poniedziałek, 2 listopada 2015

16: Kochanie..

Niall POV:

"Ona jest cudowna, ma takie miękkie usta, ale za sekundę wybuchnę, a nie mogę"
JA-Karolina..- Wyszeptałem w jej usta.
K- Mhm?- Mruknęła po cichu.
JA- Nie powtarzajmy tego więcej, okej?- Ledwo przeszło mi to przez usta.
K- Spoko.- Prychnęła i odwróciła się do mnie plecami.
JA- Nie, pomyśl sobie o  mnie źle Karolina, ale wiesz jakie mam poglądy na miłość.- Westchnąłem.
K- Mogę się zapytać o jedną rzecz, Niall? - Zerwała się z łóżka i usiadła. Podniosła lekko głos, więc chyba była zła. - Skoro nie wierzysz w miłość to po co mówiłeś, że chciał byś być dla mnie bliski? - Zapytała.
JA- Nie wiem, tak mi się powiedziało, okej? - Odrzekłem.- Chce być twoim przyjacielem nic więcej.
K- Dupek.- Opadła z powrotem głową na poduszkę.
JA- Nie kłóćmy się.- Szturchnąłem ją dla żartu w ramię.
K- Mógł byś się usunąć z tego łóżka? - Zapytała oburzona.
JA- Ja pierdole...- Złapałem się za głowę.- Znów się nie będziesz do mnie odzywała?
K- Chyba już do końca życia.- Odpysknęła.

Karolina POV:

Kiedy Niall zaczął schodzić z łóżka zrobiło mi się go żal. Przecież on mówił prawdę, myślał, że śpię, powiedział  coś, co w twarz nie odważył by się powiedzieć nikomu.
Zaświecił lampkę nocną i zabrał  koc zostawiając mi kołdrę, widać było po jego minie, że mu głupio.
A mi było go trochę żal, on potrzebuje czułości, jest taki słodki, a tak strasznie potrafi pomieszać sobie w życiu. Odpycha od siebie bliskich i ludzi na których mu "Chyba" zależy, bo boi się nowych rzeczy i uczuć.
Niall- Dobranoc.- Podrapał się po głowie i ruszył w stronę swojego wielkiego łóżka.
W tym samym czasie rozległ się błysk a za chwilę okropny grzmot. Aż się zatrzęsłam.
JA- Wróć.- Zapiszczałam z pod kołdry.
Odwrócił się i uśmiechnął.
Niall- Boisz się burzy? -Zmarszczył czoło.
JA- Okropnie.- Powiedziałam niewinnym głosem.
Niall- No, ale przecież ty nie chcesz...
JA- Chce. Już zapomniałam o wszystkim z przed chwili.- Przerwałam mu.- zawsze w takich sytuacjach śpię z Dominiką.- Oznajmiłam.
Niall- A nie będziesz już na mnie zła?- Zapytał podejrzliwie.
JA- Nie będę.- Pokręciłam przecząco głową.
Niall- W takim razie posuń się.- Puścił mi oczko, a za oknem znów rozległ się błysk i grzmot.
Wtuliłam się w niego.

Dominika POV:
Obudziłam się czując, że ktoś prócz mnie jest w pokoju. Upewniłam się, kiedy w błysku za oknem ujrzałam kogoś stojącego nad moim łóżkiem.
Wzdrygnęłam się i schowałam pod poduszkę.
- Ciii nie bój się maleńka. Przyszedłem się tobą zaopiekować, na pewno boisz się tej burzy.- Powiedział ochrypniętym głosem. Odchylając moją kołdrę, próbował się pod nią wślizgnąć, ale nawet jeśli był to Louis nie uda mu się to tak szybko..
" CO ON SOBIE MYŚLI?"
JA- Nie mam w naturze, bać się burz Lou... Eee- Zaświeciłam lampkę nocną.- Kurwa, to ty ?- Wykrzyczałam.
Harry- Dominika?- Wyskoczył zaskoczony z mojego łóżka.
JA- Nie, krasnoludek!- Spojrzałam na niego zażenowana. Pacnęłam się swoją dłonią w twarz i zaczęłam kręcić głową, okazując mu, że jest idiotą.- Harry, czy ty na prawdę, myślałeś, że ty, ze mną?- Uniosłam wzrok na chłopaka.
Harry- Nieeee..No co tyyy..- Przedłużył, lekko zmieszany. - Przecież ty z Louisem...- Podrapał się po karku. Ja chciałem tylko przytulić się do Emmy.
Nagle usłyszałam cichy chichot dziewczyny, na przeciwnym łóżku.
Emma- Harry pójdź już sobie.- Oznajmiła mu, kiedy chłopak już stał do niej odwrócony.
Harry- Ale ja chciałem tylko dodać wam otuchy w tak straszną burzę.- Oznajmił, kiedy obie z Emmą zaczęłyśmy się śmiać z odrzuconego Harry'ego.
JA- Harry idź już do siebie, bo za chwilę stwierdzę, że to ty się boisz burzy i dlatego tu przyszedłeś. Twardzielu.- Uniosłam jedną brew do góry, uśmiechając się do chłopaka szeroko.
Harry- Ja? Ze niby ja się burzy boje?- Wskazywał palcem na siebie.- Dobranoc.- Odwrócił się i wyszedł lekko poirytowany.
Emma- Boże, co za głupek. On chyba myślał, że ja z nim.. A przecież ja już mam kogoś, kto mnie świetnie zadowala.- Powiedziała przez uśmiech.
Pomyślałam sobie " Obyś nie miała na myśli Nill'a bo on jest zaklepany"
JA- Znam go?- Zapytałam, ponieważ wiedziałam, że nie zasnę za szybko a tak to chociaż miałam towarzystwo.
Emma- Pewnie, chodzi mi o Nialla.- Westchnęła.
JA- Niall i ty?- Zdziwiłam się, a potem wybuchłam śmiechem.
Emma- No spójrz czy my nie wyglądamy razem świetnie?- Zaczęła szukać swojej komórki.
JA- Ty wyglądasz jak zwykle zdzirowato, a on no cóż bardziej zażenowanej miny w życiu nie widziałam. - Stwierdziłam, wstając z łóżka. - A tak po za tym to masz sporą konkurencję i lepiej odpuść, bo nie masz polotu.- Zaczęłam zakładać moje różowe bamboszki.
Emma- Jeszcze zobaczymy. Chyba nigdy nie widziałaś jak patrzy na moje cycki.- Stwierdziła poprawiając swój biustonosz, w którym spała. 
JA- Fajnie.- Zbyłam ją i wychodząc z " MOJEJ " sypialni, zaczęłam zastanawiać się co zrobić dalej. Kanapa zajęta przez Karolinę, a spanie z nią na  niej to męczarnia.
Pomyślałam sobie, że Louis już śpi i nawet nie zauważy kiedy położę się obok niego i chociaż będę go mogła troszkę poprzytulać. 
Wchodząc do jego pokoju, znów za oknem rozległ się błysk, który choć przez chwilę oświetlił mi drogę do łóżka.  Podeszłam po cichu i położyłam się obok niego. 
Jego łóżko było wielkie, więc spokojnie oboje możemy na min się wyspać. 
Pewnie mega się zdziwi, kiedy obudzi się rano i mnie tu zobaczy, ale chociaż wywołam na jego buzi ten śliczny uśmiech. 
- Kocham cię. -Szepnęłam mu w ucho wtulając się, tak, że byliśmy w pozycji na łyżeczkę. 
Louis- A więc to ty.- Zamruczał. 
JA- Ty też nie śpisz?- Zdziwiłam się, ale jednak czułam, że się uśmiecha. 
Louis- Spałem, obudziłaś mnie.- Stwierdził obracając się do mnie twarzą i położył dłoń na moim biodrze a drugą miał pod głową. 
JA- Przyszłam, bo Emma mnie wkurza.- Stwierdziłam przez zaciśnięte zęby.
Louis- Dlaczego cię wkurza?- Zapytał zaspanym głosem. 
JA- Jest głupia.. po prostu. - Stwierdziłam nie zagłębiając Louisa w szczegóły.
Louis zaczął się śmiać a po chwili złączył nasze usta w delikatnym pocałunku, jednak we mnie było zbyt dużo nerwów na tą ździrę, chciałam wyładować je na tym pocałunku, zaczęłam całować go szybko i zachłannie, wiedziałam, że takim pocałunkiem mogę go nieźle sprowokować, ale nie pomyślałam o tym, że siebie też sprowokowałam. Całując go nieprzerwanie tak samo od jakichś trzech minut, Louis w końcu stwierdził, że chyba chcę tego samego co on. 
Złapał mnie mocniej za biodro, a drugą ręką, zaczął bawić się moimi włosami. W końcu wylądowałam na plecach a Louis znajdował się nade mną oparty na łokciach. 
Z moich ust, jego wargi przedostały się na szyję, odchyliłam głowę w tył wydostając z siebie cichutkie  jęknięcie.
Usłyszałam jego delikatny śmiech, czułam że całuje mnie po obojczyku uśmiechając się przy tym. 
Zaczynał doprowadzać mnie do szaleństwa, kocham czuć jego usta na mojej szyi i ramionach. 
W końcu Louis zebrał się na odwagę, wiedział, że musi uważać na to co robi, bo nie jest pewien czy ja tego chcę. 
Louis- Kochanie..- Powiedział w moje ucho, nadal będąc nade mną. 
JA- Mhm.- Powiedziałam przygryzając wargę. 
Louis- Chcesz mnie tak bardzo, jak ja chcę ciebie?- Zapytał, a moje ciało podrażnione przez jego podniecony głos delikatnie zadrżało. 
Nie odpowiedziałam nic, tylko pokiwałam głową, przełykając ślinę. 
Kiedy chłopak dostał pozwolenie poczułam jego ciepłą dłoń wędrującą od biodra w górę, przesuwając przy tym moją bokserkę ku górze. Kiedy odkrył już mój stanik, pozwolił mi usiąść i dokończyć czynność ze ściąganiem ubrania. 
Gdy byłam już tylko w bieliźnie, znów zaczął mnie całować. Jednak postanowiłam przejąć inicjatywę..

Louis POV:
Siedziała okrakiem na mnie całując mnie po szyi i w okolicach klatki piersiowej. Głaskałem jej uda, a ona zataczała delikatne kółka, które doprowadzały mnie do szaleństwa. 
Byłem pewien, że czuje go na swoim udzie, i specjalnie się tak porusza. Nie czekałem dłużej, jedną ręką udało mi się pozbyć jej stanika, a kiedy ujrzałem jej piękne piersi również usiadłem i całując jedną, drugą masowałem dłonią, Dominika wydobyła z siebie cichy jęk, a ja poczułem dreszcze. 
Pragnąłem jej. Jak nikogo nigdy w życiu. Znów położyłem ją na plecy i całowałem od ust do szyi, a potem piersi i brzuch, kiedy dochodziłem do zakończenia majtek, mimowolnie uniosła swoje biodra. Chwyciłem jej ostatnią cześć bielizny w zęby i zsunąłem troszkę, a resztę zdjąłem ręką. 
Łapiąc ją delikatnie za uda rozchyliłem je i zacząłem całować od wewnętrznej ich strony. 
Wiedziałem, że za chwilę nie wytrzymam. Moje fantazje erotyczne trzymane we mnie już od ponad miesiąca nareszcie ujrzały światło dzienne. 
Całowałem jej uda delikatnie zbliżając się do jej łechtaczki. 
Słyszałem jej ciężki, drżący oddech kiedy językiem dotknąłem jej intymności. Później był to tylko głośny jęk, gdy przygryzłem jej punkt G. 
Poczułem jak jej dłoń zaciska się na moich włosach. 
Wracając tą samą drogą co wcześniej do jej ust, całując jej brzuch piersi szyje i na końcu usta, sięgnąłem do szafki nocnej po prezerwatywę.
Wyjąłem ją a potem kiedy chciałem zdjąć już swoje bokserki poczułem jej dłoń, jej palce które pociągają w dół moje jedyne ubranie. 
Uśmiechnąłem się mimowolnie i po omacku nakładałem prezerwatywę. 
D- Chcesz to robić przy zgaszonym świetle?- Zapytała kiedy byłem już gotowy do wejścia. 
JA- Jeśli chcesz, możesz zaświecić światło. 
Nagle poczułem pchnięcie i opadłem na plecy a po chwili ona była już na mnie. 
D- Myślę, że po ciemku będzie lepiej jak na nasz pierwszy raz. - Pocałowała mnie, powoli zagłębiając mojego penisa w sobie. Przeszły mnie najcudowniejsze dreszcze jakich mogłem doświadczyć, kiedy zaczęła się poruszać na mnie z moich ust wydobył się mimowolny jęk. Dłońmi zwiedzałem każdy zakątek jej skóry, kiedy ona swoimi dłońmi opierała się na mojej klatce piersiowej. Wiedziałem jedno, nie potrwa to długo ponieważ zbyt mocne napięcie odczuwam. 
Czułem że jej biodra zataczają coraz odważniejsze koła dlatego chwyciłem obiema rękami za jej biodra i przejąłem kontrole nad jej ruchami. 
Słyszałem jej oddech, był jeszcze cięższy niż wcześniej. 
Usiadłem, kiedy ona nadal poruszała się na mnie, całowałem jej piersi. Językiem drażniłem jej sutka a dłonią masowałem drugiego, kiedy nagle poczułem jak jej paznokcie wbijają się w moje barki a jej ciało spowolniło tępo i odchyliło się w tył a potem z powrotem. 
JA- Czy ty..?- Nie potrafiłem zapytać o więcej gdyż ona mi przerwała.
D- Tak.- Pocałowała mnie i kiedy ona była już po wszystkim postanowiła zająć się moim orgazmem. Znów byłem głową na poduszce, a ona poruszała się szybciej niż w ogóle. Chwytając moje dłonie, położyła je sobie na udach, poczułem, że to już kiedy za oknem się błysnęło i zobaczyłem choć przez chwilę jej piękne piersi a nie tylko ich kontur, widziałem nagą Dominikę, przez którą mój penis nie wytrzymał napięcia a prezerwatywa zapełniła się. 
Kiedy oboje leżeliśmy na poduszce uspokajając swoje oddechy spojrzałem na nią i przybliżyłem się.
JA- To było cudowne- Wyszeptałem w jej czoło całując je.
D- Nie ma nic cudowniejszego niż twoje ramiona kochanie. -Wtuliła się.- Dobranoc. 
JA- Dobranoc księżniczko.- Uśmiechnąłem się. 

Niall POV:

K- Co to było?- Zapytał przytulona we mnie dziewczyna. 
JA- Nie wiem chyba ktoś chodzi po korytarzu.- Odrzekłem, a po chwili  usłyszałem jak drzwi do mojej sypialni się otworzyły.
Oboje zamilkliśmy a ja zacząłem domyślać się kto to jest. 
- Kochanie śpisz?- Powiedziała dziewczyna wkradająca się do pokoju. Karolina podniosła głowę z mojej klatki a ja nakryłem jej usta swoim palcem aby była cicho.- Wiem, że nie śpisz, na pewno myślisz teraz o tym co za chwile ze mną zrobisz. 
Zachciało mi się śmiać kiedy byłem pewny, że szuka mnie na łóżku.- Kochanie nigdy tu nie byłam nie mówiłeś, że masz tak wielkie łóżko, że nie mogę cię na nim znaleźć. - Powiedziała. 
Nagle zaświeciłem lampkę i spojrzałem na nią wzrokiem "Ośmieszyłaś się".
JA- Tam mnie raczej nie znajdziesz.- Odrzekłem głaszcząc po głowie Karolinę, a dziewczyna ewidentnie rozbawiona wtuliła się we mnie i tak wiedziałem, że czuje się zwycięsko. Jeśli myśli, że nie widziałem jak okropnie traktuje Emmę, to się myli. 
Emma- Ja nie wiedziałam, że nie jesteś sam. A i sorry jeśli w czymś przeszkodziłam naprawdę.- Powiedziała poirytowana, ale jednak nie chciała wychodzić. 
" Boże laska idź sobie, naprawdę było fajnie" 
JA- Emma, jest już naprawdę późno możesz się nie szlajać.- Powiedziałem trochę poddenerwowany. 
Emma- Mogę spać tu boję się burzy.- Zaczęła kombinować jak tylko mogła aby nie zostawić nas samych. Z jednej strony gdyby nie została, mógł bym naprawdę pożałować czynów i słów na dzień następny, ale jak na razie Karolina opowiadała mi tylko o swoich planach na przyszłość. A kiedy mówiła, że chce zostać nauczycielem języka angielskiego, wyobrażałem sobie, że wraca zmęczona z pracy i wtula się we mnie".
" Jestem taki głupi, w ogóle nie mogę kontrolować tego że coraz mocniej ją lubię" 
JA- W takim razie zostań. - Powiedziałem niechętnie i poczułem jak Karolina wstaje. 
K- Wrócę do siebie, nie chcę wam przeszkadzać.- Uśmiechnęła się a w oczach widać było gniew. 
JA- Zostań. Przecież nic złego się nie dzieje. 
K- Nie no spoko, spoko, idę bo skoro moje łóżko już się zwolniło to nie będę utrudniała.- Wyszła raptownie trzaskając drzwiami. 
Emma- Twoja koleżanka chyba się zdenerwowała, że pozwoliłeś mi tu zostać.  - Powiedziała pewnym siebie głosem. 
Kiedy usłyszałem trzask drzwi najprawdopodobniej tych od sypialni dziewczyn, wiedziałem, że poczuła się urażona. 
JA- Emma, idź już lepiej spać. - Powiedziałem gasząc światło. 
Emma- Nie chcesz poleżeć ze mną? Zakładam się, że ta cała Karolina jest zbyt niedostępna aby dać ci to co ja mogę ci dać powiedziała podchodząc do mnie po omacku. 
" Karolina jest na szczęście mądra, że mi tego nie dała." 
JA- Słuchaj, nie mam ochoty uprawiać z tobą seksu.. Ani dziś ani nigdy.. Rozumiesz?- Wrzasnąłem wstając i wychodząc. - Cały pokój do twojej dyspozycji, a teraz daj mi spokój. Udałem się na kanapę, na której wcześniej spała Karolina. Wolałem spać tu niż żeby później każdy myślał, że ja i Emma. 

Oliwia POV:

Rano obudziłam się totalnie w dobrym humorze. 
Szybki prysznic i prostowanie włosów a potem tylko ciężki wybór co na siebie włożyć. 
Padło na niebieską bokserkę i krótkie ogrodniczki. 
Miałam ochotę cały dzień spędzić na dworze, świeciło piękne słońce. 
Wchodząc do pokoju Liam'a aby go obudzić, czekało mnie rozczarowanie. 
JA- Liam?- Zawołałam z góry. 
Harry- Liam chuju mówiłem ci że nie zdążysz, zanim wstanie.- Usłyszałam jak się śmieje. 
JA- A z czym nie zdążył?- Zapytałam schodząc na dół. 
Liam- Cześć kochanie, co tam?- Uśmiechnął się fałszywie, ewidentnie coś za sobą chowając.
" Oooo  czy on mi właśnie zrobił śniadanie" 
JA- Co chowasz za sobą?- Uśmiechnęłam się szczerze spoglądając na zmieszanego chłopaka, stojącego przy lodówce w kuchni. 
Liam- Oliwia..- Zaczął. Bo ja w nocy nie mogłem zasnąć i spotkałem na dole Niall'a i my we dwóch okropnie się spiliśmy i później przyszedł Harry..
Harry- Mnie do tego nie mieszaj, ja byłem tylko sędzią.- Podniósł ręce do góry w geście obronnym i wycofał się. 
JA- No i co w związku z tym...? - Zapytałam ciekawa, tego co zmalował. 
Liam- I my zastanawialiśmy się jak dziewczyny mogą biegać w obcasach i zrobiliśmy sobie zawody z Niall'em używając twoich szpilek. - Spojrzał na mnie i widziałam jak chce mu się śmiać, ale nie chce abym się obraziła i stara się być poważny. 
JA- Moich szpilek? - Uśmiechnęłam  się. 
Liam- Mhm.- Pokiwał głową. 
JA- I który wygrał? Uśmiechnęłam się. 
Liam również zaczął się śmiać wyciągając zza siebie moje czerwone obcasy. 
Liam- Niall, bo ja złamałem obcas.- Zaczął machać owymi butami robiąc niewinną minkę. 
JA- Nie no kurwa, moje buty!- Wydarłam się!- Złamałeś mój obcas!? Liam, kurwa!!!!- Odebrałam moje perełki z jego łap a przyglądając się z bliska widziałam jak cholernie do dupy próbował je skleić. - Wiesz jak bardzo je lubiłam! Gdzie jest Niall? Przysięgam nie wybaczę mu!!! I tobie! -
Usłyszałam jak Harry się śmieje. - Harry.. taki duży a taki głupi...- Spojrzałam na niego zażenowana i wyszłam z kuchni do salonu gdzie był Niall piszący SMS'a, Dominika oglądająca z Louisem jakiś program i Karolina z Natalią robiące sobie paznokcie. 
JA- Niall! - Stanęłam za nim za kanapą. 
Niall- No?- Uśmiechnął się pod nosem. 
JA- Mogę dowiedzieć się dlaczego wpadasz na tak głupie pomysły jak na przykład wyścigi w damskich szpilkach? - Rzuciłam na niego mordercze spojrzenie, kiedy oderwał się od telefonu i spojrzał na mnie. 
Niall- Ale ja nie połamałem twoich butów tylko twój Liam'ek więc odwal się. - Powiedział zażenowany. 
Zrobiło mi się głupio, a kiedy Karolina usłyszała jak Niall się odezwał spojrzała na niego zaskoczona. 
K- Co cię ugryzło?- Zapytała dmuchając na lakier na paznokciach. 
Niall- To tylko buty do kurwy!- Spojrzał i uśmiechnął się lekko ogarnięty przez wzrok Karoliny. 
JA- Może w takim razie zniszczę twój telefon? -Zapytałam cwaniacko. 
Niall- To co innego.- Przekręcił głową i zaczął odpisywać na SMS'a, którego właśnie dostał. 
JA- Ohh naprawdę, pewnie było by ci źle, gdybyś nie mógł odpisać do..- Zawahałam się na moment i przeczytałam z kim pisze.- Do niejakiej pani Emmy.. Hmm? 
Niall- A żebyś wiedziała. - Zmrużył wzrok, a ja spojrzałam na Karolinę i uświadomiłam sobie, że pewnie nieźle ją teraz wkurwiłam. 
Louis- Skończcie i mnie posłuchajcie.- Oderwał się od telewizora.- Idziemy dziś wszyscy do kina, bo dawno razem nie wychodziliśmy. 
N- Jestem za..- Oznajmiła podnosząc rękę ku górze. 
K- Ja też. - Uśmiechnęła się do chłopaka. 
Harry- Też idę. - Nagle wyłonił się z kuchni. 
Liam- Kochanie idziemy? - Zapytał śmiejąc się. 
JA- Idziemy!- Spojrzałam na niego poirytowana, a za chwilę się uśmiechnęłam. 
Niall- Ja zostaję.- Oznajmił gapiąc się w telefon.
D- Bo??- Zapytała. 
Niall- Bo dziś Irlandia gra mecz z Niemcami, nie mogę tego przegapić.- Oznajmił ciesząc się jak małe dziecko. 
K- W takim razie idziemy w siódemkę.- Wzruszyła ramionami. 
Niall- A właśnie miał bym do ciebie sprawę, Karolina..
K- Mhm? - Zapytała. 
Niall- Emma też chce obejrzeć ten mecz ze mną, a nie chcę żeby się do mnie kleiła przez cały wieczór, wolę skupić się na tym co dzieje się na stadionie, mogła byś zostać w domu i obejrzeć z nami ten mecz?- Zapytał błagalnym wzrokiem, a ja spojrzałam na Harry'ego, który otworzył buzie z zaskoczenia. 
Harry- Stary, czy ja się przesłyszałem? Czy ty kurwa wolisz mecz od seksu? - Zrobił prawie płaczącą minę. 
Wszyscy się zaśmiali prócz Karoliny. 
K- Nie za bardzo przepadam za twoją koleżanką i raczej wolę spędzić wieczór w towarzystwie swoich przyjaciół niż takich...- Urwała. 
Wytrzeszczyłam na nią wzrok, a ona to zauważyła, dałam jej do zrozumienia aby się zgodziła.-Ale spoko, zostanę też lubię oglądać piłkę nożną. 

Niall POV: 

Przyszedł wieczór, była godzina 19:30 kiedy do drzwi zapukała Emma otworzyłem je a za chwilę ma dół zeszła Karolina ubrana w białą bokserkę i czarne krótkie spodenki. 
Emma- A mówiłeś, że idą do kina.- Poirytowała się. 
JA- No z wyjątkiem Karoliny. - Przepuściłem ją w drzwiach. 
Nareszcie nie będzie męczyła mnie tymi głupimi SMS'ami, a ponieważ nikt inny dziś nie pisał, rzuciłem telefon na fotel i poszedłem zrobić popcorn do kuchni. 
Kiedy wróciłem zobaczyłem, że Karolina wygodnie usadowiła się w fotelu i raczej nie zamieniła z Emmą ani jednego słowa. Druga dziewczyna również siedziała ale na kanapie, a ponieważ nie chciałem znajdować się blisko Emmy, zająłem drugi fotel. 
Mecz się zaczął a ja zorientowałem się, że Karolina specjalnie dobrała ubiór do ubrań reprezentacji Niemiec. 
JA- Jesteś za Niemcami?- Zdziwiłem się i zobaczyłem jej szyderczy uśmiech. 
K- No wiesz wy dwoje jesteście za Irlandią, postanowiłam wesprzeć swoich sąsiadów.- Odpowiedziała i wiedziałem już, że się droczy. 
Emma- No to nieźle dobrałeś kochanie kibiców na dzisiejszy mecz. -Uśmiechnęła się do mnie nieszczerze i perfidnie, tak aby zrobić na złość Karolinie, a nie aby mi było miło. 
JA- Myślę, że jednak ktoś tu się zgrywa. - Powiedziałem to ponieważ zobaczyłem na jej dłoni bransoletkę z kończyną, a przecież to symbol Irlandii.- Uśmiechnąłem się i pomyślałem, że jestem idiotą, który nie umie być sobą.. 
Kiedy mecz się rozpoczął napłynęło na mnie wiele emocji, nie potrafiłem usiedzieć na miejscu, ciągle kiedy były sytuacje podbramkowe, wstawałem aby później usiąść wyrywając sobie włosy z głowy, ponieważ ciągle było 0:0.
Emma dosłownie nie wiedziała nawet, jak wygląda sędzia na boisku, ciągle zadawała pytania. Najgłupsze chyba było to "Dlaczego zawodnicy dają sobie nawzajem żółte kartki? Czy tego nie powinien robić trener drużyny?" Kiedy to usłyszałem miałem ochotę pacnąć się ręką w czoło, ale zamiast mnie zrobiła to Karolina. 
Po pierwszej połowie, stwierdziłem, że czas wyjść do toalety, ponieważ potem nie będę miał na to czasu tak też zrobiłem. 
Miałem całe piętnaście minut na wieczorną toaletę i miałem tylko nadzieję, że dziewczyny na dole się nie pozabijają.
Kiedy byłem już ogarnięty zszedłem na dół tym razem Karolina siedziała na kanapie a Emma na moim miejscu. Nawet rozmawiały pomyślałem" Wow" 
Usiadłem sobie więc koło Karoliny na kanapie kiedy Emma znów miała coś do powiedzenia. 
Emma- Mógł byś mi dać napisać do przyjaciółki, ponieważ skończyło mi się na koncie. - Zapytała uśmiechając się. 
JA- Pewnie. - Wstałem aby podejść do fotela, gdzie siedziała Karolina, ale telefonu już tam nie było. - Karolina nie widziałaś mojej komórki?- Zapytałem zaskoczony dziewczynę, ponieważ jestem pewien, że telefon właśnie był na fotelu. 
K- Nie, a nie masz go przy sobie?- Zapytała lekko się rumieniąc. 
Emma- Słuchaj jak coś ja go nie brałam. - Rzuciła nagle, siedząc dalej na fotelu. 
JA- Nie mam go i jestem pewien, że był tutaj.- Oznajmiłem wskazując palcem na fotel. 
K- Dobrze Niall okej, ale nie patrz na mnie ponieważ ja albo non stop siedziałam tu z Emmą, albo po prostu wyszłam na taras zapalić papierosa.- Spojrzała na mnie. 
Emma- Co? Nigdzie nie wychodziłaś? To ja wyszłam na taras zapalić! Byłaś tu sama, siedziałaś na tamtym fotelu, a gdy wróciłam byłaś już na kanapie.- Krzyczała wstając z fotela. 
K- Ty zakłamana zdziro.- Również wstała. 
"Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje, ale jakoś bardziej wierzę Emmie"
JA- Zróbmy inaczej kurwa. - Przybrałem wściekły wyraz twarzy.- Zadzwoń do mnie Karolina!- Spojrzałem na nią złowrogo. 
Dziewczyna pewna siebie wyciągnęła swój telefon i zaczęła dzwonić a telefon odzywał się z korytarza. Pobiegłem tam i zobaczyłem, że dzwoni z torebki Karoliny. 
Chwyciłem ją wkurwiony i wróciłem do salonu rozsypując całą jej zawartość na ławę.
Na środku jej rzeczy leżał mój iphone.
JA- Następnym razem jak będziesz chciała kogoś okraść z telefonu to wyjmuj baterie!- Spojrzałem na nią. Mówiłem przez zęby, straciłem do niej jakikolwiek szacunek w ciągu kilku sekund. 
K- Niall ja tego nie zrobiłam. - Mówiła ze łzami w oczach.- Nigdy nic nikomu nie ukradłam. 
Emma- Sam się nie znalazł w twojej torebce.- Stwierdziła podchodząc do mnie i łapiąc nie za bark. 
JA- Wynoś się z tego domu Karolina i to natychmiast, nie mogę patrzeć na ciebie ani chwili dłużej!- Wskazałem na drzwi.-Kiedy dziewczyna ruszyła na schody chyba po ubrania, ja złapałem jej rękę i wypchnąłem przed dom.-Sam cię spakuję, bo jeszcze coś ukradniesz.- Spojrzałem na dziewczynę która zbiera się zapłakana z trawnika i zamknąłem drzwi. 
Byłem bardzo zły, dostałem szału, w kim ja się kurwa zakochałem... W kim? To była by największa pomyłka mojego życia, gorsza od Holly.
" HORAN, KURWA TY NIE MOŻESZ KOCHAĆ! " 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz