poniedziałek, 21 marca 2016

35:Louis, kurwa wstawaj dziś impreza!

Dominika POV:

JA- Louis, kurwa wstawaj dziś impreza!- Wyskoczyłam z łóżka zaraz po przebudzeniu jakby pod kołdrą znajdowała się co najmniej jadowita kobra.
Louis- Do imprezy jeszcze czas daj spać kobieto!- Mamrotał w półśnie.
JA- Oooo nie!- Zdjęłam z niego kołdrę.- Wstajesz!
Chłopak zerwał się do pozycji siedzącej.
Louis- Na pomoc!- Wydarł się jakby ktoś go zaraz miał zamordować.
Harry- Spierdalaj!- Usłyszeliśmy zza ściany.
JA- Masz minutkę skarbie, żeby się ogarnąć a teraz wybacz idę obudzić Horana.- Wybiegłam w podskokach na korytarz. - Niaaaaal!- Piszczałam wbiegając do jego pokoju.- Wstawaj, dziś nasza impreza!- Przymierzyłam się do skoku na niego a kiedy to zrobiłam odkryłam, że nie ma go już w łóżku a za to kołdrą przykryta była jego gitara.
Niall- Matko Boska połamałaś moją żabcię.- Wyskoczył spanikowany z łazienki ze szczoteczką do zębów w ustach.
Szybko zeszłam z jego łóżka w duchu się modląc, żeby jej się nic nie stało.
Niall szybko zabrał kołdrę i zrobił przerażone oczy.
Niall- Połamałaś mi gitarę Ośle!- Zrobił śmieszną minę a zarazem przerażoną.
D- Odkupię.- Pisnęłam i zobaczyłam, że Harry już w progu zgina się ze śmiechu.
Louis- Od razu mówię, że ja nie odpowiadam za jej downa. - Przyszedł do pokoju i zastał widok mnie zatykającej dłońmi usta i Nialla, który zamiast przeżywać stoi trzymając gitarę i zastanawia się czy to już odpowiedni moment by wybuchnąć śmiechem.
K- Co się stało?- Przez otwarte drzwi zobaczyłam jak z pokoju Natalii wyłania się Karolina z kilkoma warkoczykami zaplecionymi na głowie.
Harry- Dominika chciała skoczyć na Nialla i przypadkiem popieściła jego gitarę.- Trzymał się za brzuch płacząc ze śmiechu.
Karolina niemal od razu wybuchła śmiechem podpierając się o Harry'ego.
K- Czemu kurwa gitara była w jego łóżku?- Zapytała mnie łapiąc oddech.
Harry- To dobrze, że Oliwia nie zrobiła z buta wjeżdżam, podejrzewam, że nie tylko gitara była by złamana, ale łóżko też.- Pisnął po czym dostał solidnego kopa w dupsko od Oliwki we własnej osobie.
O- Jeszcze jedno słowo i taki sam trep wyląduje na twojej twarzy.- Ostrzegła go.
On rozbawiony spojrzał na nią i zaśmiał się.
Harry- O wstała nasz ciężarna.- Rozłożył ramiona.- No chodź tu do tatusia.- Ruszył za nią kiedy ona zdziwiona na niego spoglądała.- Tatuś już się nie gniewa na ciebie, tatuś wczoraj był w szoku ale dziś się cieszę.- Chwycił ją w swoje ramiona i wszyscy z tą samą miną zdziwienia zrobili głośnie Awwwww..
Niall- A może by tak ktoś okazał mi odrobinę współczucia?- Odezwał się tupiąc nogą w dywan.
JA- No chodź tutaj. Moje kondolencje.- Podeszłam do niego z rozłożonymi rękami.
Niall- A weź ty brutalu.- Udawał, że płacze.
Harry- Ty my tu gadu gadu a Natalia dalej śpi.- Stwierdził a ja zobaczyłam na jego twarzy zawadiacki uśmiech i ciągle obejmował Oliwię.
Louis- No to co moi drodzy? Wszyscy na Natalię!- Rzucił szeptem hasło i odwrócił się aby udać się do drzwi Natalii.
Niall- Połóżmy się na niej po kolei.-Zaproponował.
Harry- Chodź Oliwia zaniosę cię, puki jeszcze mogę cię udźwignąć.- Stwierdził i podniósł ją.- Wszyscy znów wybuchli śmiechem gdy Oliwia zdzieliła go przez głowę.
W duchu ucieszyłam się, że Styles okazał jej wsparcie, dzięki temu na pewno jej samopoczucie się poprawiło i jestem pewna, że Liam również wszystko przemyślał.
W końcu wszyscy już znajdowaliśmy się w pokoju najmłodszej z nas, która spała jak zabita.
Harry- Wybacz Oliwia, ale dzień dobroci dla zwierząt się skończył, ja kładę się na nią pierwszy, potem może ty Dominika? Bo wiesz masz największe cycki i tak fajnie wgniatały by mi się w plecy.- Zasugerował a potem dostał solidnego mięśniaka od Louisa.- No co? Wiem, że też byś chciał, jednak wolę gdy kobiety na mnie leżą.- Puścił mu oczko po czym delikatnie i bezszelestnie położył się na Natalii.
Dziewczyna tylko wymamrotała w śnie jego imię, przez co każdy zaczął prychać śmiechem.
Kolejną osobą w tym była Karolina, to ją Louis wyznaczył do położenia się na Harrym a kiedy to zrobiła Natalia znów przemówiła.
N- Harry, ciężki jesteś złaź i daj mi spać.- Mówiła przez sen.
Już chciałam położyć się jako kolejna, ale ubiegł mnie Niall, który położył się na Karolinie.
N- Ałaaa kurwa!- Otworzyła oczy po czym szybko położyłam się na Niall'u na mnie Louis a na sam koniec sterty z ludzi usiadła Oliwia.
N- Kurwaaa duszę się!- Pisnęła a za chwilę wszyscy usłyszeliśmy a potem poczuliśmy zawalające się łóżko!- Znów wybuchł śmiech szczególnie gdy każdy z nas próbował wygramolić się z załamanego łóżka Natalii.
Harry- Widzisz Oliwia, mówiłem ci, że jak siądziesz to zawalisz łóżko.- Dodał  z udawanym wyrzutem.
N- Ja pierdole co za czubki. Mamoooo!- Mówiła zaspana i śmiała się.
O- Cholera to na bank przez moją ciąże to kilka gramów przeciążyło sprawę.- Zażartowała.
Harry- Oj tam wujek Harry wybaczy, bo w końcu dzięki temu ciocia Natalia będzie u niego spała i to wcale nie za darmo.- Dodał miziając brzuch Oliwii.
N- Karolina mogę spać z tobą?- Zapytała patrząc błagalnie na siostrę.
K- Nooo..- Uśmiechnęła się i wstała jako pierwsza.
Niall- Ej ja nie chcę nic mówić, ale ja miałem na sobie tylko ręcznik przepasany w pasie i chyba mi się właśnie trochę poluzował.
Louis- Kurwa Niall czy ty nie masz gaci?- Wybuchł krzyk.
N- Zabierzcie go z mojej pościeli.- Pisnęła.
K- Niall leżałeś na mnie!- Udawała oburzoną z rozbawionym wyrazem twarzy.
Niall- No co przecież nic nie widać!- Śmiał się pozostając na łóżku jako jedyny ponieważ reszta uciekła.
Oliwia- Horan idź się ubierz.- Rozkazała mu.
Niall- Nie mogę, bo jak się ruszę to spadnie mi ręcznik a wy tu stoicie no i tak..- Podrapał się po głowię.
JA- Kurwa Louis z kim ja się zadaję?- Wtuliłam się  w jego nagą klatkę piersiową.

                                                                      ******
O- Dominika dzwonił do mnie Liam.- Oznajmiła mi gdy byłysmy w kuchni nareszcie same.
JA- I jak? Jest lepiej? - Zapytałam parząc sobie kawę.
O- Jest uroczy, rozmowę zaczął od tego, że umówił mnie do najlepszego ginekologa w Londynie na pierwszą wizytę by sprawdzić czy z jego maleństwem wszystko w porządku.
JA- Serio?- Zmiękło mi serce gdy spojrzałam na radosne i mokre oczy Oliwii.- Cieszę się, że jakoś to zaakceptował.- Przytuliłam ją mocno.
O- W ogóle przykro mi, że wczoraj nie chciałam się z nim widzieć, ale rozumiesz hormony. Wszystko było dla mnie na NIE. - Uśmiechnęła się.
JA- W ogóle Harry mnie zaskakuje, wczoraj tak bardzo przeciwny, a dziś jak by mógł pocałował by cię w dupkę.- Zasugerowałam.
Harry- Harry się cieszy bo Harry zadzwonił do Simona, naszego managera  i on powiedział, że ludzie potrzebowali takiej sensacji, a skoro to nie problem, to Harry kocha dzieci i Harry jest szczęśliwy.- Wyjaśnił wchodząc do kuchni a ja i Oliwia aż podskoczyłyśmy.
JA- Harry jest głupkiem, który straszy ludzi!- Palnęłam.
Harry- Harry zaraz za tego głupka zgwałci Dominikę na kuchennym stole jak wygłodniały lew swoją wygadaną lwicę!- Oznajmił mrużąc oczy i podchodził do mnie powoli.
JA- Louis bo Harry się do mnie dobiera!- Krzyknęłam z szyderczym uśmiechem.
Harry- Z konia spadłaś czy co?- Odsunął się i oparł o blat obok mnie i Oliwii odliczając czas..Pięć..cztery..trzy..dwa..jeden...
Louis- Styles od wczoraj sobie grabisz.- Wparował do kuchni z pianką do golenia na twarzy i golarką w rękach.
Harry- Zero..- Skończył odliczać. - No co się gapisz idź się golić!- Rozkazał mu a Louis tylko pokiwał palcem.
O- Harry jesteś dziś niegrzeczny.- Uśmiechnęła się i maznęła go w nos dżemem, który wyjadała palcem.
Harry- Ty byłaś niegrzeczna jakiś miesiąc temu i masz tego efekty, wpieprzasz dżem porzeczkowy jakby jutra miało nie być.- Stwierdził a ja mimowolnie parsknęłam śmiechem, zanosząc się.
O- Śmieszek z ciebie.- Wydęła wargi a potem kolejna porcja dżemu zniknęła z jej palca.
                                                               ******
Niall- Dominika, Harry kazał przekazać, że za chwilę przyjedzie Gemma ze swoim nowym chłopakiem i prosił, żebyś ich zaprosiła do środka bo on bierze prysznic.
JA- A co ja kurwa lokaj jestem?- Krzyknęłam zdenerwowana, ponieważ ciągle od rana słyszę swoje imię i nie mam czasu nawet na pokręcenie swoich włosów.
Louis- Lottie też zaraz będzie, to weź tak przy okazji.- Usłyszałam i zrobiłam głupią minę do lustra aby wyładować się po cichu.
I faktycznie pomogło a kiedy zaczęłam znów kręcić swoje włosy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Louis- Dominika!- Zawołał mnie.
JA- Goń się!- Odpysknęłam i wyszłam z łazienki na dole udając się do drzwi, zerknęłam przez judasza i zobaczyłam mocno umalowaną blondynkę i jej chłopaka.
Szybko otworzyłam drzwi i uśmiechnęłam się życzliwie.
JA- Cześć.- Odezwałam się jako pierwsza i gestem ręki zaprosiłam parę do środka.
Lottie- Cześć. Zastaliśmy Louisa?- Zapytała a ja zauważyłam, że w dłoniach trzyma pół litry wódki.
JA- Louis twoja siostra przyjechała!- Wydarłam się tak, że obydwoje skrzywili się od hałasu.
Louis- Już idę!- Usłyszałam go jak biegnie po schodach. - Cześć maleńka, cześć Tommy.- Podał dłoń chłopakowi a potem pocałował w policzek swoją siostrę. - Lottie, Tommy, to Dominika, Dominika to moja siostra Lottie i jej chłopak Tommy.- Przedstawił nas a ja z uśmiechem podałam im dłonie.
JA- Cześć Dominika jestem, dziewczyna Louisa o czym on zapomniał was poinformować.- Dodałam.
Tommy- A więc z tobą Horan podzielił się imprezą!- Rzucił z entuzjazmem.
JA- Nie, to ja podzieliłam się z nim.- Poprawiłam go.
Już chciał coś powiedzieć, ale do drzwi znów rozległo się pukanie. Tym razem wiedziałam, że to Gemma dlatego nie spojrzałam nawet tylko po prostu otworzyłam drzwi.
- Eee dzień dobry.- Stanęłam jak wryta gdy w drzwiach zobaczyłam sąsiadkę trzymającą na rękach małego Labradora.
- Ja już dłużej nie będę zajmowała się tym małym kundlem, zniszczył mi dziś wszystkie grządki z kwiatami.- Wręczyła mi w dłonie pieska.
JA- Ale Proszę Pani my nie chcemy psa.- Wydarłam się i nie wiele myśląc wystawiłam psa z powrotem za drzwi zamykając je.
Między czasie do salonu wszedł Harry.
Louis- Zaraz czy ty tego psa znów wywaliłaś za drzwi?- Spanikował i wydarł na dwór.
JA- Eee no tak.- Powiedziałam, ale raczej nie usłyszał bo zdążył już wybiec.- Okej kto mi powie o co chodzi?- Uniosłam brwi ze zdziwienia i weszłam z powrotem do salonu.
Harry- Zaraz się wszystkiego dowiesz.- Powiedział zwijając się ze śmiechu na kanapie.
Nagle drzwi znów się otworzyły i Louis wszedł z dłoniami ukrytymi za plecami.
Louis- Kochanie bo ja wiem, że twoim marzeniem było mieć zwierzaka i wiem, że kochasz pieski..- Mówił.
JA- Zaraz, zaraz, Louis czy ty się właśnie zsikałeś?- Zapytałam bo zauważyłam, że między jego nogami leje się żółta ciecz.- I wszyscy wybuchli śmiechem.
Harry- Nawet jeśli, to już nie pierwszy raz.- Wymusił przez śmiech.
Louis- Tajfun, kurwa!- Krzyknął i zza pleców wyjął psiaka, którego przyniosła sąsiadka.- Jebany znów się zlał!- Mówił jakby zaskoczony, że psiaki też robią siku.
Lottie- Jaki słodki.- Podbiegła do Louisa i zaczęła głaskać labradora.
Louis- A więc skarbie wszystkiego najlepszego, a oto twój prezent urodzinowy.- Minął Lottie i poszedł do mnie wręczając mi pieska.
JA- Boże, Louis zawsze marzyłam o psie i gdybym tylko wiedziała, że to mój prezent nigdy nie oddelegowała bym go za drzwi.- Mówiłam słodko kiziając pieska za uszami.
Louis- Mam nadzieje, że trafiłem z prezentem.- Mówił pewny siebie.
Harry- Może i w prezent trafiłeś, ale do kibla już nie więc posprzątaj po sobie.- Łapał oddech rozwalony na kanapie.
JA- Tak, Harry ma racje.- Zgodziłam się.- Prezent jest cudowny, ale wymagający więc mop jest w łazience.- Podeszłam do Louisa i bardzo czule pocałowałam go w usta.

                                                                        ******
Gemma-A więc wszyscy są gotowi?- Zapytała kiedy my razem z Lottie, chłopakiem Gemmy Michałem ( Polakiem ), Karoliną, Niall'em, Tommym, Natalią, Harrym i Louisem kończyliśmy butelkę wódki na rozgrzewkę.
Niall- Już idziemy.- Zerwał się pijąc ostatni kieliszek już na stojąco.
Harry- Oliwia rusz się, idziemy!- Zawołał i od razu ruszył do drzwi.
Jechaliśmy na dwa samochody, ja byłam w aucie Louisa, które prowadziła Oliwia, ze mną był Louis, Niall i Karolina, a w aucie Gemmy, które było dostosowane dla siedmiu osób reszta naszej ekipy.
O- Liam, już na nas czeka pod budynkiem.- Odezwała się, nadal w pełni skupiając się na drodze.
Niall- O będę miał okazję opić z nim dzidziusia..- Uśmiechnął się.
JA- Nie tylko ty Horan!- Mówiłam tuląc się do bicepsa Louisa.
K- Wiecie co sobie uświadomiłam? Że nie piłam od Ibizy.- Zadała pytanie i sama na nie odpowiedziała i to dumnym głosem, jakby to był jej rekord.
Niall- Whoho.. Powinnaś dostać medal od anonimowych alkoholików, za wytrwałość.- Zażartował.
K- Czy ty coś kurwa sugerujesz?- Siedziała z przodu, więc odwróciła się do niego i z uśmiechem na twarzy zadała mu to pytanie.
Niall- Nie, nie.. Tak sobie tylko powiedziałem..- Zrobił głupią minę, dołączając do tego zeza.
O- O widzę Liama!- Pisnęła z radością, zajeżdżając na parking, gdzie stało już dużo aut.
JA- Oliwia możesz się trochę popisać na tym parkingu, w końcu solenizanci nadjeżdżają!!!- I wtedy na pomysł wpadła Karolina i otworzyła szyberdach.
K- No wystawiać te tępe głowy!- Oznajmiła nam, a my od razu wyłoniliśmy się tyle ile się dało na dwór!
Pod klubem stało już naprawdę sporo osób, więc zaczęliśmy machać i wydawać okrzyki radości, wtedy to Oliwia przyspieszyła, a następnie gwałtownie skręciła, powodując tym, to, że oboje z Niallem klapnęliśmy na tyłkach na tylnej kanapie wozu Lou.
                                                                                   ****

Dla mnie i Nialla impreza własnie się rozpoczęła, mieliśmy do przyjęcia około 180 życzeń i prezentów, kiedy już to było za nami, dopiero wtedy oboje weszliśmy na scenę by powitać naszych gości.. Miedzy innymi Taylor Swift i jej faceta, Eda Sheerana, moich ukochanym chłopców z 5SOS, których uściskałam już na samym początku, Katy Perry, niestety była też Kendall Jenner,
Niall- Witam wszystkich na naszej imprezie!- Przerwał nagle, ponieważ wszyscy zaczęli bić brawo i w tłumię wyłapałam Konrada i Benia.." Przyszli "- Uśmiechnęłam się, czując ulgę, że jest tu kilka osób, które mnie znają a nie tylko o mnie słyszeli.
- Czujemy się bardzo szczęśliwi, że pojawiło się tak wiele osób.- Uśmiechnął się.- Nienawidzę przemówień, więc po prostu życzę wam zajebistej zabawy. Dominika.- Podał mi mikrofon.
JA- Cześć wam!- Zachichotałam.- Powiem wam to szczerze, myślałam, że moja 18-stka na 60 osób to był sukces, jednak można lepiej.- Zażartowałam i usłyszałam śmiech. -Na mojej 18 zagrał znany w Polsce raper, a na tych urodzinach z tego co słyszałam zagrają moje ukochane 5 seconds of summer!
Kiedy to powiedziałam zauważyłam jak Michael wstaje z loży przeznaczonej dla nich i kłania się dla mnie, ale wtedy też wstaje Harry!
Harry- Ona bredzi, mówiła, że One Direction jest jej ukochanym zespołem.- Krzyknął w tłum.
JA- Przestałam tak twierdzić, kiedy cię bliżej poznałam, Harry!- Odgryzłam się i wybuchł paniczny śmiech na lożach dookoła sali, które były zapełnione ludźmi.- Tak więc dołączam się do Nialla i oboje życzymy wam zajebistej zabawy.-Dygnęłam i zeszłam ze sceny razem z Niall'em.
Ludzie bili brawo, a potem DJ zagłuszył je głośną klubową muzyką.
dotarliśmy do naszej 15 osobowej loży gdzie była Lottie, Tommy, Gemma, Michał i ktoś nowy z twarzy podobny do brata Nialla Grega i jego żony.
Niall- Cześć Greg!- Podszedł bliżej i uściskał swojego brata i szwagierkę.- Wy pewnie już się poznaliście z dziewczynami?- Zapytał swoich nowych gości.
Denise- Tak, tak nie znamy tylko solenizantki.- Uśmiechnęła się do mnie.- Denise jestem.- Podała mi dłoń.
JA- Dominika.- Uścisnęłam jej dłoń.
- Greg.- Również podał dłoń.
JA- Dominika.- Również uścisnęłam jego rękę.
Kiedy byłam już po zapoznawaniu się z rodziną Horana, zajęłam sobie miejsce obok Louisa i Harry'ego.
Liam- No to co pijemy za zdrowie solenizantów?- Zapytał i sięgnął po alkohol znajdujący się na stoliku.
Harry- Ja piję za solenizanta i za zdrajcę.- Spojrzał na mnie i wysłał mi całuska.
JA- Głupek.- Zaśmiałam się i chwyciłam w dłoń kieliszek pełen wódki.
Michał- Na zdrowie!- Powiedział po polsku a ja wyszczerzyłam swoje ząbki do niego.
JA- Na zdrowie!- Powtórzyłam.
- Na zdrowie!!- Usłyszałam od dziewczyn i nieco przekombinowane od chłopców.
Po wypiciu kieliszka nieco się skrzywiłam i stwierdziłam, że czas ruszyć towarzystwo.
JA- Harry to jak idziemy tańczyć?- Zapytałam czekając na odwet.
Harry- Ze zdrajcami nie tańczę.- Powiedział marszcząc nosek.
JA- Luke, może zechcesz zatańczyć?- Odwróciłam się do chłopaków siedzących za moimi plecami.
Harry- Eee, no zatańczę z tobą, zatańczę.- Zerwał się z miejsca i wszyscy zaczęli się śmiać.
Ruszyłam dumna w stronę parkietu i jako trzecia para na parkiecie zaczęliśmy poruszać się do taktu muzyki. Oczywiście nie obyło się bez ocierania się Harry'ego o mój tyłek i innych gestów naszego Kamikadze.
Taniec z Harrym zaliczam do tych udanych, jego ruchy są idealne i świetnie się ze sobą zgrywamy.
Harry- Jak pieprzysz się z Louisem, to też tak świetnie kręcisz tyłkiem?- Zapytał na ucho.
JA- Lepiej.- Poruszałam brwiami i wtedy podszedł do nas Zayn.
Zayn- Odbijany stary.- Poklepał kolegę po ramieniu i chwycił moją dłoń.
JA- Gdzie Kaśka?- Zapytałam ponieważ, kiedy składał mi życzenia, też był sam.
Zayn- Ma dojechać.- Oznajmił i obrócił mnie dookoła.
JA- Miło mi, że się zjawiłeś.- Przekrzykiwałam muzykę.
Zayn- Nie zrobił bym ci tego, tym bardziej Niallo'owi. Jak tam wycieczka na Ibizę?- Zapytał sarkastycznie.
JA- Bardzo udana.- Uśmiechnęłam się i zobaczyłam, że Harry porwał do tańca Ellie Goulding.
Na parkiecie gromadziło się już coraz więcej osób a ja i Zayn byłam po środku tego tłumu świetnie się przy tym bawiąc, do czasu gdy nie podszedł Harry.
Harry- Wołają nas do stolika na chwilę.- Powiedział i odszedł a ja po tym jak przeprosiłam Zayn'a ruszyłam za nim.
Będąc już przy naszej loży zauważyłam Oliwkę mocno wtuloną w Liam'a i Karolinę, która tłumaczyła coś Louis'owi.
Niall- O są! Macie zaległe dwie kolejki!- Zaczął polewać.
Harry- Co to dla mnie dwie kolejki!- Powiedział z dumą.
JA- Właśnie..- Chwyciłam kieliszek siadając na kolanach Louisa.
O- Ale bym się napiła.- Pokręciła głową przełykając ślinkę.
Niall- Pomyśleliśmy o tym z Dominiką, są dla ciebie drinki bezalkoholowe.- Poinformował ją a dziewczyna aż wstała aby pocałować mnie i Nialla w policzki.
Liam- Kurwa, świetnie, że o tym pamiętaliście.- Powiedział z uznaniem.- Pójdę ci po tego drinka.
Harry- Wujek Harry też pomyślał i kupiłem kilka piw bezalkoholowych.- Wydął wargi.- Także ja też chcę całusa.
Oliwia z uśmiechem pocałowała w policzek Harry'ego.
Harry- Żartowałem.- Puścił jej oczko a ona zmrużyła na niego oczy.
N- Ale cwaniaczek.- Uśmiechnęła się.
                                                                            *****
Jest już po 23 i wiem, że jestem pijana. Lottie i ja niesamowicie się zaprzyjaźniłyśmy i non stop parkiet jest nasz.
Natalia i Harry są dziś wyjątkowo blisko siebie i z mojej perspektywy wygląda na to, że to właśnie Harry o to zadbał. Siedzi przy niej, poprawia jej włosy, obejmuje za biodro, czasem zdarza mu się zatańczyć z jakąś koleżanką, ale wtedy Natalia najczęściej również z kimś tańczy.
Gemma i Michał to takie papużki nierozłączki, naprawdę się kochają, a Gemma to zupełne przeciwieństwo swojego brata.
Kiedy tak we dwie kręciłyśmy kusząco tyłeczkami, dołączyła do nas Karolina i Joe Jonas, który chwycił za dłoń Lottie i w ten o to sposób ja i Karolina mocno się w siebie wtuliłyśmy i zaczęłyśmy tańczyć.
K- Kiedy się odwrócisz, to zobaczysz jak Niall, Louis, Ed i Ashton udają baletnice. I w ogóle skąd oni wytrzasnęli różowe spódniczki?? - Kiedy to usłyszałam odwróciłam się i zobaczyłam jak cała czwórka oparta o ścianę wymachuję jedną nogą.
Kiedy tak stałyśmy i śmiałyśmy się z tego co oni wyprawiają mikrofon na scenie zapiszczał.
Zayn- Prosimy wszystkich o uwagę!- Poprosił i nagle muzyka ucichła, a obok niego pojawiła się Kaśka.- Oboje z moją dziewczyną stwierdziliśmy, że solenizanci powinni wyróżniać się jakoś w tłumie, dlatego zapraszam was na scenę.
Kiedy to usłyszałam, puściłam dłoń Karoliny i ruszyłam na scenę.
Zayn- Niall nie zajmuj się teraz ściąganiem spódniczki tylko chodź tu do nas nasza baletnico.- Rozkazał z uśmiechem, a pod sceną już gromadzili się ludzie.
Niall- Jestem.- Wdrapał się po schodkach potykając się przy okazji o kable.
Kasia- Powoli, bo się zabijesz.- Ostrzegła go.
Zayn- A więc mamy dla was coś w stylu szarf.- Wyciągnął je z pudełeczka. - Ta różowa dla Nialla, yyy to znaczy dla Dominiki.- Poprawił się.- Wybacz Niall ta spódniczka mnie zmyliła.- Zakpił i każdy wybuchł śmiechem.
Kiedy chłopcy zaczęli się wygłupiać, Kasia zaczęła mi zakładać moją szarfę z napisem "Princess", a potem ogarnęła Nialla i założyła mu szarfę "Prince" .
Grzecznie podziękowaliśmy i dalismy im po całusie w policzek.
Zayn- A teraz mamy razem z Niall'em, Louisem, Liam'em i Harrym niespodziankę dla ciebie i twoich trzech koleżanek i nagle na scenie byli już wszyscy chłopcy, a Kaśka złapała mnie za rękę i zeszłyśmy ze sceny.
Liam- Tego jeszcze nie było, żebym śpiewał z chłopakami na jednej scenie po pijaku. - Powiedział do mikrofonu.
Niall w tym czasie chwycił za gitarę a Louis po prostu patrzył na mnie i jakby wzrokiem przekazywał mi, że mnie kocha.
Zayn- Dawno też nie śpiewaliśmy na scenie w starym składzie. - Powiedział do mikrofonu, który przed chwilą wręczył mu DJ.
Harry- Zaśpiewamy "Right Now".- Powiedział i za chwilę gitara Nialla, wydała pierwsze dźwięki.

Louis:


Światła gasną i


Noc wzywa mnie, tak


Słyszę głosy śpiewające piosenki na ulicy


I wiem

Niall:


Że nie będziemy wracać do domu


Przez tak długo, przez tak długo


Ale wiem, że nie będę zdany na siebie, tak


Kocham to uczucie i

Zayn:


Właśnie teraz


Chciałbym, abyś była tu ze mną


Bo właśnie teraz



Wszystko jest dla mnie nowe 


Wiesz, że nie mogę zwalczyć tego uczucia


I każdej nocy to czuję


Właśnie teraz 


Chciałbym, abyś była tu ze mną

Liam:


Późna noc, wolność


Z wszystkimi naszymi przyjaciółmi, ty i ja, tak


Kocham te twarze


Dokładnie tak, jak to przywykło być

Harry:


I nie będziemy wracać do domu


Przez tak długo, przez tak długo



Ale wiem, że nie będę zdany na siebie, na siebie


Czuję się, jakbym

Zayn:


Właśnie teraz


Chciałbym, abyś była tu ze mną


Bo właśnie teraz


Wszystko jest dla mnie nowe 


Wiesz, że nie mogę zwalczyć tego uczucia


I każdej nocy to czuję


Właśnie teraz 


Chciałbym, abyś była tu ze mną

Zayn:


I mógłbym robić to wiecznie


I chodźmy razem zaszaleć

Harry:


Światła gasną


I słyszę twoje wołanie do mnie, tak

Zayn:


Właśnie teraz


Chciałbym, abyś była tu ze mną


Bo właśnie teraz


Wszystko jest dla mnie nowe 


Wiesz, że nie mogę zwalczyć tego uczucia


I każdej nocy to czuję


Właśnie teraz 


Chciałbym, abyś była tu ze mną



N- Dziewczyny, chyba upadnę.- Mówiła kiedy wszystkie cztery trzymając się za ręce gapiłyśmy się w chłopaków jak w obrazki.
Louis- Wszystkiego najlepszego kochanie.- Powiedział gdy skończyli śpiewać.
Harry- Z wami możemy szaleć wiecznie.- Powiedział zziajany do mikrofonu.
Liam- Jak właśnie teraz.- Uśmiechnął się.
Wtedy mnie dopadł impuls przytulenia ich i ciągnąc za sobą dziewczyny weszłam na scenę i zaczynając od Liama zaczęłyśmy przytulać każdego po kolei, nie kryłam łez wzruszenia zresztą jak i reszta dziewczyn.
                                                                          *****
Jest pierwsza od jakichś pół godziny nie robię nic innego tylko spożywam alkohol.
N- Chyba się nagrzałam.- Powiedziała ledwo utrzymując głowę w górze.
Louis- Wierzę w ciebie.- Oznajmił i nalał jej alkohol do kieliszka
K- Dominika choć zapalić.- Poprosiła mnie i już miałam się zgodzić gdyby nie fakt, że przed chwilą Niall wyszedł na dwór, prosząc mnie abym poczęstowała go papierosem.
JA- Nie mogę teraz, proszę słońce idź sama.
Dziewczyna tylko wydęła wargi i wzruszając ramionami odeszła, również niezbyt stabilnym krokiem.

Niall POV:

Na dworze byłem ja i kilka osób, które były zainteresowane zupełnie czymś innym i wtedy otworzyły się drzwi i wyszła Karolina odpalając papierosa. Rozejrzała się dookoła i zobaczyła mnie opartego o ścianę budynku.
K- Niall ty palisz?- Zapytała rozweselona.
JA- Bardzo rzadko, zazwyczaj po alkoholu.- Poinformowałem ją.
K- Bardzo fajna impreza, naprawdę bawię się idealnie.- Podeszła do mnie i oparła się o ścianę bok mnie, zaciągając się papierosem.
JA- Dziękuję.- Powiedziałem i poczułem, że jej ręka zwisa zaraz obok mojej.
Chciałem ją chwycić, ale ona mnie ubiegła i splątała nasze palce, patrząc mi w oczy.
K- Lubię cię trzymać za rękę.- Wytłumaczyła się.
Nie powiedziałem nic tylko zaciągnąłem się i mocniej ścisnąłem jej dłoń.
- I tak w ogóle Niall, to jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Życzenia przy takim tłumie jaki był na początku, nie były kompletne. Chciała bym życzyć ci jeszcze, żebyś się nigdy nie zmieniał. Co prawda wiele się różnisz od tego medialnego Niall'a Horana, ale prawdziwy ty jesteś jeszcze lepszy, lekko obłąkany i oszołomiony życiem.- Przybliżyła się do mnie i stanęła naprzeciw mnie.
- Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.- Z wrażenia wypadł mi papieros, ale nie przejmowałem się aby go podnosić, przede wszystkim dlatego, że po raz kolejny mnie pocałowała. Znów delikatnie i nie zbyt długo, ale miałem szansę choć przez chwilę delektować się jej pocałunkiem, słodkim i zmysłowym, kiedy przerwała ja chwyciłem ją za brodę i już chciałem ją pocałować, ale z środka wyłonił się Bieber.
Justin- Mam pytanie, nie widzieliście gdzieś takiej czarnulki w skąpej czerwonej sukience?- Lekko wstawiony zmierzył wzrokiem Karolinę.
K- Nie, nikogo takiego nie widzieliśmy.- Odezwała trzymając mnie nadal za dłoń.
Justin- To jedna z tych polek? - Zapytał mnie, nie spuszczając wzroku z Karoliny.
JA- Tak, to Karolina.- Chciałem przedstawić ją kumplowi.
Justin- Miło mi, ale chyba nie muszę mówić ci skarbie jak mam na imię. - Ujął jej dłoń, a ona szeroko się uśmiechnęła.
K- Miło mi cię poznać Justin.
JA- Twoja czarnulka własnie wyszła z klubu z koleżankami.- Wskazałem palcem na kobietę, którą trzymają dwie inne dziewczyny, aby nie upadła. Justin się obejrzał na siebie i z powrotem powrócił do Karoliny
Justin- Dziś i tak by nic z tego nie było.- Zażartował i widziałem, że interesuje się Karoliną.
K- Niall, ja pójdę do środka, na powietrzu jest chłodno..- Puściła moją dłoń i albo mi się wydaje albo nie nie spodobał jej się fakt, że Justin się doczepił.
JA- Za chwilę przyjdę.- Oznajmiłem i gdy ona miała już wejść do środka z klubu wyłoniła się Dominika. Karolina jednak tylko przepuściła ją w progu a potem zniknęła za drzwiami.
D- Całowałeś się z Karoliną..- Stwierdziła nagle tykając mnie palcem wskazującym w klatkę piersiową. Zakładam, że jej moc czytania z ludzkich wyrazów twarzy i w tej sytuacji jej nie zawiodła i wystarczył tylko moment przy drzwiach.- A Justin Bimber-lej wam przeszkodził.- Mówiła mega wstawiona, przeinaczając nazwisko mojego kumpla.
Justin- No było tak.- Przytaknął jej, a ja naprawdę oszołomiony spojrzałem na nią. - Ale ja nie jestem Justin Bim..coś tam.-Justin był w podobnym stanie co Dominika, oboje się chwiali.
Wtedy drzwi kolejny raz się otworzyły i wyłoniła się Natalia. Zauważyła nas prawie od razu i podbiegła, chyba najgorzej z nas nabita.
N- Cześć Bimber-lej! - Klepnęła go w plecy. - Chłopaki mam sprawę!- Mówiła bardzo, bardzo pijana.
D- Dzięki, czyli mnie tu nie ma.- Wydęła wargi a ja się uśmiechnąłem na ten widok.
Justin- Mnie też nie, tylko jakiś bimber.- Stwierdził wystawiając język. Sam nie wiem co to jest bimber, być może to jego nazwisko w języku polskim.
JA- Dobra mniejsza, co się dzieje?- Byłem ciekaw z czym przyszła do nas Natalia, ponieważ jej mina była bardzo podekscytowana.
N- A co się ma dziać, ledwo Karolina do klubu z powrotem weszła a już Joe Jonas wciągnął ją na parkiet. Louis i Liam piją przy barze shoty z cy..z cyy. yy..- Spojrzała na Dominikę, ciekawą z jakiej części ciała Louis spija shoty. - Z cyyy...TRYNĄ!- Dokończyła.
D-Dobra weź mi tu nie kłam, z czyich cycków pije to gówno?!- Zapytała odpalając papierosa.
N- Z Oliwii!- Palnęła nagle.- To znaczy Liam pije z cycków Oliwii, a Louis z CYTRYNĄ!- Pisnęła śmiejąc się.
JA- Natalia, powiesz wreszcie czego chcesz?- Zapytałem patrząc w jej oczy.
N- Bo wiecie co.- Zaczęła grzebać obcasem w ziemi. - Harry w spodniach miał..
D- Pytona..- Kontynuowała za nią.
N- Blanta.- Szepnęła.- A ja go skroiłam.- Zrobiła minę kozy.
JA- Dziewczyno kocham cię!- Moje oczy chyba zabłysły jeszcze większą radością.
Justin- No, to ja rozumiem! Tylko ja nie jestem żaden Bieber! To znaczy Bimber!- Poprawił się a dziewczyny już krztusiły się śmiechem.
JA- Stary im tego nie wytłumaczysz.- Pogłaskałem go po plecach, dając tym samym do zrozumienia, że ich nie przegada.

                                                                          ******
Mój świat wirował.. Ostatnie kilka dymów z jointa przypadło mi.. Dziewczyny łapiąc mnie i Justina pod rękę, zaczęły prowadzić do klubu. Będąc już w naszej loży zauważyłem, że Gemma i Oliwia jako jedyne nie pijące rozmawiają o czymś przy bezalkoholowym drinku, Michał i Karolina rozmawiają z Konradem i Beniem, którzy się do nas dosiedli, a reszta pewnie na parkiecie.
Usiadłem na moment i od razu zacząłem polewać alkohol do naszych kieliszków, wtedy też usłyszałem pisk mikrofonu i kilka przekleństw.. Spojrzałem w stronę sceny i albo byłem już tak pijany, albo na scenę wdrapywał się Liam i to na czworaka.
Liam- Dajcie mi mikrofon.- Mówił trzymając go już w ręce.- Ooo albo nie, chyba mam swój.- Burczał pod nosem.
Na sali zapadła cisza i wszystkie oczy skierowane były na mojego kumpla.
O- Boże, przecież on już jest ugotowany.- Szepnęła zakrywając usta dłonią.
Liam- Nadszedł czas, aby ogłosić całemu światu nowinę.- Odezwał się a jego nogi już się uginały. - Wyobraźcie sobie, że jeden z chłopaków z tego mało sławnego kiczowatego zespołu One Direction zostanie ojcem.- Powiedział i usłyszałem gwar ludzi, zdziwionych i szczęśliwych.
Harry- Co on kurwa robi?- Przyszedł i od razu zadawał pytania siadając obok mnie.
O- Szczytuje.- Odpowiedziała spoglądając na Liam'a uciszającego tłum.
Harry- Chodzi ci o to, że zaraz zaliczy zgon?- Zapytał ukrywając fakt, że chce mu się śmiać z Liam'a.
O- Jak sam go nie zaliczy to ja go zabije.- Powiedziała.
Liam- Cicho! Chyba, że nie chcecie dowiedzieć się kto ma takie szczęście..- Odezwał się głośniej.- Otóż JAAAA..- Przedłużył.- I chuj!- I nadeszła godzina 0.. Liam upadł tak jak stał..prostymi nogami do tyłu.
Louis- Ja go sprzątnę..- Zaoferował Louis wdrapujący się na scenę po kolegę.- Choć stary.- Złapał go pod pachy i próbował zwlec ze sceny po czym upadł i on.

Harry POV:

JA- Nareszcie mam okazję z tobą zatańczyć.- Powiedziałem trzymając Natalię za biodra i zerkając na jej pijaną twarz.
N- Ja też tęskniłam.- Przytuliła się do mnie.
Nasz taniec nawet trochę nie wyglądał jak taniec, czułem się jakbym tańczył ze zwłokami, które resztą swoich sił mnie przytulają i nawet było to przyjemne do czasu gdy nie pojawił się Luke i poprosił ją do tańca.
JA- Stary może poczekaj aż piosenka się skończy.- Zaproponowałem poirytowany, ponieważ nie lubię jak ktoś odbija mi dziewczynę w tańcu.
N- Ale Harry, ciebie mam na co dzień.. Więc Luke, porwij mnie..- Powiedziała udając dumną i wystawiła do niego dłoń.
Stanąłem jak wryty patrząc się jak dziewczyna nagle samodzielnie zaczęła poruszać nogami.
JA- Luke porwij mnie..- Przedrzeźniałem ją i akurat pech chciał, że obok mnie przechodził Ed Sheeran.
ED- Coś chciałeś Harry?- Zapytał mnie gdy ja przecząco pokręciłem głową.- A więc jeśli coś byś chciał to wal jak w dym.- Poklepał mnie po ramieniu i odszedł.
K- Co tam Haroldzie?- Podeszła do mnie tanecznym krokiem z butelką piwa w dłoni. Od razu zacząłem z nią tańczyć i uśmiechać się patrząc jak bardzo zapijaczona jest. Upiła trochę piwa i podała mi butelkę, również wziąłem kilka łyków a potem znów tańczyliśmy, czasem tylko zderzając się z Lukiem i Natalią.
Nawet nie minęło pół piosenki, a już tańczyliśmy w kółku z Oliwią, Niall'em, Dominiką, Louisem, Lottie, Tommym, Gemmą, Michałem, Ed'em, Konradem, Beniem i jeszcze około 15 innych ludzi..
Było wesoło ciągle się uśmiechałem w końcu Niall i Dominika tańczyli we dwoje na środku kółka a wszyscy wokół, kręcili się i klaskali. Sytuacja wymknęła się spod kontroli kiedy Dominika weszła Niall'owi na plecy i zaczęła swoim spiczastym pierścionkiem przebijać balony. Stwierdziłem, że pomogę jej w asekuracji i tanecznym krokiem podszedłem za nich i łapiąc ją za pośladki, niby ją podtrzymywałem.
Louis- EEE..Harry to mój tyłeczek..- Podszedł nagle, śmiejąc się szeroko.
Harry- Stary ja tylko pilnuje, żeby nie spadła, chodź podzielę się z tobą, ty trzymaj jeden ja drugi.


                                                                          ******
Wszyscy goście po za kilkoma śpiącymi już na lożach między innymi Liam, zgromadziliśmy się na środku parkietu, a kelner zajechał z wielkim tortem. Dominika i Niall trzymali juz w rękach dwa duże noże i zanim kelner zaparkował z tym swoim wózkiem to nasi solenizanci już odgrywali bitwę na miecze. Kiedy już tort został pokrojony i rozdany gościom, do Dominiki podeszła Natalia i szepcąc jej coś na ucho patrzyła na mnie. Wtedy Dominika chwyciła w dłoń resztę tortu z wózka i stała się rzecz najgorsza, całe ciasto wylądowało na mojej koszulce.
JA- Dominika!!!- Krzyknąłem z gardła, rozbawiony całą sytuacją!
D- Natalia mi kazała!-Wskazała palcem na dziewczynę, która śmiała się tak jak reszta sali.
Spojrzałem na dziewczynę i nasze oczy się spotkały. Zapragnąłem ją tu i teraz.
Podszedłem i chwyciłem ją za rękę, całą swoją siłą przytuliłem ją do siebie, tak aby ona również była brudna a potem muzyka znów zaczęła grać i ludzie wrócili do tańca, lub na loże.
Tańczyłem z nią, a potem zauważyłem Gemmę i Niall'a tańczących razem, lekko się przybliżyliśmy i poprosiłem siostrę na bok.
Harry- Daj mi kluczyki od auta, idę położyć Natalię bo jak widać ledwo żyje.- Starałem się nie pokazać siostrze jakie mam zamiary.
Na szczęście uwierzyła w mój kit i wręczyła mi kluczyki, po czym ona wróciła do tańca, a ja i Natalia ruszyliśmy do wyjścia..
Przechodząc obok baru zauważyłem Biebera, który prawie nie przytomny wykłócał się z Dominiką o jakiś Bimber??
Potem Karolinę i Eda, którzy śpiewali razem z 5SoS, którzy właśnie kolejny raz weszli na scenę.
W końcu byłem na dworze a Natalia posłusznie szła za mną.
N- Dokąd mnie prowadzisz?- Pytała ledwo ruszając nogami.
Harry- Zliżesz ze mnie tort, który przez ciebie wylądował na mojej koszulce.- Powiedziałem czując już nabrzmiałego członka w moich spodniach.
N- Przecież też mnie ubrudziłeś.- Powiedziała a potem czknęła.
Dotarliśmy w końcu do samochodu i wsiadłem jako pierwszy na tył auta, chcąc aby była na mnie.
Grzecznie wsunęła się do auta i nawet odnalazła moje usta. Pocałowałem ją i starałem się ją nieco pobudzić. Stwierdziłem, że nie będę bawił się w grę wstępną i od razu chciałem dobrać się do jej majtek, a skoro miała tylko sukienkę, to ułatwiało mi sprawę. Niestety kiedy moja ręka już wędrowała po jej nodze do pośladków, nagle Natalia przestała mnie całować, pomyślałem sobie, że na pewno czeka na to aż przejdę do konkretów i wtedy jej głowa delikatnie zaczęła się obsuwać w dół aż opadła bezwładnie na moim ramieniu.
Zasnęła.. A ja byłem przygnieciony i podniecony na raz.. Nie chcąc jej budzić po prostu, na tej chwili uniesienia moja impreza również się skończyła i wtulając się w Natalię również odpłynąłem.

Louis POV:

JA- Nareszcie jakoś udało mi się ciebie wyciągnąć.- Mówiłem do Dominiki, która była nie mniej zamotana niż ja.
Byliśmy na dworze, sami chociaż przez moment.
Nie marnowałem czasu tylko bardzo mocno całowałem swoją dziewczynę i przytuliłem ją, ponieważ noc nie była ciepła.
D- Kocham cię.- Mówiła w przerwie od pocałunku.
JA- Doskonale wiesz, że nie bardziej niż ja ciebie.- Znów przerwałem pocałunek na wypowiedź i z powrotem złączyłem nasze usta.
D- Jestem dziś najszczęśliwsza na świecie.- Mówiła i zaczęła chichotać.
JA- Cieszę się z twojego szczęścia.- Miziałem ją po brodzie.
Lottie- Dominika kochanie...- Szukała jej, plątając się o swoje nogi.
D- Tutaj.- Zdradziła naszą kryjówkę.
Lottie- Nie widzę cię!- Rozglądała się a my byliśmy na wyciągniecie jej ręki.
D- Buu..- Złapała ją w ramiona wyrywając się z moich. - Co jest maleńka?- Tuliła ją.
Lottie- Wódka się skończyła a ponoć tylko ty masz klucze do magazynku.- Powiedziała smutno.
D- W takim razie idziemy po alkohol.- Powiedziała i zostawiając mi tylko buziaka na pocieszenie poszły podtrzymując się na wzajem.

                                                                                   ****

Karolina POV:

Zajechałam do domu z Oliwią, nieprzytomnym Liam'em, Louisem i Niall'em, a reszta miała przyjechać z Gemmą. Nawet nie oglądałam się za siebie, tylko wygrzebałam się z auta i ruszyłam w stronę domu. Kiedy Oliwia otworzyła drzwi, byłam już myślami zagrzebana w kołdrze, najchętniej z Niallem u boku. W końcu dotarłam do sypialni i nie ściągając ubrań poległam na łóżku i usłyszałam głos jęczącego Niall'a..
Niall- Skarbie! Dlaczego akurat dziś odeszłaś!? Dlaczego?- Kurwa czy on jest tak najebany, że ma halucynacje i płacze? - Tak bardzo cię kochałem..- Zaciągnął się powietrzem.
W końcu wstałam z łóżka i podeszłam do Niall'a, który zobaczył swoją rozwaloną gitarę opartą o ścianę w korytarzu.
JA- Niall słoneczko, ona jest teraz w lepszym świecie.- Zawisłam mu na plecach, mocno go przytulając.
Niall- Na pewno trafiła do nieba i może gra na niej teraz sam Elvis?  Spojrzał na mnie zapłakany.
JA- Tak, na pewno jest teraz na koncercie jakiegoś anielskiego boysbandu.- Pocieszyłam go a potem podałam mu dłoń i pociągnęłam za sobą.- Weź ją i chodź, zrobimy jej pogrzeb.- Rzuciłam.
I w ten oto sposób dwoje najebanych ludzi wylądowało w ogrodzie kopiąc dół o piątej nad ranem, dla zmarłej gitary Niall'a..




1 komentarz:

  1. Dziewczyno, to jest sztosik �� Natalia załatwiła Harrego bez mydła. .usnęła w takiej chwili. Niall słodziak zrobił pogrzeb swojej gitarze �������� kocham wasze opowiadanie.. Kocham One Direction �� Pisz to dalej a ja ciągle będę czytać ☺

    OdpowiedzUsuń