poniedziałek, 16 listopada 2015

19:Nie jestem twoją własnością!

Oliwia POV:
JA- Więc jak, powiesz mi gdzie nas porywacie?-Zaczęłam przymilać się do Liam'a, który właśnie pakował nasze walizki do bagażnika swojego Land Rovera.
Liam- Nie.- Odpowiedział stanowczo i obojętnie.
Harry- Payne jadę z tobą! Oznajmił schodząc z werandy ze swoim bagażem i postawił go koło auta.
JA- Harry, a dokąd jedziemy?- Postanowiłam spróbować szczęścia i wypytać Harry'ego, może on mi powie.
Liam- Nie mów jej!- Wrzasnął szybko i uśmiechnął się.
Harry- Powiem ci pod jednym warunkiem.- Puścił do mnie oczko chytrze się śmiejąc do Liam'a, który już mrużył  na niego złowrogo oczy.
JA- Jakim?- Podskoczyłam podekscytowana.- Zgodzę się na wszystko.- Uśmiechnęłam się, a potem zaczęłam żałować tego co powiedziałam widząc minę Harry'ego.- To znaczy prawię na wszystko.- Poprawiłam się.
Liam- Harry powiedz jej, a obiecuję ci..- Zaczął.
Harry- Ta, pewnie obetniesz moje włosy.- Wtrącił i pokazał koledze środkowy palec.- Jak namówisz Natalię, żeby jechała z nami dowiesz się wszystkiego.- Uśmiechnął się czarująco.
JA- Dobra.- Powiedziałam pewna tego, że nie będę musiała jej długo namawiać.
Ruszyłam w stronę domu, gdzie panował rozgardiasz.
Louis- Dominika, widziałaś gdzieś taką niebieską torbę?- Krzyczał z garażu. - Jedziemy na dwa dni a kurwa chyba połowę rzeczy z domu ze sobą zabieramy.
D- Nie, nie widziałam.
Niall- Już ją spakowałem do auta.- Wrzeszczał z kuchni.
JA- Gdzie Natalia? Mam do niej sprawę.- Zapytałam Dominikę, która akurat pakowała do torebki swoje okulary i aparat.
D- Jest jeszcze w sypialni. Szykuje się.- Oznajmiła, a ja ruszyłam na górę pewnym krokiem.
JA- Natalia!- Wołałam ją.
N- Co?- Usłyszałam jej głos wydobywający się z naszej sypialni.
JA- Jedziesz ze mną i Liam'em? -Zapytałam.
N- No w sumie to dlaczego nie..- Uśmiechnęła się i z powrotem wróciła do pakowania swoich rzeczy.
JA- Dzięki. Kocham cię!- Wybiegłam z pokoju od razu udając się po schodach w dół mijając na nich Karolinę.- Cześć! - Rzuciłam do niej i nie czekając na jej odpowiedź wybiegłam przez salon na werandę.- Jedzie z nami! - Krzyczałam będąc jeszcze kilka metrów od chłopaków.
Harry- Taaa.. Fajnie.- Uśmiechnął się i po raz kolejny puścił mi oczko.
JA- Harry!- Wrzasnęłam na niego, uderzając go pięścią w bark.- Nie bądź oszustem!- Zmarszczyłam czoło.
Harry- No ale po co ci to wiedzieć, skoro i tak nigdy tam nie byłaś?- Zapytał drocząc się ze mną.
Liam- Harry ma rację. To piękne miejsce, dlatego nie chcemy wam powiedzieć i skończ ten temat.- Powiedział stanowczo.
JA- Ta pewnie skończymy w jakimś schronisku albo na polu campingowym, gdzie jest pełno pustych puszek po piwie i zużytych prezerwatyw. - Prychnęłam i okrążyłam samochód, aby usiąść na miejscu pasażera z przodu.
Chłopaki powróżyli moją czynność i czekaliśmy już tylko na Natalię.
Po dziesięciu minutach spędzonych w aucie, dziewczyna wyszła z domu razem z resztą domowników udając się do czerwonego nissana Louisa.
Harry- Ty co ona daje?- Odwrócił się i obserwował dziewczynę ze wstecznej szyby.
JA- Jedzie z Louisem.- Oznajmiłam triumfalnie.
Liam- To do niej pisałaś tego SMS'a przed chwilą?- Wybuchł śmiechem.
JA- Mhm..- Spojrzenie moje i Harry'ego spotkało się i widziałam w jego twarzy zaskoczenie i podziw dla mnie, że udało mi się go przechytrzyć.
Harry- Jaka zołza!- Oznajmił marszcząc czoło a na jego twarzy powoli malował się uśmiech.
JA- Ja? Nie Harry, to ty okazałeś się być nie uczciwy. - Uśmiechnęłam się, a po chwili do auta wsiadła Karolina.
K- Mogę jechać z wami?- Zapytała spoglądając na głupkowatego dziś Harry'ego.
Liam- No tak, a gdzie masz bagaż?- Zapytał i uniósł jedną brew do góry.
K- U Louisa w aucie, ale nie jadę z nimi.- Powiedziała zamykając przy tym drzwi.
Harry- A dlaczego nie? Czyżby dlatego bo jedzie tam Niall?- Zapytał tym swoim ochrypniętym głosikiem i zaczął się na nią podejrzliwie wpatrywać.
K- Edziu kochanie..- Zaczęła a mnie i Liam'a aż poderwało ze śmiechu.- Nie, nie dlatego. Wyobraź sobie koteczku,  że zabraliśmy naprawdę wyjątkowo dużo rzeczy i pięć osób w jednym aucie to naprawdę okropna ciasnota.- Zaczęła tłumaczyć mu jak dziecku, głaszcząc go po policzku.
Oczywiście Harry zgrywus, pod wpływem dotyku Karoliny ułożył usta w dzióbek,  zamknął oczy i zaczął się przybliżać do pocałunku z nią. Dziewczyna nachyliła swój policzek i tak o to dostała słodkiego całusa od Stylesa.
_____________________________________________________________________________

Louis POV:

JA- Dominika, jesteś pewna, że chcesz prowadzić?- Zapytałem ją zaraz po tym jak wyjechaliśmy z Londynu.
D- Tak.- Odpowiedziała stanowczo, a ja zacząłem zjeżdżać na pobocze.
Niall- Stary ja chcę żyć.- Pisnął.
N- Dominika to dobry kierowca.- Broniła jej.
D- Właśnie.- Powiedziała wysiadając z auta i obeszła je.
Również wysiadłem, a po chwili już zajmowałem miejsce pasażera.
JA- Ale pamiętaj, że kierownica jest po innej stronie, to naprawdę może być utrudnienie. - Powiedziałem spoglądając na jej poirytowaną minę.
D- Jedynym utrudnieniem teraz jest twoje gderanie.- Stwierdziła i zaczęła zapinać pasy.
Niall- Pamiętaj Dominika, jeżeli mi i Louisowi coś się stanie, nasze fanki was zniszczą.- Powiedział do niej, a ona nie mówiąc nic wystawiła do niego język, i spuściła hamulec ręczny.
Wyjeżdżając z zatoczki autobusowej na, której staliśmy wrzuciła kierunek i ruszyła. Przez pierwsze dwa kilometry w aucie panowała cisza, ale mojej dziewczynie szło naprawdę świetnie. Pokonała dwa ostre zakręty i utrzymywała perfekcyjną prędkość, była opanowana i skupiona na drodze.
N- Dominika, czemu nic nie mówisz? Zawsze jak z tobą jeżdżę mamy jakieś tematy.
D- Wy nie mówicie to i ja nic nie mówię.- Wzruszyła ramionami.
Niall- Milczymy, aby dać ci się skupić.- Stwierdził ze wzrokiem wlepionym w przednią szybę.
D- Żałosne.- Powiedziała i zaczęła śpiewać "Kiss You" po chwili dołączyła do niej Natalia.
Kiedy była solówka Niall'a zaczęły fałszować i wyć, przez co kumpel zaczął zdejmować buty i skarpetki, zwijając te drugie w kłębek.
Niall- Jak się nie zamkniesz, zaknebluje ci buzię.- Zwrócił się do Natalii.
N- Łeee.. Co za oblech..- Zaczęła wlepiać się w szybę uciekając od skarpetek Niall'a.- Dominika, ratuj!!- Zaczęła piszczeć.
Zacząłem się śmiać razem z Dominiką, która co trochę zerkała w lusterko wsteczne.
D- Kochanie podaj mi okulary, są w mojej torebce. - Poprosiła mnie, a ja zacząłem rozglądać się za jej torbą. Znalazłem ją pod swoimi nogami, podniosłem i rozsunąłem suwak. Od razu, zamiast okularów, wpadł mi w oko całkiem niezły aparat. Wyjąłem go i podając dziewczynie jej okulary spojrzałem na nią z ciekawością.
JA- Robisz zdjęcia?- Zapytałem w końcu.
D- W sumie to chyba, każdy w swoim życiu robi jakieś zdjęcia, nie?- Spojrzała na mnie.
Niall- Możemy obejrzeć?- Oderwał się od tortur na Natalii i przybliżył się do mnie.
D- Myślę, że tak, ale za skutki uboczne, takie jak wymioty nie odpowiadam. - Pokręciła z uśmiechem głową.
JA- Oj kochanie nie przesadzaj.- Powiedziałem włączając aparat.
Wchodząc w galerię, już od pierwszego zdjęcia z wrażenia rozchyliłem usta.


















Niall- Kurwa...- Świetne.- Kiwał głową.
Ja nie powiedziałem nic tylko z uznaniem spojrzałem na Dominikę, która pod nosem już się uśmiechała.
N- Co ty Louis, tak zaniemówiłeś? - Zapytała.
JA- Te zdjęcia.. Są.. Bardzo ładne. Kto wam je robi jak jesteście na nich we cztery.
D- Przyjaciółka ze studiów.- Uśmiechnęła się.
JA- Kiedyś możesz nam zrobić jakąś sesje.- Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się.
------------------------------------------------------------------------------------------------

Na miejsce biwaku dojechaliśmy po godzinie. Jak zwykle to miejsce czarowało. Dziewczyny zaczęły rozglądać cię i nie ukrywały zachwytu.
N- Szczerze mówiąc, spodziewałam się raczej jakiegoś pola namiotowego i mnóstwa ludzi.- Kręciła głową.
 Niall- Popatrz, a tu tylko my  i las.- Zakpił z niej a ona niemal od razu odwinęła mu w ramię.
JA- Podoba ci się kochanie?- Podszedłem do Dominiki trzymającej się za boczki, od tyłu wślizgując swoje dłonie między jej i chwytając ją w pasie, mocno ją przytuliłem.
D- Jest ślicznie. Czuje się jak w Polsce.- Zamknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu opierając ją na moim ramieniu .
JA- Tam też tak jest?- Szeptałem jej do ucha.
D- Mhm. Jest dużo lasów, łąk, pól. gór i tak dalej.- Uśmiechnęła się. - I wiesz, że od ponad miesiąca nie widziałam takich rzeczy i naprawdę tęskniłam. To kochane, że nas tu zabraliście.- Pocałowała mnie w policzek a później wyrwała mi się i podbiegła do Horana wtulając się w niego.
Niall- Ooo...- Potarł ją po plecach. - Ta, też cię kocham.- Rzucił sarkazmem, śmiejąc się.

Po dziesięciu minutach przyjechał drugi samochód. Jechał szybko tak, że miałem obawy, czy się zatrzyma. Na szczęście się udało, a z auta jako pierwsza wysiadła Oliwia i Karolina.
K- Ja pierdole, pojebane.- Wymachiwała rękami i stanęła koło mnie z wypisaną na twarzy złością.
- Co się stało?- Zapytałem ja i Niall.
O- O tego debila za kierownicą zapytajcie.- Wskazała palcem.
Nagle szyba od samochodu uchyliła się.
Liam- Tym palcem to się w główkę postukaj.- Warknął i wysiadł z auta otwierając drzwi Harry'emu.
O- To nie ja nie mam szacunku do kobiet i to nie ja jeżdżę jak kutas.- Wrzeszczała.
Harry- Ludzie... To ja żyję?- Złapał się za głowę dołączając powoli do świeżo stworzonego okręgu.
K- Oliwia opamiętaj się, bo wasza kłótnia zniszczy humor każdemu.- Upomniała ją.
JA- A o co wam poszło? Bo szczerze mówiąc Liam  rzadko bywa zły na kobiety.
N- Przy niej to się zmieni, uwierz!- Spojrzała na mnie, rozweselonym wzrokiem.- Chyba, że się przyzwyczai, jak my.- Potarła Oliwię po ramieniu.
O- Dzięki, miła jesteś.- Rzuciła jej z fochem.
Liam- No co tak stoicie, ruszać dupy!- Powiedział rzucając na ziemię namiot.
O- Nie spinaj tak dupy kochanie bo ci żyłka pęknie.- Powiedziała mrużąc na niego oczy i splątała swoje dłonie pod biustem.
Harry- Nie no błagam.- Złożył ręce do modlitwy i spojrzał w niebo. - Oliwia, mam prośbę, usiądź sobie z którąś z dziewczyn i wiesz niech ci wyjaśnią, że to biwak do kurwy! Ma być fajnie..- Zmarszczył czoło.
K- Ja jej nic nie wyjaśniam, mnie już głowa od jej wrzasków boli.- Powiedziała i odeszła do bagażnika z którego Liam dalej rozpakowywał rzeczy.
JA- Natalia, zajmij się przyjaciółką a my biwakiem, dobra?- Rzuciłem do niej czarujący uśmieszek aby bardziej ją namówić.
N- No dobra.- Odwzajemniła uśmiech, a ja poczułem ból jaki spowodowany wykręceniem sutka.
Niall- Co to za romanse?- Zrobił minę cwaniaczka a potem zaczął się śmiać.
D- Jakie romanse?- Niemal podskoczyła i uwiesiła się na mojej szyi.- Zdradzasz mnie kochanie?- Puściła mi oczko, a ja pocałowałem ją w nosek.
Niall- Robi maślane oczka do Natalii.- Zaczął skarżyć, wskazując na mnie palcem.- Ale spokojnie, zapobiegłem jakimkolwiek sytuacją.- Powiedział z dumą, chowając dłonie za siebie.
D- Dzielny chłopak.- Poklepałam go po ramieniu, śmiejąc się.

O godzinie dwudziestej, kiedy powoli tworzył się zmrok wszyscy już pogodzeni zasiedliśmy przy ognisku w okręgu. Ja przy Dominice obok niej Harry, później Oliwia i Liam, dalej Niall, Karolina i po mojej drugiej stronie Natalia. Pogoda przez najbliższe dwa dni ma być naprawdę fantastyczna a ten biwak to najlepsze co mogło przyjść Liam'owi do głowy.
Spędziliśmy tu już jakieś pięć godzin, ciągle starając się rozłożyć nasze trzy namioty, gdzie w pierwszym śpią Oliwia, Natalia i Karolina, W drugim Ja I Dominika, a w trzecim Liam, Niall i Harry.
Harry- Kto chce piwko?- Zapytał wstając ze swojego leżaka i podchodząc do zgrzewki stojącej przy aucie.
K- Wszyscy!- Powiedziała z entuzjazmem.
Harry- Mamy dwadzieścia piw, prostą matematyką wyliczam, że kiedy wybijemy po dwa, w skrzynce zostanie jeszcze cztery, co oznacza, że chłopaki mają po trzy piwa, co oznacza, że dziewczyny będą się zajmować ogniskiem, podczas gdy ich dzielni mężczyźni.- Przeczesał włosy i usiadł na swoim leżaku z powrotem, gdy rozdał już każdemu po piwie.- Pójdą nad jezioro wypić po tym trzecim piwie.
N- Posłuchaj no mnie tu teraz.- Uśmiechnęła się do niego.- Prostą metodą matematyczną wyliczam, że jesteśmy jakieś pięćdziesiąt kilometrów od Londynu, co oznacza jakieś sześć godzin pielgrzymki pieszej i jeżeli zostawicie nas tu same w lesie i pójdziecie gdzieś tam nad jezioro, to właśnie to was czeka, ponieważ nie mamy zamiaru umierać w lesie i zabierzemy dupę w troki.
K- Po alkoholu chcesz prowadzić?- Zapytała i wskazała wzrokiem na butelkę.
N- A no fakt.- Wydęła wargi.
JA- Ogólnie to znam tylko zdanie Dominiki na temat, jak wam się podoba?- Zapytałem i upiłem trochę piwa z butelki.
N- Kocham to miejsce.- Uśmiechnęła się.
O- Polana w środku lasu, to coś czego raczej się nie spodziewałam, jest świetnie. - Pocałowała Liam'a.
K- Jest pięknie.- Pokiwała głową, wpatrując się w ognisko.
Niall- Harry pamiętasz jak zabraliśmy tu Jennifer i Lenę? - Uśmiechnął się do kolegi.
Harry- Ooo to była udana noc.- Stwierdził.
K- Seks przy ognisku, te sprawy?- Nie uśmiechała się, raczej wyglądała na poirytowaną.
Harry- Nie wiem. Ja byłem grzeczny bo to moje kuzynki były. - Spojrzał podejrzliwie na Horana.
Niall- Jennifer ma świetne ciało, ale byłem zbyt pijany, żeby cokolwiek robić.
Widziałem, że Karolina kątem oka spogląda zażenowana na Horana.
Liam- Schodzimy na tematy, których nie powinniśmy poruszać przy dziewczynach.- Uprzedził ich.
Harry- Masz na myśli nasze podboje seksualne?- Zapytał.
D- Chętnie posłucham i dowiem się kilku ciekawych rzeczy o Louisie.
N-W takim razie zagrajmy w nigdy w życiu nie..- Zaproponowała.- Znacie zasady?
Niall- Chodzi o to, że jeżeli to robiłeś to pijesz a jeżeli ktoś pierwszy skończy napój, reszta wybiera osobę z którą musi mieć jakieś wyzwanie? - Zapytał Natalię.
N- Dokładnie tak. Zabraliście ze sobą jakieś kubeczki?- Zapytała.
O- Są w schowku w aucie Liam'a.- Oznajmiła.
Po chwili już każdy miał do pełna nalane swoje piwo a jako pierwszy pytanie zadawał Harry.
Harry- Nigdy w życiu nie zabawiałem/ zabawiałam się sam/sama ze sobą?
Ja, Harry, Liam i Niall wypili. A z dziewczyn wypiła tylko Natalia.
D- Serio?- Wytrzeszczyła oczy na przyjaciółkę.
N- No a co? Wszystkiego w życiu trzeba spróbować.- Śmiała się lekko zaczerwieniona.
Harry- Stanął mi.- Pisnął i złapał się za kroczę.
JA- Dobra kto teraz?-Zapytałem
O- Chyba ja.- Oznajmiła i zaczęła w głowie szukać odpowiedniego pytania. - Nigdy w życiu, nie dotykałam/ dotykałem czyjegoś penisa.
Liam- A przez spodnie się liczy?- Zapytał śmiejąc się.
O- Nie.
Liam- W takim razie, zdrówko!- Wypił a zaraz za nim cała reszta chłopaków.
JA- Natalia, ty nie pijesz?- Zmarszczyłem czoło.
Harry- Ona już dotykała.- Spojrzał na nią z pożądaniem.
JA- A no tak po domówce w basenie.- Zaśmiałem się na myśl o tamtej nocy.
Harry- Nie tylko.- Poruszał brwiami do Natalii.
JA- Okej nie wnikam.- Podniosłem ręce do góry.
K- Coooo?- Zapytała zaskoczona.
N- Karolina..- Upomniała ją wzrokiem.
Liam- Teraz ja! a więc nigdy w życiu nie uprawiałem/ uprawiałam seksu z kimś o innym kolorze skóry.
Wypiły dziewczyny i Ja.
Niall- Nigdy w życiu nie uprawiałem/ uprawiałam seksu na łonie natury..
Wypiłem Ja, Natalia, Oliwia i Liam.
K- Nigdy w życiu nie miałam/miałem fetyszów seksualnych.
N- Kurwa, czy cały czas muszę pić..- Upiła. - Teraz ja, więc nigdy w życiu nie uprawiałem/uprawiałam seksu lub Gry wstępnej z nikim z tego grona.
Wypiła Oliwia i Liam.
A moje i Dominiki oczy wyszły z orbit kiedy Horan i Karolina spojrzeli na siebie lekko się uśmiechając.
Harry- To co wy nie wiedzieliście?- Zapytał nas i wskazywał palcem raz na nas raz na nich.
K- Zmieńmy temat.- Zaproponowała.
Niall- No dokładnie, zawieście oczy na kimś innym.
JA- Więc okej. Nigdy w życiu nie Nigdy w życiu nie uprawiałam/uprawiałem seksu z kimś starszym o przynajmniej dziesięć lat.
Wypili wszyscy prócz Harry'ego i Karoliny.
Harry- Ty też lubisz takie orgie z bardziej dojrzalszymi?- Zapytał Karolinę.
K- Mój były, był starszy o równe dziesięć lat. - Powiedziała lekko posmutniała.
D- Lepiej do tego nie wracajmy.- Szybko zeskoczyła z tematu. Nigdy w życiu nie uprawiałam/ Uprawiałem seksu analnego.
Wypili wszyscy.
N- Mój kubek jest pusty.- Oznajmiła przechylając go.
JA- A więc z kim Natalia będzie miała wyzwanie?
- Z Harrym.- Wszyscy zgodzili się jednocześnie a oczy chłopaka zaświeciły się.
Niall- Jakie wyzwanie im dajemy?- Zapytał mając nadzieje, że będzie śmiesznie.
Harry- Może być zboczone.- Wstał i podszedł do dziewczyny.
N- Nieee!- Krzyknęła chowając głowę w nogach.
K- Może damy im po prostu siedem minut  w raju.
N- Moja własna siostra.- Pokręciła głową z niedowierzaniem.
Liam- To świetny pomysł, ale nie krępujcie się, krzyczcie.
Harry- Mogę złamać zasady i wyjść z tego namiotu za siedemnaście minut?
O- Nie! Masz siedem minut.
Harry- Słyszałaś mam siedem minut, żeby doprowadzić cię do niebiańskiego orgazmu.- Złapał ją za rękę.
JA- Co to dla ciebie.- Zakpiłem.
N- Wycofuje się.- Zaczęła się wyrywać.
Harry- Było uprawiać seks, nie wypiła byś tego piwa pierwsza.- powiedział ciągnąc ją do namiotu.

Natalia POV:

Nie miałam zamiaru robić z Harrym nic niestosownego a jestem pewna, że gdyby nie ciemność zobaczyła bym jego podniecone oczy.
Usłyszałam jednak jak rozpina pasek od spodni.
JA- Ooo, chyba sobie żartujesz ze mnie.- Powiedziałam głośno i towarzystwo z dworu wybuchło śmiechem.
Harry- Cii.. Po prostu mnie coś upija, musiałem poluzować. - Wyszeptał, kładąc się na mnie i zaczął mnie całować.
JA- Jesteś idiotą.- Szepnęłam.
Chłopak nadal na mnie leżał i zaczął uśmiechać się znów swoimi wargami dotykając moich.
Harry- Wiem, dlatego mnie kochasz.-Przygryzł moją dolną wargę. - Wczoraj spowodowałaś u mnie kurewsko zajebisty orgazm, musimy to jeszcze powtórzyć.- Mówił.
" I ta jego chrypka "
JA- Taak, nie powiem, że ty nie pozostałeś mi dłużny, ale co za dużo to nie zdrowo.- Teraz to ja jego wargę, a potem brodę.
Harry- Przez to, że muszę się tak o ciebie starać chyba niedługo się zakocham. - Uśmiechnął się, a ja postanowiłam kontynuować pocałunki zsuwając usta na szyję.
" Nie pożałował byś! "
- Natalia zgódź się na moją propozycję, przy basenie a resztę czasu w Londynie spędzisz z niesamowitymi doznaniami. - Poczułam jak jego duża dłoń zaciska się na moim biodrze, a drugą szuka mojej dłoni a kiedy ją spotkał złączył nasze palce.
JA- Harry, nie umiem być jedną z wielu.- Pokręciłam głową.- Dziś jestem ja, jutro sąsiadka a po jutrze sprzedawczyni z nocnego.
Harry- Ohh.- Jęknął poddając się. Dobra to bądź sobie tą dziewicą do śmierci.- Zszedł ze mnie i usiadł obok.
JA- Zjebałeś atmosferę właśnie. - Prychnęłam i odwróciłam się plecami do niego.
Harry- I tak będziesz moja, powtarzam ci to już któryś raz z kolei.- Warknął i znów zacisnął dłoń, tym razem na moim ramieniu, obracając mnie z powrotem do siebie.
JA- Nie jestem twoją własnością!- Warknęłam na cały głos i wyrwałam się.
O- Uuu, oni tam się wcale nie pieprzą. - Oznajmiła piskliwym głosikiem.
Louis- Chcecie to już wyjdźcie. - Powiedział.
Od razu podniosłam się i wyskoczyłam z tego namiotu jak poparzona.
K- Coś nie tak?- Zapytała i z jej uśmiechu na jej twarzy zrodziła się troska.
JA- Wszystko okej.- Rzuciłam do niej.
Czekałam, aż Harry również opuści namiot, ale pozostał w nim.
- Jestem głodna, jemy coś?- Zapytałam uśmiechnięta, rozluźniając atmosferę.
D- Kiełbaski są w bagażniku w lodówce przenośnej, kotku przyniesiesz?- Zwróciła się do Louisa całując go w usta.
Louis- Rączki ci przyrosły?- Zapytał marszcząc czoło.
D- Mhm.- Pokiwała głową.
Louis tylko uśmiechnął się i szturchnął Liam'a, aby poszedł z nim do auta bo trzeba też zabrać kijki.
Kiedy poszli podszedł do mnie Niall, z butelką piwa.
Niall- Zabiłaś go w tym namiocie? Bo nie daje żadnych oznak życia.- Zapytał śmiejąc się.
JA- Dobrze by było. Pewnie się zaspakaja, bo ze mną mu się nie udało.- Zakpiłam.
Niall- Coo? Na moim śpiworze. Styles gnojku wyłaź z tego namiotu!- Wrzasnął śmiejąc się i ruszył w stronę niebieskiego namiotu.

Niall POV:

JA- Co ty tu kurwa jeszcze robisz?- Zapytałem się kumpla, który leżał na brzuchu i nic się nie odzywał.
Harry- Jestem palantem.- Odrzekł w poduszkę.
JA- Co jest?- Zapytałem szeptem i wszedłem w głąb namiotu.
Harry- Ona mnie wykończy.- Również szepnął  i odwrócił się na plecy.- Człowieku przez tą jej pieprzoną grę, lubię ją bardziej.
JA- No to w takim razie obaj jesteśmy palantami. - Stwierdziłem i pokręciłem głową.
Harry- Ty gorszym, widać po tobie, że czujesz coś więcej.- Oznajmił i wiedziałem, że się uśmiechnął.- Ty, ogarnij, że gdybyśmy z nimi byli to został byś moim szwagrem, czy jakoś tak.- Usiadł a ton jego głosu był zabawny.
JA- Ta, weź, wychodzę, bo widzę, że zaczynasz w obłokach bujać.- Ruszyłem na czworaka do wyjścia z namiotu.
Harry wyszedł za mną i obaj dołączyliśmy do ludzi przy ognisku.
Pół godziny później, każdy spożywał swoją kolację w postaci kiełbaski z ogniska.
Kocham takie jedzenie i taką atmosferę jaka teraz panuje.
Każdy się śmieje i nie ma żadnych problemów i nawet Harry zebrał się na przepraszam w stronę Natalii, a ona tylko zbywając go pokręciła głową choć i tak musiała się uśmiechnąć.
Karolina siedzi na kolanach Dominiki i na pewno kogoś obgadują chichocząc przy tym.
I cholera znów zawiesiłem się na chwile na nogach blondynki. Są niesamowite.
" Horan hamuj "
JA- Idziemy nad to jezioro chłopaki? - Zapytałem starając się zająć czymś innym niż gapienie się na Karolinę.
O- Możemy iść z wami? Proszeee .- Wydęła wargi.
Liam- Kochanie to będzie męska chwila przy piwku.- Spojrzał na nią a potem przytulił do siebie.
Czasem też bym chciał tak po prostu podejść do Karoliny i ją przytulić, ale wolę dać jej spokój.
Harry- Nie martwcie się, w tym lesie to ja jestem najdzikszym zwierzęciem.- Zatrzepotał rzęsami udając skromnego.
D- Zdecydowanie.- Odpowiedziała pewnym głosem.
K- No Harry i ta grzywa.. Jak u lwa dosłownie.- Kiwała głową śmiejąc się, przez co i ja się uśmiechnąłem.
Harry- Ma się ten urok osobisty.- Przeczesał włosy palcami.
Louis- Dobra chodźcie i weźcie sobie po tym browarze. - Wskazał palcem na prawię pustą skrzynkę.

W końcu ruszyliśmy w stronę jeziora, które jest oddalone od namiotów jakieś dwieście metrów.
Harry- Nareszcie sami. Czujecie to?- Rozłożył ręce.
Liam- Jedyne co czujemy to opary z dupy Horana!- Spojrzał na mnie i kiwał głową.
JA- Jakie opary?- Zapytałem zdziwiony, a potem odór dotarł i do mnie przez co zatkałem nos.
Liam- No właśnie takie!- Schował twarz  w koszulkę.
JA- Człowieku, gdybym to był ja to byś leżał na tej ziemi już zielony. - Wskazałem palcem na dół i zacząłem się śmiać.
Louis- No ja na pewno nie, ale kurwa idzie się zrzygać.- Zrobił odruch wymiotny.
Harry- Na dworze każdy może.- Wyśpiewał.
Louis- Kurwa, człowieku następnym razem ostrzegaj!- Śmiał się.

Wieczór z chłopakami był naprawdę śmieszny. Kłóciliśmy się który kraj ma szanse wygrać Euro 2016, a potem czy Messi czy Ronaldo jest lepszym piłkarzem.
Siedząc na trawie i kończąc swoje piwo wpadłem na pomysł, abyśmy się wykąpali.
Nie czekałem długo i każdy chłopak był już gotowy do skoku z liny do wody.
Wskoczyłem jako pierwszy a woda była naprawdę ciepła.
Zaraz za mną wskoczył Liam, potem Louis krzycząc jak baba.
Na końcu Harry... I wszystko było by fajnie gdyby nie fakt, że wskoczył całkowicie nago.
Louis- Kurwa on jest pojebany.-Złapał się za głowę.
Harry- Zajebista jest ta woda?- Odwrócił się do nas plecami i postanowił zrobić fikołka pod wodą odsłaniając nam swoje pośladki.
Liam- Z kim ja się do chuja zadaje?- Spojrzał w niebo.
Zaczęliśmy pływać i zdecydowanie trzymaliśmy się z dala od Stylesa.
Urządziliśmy sobie zawody pływackie, w których wygrał Liam a kiedy on cieszył się ze zwycięstwa usłyszeliśmy śmiech dziewczyn.
Louis- Wesoło im.- Stwierdził podejrzliwie.
JA- Ja bym to sprawdził.- Pokiwałem głową.
Liam- A co podejrzewacie? - Spoważniał.
Louis- Dominika brała jakieś wino. - Przypomniał sobie.
Harry-Wino na cztery? Przecież nic im po tym nie będzie.- Stwierdził i powoli zaczął wychodzić z wody.- Ale w sumie będą łatwiejsze, co nie Horan.- Poczułem uderzenie w plecy.
JA- Ta, na pewno. - Rzuciłem kpiąco i zacząłem ubierać swoją koszulkę na mokre ciało.
Kiedy wszyscy byli ubrani i upewniliśmy się, że niczego nie zapomnieliśmy, zaczęliśmy wracać.
Louis- Ej a może schowamy się za drzewami i zobaczymy co odwalają.
Harry- Tomilinson, to jest świetny plan.- Wskazał palcem na chłopaka robiąc przy tym przebiegłą minę.
Liam- To bądźcie cicho, bo nas usłyszą.
Kiedy podkradliśmy się do obozu i staliśmy, każdy za swoim drzewem zaczęliśmy obserwować dziewczyny, które ewidentnie nie piły tylko wina.
O- Dziewczyny zobaczcie, jestem sarenką! I ooo patrzcie mam ogonek!- Wypinała się do pozostałych i ruszała tyłkiem.
N- O zdecydowanie jesteś sarenką!- Wskazała palcem na tyłek dziewczyny, ledwo stojąc na nogach.
Louis- Liam, gdzie masz rogi jeleniu?- Zapytał szeptem, powstrzymując się od śmiechu.
Harry- Jeszcze mu nie dorobiła.- Szeptał przez śmiech.
D- Natalia kładź się na tym leżaku, skoro Harry nie umie to ja cię rozdziewiczę!- Krzyczała a Natalia już leżała na leżaku z rozłożonymi nogami.
N- Bierz mnie!- Śmiała się.
A Dominika niemal od razu zaczęła improwizować, że uprawia z nią seks.
D- Ooo Natalia nie wiedziałem, że jesteś taka gorąca.- Udawała głos Harry'ego.
Liam- I kto tu komu rogi dorobił?- Spojrzał na kolegę kpiąc z niego.
JA- A ja się was kurwa pytam, co one do chuja brały?- Zapytałem rozbawiony.
K- Dziewczyny trzeba podłożyć do pieca! To znaczy do ognissssska!- Zerwała się z leżaka i zaczęła rozglądać się chyba za drewnem.
O- Ale przecież drzfko się skońcyło.- Podeszła do niej i obie spojrzały na drewniane leżaki, które po chwili po kolei lądowały w ognisku.
Harry- Kurwa nasze leżaki!- Krzyknął i wybiegł zza drzewa jako pierwszy, aby ratować siedzenia z ogniska.
Biegliśmy za nim, ale kiedy będąc przy palenisku zobaczyliśmy topiący się  lakier drzewny wiedzieliśmy, że już po nich.
O- Przypuszczam, że dali byście radę to jeszcze wyciągnąć.- Patrzyła na nas swoimi zagubionymi oczami.
N- A ja przypuszczam, że dobrze przypuszczasz!- Poklepała przyjaciółkę po ramieniu.
D- Liam, twoja dziewczyna i twoja siostra Natalia, właśnie wrzucili cztery leżaki do ogniska i przypuszczam, że bardzo dobrze zrobiły..Oooo..- Zachwiała się.
JA- Nie, ja już nic nie powiem. To wariatki. - Patrzyłem w ognisko.
Harry- Psychoza!- Kiwał zszokowany głową.
Louis- Co wy kurwa piłyście?- Zapytał Natalię ponieważ była najbliżej.
N- Nic, my tylko jadłyśmy pyszne ciasteczka.- Mówiła do niego.
Harry- Kurwa moje ciastka!- Złapał się za głowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz