markiem do czwartej, on ciągle siedział z telefonem a o czwartej gdy byłam z Louisem nad basenem w salonie zgasło światło.
JA- Skąd miał mój numer?
D- Raz, wtedy na tym spotkaniu w hotelu w sprawię pieniędzy za drzwi, wyszłam do toalety zostawiając telefon na stole, a potem zorientowałam się, że mój telefon był ruszany. Myślę, że wtedy to się stało.
JA- Jest świnią, zranił mnie. Dlaczego? Tak bardzo go lubię.- Stanęły mi łzy w oczach.
D- Nie płacz skarbie. Przyjaciółka przytuliła mnie. - Jaki masz plan? przyjedzie? Co mu powiedziałaś?
JA- Nie powiedziałam mu, że wiem, zrobię to potem, na osobności. Powiedział, że przyjedzie.
D- Tyle ma szczęścia kutas.

Kiedy dokończyłam swojego drinka i zapłaciłam swój rachunek do baru wszedł Niall.
Był rozluźniony, jakby kamień spadł mu z serca. Myśli pewnie, że mu się upiekło.
Niall-Jestem, zbierajcie się. Chce się wreszcie napić kurwa z chłopakami.
D-Mogłeś pić, nikt ci wcześniej nie mówił, że będziesz potrzebny.
JA- Pewnie przeczuwał, że ten frajer mnie wystawi.
Niall- Dokładnie tak.- Znów był poddenerwowany.

Kiedy jechaliśmy z powrotem do domu chłopaków, siedziałam z przodu.
Panowała cisza choć widziałam we wstecznym lusterku, że Dominika naprawdę się powstrzymuje, żeby mu nie wygarnąć.
Kiedy zajechaliśmy na podjazd a Chłopak zgasił silnik samochodu, chciał już wysiadać kiedy Dominika się odezwała.
D-To wy tu sobie papużki porozmawiajcie, bo macie o czym, a Ja lecę do domku do reszty. -Wysiadła z auta, a my spojrzeliśmy na siebie, chłopak już chyba wie co się kroi.
Niall- Niby o czym mamy rozmawiać? - Zmarszczył czoło.
JA- Myślę, że dowiesz się za moment tylko wykonam jeden telefon.Wyjęłam z kieszeni swój telefon i zaczęłam wpisywać numer, mówiąc na głos jakie wybijam cyfry.- Plus, czterdzieści cztery, sześć, sześć, cztery, trzy, trzy, trzy.
Niall- Dobra skończ! - Przerwał chłopak!  Tak podawałem się za tego Marka. - Wysiadł z auta trzaskając drzwiami.
Wysiadłam za nim.
JA; Dlaczego?- Krzyknęłam.
Niall- Bo tak,- Zatrzymał się i wzruszył ramionami.
JA- Mogłeś napisać normalnie, sprawiłeś mi przykrość.
Niall- Ohh..
Boże , kurwa nie umiem się gniewać. Już chce mu wybaczyć, ale on nawet się nie przejmuje tym, że mi przykro więc mam go gdzieś.
JA- Widzę, że sprawia ci przyjemność fakt, że jest mi przykro. - Ruszyłam w stronę domu, szybkim krokiem.
Niall- Czekaj!- Zawołał a ja automatycznie się zatrzymałam.- Niech to będzie między nami. Przepraszam. Podobasz mi się, a bałem się do ciebie zbliżyć jako Ja ponieważ nie chce związku.
A teraz nie draż tematu i udawaj, że tego nie słyszałaś. Niech będzie zgoda. - Chłopak podał mi rękę, ale ja zamarłam po jego słowach i po prostu nie uścisnęłam jego dłoni. Chłopak odwrócił się, wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon. Ja weszłam do domu, nie co trzeźwiejsza.
JA-Dominika chce do domu!
D- Laski zbieramy się.
O- Co się stało?
Louis- Zamówię wam taksówkę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz